[X-men] Magnetic Wave

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Roland "Gunslinger" Deschain
Roland właśnie wychodził spod prysznica po ciężkim treningu. Znów zauważył wzrost swej siły i mocy mutanta. Ubrał się w uniform i ruszył po ekwipunek. Zabrał komunikator i już sięgał po noktowizor, gdy przypomniał sobie że już go nie potrzebuje. Zatrzymał się na moment, wspominając Nightshota.
"Weź się w garść..." - powiedział sam do siebie w myślach i udał się do hangaru.
Roland właśnie wychodził spod prysznica po ciężkim treningu. Znów zauważył wzrost swej siły i mocy mutanta. Ubrał się w uniform i ruszył po ekwipunek. Zabrał komunikator i już sięgał po noktowizor, gdy przypomniał sobie że już go nie potrzebuje. Zatrzymał się na moment, wspominając Nightshota.
"Weź się w garść..." - powiedział sam do siebie w myślach i udał się do hangaru.


-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
Dave siedział w swoim pokoju czytając podręcznik do fizyki porzyczony od profesora gdy nagle rozległ się dźwięk alarmu. Szybko zerwał się z łóżka i podążył szybkim krokiem w stronę windy. Zjeżdzając w dół zaczął rozmyślać nad poziomem siły swojej kontroli ziemi, będzie mu niezwykle potrzebna w zalanym Nowym Jorku. Mimowolnie spojrzał na prawą ekę, niegdyś naznaczoną paskudnymi bliznami po oparzeniach, teraz wyglądającą całkowicie normalnie. Jedna z dobrych stron przejęcia nowej mocy od Avalacha, całkowicie odregenrowanie się skóry. Gdy już dojechał na dół skierował się do szatni, założył swój uniform wraz znowym długim czarnym płaszczem, ostatni został nieźle poturbowany przez moc Jean. Spojrzał wtedy też na noktowizor, już raczej nie będzie mu potrzebny, wspomnienia o Alexie ponownie się nasiliły, jednak Blayne starał się tego nie okazać. Założył komunikator oraz okulary przeciwsłoneczne i skierował się do Blackbirda."Ciekawe czy Marvel Girl leci z nami?"- pomyślał gdy zauważył stojącego już Rolanda.
Dave siedział w swoim pokoju czytając podręcznik do fizyki porzyczony od profesora gdy nagle rozległ się dźwięk alarmu. Szybko zerwał się z łóżka i podążył szybkim krokiem w stronę windy. Zjeżdzając w dół zaczął rozmyślać nad poziomem siły swojej kontroli ziemi, będzie mu niezwykle potrzebna w zalanym Nowym Jorku. Mimowolnie spojrzał na prawą ekę, niegdyś naznaczoną paskudnymi bliznami po oparzeniach, teraz wyglądającą całkowicie normalnie. Jedna z dobrych stron przejęcia nowej mocy od Avalacha, całkowicie odregenrowanie się skóry. Gdy już dojechał na dół skierował się do szatni, założył swój uniform wraz znowym długim czarnym płaszczem, ostatni został nieźle poturbowany przez moc Jean. Spojrzał wtedy też na noktowizor, już raczej nie będzie mu potrzebny, wspomnienia o Alexie ponownie się nasiliły, jednak Blayne starał się tego nie okazać. Założył komunikator oraz okulary przeciwsłoneczne i skierował się do Blackbirda."Ciekawe czy Marvel Girl leci z nami?"- pomyślał gdy zauważył stojącego już Rolanda.

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Lucienne "Mist" Vapeur
Lucienne z niedowieżaniem wpatrywała się w ekran telewizora. Wprawdzie od czasu odbicia Jean minęło sporo czasu, ale nadal pamiętała spotkanie z Magneto. Wstała z kanapy i pobiegła do pokoju by się przebrać. Zbiegła na dół, zabrała komunikator i wsiadła do odrzutowca.
*Mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez strat... Cóż, jesteśmy chyba bardziej doświadczeni niż przy spotkaniu z Juggernautem. Chyba.*
Lucienne z niedowieżaniem wpatrywała się w ekran telewizora. Wprawdzie od czasu odbicia Jean minęło sporo czasu, ale nadal pamiętała spotkanie z Magneto. Wstała z kanapy i pobiegła do pokoju by się przebrać. Zbiegła na dół, zabrała komunikator i wsiadła do odrzutowca.
*Mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez strat... Cóż, jesteśmy chyba bardziej doświadczeni niż przy spotkaniu z Juggernautem. Chyba.*
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Julia "Fetish" Sanner
"Fajnie, pierwsza akcja w szeregach X-men..." - pomyślała po czym ruszyła w kierunki szatni. Teraz poszło jej to bez problemu, nie to co półtora miesiąca temu, kiedy to miała problemy z dotarciem gdziekolwiek w szkole. Miała też czas na poznanie nowych znajomych, całkiem sympatyczni się wydawali, chociaż nie mogła być w stu procentach pewni czy oni mają taki sam stosunke wobec niej. Na miejscu (w hanagarze) przywitała się ze wszystkimi - z Lucienne przyjaznym uściskiem, a z męską populacją zespołu buziakami. Usiadła na pierwszym lepszym miejscu i czekała na odlot. "Mam nadzieję, że nie nawalę..."
"Fajnie, pierwsza akcja w szeregach X-men..." - pomyślała po czym ruszyła w kierunki szatni. Teraz poszło jej to bez problemu, nie to co półtora miesiąca temu, kiedy to miała problemy z dotarciem gdziekolwiek w szkole. Miała też czas na poznanie nowych znajomych, całkiem sympatyczni się wydawali, chociaż nie mogła być w stu procentach pewni czy oni mają taki sam stosunke wobec niej. Na miejscu (w hanagarze) przywitała się ze wszystkimi - z Lucienne przyjaznym uściskiem, a z męską populacją zespołu buziakami. Usiadła na pierwszym lepszym miejscu i czekała na odlot. "Mam nadzieję, że nie nawalę..."
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Po pogrzebie zaczął trochę lepiej sypiać i więcej jeść. Wrócił do dawnego wyglądu poza dwoma szczegółami-po pierwsze zaczął nosić dłuższe włosy. Po drugie jego oczy powoli zaczynały zmieniać kolor. Nawet w czerni źrenic dawało się dostrzec lekki odcień ognistej czerwieni... Na treningach szło mu całkiem nieźle, chociaż cały czas miał problem z kontrolowaniem się-nie chciał znowu uwalniać tego czegoś.
Był w swoim pokoju, czytając książkę, kiedy usłyszał alarm. Zerwał się, walnął głową w półkę nad łóżkiem, zaklął, spadł z łóżka, wstał i kopnął w krzesło. "Gorzej być już nie może"-pomyślał, trzymając się za stopę. Założył buty i pobiegł do hangaru. W pośpiechu przebrał się w uniform, chwycił za komunikator, po czym wbiegł do Blackbirda.
Po pogrzebie zaczął trochę lepiej sypiać i więcej jeść. Wrócił do dawnego wyglądu poza dwoma szczegółami-po pierwsze zaczął nosić dłuższe włosy. Po drugie jego oczy powoli zaczynały zmieniać kolor. Nawet w czerni źrenic dawało się dostrzec lekki odcień ognistej czerwieni... Na treningach szło mu całkiem nieźle, chociaż cały czas miał problem z kontrolowaniem się-nie chciał znowu uwalniać tego czegoś.
Był w swoim pokoju, czytając książkę, kiedy usłyszał alarm. Zerwał się, walnął głową w półkę nad łóżkiem, zaklął, spadł z łóżka, wstał i kopnął w krzesło. "Gorzej być już nie może"-pomyślał, trzymając się za stopę. Założył buty i pobiegł do hangaru. W pośpiechu przebrał się w uniform, chwycił za komunikator, po czym wbiegł do Blackbirda.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 16:44
- Lokalizacja: Salem
- Kontakt:
Wszyscy znaleźliście się w Blackbirdzie. Po chwili weszli również Beast, Storm oraz Marvel Girl. Hank usiadł za sterami a Storm zwróciła się do was.
-Straciliśmy kontakt z profesorem. Możemy przypuszczać, że podczas uderzenia tsunami w Nowy Jork coś mu się stało, ponieważ gdyby było w porządku powiadomiłby nas. Z drugiej strony cały czas przebywał z SHIELD a nigdzie nie jest bezpieczniej niż w ich towarzystwie. Lecimy tam tez na misję ratowniczą. Skontaktował się z nami lider Fantastic Four, Reed Richards i poprosił naszą grupę o pomoc. Będziemy pomagać zwyczajnym ludziom, strażakom oraz policjantom. Słuchajcie się poleceń moich i Hanka a wszystko powinno pójść gładko a X-men w mediach być może zyskają opinię tych... dobrych.
Nowy Jork był coraz bliżej, w końcu to niedaleko od Salem. Już z daleka widać było, że coś złego się stało. Symbol demokratycznej Ameryki, Statua Wolności upadła przygniatając pobliskie budynki. Wszystkie budowle znajdujące się przy wybrzeżu zostały doszczętnie zniszczone a przynajmniej 80% Nowego Jorku podtopiona. Z góry widać było wszędzie jeżdzące wozy strażackie, karetki. Nawet wojsko zaangażowało swoje siły w walce ze skutkami potężnej fali. Oczywiście nie cała armia, ponieważ Belimore i Boston również oberwały. Blackbird zbliżał się do wieżowca z wielką czwórką na dachu. Znajdował się po przeciwnej stronie wyspy, więc fala go nie dotknęła. Wylądowaliście na dachu a na spotkanie wyszedł wam sam Mr. Fantastic.
-Witajcie, X-meni! Zapraszam do środka, musimy ustalić plan działania zanim wyruszymy.
-Straciliśmy kontakt z profesorem. Możemy przypuszczać, że podczas uderzenia tsunami w Nowy Jork coś mu się stało, ponieważ gdyby było w porządku powiadomiłby nas. Z drugiej strony cały czas przebywał z SHIELD a nigdzie nie jest bezpieczniej niż w ich towarzystwie. Lecimy tam tez na misję ratowniczą. Skontaktował się z nami lider Fantastic Four, Reed Richards i poprosił naszą grupę o pomoc. Będziemy pomagać zwyczajnym ludziom, strażakom oraz policjantom. Słuchajcie się poleceń moich i Hanka a wszystko powinno pójść gładko a X-men w mediach być może zyskają opinię tych... dobrych.
Nowy Jork był coraz bliżej, w końcu to niedaleko od Salem. Już z daleka widać było, że coś złego się stało. Symbol demokratycznej Ameryki, Statua Wolności upadła przygniatając pobliskie budynki. Wszystkie budowle znajdujące się przy wybrzeżu zostały doszczętnie zniszczone a przynajmniej 80% Nowego Jorku podtopiona. Z góry widać było wszędzie jeżdzące wozy strażackie, karetki. Nawet wojsko zaangażowało swoje siły w walce ze skutkami potężnej fali. Oczywiście nie cała armia, ponieważ Belimore i Boston również oberwały. Blackbird zbliżał się do wieżowca z wielką czwórką na dachu. Znajdował się po przeciwnej stronie wyspy, więc fala go nie dotknęła. Wylądowaliście na dachu a na spotkanie wyszedł wam sam Mr. Fantastic.
-Witajcie, X-meni! Zapraszam do środka, musimy ustalić plan działania zanim wyruszymy.


-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Roland "Gunslinger" Deschain
Roland rozejrzał się po Nowym Yorku z samolotu. Zszokował go ogrom zniszczeń - w końcu sam tu kiedyś mieszkał.
-Witam, panie Richards. - pozdrowił lidera F4. - Miło mi pana poznać.
"Ciekawe na co mogę się przydać... Ci ludzie stracili wszystko - domy, majątek... Trzeba im pocieszenia a nie prywatnej armii" - pomyślał.
Roland rozejrzał się po Nowym Yorku z samolotu. Zszokował go ogrom zniszczeń - w końcu sam tu kiedyś mieszkał.
-Witam, panie Richards. - pozdrowił lidera F4. - Miło mi pana poznać.
"Ciekawe na co mogę się przydać... Ci ludzie stracili wszystko - domy, majątek... Trzeba im pocieszenia a nie prywatnej armii" - pomyślał.


-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Lucienne "Mist" Vapeur
- Oż - jedynie na taki komentarz stać było wyglądającą przez okno Mist gdy lądowali na budynku Fantastic Four.
- Witam, doktorze Richards - skinęła mu głową. Spojrzała na krajobraz.
*I to wszystko przez Lehnsherra. Ile Nowy Jork ma... miał mieszkańców? Z dziewięć milionów conajmniej... I ile niby zdołamy uratować? Dwudziestu? Trzydziestu? I jeszcze musimy znaleźć Xaviera. Może da się nawiązać jakiś kontakt telepatyczny.*
Weszła do środka.
- Oż - jedynie na taki komentarz stać było wyglądającą przez okno Mist gdy lądowali na budynku Fantastic Four.
- Witam, doktorze Richards - skinęła mu głową. Spojrzała na krajobraz.
*I to wszystko przez Lehnsherra. Ile Nowy Jork ma... miał mieszkańców? Z dziewięć milionów conajmniej... I ile niby zdołamy uratować? Dwudziestu? Trzydziestu? I jeszcze musimy znaleźć Xaviera. Może da się nawiązać jakiś kontakt telepatyczny.*
Weszła do środka.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 września 2006, 20:45 przez Memo, łącznie zmieniany 1 raz.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Skinął głowę w stronę Mr. Fantastic i rozejrzał się po pomieszczeniu, do którego weszli. "Misja ratunkowa... Ciekawe, czy przydam się do czegoś."-pomyślał, patrząc przez okno na zniszczone miasto. Ogrom zniszczeń zdziwił go, ale nie zszokował. Brotherhood of Evil Mutants było do tego zdolne. Po prostu wcześniej nie wpadli na taki pomysł.
Skinął głowę w stronę Mr. Fantastic i rozejrzał się po pomieszczeniu, do którego weszli. "Misja ratunkowa... Ciekawe, czy przydam się do czegoś."-pomyślał, patrząc przez okno na zniszczone miasto. Ogrom zniszczeń zdziwił go, ale nie zszokował. Brotherhood of Evil Mutants było do tego zdolne. Po prostu wcześniej nie wpadli na taki pomysł.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
Jako ostatni wyszedł z Blackbirda, jakoś mu ulrzyło gdy usłyszał że to Beast i Storm będą dowodzić X-menami. Ujrzał wtedy też słynnego Reed Richardsa, wiedział że nie jest on mutantem od urodzenia jednak i tak go podziwiał. Odważył się on bowiem ujawnić swoją prawdziwą tożsamośc, Blayne nie wiedział czy kiedykolwiek by się na coś takiego zdecydował. Skinął głowa i powiedział.
- Mam nadzieje że zdamy się na coś- po czym uśmiechnął sięi podążył za Mr. Fantastic.
Jako ostatni wyszedł z Blackbirda, jakoś mu ulrzyło gdy usłyszał że to Beast i Storm będą dowodzić X-menami. Ujrzał wtedy też słynnego Reed Richardsa, wiedział że nie jest on mutantem od urodzenia jednak i tak go podziwiał. Odważył się on bowiem ujawnić swoją prawdziwą tożsamośc, Blayne nie wiedział czy kiedykolwiek by się na coś takiego zdecydował. Skinął głowa i powiedział.
- Mam nadzieje że zdamy się na coś- po czym uśmiechnął sięi podążył za Mr. Fantastic.

-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Julia "Fetish" Sanner
Jasna cholera... - szepnęła. "w ogóle jest sens ratować te resztki ludności? Przecież nikogo tam raczej już nie znajdziemy... Chociaż moglibyśmy, przynajmniej profesora..." dodała w myślach. Przywitała się z liderem F4, choć nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, kim on jest. Jestem całkowicie do pańskich usług... palnęła gdy usłyszała o planu działania. Od razu przypomniała jej się przeszłość...
Jasna cholera... - szepnęła. "w ogóle jest sens ratować te resztki ludności? Przecież nikogo tam raczej już nie znajdziemy... Chociaż moglibyśmy, przynajmniej profesora..." dodała w myślach. Przywitała się z liderem F4, choć nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, kim on jest. Jestem całkowicie do pańskich usług... palnęła gdy usłyszała o planu działania. Od razu przypomniała jej się przeszłość...
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach

-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 16:44
- Lokalizacja: Salem
- Kontakt:
Po uściśnięciu dłoni z Reedem Richardsem, po schodach zeszliście do sporego kolistego pomieszczenia. Wnętrze było dosyć bogate, ściany pokryte arcydziełami, których złote ramy świeciły się blaskiem odbitych od kominka płomieni. W środku znajdował się okrągły stół a wokół niego siedzieli nie tylko członkowie Fantastic Four jak The Thing, Human Torch i Invisible Woman ale też She-Hulk, Balck Cat, Daredevil, Iron Man i Spider-man, znani z telewizji nowojorscy superherosi.Jakie resztki?Przecież napisałem, że tylko dzielnice nadmorskie zostały zniszczone, reszta NY jest jedynie podtopiona.
-Franklin, idź na dół do babci, mamusia ma teraz ważne sprawy do załatwienia. - powiedziała Susan Richards do blondwłosego, 6-letniego chłopca siedzącego tuż obok drzwi i bawiącego się zabawkowym wozem strażackim. Żona Pana Fantastycznego złapała syna za rękę i wyszła z pokoju. Nim jednak wyszli z pokoju krzesło Bena Grimma rozpłynęło się, pozostawiając po sobie kałuże wody. Mały chłopiec zaśmiał się głośno.
-Wujek Ben zmocył ksesło! Wujek Ben zmocył ksesło! - zawołał ucieszony do matki.
-Nienzośny, mały szczyl... - warknął Ben wstając z kałuży i podstawiając sobie następne krzesło.
-Usiądźcie. - poleciał wam Fantastic i wskazał na siedem wolnych krzeseł.
-Jo! - Spider-man przywitał się z Rolandem, który usiadł koło pajęczaka.
-Wszyscy są więc możemy zaczynać. - ogłosił lider F4. - Zatem zanim rozdzielimy między sobą rejony działania, musimy podsumować parę ważnych faktów. Wszyscy wiemy jak doszło do powstania tsunami. Magneto walczył z pewną mutanką w Lizbonie, jedna po przeanalizowaniu filmu można wywnioskować, że Magneto nie zaatakował pierwszy a jedynie się bronił...
-A za żywą tarczę wybrał sobie ludzi mieszkających we wszystkich budynkach mieszkalnych, które zniszczył. - dodał od siebie Iron Man. - Wszyscy o tym wiemy Reed, i nie mam pojęcia po co to jeszcze powtarzasz.
-Daj szefowii skończyć blaszany drwalu, to się dowiesz. - odparła Black Cat.
-Dziękuję, Kocie. Dowiedzielismy się z naszego prywatnego śledztwa, że morderstwo Emmy Frost i atak na Magneto mają coś wspólnego. A mianowicie to, że napastnicy mieli taki oto znak na sercu.
Na ekranie pojawił się obraz znajomego wam znaku.
-Taki sam miał ten olbrzym, który zaatakował Instytut! - krzyknęła Jean.
-Dokładnie. Otrzymaliśmy przed chwilą informacje od SHIELD, że profesor Xavier i Nick Fury zaginęli dziś z rana. Atakowani są najpotężniejsi ludzie i mutanci na Ziemi.
-Czy jest was wystarczająco dużo, byscie poradzili sobie ze skutkami kataklizmu? - zapytała się Storm Richardsa. - Doskonale wiecie jak bardzo osoba Charlesa Xaviera jest ważna dla społeczeństwa mutantów.
-Zdajemy sobie z tego sprawę Storm, dlatego zdecydowaliśmy, że trzech X-men wyruszy wraz ze Spider-manem i Black Cat na poszukiwanie profesora, natomiast reszta wyruszy z nami na akcję ratunkową.
-Dobry pomysł. - wtrącił McCoy. - Proponuję siebie do misji poszukiwawczej. Zabiorę ze sobą Gunslingera i Fetish. Nie macie nic przeciwko?


-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Roland "Gusnlinger" Deschain
Mutant uważnie przysłuchiwał się naradzie. Do tego siedziało obok niego tyle sławnych herosów.
-Myślę, że nie przydam się przy ratowaniu ludzi z moimi mocami. Chętnie wyruszę na poszukiwania profesora. - powiedział, gdy usłyszał propozycję Beasta.
"Ustalmy fakty... Wszyscy napastnicy są ubrani na czarno, wszyscy mają także ten dziwny znak..." - pomyślał Roland - "Do tego ten Shadow King... Profesor twierdzi, że jest bardzo silny..."
Mutant uważnie przysłuchiwał się naradzie. Do tego siedziało obok niego tyle sławnych herosów.
-Myślę, że nie przydam się przy ratowaniu ludzi z moimi mocami. Chętnie wyruszę na poszukiwania profesora. - powiedział, gdy usłyszał propozycję Beasta.
"Ustalmy fakty... Wszyscy napastnicy są ubrani na czarno, wszyscy mają także ten dziwny znak..." - pomyślał Roland - "Do tego ten Shadow King... Profesor twierdzi, że jest bardzo silny..."


-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
David "Blayne" Nowyer
- Masz rację McCoy, zdolności Avalancha bardziej przydadzą w misji ratunkowej- wszyscy zgromadzeni, oprócz X-menów. Zapewne wszyscy znali tego członka bractwa o którym wspamniał i zapewne wszyscy zastanawiali się o co temu dzieciakowi chodzi. Dave nie miał ochoty wyjaśniać po raz kolejny sposobu działania swojej mutacji więc nie zwrócił uwagi na ich spojrzenia.
- Czyli ze mną idą Firestarter i Mist?- powiediział po chwili i dodał- Według mnie jest to sprawiedliwy i rozsądny podział- spojrzał wymownie na Stephena spod swoich czarnych okularów, chociaż był jego przyjacielem pamętał o tym że Harris bardzo szybko traci panowanie nad sobę. Dzięki temu że będzie cały czas przy nim będzie mógł go ostudzać gdy dojdzie do najgorszego. Blayne obdarzył jeszcze spojrzeniem Black Cat i Spider-mena, wiele o tej dwójce słyszał, jedną z tych rzeczy było to że nie są mutantami. Dziwił go ten fakt niezmiernie.
- Masz rację McCoy, zdolności Avalancha bardziej przydadzą w misji ratunkowej- wszyscy zgromadzeni, oprócz X-menów. Zapewne wszyscy znali tego członka bractwa o którym wspamniał i zapewne wszyscy zastanawiali się o co temu dzieciakowi chodzi. Dave nie miał ochoty wyjaśniać po raz kolejny sposobu działania swojej mutacji więc nie zwrócił uwagi na ich spojrzenia.
- Czyli ze mną idą Firestarter i Mist?- powiediział po chwili i dodał- Według mnie jest to sprawiedliwy i rozsądny podział- spojrzał wymownie na Stephena spod swoich czarnych okularów, chociaż był jego przyjacielem pamętał o tym że Harris bardzo szybko traci panowanie nad sobę. Dzięki temu że będzie cały czas przy nim będzie mógł go ostudzać gdy dojdzie do najgorszego. Blayne obdarzył jeszcze spojrzeniem Black Cat i Spider-mena, wiele o tej dwójce słyszał, jedną z tych rzeczy było to że nie są mutantami. Dziwił go ten fakt niezmiernie.

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Stephen "Firestarter" Harris
Przysłuchiwał się naradzie, przyglądając się siedzącym przy stole. Black Cat. Spiderman. Mr. Fantastic. "Ciekawe, czy później dadzą mi swoje autografy?"-pomyślał i uśmiechnął się lekko. Kiedy usłyszał o podziale, pokręcił lekko głową, ale nie protestował. Nie wiedział jednak, w jaki sposób ma przydać się przy akcji ratunkowej.
Przysłuchiwał się naradzie, przyglądając się siedzącym przy stole. Black Cat. Spiderman. Mr. Fantastic. "Ciekawe, czy później dadzą mi swoje autografy?"-pomyślał i uśmiechnął się lekko. Kiedy usłyszał o podziale, pokręcił lekko głową, ale nie protestował. Nie wiedział jednak, w jaki sposób ma przydać się przy akcji ratunkowej.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Marynarz
- Posty: 395
- Rejestracja: poniedziałek, 3 lipca 2006, 15:16
- Lokalizacja: Piździawy Zdrój
- Kontakt:
Julia "Fetish" Sanner
Zrobię co w mojej mocy by znaleźć profesora... Jestem gotowa - powiedziała, chociaż nie wiedziała w jaki sposób mogłaby się przydać w poszukiwaniach. Z drugiej strony, przy misji ratunkowej pewnie też wiele by nie zdziałała. Skoro "szef" uznał, że przyda się bardziej tu, to nie zamierzała protestować. Z szefem się nie dyskutuje, dobrze o tym wiedziała, nie raz to przechodziła.
Zrobię co w mojej mocy by znaleźć profesora... Jestem gotowa - powiedziała, chociaż nie wiedziała w jaki sposób mogłaby się przydać w poszukiwaniach. Z drugiej strony, przy misji ratunkowej pewnie też wiele by nie zdziałała. Skoro "szef" uznał, że przyda się bardziej tu, to nie zamierzała protestować. Z szefem się nie dyskutuje, dobrze o tym wiedziała, nie raz to przechodziła.
Miasto zbudowane z Drewna tworzy się w Lesie
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach
Miasto zbudowane z Kamienia tworzy się w Górach
Miasto zbudowane z Marzeń tworzy się w Niebiosach

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Lucienne "Mist" Vapeur
*No, tak. Tsunami w Nowym Jorku to nie przelewki i trza było zebrać kogo się dało. Przelewki. Hehe.* pomyslała wchodząc do kolistego pomieszczenia i widząc siedzących przy stole bohaterów.
Po usłyszeniu propozycji Henry'ego zmarszczyła lekko czoło.
- Cóż, ja mam pewne obiekcje - rzekła do McCoya. - Bez obrazy Stephen, ale nie widzę jak kontrolowanie ognia może przydać się w akcji ratunkowej - czekała na odpowiedź Beasta.
*No, tak. Tsunami w Nowym Jorku to nie przelewki i trza było zebrać kogo się dało. Przelewki. Hehe.* pomyslała wchodząc do kolistego pomieszczenia i widząc siedzących przy stole bohaterów.
Po usłyszeniu propozycji Henry'ego zmarszczyła lekko czoło.
- Cóż, ja mam pewne obiekcje - rzekła do McCoya. - Bez obrazy Stephen, ale nie widzę jak kontrolowanie ognia może przydać się w akcji ratunkowej - czekała na odpowiedź Beasta.
Nasze postaci znają prawdziwe tożsamości Daredevila, Spidera, Irona etc.?
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
