SLIDERS

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Johny

Johny popił sobię troszeczkę ale z rozwagą. Potrafił bawić sie na trzeźwo. Poza tym trudno go bylo upić. Potem pogawędził sobie przy fajce. Zaciągnął się parę razy. Gdy zauważył jak Parsival wuychodzi, wymknął się za nim. Rozejrzał się po niebie.
Który to ten "nasz"? - zapytał.
.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Ta... wskazał palcem. Ta co się porusza tuż przy ogonie wielkiego wozu. Za pół godziny ziemia się obruci i już go nie zobaczymy. Ludzie nadali mu imię... brzmi 'Pandora'. Dziwnie prawda? Upił łyka. Położył Butelkę na ziemi i wyciągnął paczkę fajek. Zapalił jedną i poczęstował rozmówcę. Co chcesz jeszcze wiedzieć?
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Claudia

"Impreza na całego" - pomyślała widziąc wszystko co się dzieje.
Wszyscy pili, sporo osób też paliło jakieś... zioła (dym niezbyt jej odpowiadał), no i te obściskujące się pary.
Po chwili, nie wiedząc skąd, trzymała w ręku butelkę wódki. Może i mogłaby się nawet napić, ale z jakimś słodkim sokiem i to w proporcjach pół na pół.
Jakoś tak wyszło, że rozdzieliła się z towarzyszami. Nie martwiła się o nich - przecież są dorośli. Poza tym co mogło się stać ? Ten świat jest znacznie bezpieczniejszy niż poprzednie.

Claudia chciała się trochę umyć. Znalazła łazienkę i zapukała do drzwi. Nikt nie odpowiedział, więc weszła do środka.
Drzwi były zamknięte tylko na klamkę, więc Claudia zdziwiła się nieco, gdy z za zasłony prysznicowej doszedł do niej głos:
- Wolne. Wchodź śmiało. - ktoś był w łazience. Jakaś para brała wspólny prysznic.
Claudia nieco zdezoriętowana zatrzymała się.
Z za zasłony prysznicowej wychyliła się, ociekająca wodą, głowa jakiegoś chłopka. On spojrzał na nią i powiedział:
- Nie krępuj się. Jak chcesz to możesz się do nas przyłączyć. - zaproponował.
Claudia zdziwiła się nieco i lekko wykrzywiła twarz w niewyraźnym grymasie. Chciała wziąść prysznic, ale sama.
- Nie dzięki. - odpowiedziała.
- Jak chcesz... Pani kapitan chybaaaa - powiedział chłopak. Przerwał w połowie, bo czyjaś damska ręka złapała go za włosy i mocno wciągnęła go z powrotem pod prysznic.
Claudia musiała zadowolić się zlewem, ale i to jej wystarczy. Ostatnio nawet tego nie miała.
Odkręciła ciepłą wodę i chwyciła mydło. Umyła twarz, przeczesała włosy i ogólnie ogarnęła się nieco.
Po czym wróciła do salonu. Było tam głośno i duszno - niezbyt jej się to podobało. Chciała zrobić sobie jakiegoś drinka (najlepiej egzotycznego), ale jakiś chłopak zaprosił ją do tańca, złapał ją za rękę i zasiągnął na parkiet. Mogła zaprotestować, ale w sumie dlaczego nie miała sobie potańczyć. Claudia dobrze się bawiła.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Dziewczyna doprowadziła się do porządku. W pokoju obok Caludia znalazła czyste damskie ubranie które do pasowało, w tym chaosie nikt nawet by się nie przejął tym że ktoś nosi jego ubranie pozatym bródne wojskowe ciuchy były strasznie niewygodne. Rozległ się dzwięk samochodowego klaksona który był lekko przytłumiony wśród imprezowej kakofoni. Do domu weszło trzech młodych chłopaków, Parsival kompletnie ich nie znał, musieli byćwidocznie zaproszeni przez kogoś innego. Młodzieńcy wnieśli do mieszkania trzy duże beczki piwa –Dostawa! krzyknął pierwszy. Podeszła do nich jakaś kobieta i spytała się o pochodzenie tego piwa na co odparł drugi –Podwędziliśmy te beczki z baru. Był oczywiście zamknięty ale ktoś już wcześniej go otworzył cegłą i podpieprzył całą wódkę. Zastały na szczęście te beczki i troche martini w samochodzie a szkoda żeby to się zmarnowało! Było już po północy.
Na kanapie na środku salonu siedział samotnie jakiś mężczyzna, starszy łysiejący jegomość po 40, już porządnie wstawiony. Trzymał w dłoni pustą butelkę. Miał ponurą minę. Bezmyślnie gapił się na telewizor w którym pokazywano jakiś reportaż. Hałas nie pozwalał zagłuszał głos z telewizora. Z obrazów można było się domyślić że to reportaż o przygotowywanych pociskach które mają zostać wystrzelone w kierunku asteroidy. -Dranie! burknął mężczyzna –Wystrzelom pociski a potem sami się pochowają pod ziemią jak tchurze zostawiając nas na pastwe losu. Nie dość że nas oszukali to jeszcze... ahh! Szkoda na nich nerwów!
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Co się stało dziadku. Powiedział kiedy już zszedł na dół. Czemu taki smutny jesteś? Jak nie pojutrze koniec świata to DZIŚ! PRAWDA CHŁOPAKI? Krzyknął do zgrai tańczącej z dziewczynami cancana. Popijał już piwo z beczki którą dostarczyli tutaj 'karki'. Wszyscy imprezowali na całego. Dziadku! Zabawa dopiero się zaczyna! Krzyknął dawając mu do ręki wazon wypełniony po brzegi piwem z beczki. Nikt nie będzie smutny w moim domu!
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Johny

Mężczyzna podszedł do telewizora. Poszukał szybko jakichś słuchawek i podłączył je do odbiornika. Musiał wiedzieć dokładnie kiedy rąbnie ten pocisk. Albo czy przynajmniej nie da się już na pewno dotrzeć do żadnego schronu. Przykucnął z flaszką piwa przed TV i wsłuchiwał się w reportaż. "Cholera" - pomyslał - "Nigdy nie myslałem, że 7 godzin to aż tak dużo."
.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Przepraszam za zwłokę ale straciłem neta...
Haha! Śmiej się! Banda... mężczyzna miał powiedzieć coś wyjątkowo obraźliwego lecz powstrzymał się, widząc jak wszyscy obecni zwrócili na niego uwagę. -Siedzicie tu i czekacie jak bezmyślnie jak owce idące na rzeź! Rząd nas oszukał! Jest jeszcze masa miejsca w bunkrach a wy nic tylko żłopiecie to piwsko i nic nie robicie! Cholerna znieczulica społeczna! Niewiem jak wy ale moja wola przetrwania jest silniejsza... rzucił wazonem w ścianę i wyszedł z domu znikając w ciemnej uliczce.
Johny znalazł dobrj jakości słuchawki. Odgłosy muzyki wciąż przeszkadzały w słuchaniu lecz tym razem dało się wychwycić jakieś informacje. ... w silosie który widzicie za mną znajduje się rakieta uzbrojona w głowicę atomową. Pocisk jest przygotowywany do wystrzelenia za 5 godz. Razem zostanie wystrzelone 4 takie pociski. Pierwsze dwa mają zostać zdetonowane tuż przed asteroidą w momęcie gdy ta będzie przecinać orbitę księżyca. Wybuch ma stworzyć potężną fale udeżeniową która ma zepchnąć kosmiczny pocisk z trajektorii. Dwie kolejne bomby atomowe są przygotowywane na wypadek gdyby pierwsza próba się nie powiodła. Tym razem pociski mają uderzyć bezpośrednio w asteroidę. Naukowcy wierzą że to spowoduje jej rozbicie minimalizując szkody... reszta informacji była już znana Johnowi jednak najistotniejszą żeczą jaką się dowiedział to, to że asteroida udeży 8 godz przed zjazdem slidersów.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Impreza się kręciła i nawet afera starca nie mogła jej zatrzymać. Alkochol się lał a slidersi coraz bardziej tracicli kontakt z rzeczywistością aż w końcu film się urwał.
Johny otwiera oczy i widzi błękitne niebo. Rozejrzał się i zrozumiał że imprezowicze wynieśli ich daleko od domu eksmitując nawet Parsivala. Claudia i Parsival również się obudzili. Wszyscy odczuwali silny ból głowy i suchość - typowy porządny kac. Znajdowali się na jakiejś polanie w miejskim parku. Był wczesny ranek. Jakaś starsza kobieta stała na środku i wpatrywała się w niebo, pod jej nogami kręcił się mały piesek.
Poranne bezchmurne i słoneczne niebo przecinała długa smuga podobna do tych jakie pozostawiają za sobą samoloty odrzutowe, lecz wystrzeliwała prosto z ziemi. Było jasne że ślad ten pozostawił jeden z pocisków które musiano niedawno odpalić. Claudia sprawdziła kieszenie by zobaczyć ile zostało do zjazdu lecz zegara nie było w jej kieszeni ani w kieszeni Johna.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

-Claudia? Czemu ty masz taką minę? Co się stało? EJ! JAK MY SIĘ TU K*** ZNALEŹLIŚMY!?- Zerwał się na równe nogi. Był wkurzony. Wkurzony na maxa. -GDZIE MY K**** SIĘ ZNALEŹLIŚMY!
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Claudia

Była pewna że wygląda nieciekawie. Ona zazwyczaj nie pija alkocholu, a już na pewno nie w takich ilościach jak miało to miejsce wczoraj. Claudia zastanawiała się jak do tego doszło?
- Ja... nie piję. - wymamrotała zrezygnowanym głosem.
- I zgubiliśmy pilota. - powiedziała z nietypową mieszaniną zrezygnowania i zdenerwowana.
- Nie widziałeś naszego pilota? To bardzo ważne. Dzięki niemu przeżyjemy asteroidę. - powiedziała chcąc przyciągnąć jego uwagę, bo ta była skupiona na ich nietypowej lokalizacji.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

-Jakiego K**** P******* PILOTA!!!- Krzyknął. -KIM ON JEST!
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Claudia

Persival okazał się być nieźle wkurzony.
- Och nieważne. - powiedziała zrezygnowana, zatykając sobie uszy.
- Prosze cię nie krzycz tak. - dodała cicho.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Uspokoił się. Spojrzał na cyfrowy zegarek. Pokazywał godzinę i datę oraz dzień tygodnia... -Ciekawe za ile spadnie ta asteroida...- Pomyślał że ten teren jest wręcz idealny na bunkier.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Johny

O 8 godzin za wcześnie - odparł ponuro mężczyzna po czym rozejrzał się za swoim plecakiem. Musiał się czegoś napić a w kostce była butelka coca coli. Zaklął cicho po czym popatrzył na Claudię.
-O cholera! Nie ma pilota!? - do Johny'ego dopiero teraz doszła ta informacja. Jak to się stało? Co to do cholery ma znaczyć!? On przecież nigdy się nie upijał!
.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Johny nie znalazł nigdzie plecaka, musiał go zostawić w domu Parsivala. Pilot pewnie też tam gdzieś jest. Na niebie tuż na prawo od zachodzącego błękitnego kisężyca zajaśniała gwiazda, której światło było na tyle silne by można je było dostrzec w biały dzień. Rozbłysk trwał 3 sekundy po czym znikł. Był to znak że pociski eksplodowały. Slidersom pozostało tylko znaleźć pilot, dowiedzieć się co z asteroidą i znaleźć sposób na przeżycie 8 godz po udeżeniu.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Musimy iść do mojego domu... hmmm... wiemy dzie to jest? tam pewnie wszystko zostało.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Johny

Wstał i otrząsną się. *Nie dam się kacowi* pomyslał.
Sorry stary, nie chcę byc nieuprzejmy ale to twój dom i ty powinieneś wiedzieć gdzie on jest - popatrzył na Claudię a potem na niebo. - Cholerna Pandora. Chodźmy już. Zastanowiłeś się gdzie twoja chata?
Johny usilnie starał się przypomnieć co się stało wczoraj. Albo raczej dzisiaj.
.
Zablokowany