[Kryształy Czasu] Księga Kathrana

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- No wreszcie jakieś skrzynie do spenetrowania - krasnolud zacierał swe duże łapska. Postawił topór przy ścianie, po czym skierował się w stronę jedenj ze skrzyń - Ta pod ścianą po prawo jest moja! Wy zajmijecie się resztą....No i oczywiście witamy kompana znowu w naszych szeregach...Dobrze, że już jesteś na nogach - przyda się kolejna para rąk...
Chwilę potem skierował się w kierunku wypatrzonej skrzyni by podnieść jej wieko.
- No wreszcie jakieś skrzynie do spenetrowania - krasnolud zacierał swe duże łapska. Postawił topór przy ścianie, po czym skierował się w stronę jedenj ze skrzyń - Ta pod ścianą po prawo jest moja! Wy zajmijecie się resztą....No i oczywiście witamy kompana znowu w naszych szeregach...Dobrze, że już jesteś na nogach - przyda się kolejna para rąk...
Chwilę potem skierował się w kierunku wypatrzonej skrzyni by podnieść jej wieko.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- I wreszcie trafiłem na coś ciekawego - rzucił do kompanów krasnolud. Zdjął plecak i zaczął do niego chować medalion i berło. "Spieniężymy w Get-warr-garze i podzilimy równo", pomyślał. Założył plecak po czym do sakiewki przy pasie począł wrzucać złote monety.
- Jak ktoś chce niech sobie weźmie te szaty...mnie się one nie przydadzą... - powiedział po czym oddalił się od skrzyni.
- I wreszcie trafiłem na coś ciekawego - rzucił do kompanów krasnolud. Zdjął plecak i zaczął do niego chować medalion i berło. "Spieniężymy w Get-warr-garze i podzilimy równo", pomyślał. Założył plecak po czym do sakiewki przy pasie począł wrzucać złote monety.
- Jak ktoś chce niech sobie weźmie te szaty...mnie się one nie przydadzą... - powiedział po czym oddalił się od skrzyni.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym nadal nie mógł wyjść z podziwu jaki na nim wywarł miecz. Dokładnie sprawdzał każdy centumetr ostrza, żałował że nie uczył się za młodu runów nazbyt pilnie. Gdy wszedł do nowej komnaty jego oczy skupiły się pentagramach, miał złe przeczucia.- Pavcioo może wiesz do czego komuś takie malowidła?- spytał się kompana po czym sam podszedł do skrzyni po lewej jego stronie. Starał się niezwykle ostrożnie i wolno otworzyć wieko.
Półolbrzym nadal nie mógł wyjść z podziwu jaki na nim wywarł miecz. Dokładnie sprawdzał każdy centumetr ostrza, żałował że nie uczył się za młodu runów nazbyt pilnie. Gdy wszedł do nowej komnaty jego oczy skupiły się pentagramach, miał złe przeczucia.- Pavcioo może wiesz do czego komuś takie malowidła?- spytał się kompana po czym sam podszedł do skrzyni po lewej jego stronie. Starał się niezwykle ostrożnie i wolno otworzyć wieko.

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Eillis
Dziewczyna zaczyna penetrować z ciekawośią drugą skrzynię.Zaprasza do "zabawy" pozostałych. Otwiera skrzynię z iskrzącymi się oczami. "Fakt moim marzeniem jest odnależć lub kupić magiczny łuk ale nic na to nie poradze, bo pewnie takiej rzeczy tutaj nie znajdę."
Dziewczyna zaczyna penetrować z ciekawośią drugą skrzynię.Zaprasza do "zabawy" pozostałych. Otwiera skrzynię z iskrzącymi się oczami. "Fakt moim marzeniem jest odnależć lub kupić magiczny łuk ale nic na to nie poradze, bo pewnie takiej rzeczy tutaj nie znajdę."
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
Powoli ostrożnie podchodzę do ostatniej skrzyni omijając skórę i uważając na pułapki próbuję otworzyć skrzynię.
Może będzie tam coś cennego albo przynajmniej łuk lub sztylet bo moje już nie wyglądają najlepiej-mówię do siebie w myślach.
Powoli ostrożnie podchodzę do ostatniej skrzyni omijając skórę i uważając na pułapki próbuję otworzyć skrzynię.
Może będzie tam coś cennego albo przynajmniej łuk lub sztylet bo moje już nie wyglądają najlepiej-mówię do siebie w myślach.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavcioo
- Nie mam pojęcia co znaczą malowidła na ścianie - rzucił czarnoksiężnik zagłębiając się wraz z Endrilem w jedną ze skrzyń - Nie posiadam wiedzy runicznej...zresztą, ty również jak widzę...
Uśmiechnął się pod nosem po czym wrócił do penetracji skrzyni.
MG
Eillis wraz z Drirerinem otworzyli powoli skrzynię. W środku znajdowało się 8000 tys. szt. zł w monetach luzem, 10 złotych sztab (każda ważąca 20 kg). Oprócz tego znaleźli cztery mieszki z 10 szmaragdami, 5 rubinami, 15 ametystami i 20 topazami. Nic więcej w niej nie było. Natomiast gdy Endril wraz z Pavciem zagłębili się w swoją skrzynię ich oczom ukazał się komplet czterech sztyletów wysadzanych brylantami i szmaragdami, świece z czarnego wosku, gruba fosforyzująca na zielono lina, topór jednostronny na którego bogato rzeźbionym trzonku znajdnowały się runy - ostrze broni również posiadało kilka znaków runicznych. Ostatnią rzeczą w skrzyni była złota branzoleta z siedzącym na niej złotym skorpionem, który posiadał na swym ogonie cztery runiczne znaki. Nic więcej nie udało się znaleźć.
Tylko ze złotem raczej nie przesadzajcie. Każde z was może maxymalnie zabrać około 300-400 szt. zł, pomijając oczywiście rzeczy w plecaku. Co do złotych sztab, to możecie unieść maxymalnie 3 (jeśli nie weźmiecie innych rzeczy oczywiście
). Nie polecałbym jednak, bo gdy przyjdzie walczyć będziecie stali jak żelbetonowy kloc który nie może się uszyć przez nadmierny ciężar w plecaku 
- Nie mam pojęcia co znaczą malowidła na ścianie - rzucił czarnoksiężnik zagłębiając się wraz z Endrilem w jedną ze skrzyń - Nie posiadam wiedzy runicznej...zresztą, ty również jak widzę...
Uśmiechnął się pod nosem po czym wrócił do penetracji skrzyni.
MG
Eillis wraz z Drirerinem otworzyli powoli skrzynię. W środku znajdowało się 8000 tys. szt. zł w monetach luzem, 10 złotych sztab (każda ważąca 20 kg). Oprócz tego znaleźli cztery mieszki z 10 szmaragdami, 5 rubinami, 15 ametystami i 20 topazami. Nic więcej w niej nie było. Natomiast gdy Endril wraz z Pavciem zagłębili się w swoją skrzynię ich oczom ukazał się komplet czterech sztyletów wysadzanych brylantami i szmaragdami, świece z czarnego wosku, gruba fosforyzująca na zielono lina, topór jednostronny na którego bogato rzeźbionym trzonku znajdnowały się runy - ostrze broni również posiadało kilka znaków runicznych. Ostatnią rzeczą w skrzyni była złota branzoleta z siedzącym na niej złotym skorpionem, który posiadał na swym ogonie cztery runiczne znaki. Nic więcej nie udało się znaleźć.
Tylko ze złotem raczej nie przesadzajcie. Każde z was może maxymalnie zabrać około 300-400 szt. zł, pomijając oczywiście rzeczy w plecaku. Co do złotych sztab, to możecie unieść maxymalnie 3 (jeśli nie weźmiecie innych rzeczy oczywiście



-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- To ja poproszę ten topór, drogi Endrilu - uśmiechnął się krasnolud wyciągając dłoń do przyjaciela - Skoro ma na sobie runy, znaczy to że jest pewnie magiczny, a poza tym nikt z was nie walczy toporem więc z chęcią go zatrzymam...Resztę możecie sobie zabrać...Pokuszę się jeszcze tylko na złoto które leży w skrzyni Eillis i Drirerina...Starczy przecież dla wszystkich...
Chwilę potem dodał:
- Ta branzoleta też wygląda na magiczną...Proponowałbym podarować ją jedynej kobiecie w naszej drużynie...Na pewno jej się spodoaba...Ciekaw jestem jakie właściwości mają owe przedmioty..
Powiedziawszy to czekał aż topór pokryty złotem znajdzie się w jego dłoniach, po czym ruszył napełniać plecak monetami ze skrzyni elfki.
- To ja poproszę ten topór, drogi Endrilu - uśmiechnął się krasnolud wyciągając dłoń do przyjaciela - Skoro ma na sobie runy, znaczy to że jest pewnie magiczny, a poza tym nikt z was nie walczy toporem więc z chęcią go zatrzymam...Resztę możecie sobie zabrać...Pokuszę się jeszcze tylko na złoto które leży w skrzyni Eillis i Drirerina...Starczy przecież dla wszystkich...
Chwilę potem dodał:
- Ta branzoleta też wygląda na magiczną...Proponowałbym podarować ją jedynej kobiecie w naszej drużynie...Na pewno jej się spodoaba...Ciekaw jestem jakie właściwości mają owe przedmioty..
Powiedziawszy to czekał aż topór pokryty złotem znajdzie się w jego dłoniach, po czym ruszył napełniać plecak monetami ze skrzyni elfki.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Pavcioo
"Znowu żadnej księgi", pomyślał czarnoksiężnik. "Ale sztylety wyglądają bardzo okazale...chyba Endril nie obrazi się, gdy wezmę sobie jeden...Wszak na takie okazy nie trafia się często...Poza tym lina wygląda na dość dziwną...Jakby miała ukryte właściwości...Cóż, przekonamy się może niebawem do czego nam może posłużyć".
Branzoleta również mu się podobała. Jeśli Eillis nie zgodziłaby się jej wziąć, z chęcią by się nią zaopiekował. Na pewno posiadała jakąś magiczną moc, którą czarnoksiężnik mógł tylko domniemywać. W ciszy i skupieniu przyglądał się pięknemu sztyletowi którego wziął do ręki. Chwilę potem ukrył go pod połacią płaszcza.
C.D.N. w poniedziałek. Miłego weekendu wszystkim życzę
"Znowu żadnej księgi", pomyślał czarnoksiężnik. "Ale sztylety wyglądają bardzo okazale...chyba Endril nie obrazi się, gdy wezmę sobie jeden...Wszak na takie okazy nie trafia się często...Poza tym lina wygląda na dość dziwną...Jakby miała ukryte właściwości...Cóż, przekonamy się może niebawem do czego nam może posłużyć".
Branzoleta również mu się podobała. Jeśli Eillis nie zgodziłaby się jej wziąć, z chęcią by się nią zaopiekował. Na pewno posiadała jakąś magiczną moc, którą czarnoksiężnik mógł tylko domniemywać. W ciszy i skupieniu przyglądał się pięknemu sztyletowi którego wziął do ręki. Chwilę potem ukrył go pod połacią płaszcza.
C.D.N. w poniedziałek. Miłego weekendu wszystkim życzę

Ostatnio zmieniony sobota, 22 lipca 2006, 15:21 przez Evandril, łącznie zmieniany 2 razy.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym spojrzał na pięknie wykonane sztylety, uśmiech pojawił się na jego twarzy. Wtedy też rzekł do kompanów.- No to ja biorę dwa sztylety, zawsze się mogą przydać, a co do kosztownosci proponuje tutaj wrócić gdy zdobędziemy księge. Zbytnia ilości kosztowności tylko by nam zawadzała. - Druid spojrzał na skóre niedźwiedzia, potem pogładził się po swej rudej brodzie. Widać było że nad czymś się zastanawia. Po chwili milczenia z jego strony podszedł do skóry po czym sprawdził czy przypadkiem nie zakrywa ona jakiegoś przejścia.[/url]
Półolbrzym spojrzał na pięknie wykonane sztylety, uśmiech pojawił się na jego twarzy. Wtedy też rzekł do kompanów.- No to ja biorę dwa sztylety, zawsze się mogą przydać, a co do kosztownosci proponuje tutaj wrócić gdy zdobędziemy księge. Zbytnia ilości kosztowności tylko by nam zawadzała. - Druid spojrzał na skóre niedźwiedzia, potem pogładził się po swej rudej brodzie. Widać było że nad czymś się zastanawia. Po chwili milczenia z jego strony podszedł do skóry po czym sprawdził czy przypadkiem nie zakrywa ona jakiegoś przejścia.[/url]

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
Hoho.. Nieźle-mówię napełniają sakiewkę i biorąc kilka klejnotów po czym podszedłam do drugiej skrzyni i wziąłem ostatni ze sztyletów.
Nie uważacie, że to trochę podejrzane, że tak łatwo udało się nam tu dojść??-mówię do reszty kompanów zerkając na Endrila który szedł w stronę skóry. Po czym wyciągnął sztylet zza pasa i przyglądał się runą i kunszcie wykonania sztyletu. Rozglądając zauważył Eillis zakładającą bransoletę.
Ciesze się, że nie jestem jedynym elfem w drużynie-myślę przyglądając się Eillis
Hoho.. Nieźle-mówię napełniają sakiewkę i biorąc kilka klejnotów po czym podszedłam do drugiej skrzyni i wziąłem ostatni ze sztyletów.
Nie uważacie, że to trochę podejrzane, że tak łatwo udało się nam tu dojść??-mówię do reszty kompanów zerkając na Endrila który szedł w stronę skóry. Po czym wyciągnął sztylet zza pasa i przyglądał się runą i kunszcie wykonania sztyletu. Rozglądając zauważył Eillis zakładającą bransoletę.
Ciesze się, że nie jestem jedynym elfem w drużynie-myślę przyglądając się Eillis
Ostatnio zmieniony sobota, 22 lipca 2006, 18:07 przez Bielik, łącznie zmieniany 1 raz.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Eillis
(Szkoda że nie było łuku
) Dziewczyna napełenia sobie sakiewkę złotem i klejnotami.
Jeżeli się nie obrazicie to wezmę bransoletę. Po tych słowach schowała delikatnie błyskotkę do plecaka. "Później pokaże ją pavciooowi lub Endrilowi. Może odczytają runy."
(Szkoda że nie było łuku

Jeżeli się nie obrazicie to wezmę bransoletę. Po tych słowach schowała delikatnie błyskotkę do plecaka. "Później pokaże ją pavciooowi lub Endrilowi. Może odczytają runy."
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Niedźwiedzia skóra nie skrywała żadnego ukrytego przejścia. Podejrzenia Endrila okazały się nieprawdziwe. Właściwie w komnacie nie było nic co mogłoby zaskoczyć drużynę. Na zewnątrz w głównym holu gdzie awanturników zaatakowały kościotrupy, znajdowały się jeszcze dwa przejścia - jedno otwarte, drugie posiadało miedziane dwustronne drzwi.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Może zajmiejmy się tym drugim otwartym przejściem? - rzucił krasnolud ogladając swój nowy nabytek. - Moim zdaniem miedzianymi drzwiami powinniśmy zając się na koniec. Co wy na to??
Gortni był pod wrażeniem swej nowej broni. Pozłacany trzonek z runami a także ostrze mogące rozpołowić włos na pół (mam nadzieję, że nie przesadziłem z tym opisem
) sprawiało że bardzo sę cieszył z posiadania magicznego topora. W końcu powiedział:
- Ruszam do następnej komnaty. Idziecie ze mną??
- Może zajmiejmy się tym drugim otwartym przejściem? - rzucił krasnolud ogladając swój nowy nabytek. - Moim zdaniem miedzianymi drzwiami powinniśmy zając się na koniec. Co wy na to??
Gortni był pod wrażeniem swej nowej broni. Pozłacany trzonek z runami a także ostrze mogące rozpołowić włos na pół (mam nadzieję, że nie przesadziłem z tym opisem

- Ruszam do następnej komnaty. Idziecie ze mną??
