La Condesa
Hrabina przykucnęła, kiedy kula przelatywała tuż obok i osłoniła twarz ramieniem żeby nie dostać odpryskiem. Kiedy ucichło stanęła prosto. Skrzywiła się lekko jakby nadgryzła coś zgniłego. Spojrzała na odpływającego Marchwiewa, potem na biadolącego francuza a na końcu rzuciła okiem na zniszczenia dookoła.
- No, nieźle mu to wyszło.- Podsumowała Rosjanina otrzepując pył ze spodni. I znowu jej spojrzenie na chwilę spoczęło na małym francuzie.
- Ma rację.- Machnęła głową w stronę pirata z papugą na ramieniu.
Przelotnie zastanowiła się czy ptak aby na pewno jest żywy, ale nie poświęciła tej myśli większej uwagi.
- To może mały szaberek w takim razie? Tamta fregata wygląda na całkiem niezłą.
Wyciągnęła rękę wskazując smukłą sylwetkę statku lekko kołyszącego się na kei.
- Skądinąd wiem, że byłaby odpowiednia do pościgu.- Uśmiechnęła się słodko.- Tylko jest nas nieco za mało żeby wziąć ją szturmem. Przydałby się podstęp.
[Piraci] Kościane Wrota

-
- Majtek
- Posty: 89
- Rejestracja: piątek, 2 listopada 2007, 23:31
- Numer GG: 0
Re: [Piraci] Kościane Wrota
"Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?" Mt 7,3

-
- Marynarz
- Posty: 280
- Rejestracja: czwartek, 10 stycznia 2008, 21:13
- Numer GG: 4667494
- Lokalizacja: NY
- Kontakt:
Re: [Piraci] Kościane Wrota
Zaklęła pod nosem widząc ze nie trafiła w pirata wystającego z za rei. W sumie była już pod wpływem alkoholu wiec było to z góry przewidziane. Rozglądając się dookoła jej wzrok zatrzymał się na przemawiającym mężczyznę z papuga na ramieniu.
-Ai! - Odpowiedziała entuzjastycznie na jego propozycje. Po chwili jej wzrok zawiesił się na kobiecie. Tajemniczy uśmiech zawitał na jej twarzy. Kochała podstępy i w swojej poprzedniej zalodzę zawsze wykorzystywała swoje kobiece wdzięki aby dostać to co chciała. Właśnie dzięki podstępowi została zaciągnięta do załogi swojego starego statku.
Destiny popatrzyła w stronę piratki. Co dwie kobiety to nie jedna.
-Ai! - Odpowiedziała entuzjastycznie na jego propozycje. Po chwili jej wzrok zawiesił się na kobiecie. Tajemniczy uśmiech zawitał na jej twarzy. Kochała podstępy i w swojej poprzedniej zalodzę zawsze wykorzystywała swoje kobiece wdzięki aby dostać to co chciała. Właśnie dzięki podstępowi została zaciągnięta do załogi swojego starego statku.
Destiny popatrzyła w stronę piratki. Co dwie kobiety to nie jedna.
Samanta Bloodmoon
Fire and ice, somehow existing together without destroying each other. More proof that I belonged with him.
-Bella Cullen, Breaking Dawn
Fire and ice, somehow existing together without destroying each other. More proof that I belonged with him.
-Bella Cullen, Breaking Dawn

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Piraci] Kościane Wrota
Wszyscy
Wspólnie doszliście do jednego, bardzo ważnego wniosku. Należy uprowadzić inny statek. La Condesa wskazała na fregatę, która była dość duża i znacznie wybijała się na tle portu. Jej żagle były czarne jak kruki, a na głównym z nich widniał biały Jolly Roger z wystającymi kłami jak u wampira. Naprawdę robił wrażenie. Hałas, harmider, ludzie biegający wokół oraz wszędobylski dym zasłoniły na chwilę sylwetkę tego statku. Po kilku minutach zauważyliście mnóstwo krzątających się tam członków załogi. Było ich ok. 150. Krzyczeli coś głośno i krzątali się po statku. Zadanie uprowadzenia go nie będzie należeć do najlżejszych. Nagle do Waszych konwersacji wtrącił się Pascal.
- P..P..Przee--eepraszam, ale myślę, że, że..nie zdołamy uprowadzić tego statku. Zobaczcie. Sam jego widok przyprawia mnie o dreszcze. Nie rozpoznaję tego Rogera, ale kapitan tej fregaty musi być znany w pirackim świecie. Proponowałbym uprowadzenie nieco mniejszej jednostki. O! Popatrzcie na tamtą karawelę - tu wskazał palcem na nieco mniejszy statek na wschód od dużej fregaty.
Karawela jednak w porównaniu z fregatą różniła się znacznie. Miała ok. 6 dział i był znacznie mniejszy...Dla porównania fregata posiadała ok.15 dział. Poza tym to chyba nie piracki statek, bo jego flagi były całkowicie białe. Tuż przy dziobie statku widniał jakiś biały napis ale było zbyt daleko byście mogli cokolwiek odczytać.
PS Nie zamierzam czekać na Zaknafeina więc gramy dalej
Wspólnie doszliście do jednego, bardzo ważnego wniosku. Należy uprowadzić inny statek. La Condesa wskazała na fregatę, która była dość duża i znacznie wybijała się na tle portu. Jej żagle były czarne jak kruki, a na głównym z nich widniał biały Jolly Roger z wystającymi kłami jak u wampira. Naprawdę robił wrażenie. Hałas, harmider, ludzie biegający wokół oraz wszędobylski dym zasłoniły na chwilę sylwetkę tego statku. Po kilku minutach zauważyliście mnóstwo krzątających się tam członków załogi. Było ich ok. 150. Krzyczeli coś głośno i krzątali się po statku. Zadanie uprowadzenia go nie będzie należeć do najlżejszych. Nagle do Waszych konwersacji wtrącił się Pascal.
- P..P..Przee--eepraszam, ale myślę, że, że..nie zdołamy uprowadzić tego statku. Zobaczcie. Sam jego widok przyprawia mnie o dreszcze. Nie rozpoznaję tego Rogera, ale kapitan tej fregaty musi być znany w pirackim świecie. Proponowałbym uprowadzenie nieco mniejszej jednostki. O! Popatrzcie na tamtą karawelę - tu wskazał palcem na nieco mniejszy statek na wschód od dużej fregaty.
Karawela jednak w porównaniu z fregatą różniła się znacznie. Miała ok. 6 dział i był znacznie mniejszy...Dla porównania fregata posiadała ok.15 dział. Poza tym to chyba nie piracki statek, bo jego flagi były całkowicie białe. Tuż przy dziobie statku widniał jakiś biały napis ale było zbyt daleko byście mogli cokolwiek odczytać.
PS Nie zamierzam czekać na Zaknafeina więc gramy dalej

Czerwona Orientalna Prawica

-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 12:31
- Numer GG: 2363991
- Lokalizacja: Skądinąd
Re: [Piraci] Kościane Wrota
Sven Svensson
na wstępie przepraszam za małą nieobecność
Sven słysząc propozycję uprowadzenia fregaty uniósł ze zdziwieniem brew. Kobieta chyba nie zdawała sobie sprawy z tego, że do obsadzenia tak wielkiego statku potrzeba co najmniej 150 osób. Zebrana na nabrzeżu grupka nie byłaby w stanie nawet postawić ani zrefować żagli na jednym tylko z trzech potężnych masztów. Szczęśliwie francuz naprostował nieco zaistniałą sytuację, wyjaśniając niemożność realizacji założenia sformułowanego przez piratkę.
- Sven myślał raczej o jakimś slupie, ale sądzi, że tak wprawna załoga poradzi sobie nawet z karawelą. Alfons także wyraża aprobatę dla tej idei. Uważam, że powinniśmy podjąć jak najszybsze kroki prowadzące do abordażu tej pięknej jednostki! Chociaż ... czy da się zaabordować statek stojący w porcie?
na wstępie przepraszam za małą nieobecność

Sven słysząc propozycję uprowadzenia fregaty uniósł ze zdziwieniem brew. Kobieta chyba nie zdawała sobie sprawy z tego, że do obsadzenia tak wielkiego statku potrzeba co najmniej 150 osób. Zebrana na nabrzeżu grupka nie byłaby w stanie nawet postawić ani zrefować żagli na jednym tylko z trzech potężnych masztów. Szczęśliwie francuz naprostował nieco zaistniałą sytuację, wyjaśniając niemożność realizacji założenia sformułowanego przez piratkę.
- Sven myślał raczej o jakimś slupie, ale sądzi, że tak wprawna załoga poradzi sobie nawet z karawelą. Alfons także wyraża aprobatę dla tej idei. Uważam, że powinniśmy podjąć jak najszybsze kroki prowadzące do abordażu tej pięknej jednostki! Chociaż ... czy da się zaabordować statek stojący w porcie?
DUB W NOSIE !
Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
