[Wampir: Maskarada] Dziedzictwo Krwi

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Samuel wyszedł z przedziału. Zaraz potem zobaczył jak Steve wchodzi przez drzwi do tylnego wagonu, lekko się zataczając i trzymając za szyję...
- Tam n-nic nie było... Zdawało mi się... tam nic nie było...
Po czym jakby nigdy nic, wszedł z powrotem do środka, gdzie Aleksander przyglądał się wszystkiemu w lekkim zdziwieniu.
- Tam n-nic nie było... Zdawało mi się... tam nic nie było...
Po czym jakby nigdy nic, wszedł z powrotem do środka, gdzie Aleksander przyglądał się wszystkiemu w lekkim zdziwieniu.
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Anglik ostrożnie przechodzi do następnego wagonu... rozgląda się... za sobą słyszy jakiś szelest. Odwraca głowę... na szybie jednego z przedziałów widzi parę kropel krwi. Sam przedział jest pusty.
- Cóż. Najwidoczniej znowu nie mam racji... tak.. to jest... czas żeby stąd pójśc.
Wraca z powrotem do towarzyszy...
Podróż mija niespodziewanie szybko, na rozmowach, żartach, i w końcu młody Rosjanin okazuje się byc także członkiem Arkanum, co uspokaja was i jego...
Po wyjściu z pociągu na Paryżu rozglądacie się... Peron jest prawie pusty, tylko kilka osób jest na nim o tej porze...
- Samuel! Samuel Scott!
Do waszej trójki podbiegł łysy mężczyzna z obfitym brunatnym wąsem i okularem nałożonym na oko...
- Ach... widzę że pan Kovalski i pan Raztargujev ci towarzyszyli... świetnie. A teraz do taksówki!
Zaprasza was gestem byście poszli za nim. Jest ubrany w pasujący do niego brązowy garnitur. Podnosicie swoje bagaże i idziecie. Chwilę później jedziecie już taksówką, lecz nie wiecie gdzie. Kierowca zdawał się byc już zamówiony, gdyż od razu gdy wsiedliście, ruszył bez słowa.
- Przepraszam was za ten bałagan. Załatwiam rzeczy w wielkim pośpiechu.
- Nic nie szkodzi Thomasie. Powiedz po co nas tu ściągnąłeś.
- Ach... to długa historia. Wystarczy wam wiedziec że natrafiłem na dowody istnienia pozagrobowego!
- Cóż. Najwidoczniej znowu nie mam racji... tak.. to jest... czas żeby stąd pójśc.
Wraca z powrotem do towarzyszy...
Podróż mija niespodziewanie szybko, na rozmowach, żartach, i w końcu młody Rosjanin okazuje się byc także członkiem Arkanum, co uspokaja was i jego...
Po wyjściu z pociągu na Paryżu rozglądacie się... Peron jest prawie pusty, tylko kilka osób jest na nim o tej porze...
- Samuel! Samuel Scott!
Do waszej trójki podbiegł łysy mężczyzna z obfitym brunatnym wąsem i okularem nałożonym na oko...
- Ach... widzę że pan Kovalski i pan Raztargujev ci towarzyszyli... świetnie. A teraz do taksówki!
Zaprasza was gestem byście poszli za nim. Jest ubrany w pasujący do niego brązowy garnitur. Podnosicie swoje bagaże i idziecie. Chwilę później jedziecie już taksówką, lecz nie wiecie gdzie. Kierowca zdawał się byc już zamówiony, gdyż od razu gdy wsiedliście, ruszył bez słowa.
- Przepraszam was za ten bałagan. Załatwiam rzeczy w wielkim pośpiechu.
- Nic nie szkodzi Thomasie. Powiedz po co nas tu ściągnąłeś.
- Ach... to długa historia. Wystarczy wam wiedziec że natrafiłem na dowody istnienia pozagrobowego!
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
- Wampiry? Owszem mamy zapiski o takich istotach, ale według nich to wymarły w trakcie Inkwizycji!
Taksówkarz cicho się zaśmiał. Thomas nie zwrócił na niego uwagi.
- Chodziło mi o duchy... Mam zdjęcie, z widniejącym na nim duchem. W moim biurze! Dlatego posłałem po was. Jest pewien nawiedzony dom i pragnę go dokładniej zbadac...
Taksówkarz cicho się zaśmiał. Thomas nie zwrócił na niego uwagi.
- Chodziło mi o duchy... Mam zdjęcie, z widniejącym na nim duchem. W moim biurze! Dlatego posłałem po was. Jest pewien nawiedzony dom i pragnę go dokładniej zbadac...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Patrząc się się w sybe taksuwki, zastanawiał się nad tym wszytkim. Jego wendruwka skończyła się i uczucie zmęczenia powrocało. W jego głowie było za dużo szmerów przypominający szumy wiatrów syberii, lecz co go bardziej martwiło było tam coś jeszcze... Coś jakby niesłyszalny krzyk.
Jestem poprostu zanadto zmęczony tą podrużą.
Tułmaczył sobie. Do tego jeszce ta sprawa z jakimś nawiedzonym duchem, był osobą wierzącą lecz to... Z drugiej jednak strony, ściągać aż trzy osoby z różnych krajów europy do paryża w tym celu... Możliwe że jednak coś w tym jest. W końcu po raz pierwszy po przjeżdzie do Paryża odezwał się swoim łamanym angielskim:
- Więc jak mniemam teraz zmerzamy wprost do pana? No i właściwie na czym szanowny pan opiera swoje wnioski?
Ze zmeczeniem w oczach, które były teraz głebsze od odchłani, z lekkim odcieniem mętniej zeleni, spojrzał się na Thomasa.
Patrząc się się w sybe taksuwki, zastanawiał się nad tym wszytkim. Jego wendruwka skończyła się i uczucie zmęczenia powrocało. W jego głowie było za dużo szmerów przypominający szumy wiatrów syberii, lecz co go bardziej martwiło było tam coś jeszcze... Coś jakby niesłyszalny krzyk.
Jestem poprostu zanadto zmęczony tą podrużą.
Tułmaczył sobie. Do tego jeszce ta sprawa z jakimś nawiedzonym duchem, był osobą wierzącą lecz to... Z drugiej jednak strony, ściągać aż trzy osoby z różnych krajów europy do paryża w tym celu... Możliwe że jednak coś w tym jest. W końcu po raz pierwszy po przjeżdzie do Paryża odezwał się swoim łamanym angielskim:
- Więc jak mniemam teraz zmerzamy wprost do pana? No i właściwie na czym szanowny pan opiera swoje wnioski?
Ze zmeczeniem w oczach, które były teraz głebsze od odchłani, z lekkim odcieniem mętniej zeleni, spojrzał się na Thomasa.

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
- Jak już mówiłem... posiadam zdjęcie zrobione przez jednego z naszych agentów, na którym widnieje postac ducha...
Hadgelson wydaje się bardzo podekscytowany całą sytuacją...
Po dotarciu na miejsce mężczyzna płaci kierowcy, po czym zaprasza was do kamienicy, która była celem waszej podróży... w oddali widac wieżę Eifela, a niedaleko jakiś mim zabawia parę z małym chłopcem... jest wczesny ranek.
Kamienica wygląda na wybudowaną stosunkowo niedawno, i na dośc zadbaną. Gdy wchodzicie do środka, ku swemu zadowoleniu zauważacie brak jakichkolwiek oznak zaniedbania. Żadnej wilgoci, nieprzyjemnych zapachów i delikatny zapach lawendy... Thomas zamienił słówko z gospodarzem, po czym zaprowadził was do jednego z pokoi na drugim piętrze. Pokój ten był gustownie umeblowany, na ścianie wisiał obraz przedstawiający jakąś postac pochyloną nad drugą, pokrytą krwią.
- To będzie wasze nowe mieszkanie! Wyśpijcie się, a potem przyjdźcie do mnie, wieczorem, do pokoju na końcu korytarza.
Wyszedł...
Hadgelson wydaje się bardzo podekscytowany całą sytuacją...
Po dotarciu na miejsce mężczyzna płaci kierowcy, po czym zaprasza was do kamienicy, która była celem waszej podróży... w oddali widac wieżę Eifela, a niedaleko jakiś mim zabawia parę z małym chłopcem... jest wczesny ranek.
Kamienica wygląda na wybudowaną stosunkowo niedawno, i na dośc zadbaną. Gdy wchodzicie do środka, ku swemu zadowoleniu zauważacie brak jakichkolwiek oznak zaniedbania. Żadnej wilgoci, nieprzyjemnych zapachów i delikatny zapach lawendy... Thomas zamienił słówko z gospodarzem, po czym zaprowadził was do jednego z pokoi na drugim piętrze. Pokój ten był gustownie umeblowany, na ścianie wisiał obraz przedstawiający jakąś postac pochyloną nad drugą, pokrytą krwią.
- To będzie wasze nowe mieszkanie! Wyśpijcie się, a potem przyjdźcie do mnie, wieczorem, do pokoju na końcu korytarza.
Wyszedł...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Steve Kovalsky
- Przyjaciele, coś niezbyt dobrze się czuję. Muszę się przejść po mieście, tu w pokoju taki zaduch... Nie martwcie się o mnie, jakby co to jestem detektywem, poradzę sobie w tych zaułkach... - mówię do Aleksandra i Samuela, po czym idę gdzie mnie oczy poniosą. Jak będę sam w jakimś zaułku macam się po szyi i próbuję przypomnieć sobie, co wydarzyło się w wagonie. Zapalam papierosa...
- Przyjaciele, coś niezbyt dobrze się czuję. Muszę się przejść po mieście, tu w pokoju taki zaduch... Nie martwcie się o mnie, jakby co to jestem detektywem, poradzę sobie w tych zaułkach... - mówię do Aleksandra i Samuela, po czym idę gdzie mnie oczy poniosą. Jak będę sam w jakimś zaułku macam się po szyi i próbuję przypomnieć sobie, co wydarzyło się w wagonie. Zapalam papierosa...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Z miłym zaskoczeniem ogłąda pokuj, takich luksusów niemiał już dawno. Szuka jakiegoś kontu dla siebie gdzie mógł by odpocząć i zostawić swuj bagaż. Siada zmeczony, podziwiając piękno pokoju, po tym zaczyna badać wzrokiem obraz.
Dziwny obraz jak na pokuj gościny, może to scena z biblii?
Poczym odegnał te myśli rękom, teraz był czas na odpoczynek, na dochodzenia bedzie jeszcze okazja. Uśmiechnoł się wieć do swoich towarzyszy, muwiąć:
- Z biezpiecznym przyjazdem panów!
Po czym z staysfakcją dodaje:
-Jesteśmy wreszcie na miejscu!
Gdy Steve Kovalsky wyhodzi Aleks żuca tylko z uśmiechem na pożegnanie "Powodzienia i nich pan tylko niezgubi się nam w jakimś klubie paryża"
Z miłym zaskoczeniem ogłąda pokuj, takich luksusów niemiał już dawno. Szuka jakiegoś kontu dla siebie gdzie mógł by odpocząć i zostawić swuj bagaż. Siada zmeczony, podziwiając piękno pokoju, po tym zaczyna badać wzrokiem obraz.
Dziwny obraz jak na pokuj gościny, może to scena z biblii?
Poczym odegnał te myśli rękom, teraz był czas na odpoczynek, na dochodzenia bedzie jeszcze okazja. Uśmiechnoł się wieć do swoich towarzyszy, muwiąć:
- Z biezpiecznym przyjazdem panów!
Po czym z staysfakcją dodaje:
-Jesteśmy wreszcie na miejscu!
Gdy Steve Kovalsky wyhodzi Aleks żuca tylko z uśmiechem na pożegnanie "Powodzienia i nich pan tylko niezgubi się nam w jakimś klubie paryża"

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Steve wyszedł z budynku... na zewnątrz miasto zaczyna się budzic. Mija ludzi śpieszących się do pracy, ulicznych artystów przygotowujących swoje występy. Wchodzi do jakiegoś zaułka i zapala papierosa, maca się po szyji... Nic nie wyczuwa. Myślami sięga do incydentu w wagonie... lecz nic nie może sobie przypomniec... jakby to się nigdy nie stało.
Tymczasem Aleksander i Samuel rozgościli się w mieszkaniu i rozpakowali... Rosjanin rozłożył się na kanapie, a Anglik oglądał pomieszczenie...
Tymczasem Aleksander i Samuel rozgościli się w mieszkaniu i rozpakowali... Rosjanin rozłożył się na kanapie, a Anglik oglądał pomieszczenie...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Obywdaj zasnęli tak głęboko, że nawet nie zauważyli powrotu Kovalskiego, który po krótkim czasie sam położył się do snu...
Aleksandra męczyły dziwne sny tego... właśnie, dnia. Był to krzyk kobiety, bardziej żałobny niż ze wściekłości... Widział obraz dwóch mężczyzn mordujących trzeciego, pijących jego esencje sangwistyczne w kielichu... czerwień krwi na dłoniach... ponownie widział obraz ze ściany...
... Kto ciebie zabije, poniesie siedmiokrotną pomstę...
- Panie Raztagujev? Nie przychodzę za wcześnie?
Za oknem widac było zachodzące słońce... Z pokoju obok wyszli Scott i Kovalsky. Thomas zapowiedział że czeka w swoim biurze, po czym wyszedł...
Po pośpiesznym ubraniu, zaciekawieni odkryciem okultysty poszliście do jego pokoju znajdującego się na koncu korytarza...
W środku palił się kominek, którego światło rozświetla trochę panujący półmrok. Kilka obrazów przedstawiających różne sceny z biblii wisiały po jego obu stronach... po prawej stronie pokoju było biurko, podobne do biurka Samuela, tyle że to było zawalone, nie papierami, lecz różnymi książkami...
Przy kominku były rozstawione cztery krzesła i mały, okrągły, drewniany stół... Hedgelson podszedł do biurka i podał wam duże zdjęcie...
Widniał tam obraz małej dziewczynki, z bardzo bladą skórą, stojącej na dachu staroświeckiego domu...
- Kiedy do niej krzyknąłem... po prostu zniknęła!
Aleksandra męczyły dziwne sny tego... właśnie, dnia. Był to krzyk kobiety, bardziej żałobny niż ze wściekłości... Widział obraz dwóch mężczyzn mordujących trzeciego, pijących jego esencje sangwistyczne w kielichu... czerwień krwi na dłoniach... ponownie widział obraz ze ściany...
... Kto ciebie zabije, poniesie siedmiokrotną pomstę...
- Panie Raztagujev? Nie przychodzę za wcześnie?
Za oknem widac było zachodzące słońce... Z pokoju obok wyszli Scott i Kovalsky. Thomas zapowiedział że czeka w swoim biurze, po czym wyszedł...
Po pośpiesznym ubraniu, zaciekawieni odkryciem okultysty poszliście do jego pokoju znajdującego się na koncu korytarza...
W środku palił się kominek, którego światło rozświetla trochę panujący półmrok. Kilka obrazów przedstawiających różne sceny z biblii wisiały po jego obu stronach... po prawej stronie pokoju było biurko, podobne do biurka Samuela, tyle że to było zawalone, nie papierami, lecz różnymi książkami...
Przy kominku były rozstawione cztery krzesła i mały, okrągły, drewniany stół... Hedgelson podszedł do biurka i podał wam duże zdjęcie...
Widniał tam obraz małej dziewczynki, z bardzo bladą skórą, stojącej na dachu staroświeckiego domu...
- Kiedy do niej krzyknąłem... po prostu zniknęła!
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Wchodząc do salonu zwraca uwage na obrazy, wiszące w gabinecie, możliwe żę było to tylko urojenie ale jeżeli nie w tych obrazach może coś być.
Stara się rozpoznać sceny Biblijne jakie zostają ukazane na obrazach. W końcu dochodzi do niego myśl:
Zaraz jeżeli są to obrazy biblijne, to oznacza to iż obarz w pokoju najprawdopodobniej też zalicza się do tego samego tematu... To oznacza...
W myślach stara się przywołać obraz z pokoju. Nagle olśniewa go i niepatrząc na swych towarzyszy, wykrzyknoł tak nagle jak pioru uderzył w drzewo:
-Да! Точно! это же Каин и Абель! Как я сразу не догодался!
Jest blady i roztrzęsiony... Gorączkowo myślał:
Po co komu wieszać taki obraz w salonie? No i co to ma wspulnego z moim snem?!
Po czym opada w przygotowane dla niego krzesło...
(Tułmaczenie z języka rosyjskiego: Tak! Napewno to musi być to! Przeż to Kain i Abel! Jak ja odrazu się nie domyśliłem!)
Wchodząc do salonu zwraca uwage na obrazy, wiszące w gabinecie, możliwe żę było to tylko urojenie ale jeżeli nie w tych obrazach może coś być.
Stara się rozpoznać sceny Biblijne jakie zostają ukazane na obrazach. W końcu dochodzi do niego myśl:
Zaraz jeżeli są to obrazy biblijne, to oznacza to iż obarz w pokoju najprawdopodobniej też zalicza się do tego samego tematu... To oznacza...
W myślach stara się przywołać obraz z pokoju. Nagle olśniewa go i niepatrząc na swych towarzyszy, wykrzyknoł tak nagle jak pioru uderzył w drzewo:
-Да! Точно! это же Каин и Абель! Как я сразу не догодался!
Jest blady i roztrzęsiony... Gorączkowo myślał:
Po co komu wieszać taki obraz w salonie? No i co to ma wspulnego z moim snem?!
Po czym opada w przygotowane dla niego krzesło...
(Tułmaczenie z języka rosyjskiego: Tak! Napewno to musi być to! Przeż to Kain i Abel! Jak ja odrazu się nie domyśliłem!)

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Potop oraz wygnanie z raju, zostały przedstawione na obrazach...
- Nie ma powodu do strachu...
Obróciliście głowy w kierunku okna. Stał tam wysoki mężczyzna w brązowym płaszczu. Odwrócił się i podszedł do kominka, tak że widzieliście jego kościstą twarz.
- Ach tak... panowie, o to pan Edward Rottenfold z Stowarzyszenia Leopolda... pan Rottenfold jest, hmm... łowcą wiedźm.
- Wampirów, Hedgelson.
Thomas prychnął. Zastanawiacie się czemu wcześniej nie zauważyliście mężczyzny... Ten najwyraźniej się nie przejmuje waszym zdziwieniem.
- Pan Edward pragnie nam towarzyszyc w wyprawie do nawiedzonego domu. Pragnie tam znaleźc pijących krew martwych!
Śmieje się... po chwili podchodzi do barku i nalewa wina. Kątem oka Aleksander zauważa jak nalewa sobie z innej butli...
Po minucie podchodzi z powrotem do reszty i wręcza kieliszki...
- Nie ma powodu do strachu...
Obróciliście głowy w kierunku okna. Stał tam wysoki mężczyzna w brązowym płaszczu. Odwrócił się i podszedł do kominka, tak że widzieliście jego kościstą twarz.
- Ach tak... panowie, o to pan Edward Rottenfold z Stowarzyszenia Leopolda... pan Rottenfold jest, hmm... łowcą wiedźm.
- Wampirów, Hedgelson.
Thomas prychnął. Zastanawiacie się czemu wcześniej nie zauważyliście mężczyzny... Ten najwyraźniej się nie przejmuje waszym zdziwieniem.
- Pan Edward pragnie nam towarzyszyc w wyprawie do nawiedzonego domu. Pragnie tam znaleźc pijących krew martwych!
Śmieje się... po chwili podchodzi do barku i nalewa wina. Kątem oka Aleksander zauważa jak nalewa sobie z innej butli...
Po minucie podchodzi z powrotem do reszty i wręcza kieliszki...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Aleksander Raztargujev
Otrząsnoł się lekko, I zrobił powazną mine wszechwiedżącego specjalisty.
- Przepraszam panie Rottenfoldzie, jeżeli zauważyłem, na tym zdzięciu znajduje się mała dziwczynka, która znika, a nie człowiek z zębami zmeinający się w nietoperza... Do tego spewnością pan Thomas i tak juz dowiedział się kim może być to dziecko. Prawda panie Thomasie?
Spojrzał wymownie na gospodaża by on mu przytaknoł.
- Wieć przynajmniej Ja niewidze powodu dla którego zakładał pan, panie Rottenfoldzie iż w tym domu może znajdować się "wampir", tym bardziej żę jak narazie niewiadomo czy wogule cokolwiek tam się znajduje...
Najwyrażniej zadowowlony ze swojego monologu Raztargujev wcisnął się w krzesło i niepijąc wina odstawił kieliszek na stół, demonstracyjnie okazując to iż zna się na rzeczy.
Otrząsnoł się lekko, I zrobił powazną mine wszechwiedżącego specjalisty.
- Przepraszam panie Rottenfoldzie, jeżeli zauważyłem, na tym zdzięciu znajduje się mała dziwczynka, która znika, a nie człowiek z zębami zmeinający się w nietoperza... Do tego spewnością pan Thomas i tak juz dowiedział się kim może być to dziecko. Prawda panie Thomasie?
Spojrzał wymownie na gospodaża by on mu przytaknoł.
- Wieć przynajmniej Ja niewidze powodu dla którego zakładał pan, panie Rottenfoldzie iż w tym domu może znajdować się "wampir", tym bardziej żę jak narazie niewiadomo czy wogule cokolwiek tam się znajduje...
Najwyrażniej zadowowlony ze swojego monologu Raztargujev wcisnął się w krzesło i niepijąc wina odstawił kieliszek na stół, demonstracyjnie okazując to iż zna się na rzeczy.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Steve Kovalsky
- Ja tam mogę uwierzyć we wszystko... Kiedyś myślałem, że angielskie mity to tylko bajdurzenie... Taaak, ten świat jest dziwny. Nic nie jest takie jakie być powinno. -
i po tej odpowiedzi myślę: "Żebym się mylił."
Rozglądam się nerwowo po pokoju. Zatrzymuję wzrok na obrazie z potopem... "To się jakoś łączy ze sceną z obrazu w salonie... Tylko co to było?"
- Ja tam mogę uwierzyć we wszystko... Kiedyś myślałem, że angielskie mity to tylko bajdurzenie... Taaak, ten świat jest dziwny. Nic nie jest takie jakie być powinno. -
i po tej odpowiedzi myślę: "Żebym się mylił."
Rozglądam się nerwowo po pokoju. Zatrzymuję wzrok na obrazie z potopem... "To się jakoś łączy ze sceną z obrazu w salonie... Tylko co to było?"
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
