[Kryształy Czasu] Dziedzictwo Zła

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Grupa awanturników ruszyła dalej główną ulicą Tagar-Dur. Prowadził ich Thron. Oczom grupy przyjaciół ukazał się widok zburzonego i splugawionego miasta. Otaczaly ich małe, zbudowane z kamienia domy, niczym się nie wyróżniające. Było przerażająco cicho i spokojnie. Od czasu do czasu Eillis i Drirerin widzęli przemykające w oknach cienie, które jednak nie zbliżały się do nich. Po krótkim czasie doszli do koszar po prawej stronie widząc rownież wysoką świątynię. Hala koszar był to długi, jednopiętrowy, jak reszta w mieście porządnie zbudowany krzepkimi rękoma krasnoludów budynek. Nad drzwiami wisiała tarcza z herbem oraz skrzyżowane topór i młot bojowy.Gdy weszli do środka bohaterów ogarnął nagle półmrok i z niego wypełzły dwa małe (około 150 cm) cienie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 31 lipca 2006, 16:35 przez Evandril, łącznie zmieniany 1 raz.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Drirerin, odstrasz je pochodnią!! - rzucił krasnolud do elfa. Miał nadzieję, że uda się to zrobić. W międzyczasie przygotował już swój topór, w razie gdyby cienie nie dały im spokoju.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

Półolbrzym pierwszy raz widział takie bestie. Zaczął im dokładniej się przyglądać mająć nadzieje że dostrzeże coś ciekawego. Patrząc uważnie na cienie dobył miecza, był gotowy w każdej chwili zaatakować. Coś mu mówiło że te cenie na początku sprawowały rolę strażników. Jednak mógł się mylić.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

Oczywiście- mówię do Gortniego po czym próbuję odstarszyć Cienie swoją pochodnią. Jeśli to nie pomaga podpalam strzałę i rzucam pochodnią w jednego Cienia a w drugiego strzelam zapaloną strzałą. Jeśli one nadal się zbliżają rzucam na nie "nie kończącą się drogę".
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

Eillis

Dziewczyna przez cały czas szła z naciągnietym łukiem. Infrazja pozwoliła dojrzeć sylwetki cieni. Zaczęła strzelać. Po chwili podbiegła do Direirina i podpaliła strzały.
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Gdy Drirerin wraz z Eiilis podeszli do posępnych małych cieni przed nimi, trzymając pochodnie i płonące strzały, stwory na chwilę stanęły w miejscu, lecz widząc że elfka i jej kompan wciąż się zbliżają, uciekły w popłochu chowając się w mrok. Bohaterowie doszli do wniosku że odstrasza ich ogień. Teraz cała sala stała przed nimi otworem. Thron rozpalił kaganki nad nimi. Chwilę potem sala była rozświetlona. Znajdowały się tutaj jedynie łóżka i kilka otwartych szafek.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Nie podoba mi się to wszystko - krasnolud splunął na drewnianą podłogę -Rozumiem walczyć z przeciwnikiem z krwi i kości...ale cienie...Nie wiem kto miał taki głupi pomysł żeby je tutaj wysyłać, ale chętnie bym go skrócił o głowę...Poza tym po akcjach z Księgą tego czarnoksiężnika na Wyspach Smoczych dochodzę do wniosku że zawsze warto przeszukać miejsce w którym się znaleźliśmy...A nuż znajdziemy coś ciekawego.. - Gortni rozejrzał się po sali. Wydała mu się dość obleśna. - Co wy na to, drodzy przyjaciele??
Krasnolud jednak nie czekając na reakcję kompanów zabrał się za przeszukiwanie. Oglądał dokładnie łóżka, po czym, jeśli nic nie znalazł, skierował się ku szafkom.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 31 lipca 2006, 16:48 przez Serge, łącznie zmieniany 2 razy.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

Mam nadzieję, że nie wrócą z resztą- mówię i podchodzę do szafek sprawdzając czy nima w nich czegoś przydatnego.
Gdy juz przeszukam wszystkie szafki idę wraz z resztą wgłąb sali.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Doi
Marynarz
Marynarz
Posty: 234
Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >

Post autor: Doi »

Fallo

Młody Hobbit rozglądał się uwaznie próbując zauwarzyć coś niezwykłego.
Gdy to zawodzi to kładzie się na łóżku i odpoczywa.
-Jak myślicie co może nas jeszcze czekać zapytał kompanów Fallo.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- Pewnie czeka nas walka z przerażającymi potworami z piekła Morghlitha - krasnolud nabijał się z młodego hobbita - I nie leż tak nieruchomo na tym łóżku bo przyjdą te cieniaste stwory i cię porwą ze sobą...
Gortni roześmiał się głośno. Spojrzał na resztę kompanów, których również rozbawił żart krasnoluda. Chwilę potem skupił sie na przeszukiwaniu pomieszczenia.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

-Przeszukajcie baraki, ja będe stał na straży- rzekł do drużyny. Druid oparł się plecami o jedną z ścian i czekał. Co chwile sprawdzał zewnątrz poprzez spoglądanie przez okno. Miał nadzieje że szybko się uwiną z zadaniem, pocieszał się tym faktem. Ale kto wie może jego wiara jest daremna.
Półolbrzym spojrzał na niziołka i odrzekł na jego pytanie.
- Możemy spodziewać sie wszystkiego jak to powiedział w swój sposób Gortni- odwzajemnił uśmiech krasnoluda.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

No Fallo predzej byś nam pomogł nam przeszukać te szafy- mówię do hobbita usmiechając sie przy tym do niego. Po czym wracam do dalszego przeszukiwania sali pod kątem, rzeczy przydatnych i cennych.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

W pomieszczeniu nie było nic wartosciowego. Po dłuższych oględzinach jednak Drirerin znalazł napisany porywczym stylem pisma pamiętnik. Zaczął czytać (sorry za przejecie postaci, ale musiałem to zrobić :D):
- …”Na zachód od miasta obozuje banda mroku. Nie wiadomo skąd tam się wzięła. Składa się głównie z półorków i ludzi, a przewodzi nimi dziwny typ - jakby człowiek ale zmutowany w czarnej zbroi. Nie wiem co o tym myśleć. Trzeba będzie zorganizować wyprawę na nich ażeby zaprzestali mordu na krasnoludach przebywających poza miastem…”
„…Nie wiem co robić. Mury naszego miasta zaczęły oblegać dziwne stwory niby cienie, a w moich wojownikach jakby zaszła zmiana. Stracili chęć i motywację walki…”
„…Spłynął nad górami oblegając nas cieniem(…) Król nakazał ucieczkę. Wszyscy się ewakuujemy…”
Elf przeczytał urywki dość długiego tekstu. Cały pamiętnik był poplamiony krwią i brudny uniemożliwiając dokładne prześledzenie wydarzeń w nim zapisanych. W koszarach nie udało się nic więcej znaleźć.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Gortni

- No to mamy przynajmniej jakiś pogląd na sytuację...Robi się coraz ciekawiej... - rzucił krasnolud do kompanów - Jeśli chodzi o tego gościa w czarnej zbroi o którym czytał Drirerin, to jak na mój nos to może być jakiś Czarny Rycerz ze swoimi pachołkami. Oczywiście mogę się mylić. Co sądzisz Endrilu...
Gortni zwrócił się do przyjaciela. Druid miał wielką wiedzę i imponował mądrością, poza tym krasnolud chciał znać jego zdanie. Może rzuciłby inne światło na tę sprawę. Czekając na odpowiedź swego kompana powiedział:
- Skoro tutaj nic już nie ma, to może odwiedzimy tę świątynię którą widzieliśmy po prawej stronie, gdy tutaj wchodziliśmy...Może tam również uda znaleźć się coś ciekawego...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 31 lipca 2006, 17:04 przez Serge, łącznie zmieniany 1 raz.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Direrin

A zatem naszm celem będzie miejsce na zachód od tego miasta- mówię do towarzyszy, zastanawiając kim może byc osoba w tej zbroi.
Przydała by się mapa terenu.- mówię powarznie do reszty. Lecz po chwili dodaje z usmiechem:
Ale bez niej też się obędzie.
Może wreszcie w tej światyni znajdziemy cos materialnie przydatnego- mówię po czym wraz z resztą wychodzę z koszar nadal trzymając w ręce pochodnię .
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 31 lipca 2006, 17:14 przez Bielik, łącznie zmieniany 3 razy.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

Eillis

Gortni ma rację przejdźmy się do świątyni. Po tych słowa poszła za krasnoludem. Dziewczyna nadal miała łuk w gotowości rozglądała sie wokoło siebie w poszukiwania jakiego kolwiek niebezpieczeństwa."Przynajmniej to mogę zrobić. Mam nadzieję ze moja zbroja na coś sie przyda"
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Endril

- Wole nie wydawać wałszywych sądów, Gortni- pokręcił głową przecząco. Druid podążył do wyjscia wciąż myśląc o znaczeniu słów w księdze. Dla bezpieczeństwa nie puszczał swego miecza, a w myślach co chwila powtarzał sobie zaklęcie aktywujace. Spojrzał po kompanach, w ich towarzystwie czuł sie raźniej. Będąc na zewnątrz rzekł do nich.
- Pora chyba rzucić trochę światła na tą świątynie.- zaśmiał się pokrótce, po czym skierował się w strone świątyni.
Zablokowany