[Kryształy Czasu] Księga Kathrana

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavcioo
- Krasnolud dobrze rzecze - powiedział pod nosem czarnoksiężnik - Również jestem za tym by sprawdzić najpierw otwartą komnatę...Nie wiadomo co może kryć się za tymi miedzianymi drzwiami...
Mówiąc to, ruszył w kierunku krasnoluda, który już kierował się ku schodom prowadzoącym do głównego holu.
- Krasnolud dobrze rzecze - powiedział pod nosem czarnoksiężnik - Również jestem za tym by sprawdzić najpierw otwartą komnatę...Nie wiadomo co może kryć się za tymi miedzianymi drzwiami...
Mówiąc to, ruszył w kierunku krasnoluda, który już kierował się ku schodom prowadzoącym do głównego holu.

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
No nie będziemy tu przynajmniej tu stąc jak kołki- mówię idąc za Eillis
To wszystko jest za proste. Nie wierze, że tak łatwo udało się nam tu dojśc. Może już ktoś tu był??- myślę biorąc łuk do rąk aby być ubezpieczony w następnym pokoju jeśli ktoś lub coś nas zaatakowało.
No nie będziemy tu przynajmniej tu stąc jak kołki- mówię idąc za Eillis
To wszystko jest za proste. Nie wierze, że tak łatwo udało się nam tu dojśc. Może już ktoś tu był??- myślę biorąc łuk do rąk aby być ubezpieczony w następnym pokoju jeśli ktoś lub coś nas zaatakowało.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym spojrzał na posadzkę pod skórą. "Znów zmysły płatają mi figla"- pomyślał po czym uśmiechnął się do towarzyszy. Widząc że reszta druhów wychodzi podążył za nimi. Słysząc słowa Direrina tylko kiwnął głową, miał podobne obawy już od dłuższego czasu. Druid zmierzał ramie w ramie z krasnoludem do bocznych drzwi z stołem, omijając przy okazji te dziwne miedziane drzwi.
Półolbrzym spojrzał na posadzkę pod skórą. "Znów zmysły płatają mi figla"- pomyślał po czym uśmiechnął się do towarzyszy. Widząc że reszta druhów wychodzi podążył za nimi. Słysząc słowa Direrina tylko kiwnął głową, miał podobne obawy już od dłuższego czasu. Druid zmierzał ramie w ramie z krasnoludem do bocznych drzwi z stołem, omijając przy okazji te dziwne miedziane drzwi.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pomieszczenie w którym teraz się znaleźli było wąskie i niezbyt duże. Po środku sali leżał pozłacany sarkofag, a w nim zmumifikowane zwłoki ubrane w resztki bogatej szaty. Na ścianie po prawej widniał wyryty w marmurze napis "Raldast As-Hall". Już z drzwi widać było że mumia ma na głowie złotą koronę a na jej szyi wisiał dość duży amulet z czerwonym, wydrążonym w topazie okiem.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Raldast As-Haal? - krasnolud zaczął gładzić brodę - Czy to nie księgi tego jegomościa szykamy?? - Gortni zmarszczył brwi i wpatrywał się wzrokiem w punkt na ścianie. Chwilę potem rzekł - Nie...nasz mag nazywa się przecież Kathran As-Hall, zatem to musi być ktoś z jego rodzinki... I muszę przyznać że dość wpływowy to musiał być gość sądząc po koronie na czerepie...Szczerze mówiąc nic tu po mnie...Znowu świecidełka, a to mnie nie kręci...Idę stąd..
Mówiąc to skierował się do wyjścia z komnaty (jeśli oczywiście koleś w trumnie nie okazał się kolejnym martwiakiem który nas zaatakuje
)
- Raldast As-Haal? - krasnolud zaczął gładzić brodę - Czy to nie księgi tego jegomościa szykamy?? - Gortni zmarszczył brwi i wpatrywał się wzrokiem w punkt na ścianie. Chwilę potem rzekł - Nie...nasz mag nazywa się przecież Kathran As-Hall, zatem to musi być ktoś z jego rodzinki... I muszę przyznać że dość wpływowy to musiał być gość sądząc po koronie na czerepie...Szczerze mówiąc nic tu po mnie...Znowu świecidełka, a to mnie nie kręci...Idę stąd..
Mówiąc to skierował się do wyjścia z komnaty (jeśli oczywiście koleś w trumnie nie okazał się kolejnym martwiakiem który nas zaatakuje


-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavcioo
- Wreszcie coś dla mnie - rzucił ponuro czarnoksiężnik po czym skierował się w stronę sarkofagu. Liczył na to że uda mu się zerwać z szyi amulet, gdyż bardzo mu się on spodobał. Poza tym mógł on mieć ukryte właściwości, tym bardziej warto go było mieć przy sobie.
Eillis
Łowczyni przyglądała się spokojnie wyczynom półorka. W międzyczasie nałożyła strzałę na cięciwę, w razie gdyby mumia chciała ich zaatakować. "Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy", pomyślała w duchu i skoncentorwała się na obserwacji terenu.
Ufff...teraz mam dwie postaci do kierowania - mam nadzieję, że żaden z pozostałych graczy nigdzie nie wyjeżdża, bo wtedy bym się chyba załamał
- Wreszcie coś dla mnie - rzucił ponuro czarnoksiężnik po czym skierował się w stronę sarkofagu. Liczył na to że uda mu się zerwać z szyi amulet, gdyż bardzo mu się on spodobał. Poza tym mógł on mieć ukryte właściwości, tym bardziej warto go było mieć przy sobie.
Eillis
Łowczyni przyglądała się spokojnie wyczynom półorka. W międzyczasie nałożyła strzałę na cięciwę, w razie gdyby mumia chciała ich zaatakować. "Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy", pomyślała w duchu i skoncentorwała się na obserwacji terenu.
Ufff...teraz mam dwie postaci do kierowania - mam nadzieję, że żaden z pozostałych graczy nigdzie nie wyjeżdża, bo wtedy bym się chyba załamał


-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
- Coś ta ich rodziny bardzo nietypowa- powiedział półolbrzym.- Co to za obyczaje żeby po tym jak się kojfnie od razu mumifikować.- zaśmiał się jakby jego żart był całkowicie na miejscu. Druid podszedł do sarkofagu i spojrzał na medalion mumii. Jeśli nic się nie stało to tyko rzekł do reszty:- Ja tam do umarłych nic nie mam, oczywiscie jeśli nie przejawiają tendencji do ukatrupienia mojej osoby więc zostawmy go w spokoju, i tak nieźle się obłupiliśmy.- Po tych słowach Endril podązył za krasnoludem.
- Coś ta ich rodziny bardzo nietypowa- powiedział półolbrzym.- Co to za obyczaje żeby po tym jak się kojfnie od razu mumifikować.- zaśmiał się jakby jego żart był całkowicie na miejscu. Druid podszedł do sarkofagu i spojrzał na medalion mumii. Jeśli nic się nie stało to tyko rzekł do reszty:- Ja tam do umarłych nic nie mam, oczywiscie jeśli nie przejawiają tendencji do ukatrupienia mojej osoby więc zostawmy go w spokoju, i tak nieźle się obłupiliśmy.- Po tych słowach Endril podązył za krasnoludem.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavciooo
- Nie ma mowy, druidzie...Wy może się obłowiliście ale ja chcę mieć ten medalion i będę go miał - czarnoksiężnik wyjrzał na chwilę spod swojego czarnego jak smoła kaptura po czym znów się w niego schował - I nie obchodzi mnie że to trup...Ma na sobie coś co mi się należy i nie przeszkodzisz mi ani ty, ani nikt inny przed zdobyciem tego...
Może trochę za ostro, ale postać Pavcioo jest osobą złą z charakteru więc uznałem że tak by postąpiła.
- Nie ma mowy, druidzie...Wy może się obłowiliście ale ja chcę mieć ten medalion i będę go miał - czarnoksiężnik wyjrzał na chwilę spod swojego czarnego jak smoła kaptura po czym znów się w niego schował - I nie obchodzi mnie że to trup...Ma na sobie coś co mi się należy i nie przeszkodzisz mi ani ty, ani nikt inny przed zdobyciem tego...
Może trochę za ostro, ale postać Pavcioo jest osobą złą z charakteru więc uznałem że tak by postąpiła.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
Krasnolud usłyszał co powiedział Pavcioo. Odwrócił się i podszedł do Endrila:
-Endril ma rację co do tego umarlaka...Nie zbeszcześcisz jego zwłok kradnąc jego klejnoty...Nie okradamy zmarłych..Nie jesteśmy hienami cmentartnymi...Przypomnij sobie po co tutaj jesteśmy, czarnoksiężniku...A jeśli nadal będziesz się upierał przy swoim... - krasnolud demonstracyjnie chwycił w dłonie swój magiczny topór -...Sprawdzę na tobie co to cacko potrafi...Zresztą, mamy przewagę liczebną więc radzę Ci zastanów się jeszcze raz nad swoimi planami dotyczącymi tego nieboszczyka...
Krasnolud usłyszał co powiedział Pavcioo. Odwrócił się i podszedł do Endrila:
-Endril ma rację co do tego umarlaka...Nie zbeszcześcisz jego zwłok kradnąc jego klejnoty...Nie okradamy zmarłych..Nie jesteśmy hienami cmentartnymi...Przypomnij sobie po co tutaj jesteśmy, czarnoksiężniku...A jeśli nadal będziesz się upierał przy swoim... - krasnolud demonstracyjnie chwycił w dłonie swój magiczny topór -...Sprawdzę na tobie co to cacko potrafi...Zresztą, mamy przewagę liczebną więc radzę Ci zastanów się jeszcze raz nad swoimi planami dotyczącymi tego nieboszczyka...

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavciooo
Czarnoksiężnik szacował swe szanse. Gdyby zaatakował z pewnością nie wyszedłby cało z potyczki. Tak bardzo chciał mieć ten medalion. O niczym innym właściwie nie myślał. Krasnolud i półolbrzym byli trudnymi przeciwnikami...Z Gortnim właściwie nie miał szans w bliskim starciu, a Endril oprócz magii znał się jeszcze na broni...Zresztą, nawet gdyby ich zaatakował, na pewno z pomocą przyszłaby Eillis i Drirerin....Wodził oczyma po twarzach kompanów. Chwilę potem rzekł:
- Wiem, ze jesteśmy tutaj z innego powodu...ale ten amulet naprawdę mi się podoba i po prostu muszę go mieć...Wezmę tylko amulet a resztę zostawię...
Próbował przekonać przyjaciół o słuszności swoich argumentów.
Czarnoksiężnik szacował swe szanse. Gdyby zaatakował z pewnością nie wyszedłby cało z potyczki. Tak bardzo chciał mieć ten medalion. O niczym innym właściwie nie myślał. Krasnolud i półolbrzym byli trudnymi przeciwnikami...Z Gortnim właściwie nie miał szans w bliskim starciu, a Endril oprócz magii znał się jeszcze na broni...Zresztą, nawet gdyby ich zaatakował, na pewno z pomocą przyszłaby Eillis i Drirerin....Wodził oczyma po twarzach kompanów. Chwilę potem rzekł:
- Wiem, ze jesteśmy tutaj z innego powodu...ale ten amulet naprawdę mi się podoba i po prostu muszę go mieć...Wezmę tylko amulet a resztę zostawię...
Próbował przekonać przyjaciół o słuszności swoich argumentów.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Chyba słyszałeś dobrze, co mówił Endril...Nie okradamy zmarłych...I obiecuję ci, że nie weźmiesz ze sobą tego amuletu...Albo odejdziesz od sarkofagu po dobroci, albo siłą... - krasnolud podniósł do góry swój topór. Był zadziwiająco spokojny i skoncentrowany, przygotowany do ataku w każdym momencie. Spojrzał na Endrila. Prawdopodobnie on również wiedział że starcie wisi w powietrzu. Kątem oka rzucił na stojącego za nim Drirerina. Elf mruczał pod nosem jakieś niezrozumiałe dla kranoluda słowa. "Dobrze...Niech iluzjonista działa...może obejdzie się bez niepotrzebnego rozlewu krwi...".
W tym momencie zmarszczył brwi i wrócił do obserwacji poczynań czarnoksiężnika.
- Chyba słyszałeś dobrze, co mówił Endril...Nie okradamy zmarłych...I obiecuję ci, że nie weźmiesz ze sobą tego amuletu...Albo odejdziesz od sarkofagu po dobroci, albo siłą... - krasnolud podniósł do góry swój topór. Był zadziwiająco spokojny i skoncentrowany, przygotowany do ataku w każdym momencie. Spojrzał na Endrila. Prawdopodobnie on również wiedział że starcie wisi w powietrzu. Kątem oka rzucił na stojącego za nim Drirerina. Elf mruczał pod nosem jakieś niezrozumiałe dla kranoluda słowa. "Dobrze...Niech iluzjonista działa...może obejdzie się bez niepotrzebnego rozlewu krwi...".
W tym momencie zmarszczył brwi i wrócił do obserwacji poczynań czarnoksiężnika.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavcioo
Półork miał nowy plan. Wymyślony na szybko, ale miał nadzieję, że podziała.
- A więc dobrze, moi drodzy przyjaciele - uśmiechnął się szeroko - Wygraliście...Po co mi jakieś świecidełko od truposza...
Gdy zobaczył, ze krasnolud opuścił swą broń, wypowiedział szybko czar "Ciemność" i skierował dłoń ku stojącym w drzwiach kompanom.
Półork miał nowy plan. Wymyślony na szybko, ale miał nadzieję, że podziała.
- A więc dobrze, moi drodzy przyjaciele - uśmiechnął się szeroko - Wygraliście...Po co mi jakieś świecidełko od truposza...
Gdy zobaczył, ze krasnolud opuścił swą broń, wypowiedział szybko czar "Ciemność" i skierował dłoń ku stojącym w drzwiach kompanom.

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
Pavcioo przecież na tak wielkie podziemia nie jest to na pewno jedyny amulet. Po drodze na pewno znajdziemy jeszcze kilka amuletów które będziesz mógł sobie wziąść-mówię do pół-orka nie będąc pewnym czy go przekona.
Pavcioo przecież na tak wielkie podziemia nie jest to na pewno jedyny amulet. Po drodze na pewno znajdziemy jeszcze kilka amuletów które będziesz mógł sobie wziąść-mówię do pół-orka nie będąc pewnym czy go przekona.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
- Drirerina, Eillis powstrzymajcie głupka, my nic nie widzimy- rzekł półolbrzym mając przed oczyma jedynie ciemność. natychmiast rzucił na siebie ponownie czar totemu i starając sie jedynie wykorzystując wyczulone zmysły powonienia i słuchu bronić sie przed atakami oszalałego kompana. - "Coś mi tu śmierdzi czarami."- druid wyciągnął elfi miecz.
- Drirerina, Eillis powstrzymajcie głupka, my nic nie widzimy- rzekł półolbrzym mając przed oczyma jedynie ciemność. natychmiast rzucił na siebie ponownie czar totemu i starając sie jedynie wykorzystując wyczulone zmysły powonienia i słuchu bronić sie przed atakami oszalałego kompana. - "Coś mi tu śmierdzi czarami."- druid wyciągnął elfi miecz.
