[Zainfekowany Grzyb] Zgromadzenie

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
JA wchodzę na to drzewo. I nie próbuj scorezie, ruszać tego drzewa, bo jest to Drzewo Świata, a gdy je zetniesz, cały świat rozpadnie się. Tymczasem ja z Bobasem wchodzimy do nieba, a mnie już nic nie obchodzi żadne drzewo. Niech sobie głupek ścina, ja jestem w niebie, a niebo nie spadnie, gdy drzewo runie. W przeciwieństwie do ziemi.
...

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Zrzucam na scoreza wielki posąg osła z bertonu, który wbija go w ziemię. Na szczęście rębacz nie uszkodził na tyle drzewa, żeby to miało runąć. Potem biorę od Bobasa część jego pierdzącej mocy i walę taką kupę, że obwód pnia Drzewa Świata wzrasta pięciokrotnie, a kora robi się tak twarda, że nawet diamentową siekierą nikt jej nie przetnie.
...

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
-Nie bój sie. To boska kupa. Plon ścięty z jej nawozu, może być ściety tylko przez Boga. Oboje wiemy, że scorez to kupa, a nie bóg. I Chodźby nawet zrobił jakiś super-taniec i użył diamentowej siekierki, nie zetnie go. Wspinam się na samą górę.
-Co do ku....- synkę przez zęby, gdy widzę że tutaj wszystko jest olbrzymie. A przed Nami stoi wielki kolorowy domek z piernika..
-What the f...- mówię gdy zauważam olbrzymią marchewkę goniącą pieroga.
-Co do ku....- synkę przez zęby, gdy widzę że tutaj wszystko jest olbrzymie. A przed Nami stoi wielki kolorowy domek z piernika..
-What the f...- mówię gdy zauważam olbrzymią marchewkę goniącą pieroga.
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard


-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:


-
- Mat
- Posty: 514
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
- Lokalizacja: z kapusty
Ja kupuje za 100zł coca cole dietetyczną i mentosa. Mentosa wżucam do coli a butelke wsadzam w zadek i mierze się w niebo. Ciśnienie w butelce rośnia aż w końcu wystrzeliwuje mnie w niebo i jako pierwszy ląduje na miękko na pierogu goniącym marchewkę. Elo zimy co tam trochę mnie nie było ale jestem wymieniałem mózg. Co robimy??

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard




-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Strasznie byłem zajęty, wybaczcie, jeszcze będę do wtorku.
Halucynacje zatrzymały się. Heimdall zobaczył jak zwłoki doktora Sznura gotują się w wielkim kotle na wolnym ogniu w kuchni. Duża część kuchni jest dość mocno zakrwawiona, czyjeś palce leżą przy umazanym we krwi tasaku na stole. Strój Heimdalla jest podarty, rozszarpany w czasie walki, której nie pamięta. Nagle usłyszał krzyk, szybko chwycił tasak przy okazji strąjąc palce za kontuar. Światło jeszcze działa.
Shade ocknąłeś się trzymając topór strażacki wbity w głowę Tomka, on nie żyje. Leży przy drzwiach do innego skrzydła szpitala. Uderzyłeś w nie kilka razy, ale ani drgną. Muszą być specjalnie okute. Za tobą (około 25 metrów czyli w połowie korytarza, wokół jest kilka zwłok) jest Scorez trzyma w dłoni skalpel. Na końcu korytarza są przymknięte drzwi do stołówki z których dopiegł czyjś krzyk.
Bobas stoisz w biurze doktora Sznura, jest dość mocno zdemolowane a siniaki na twoich ramionach wskazują, że to ty demolowałeś to pomieszczenie. Okazało się, że przy szafie doktora jest wyłącznik prądu. Obok biurka leży wyrwana szuflada, w której znajduje się rewolwer. Jedyne wyjście stąd to drzwi, które wyposzczą cię na główny korytarz.
Halucynacje zatrzymały się. Heimdall zobaczył jak zwłoki doktora Sznura gotują się w wielkim kotle na wolnym ogniu w kuchni. Duża część kuchni jest dość mocno zakrwawiona, czyjeś palce leżą przy umazanym we krwi tasaku na stole. Strój Heimdalla jest podarty, rozszarpany w czasie walki, której nie pamięta. Nagle usłyszał krzyk, szybko chwycił tasak przy okazji strąjąc palce za kontuar. Światło jeszcze działa.
Shade ocknąłeś się trzymając topór strażacki wbity w głowę Tomka, on nie żyje. Leży przy drzwiach do innego skrzydła szpitala. Uderzyłeś w nie kilka razy, ale ani drgną. Muszą być specjalnie okute. Za tobą (około 25 metrów czyli w połowie korytarza, wokół jest kilka zwłok) jest Scorez trzyma w dłoni skalpel. Na końcu korytarza są przymknięte drzwi do stołówki z których dopiegł czyjś krzyk.
Bobas stoisz w biurze doktora Sznura, jest dość mocno zdemolowane a siniaki na twoich ramionach wskazują, że to ty demolowałeś to pomieszczenie. Okazało się, że przy szafie doktora jest wyłącznik prądu. Obok biurka leży wyrwana szuflada, w której znajduje się rewolwer. Jedyne wyjście stąd to drzwi, które wyposzczą cię na główny korytarz.

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
To już świat realny, jak mniemam 
-Co tu się dzieje...- Mówie i przecieram oczy. Bolą mnie ramiona, spoglądając na nie widze, że są mocno osiniaczone. Nie wiem co się tutaj dzieje. Nie wiem skad się tutaj wziąłem. Pamiętam tylko jak wlazłem na ten liść marychy, i widziałem marchewke goniacą pieroga. Intuicja każe mi chwycić rewolwer w rękę. Zaczynam przeszukiwać pomieszczenie.

-Co tu się dzieje...- Mówie i przecieram oczy. Bolą mnie ramiona, spoglądając na nie widze, że są mocno osiniaczone. Nie wiem co się tutaj dzieje. Nie wiem skad się tutaj wziąłem. Pamiętam tylko jak wlazłem na ten liść marychy, i widziałem marchewke goniacą pieroga. Intuicja każe mi chwycić rewolwer w rękę. Zaczynam przeszukiwać pomieszczenie.
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Ide przed siebie i widzę jakąś sylwetkę zajmującą się drzwiami. Skradam się za nią i skalpelem celuję w ścięgna achillesa. Potem celuję aby zabić ale tak aby nie mógł mnie toporem dosięgnąć (dla przykładu walę drzwiami z sąsiedniego pomieszczenia w jego łeb lub rękę z toporem).
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
