[Neuroshima] Yay!

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Wilczy Głód »

Jimmy "Goodcat" Banden

-No panowie... wyskakiwać z kasy!- powiedział do reszty towarzystwa. Sam zaczął przeszukiwać kieszenie. Może ma tam jakieś mało przydatne fanty... Nie żeby się bał tych łysoli przy wejściu! Lubił sobie postrzelać, ale bez przesady. Jakby strzelał do wszystkich wokoło to nawet w swoim zawodzie by długo nie pożył. Chociaż, w ostateczności...
Zastanawiał się jeszcze czy "bramkarze" daliby się namówić na... pewne ustępstwa. Na wszelki wypadek zaczął już obmyślać historyjkę, którą wciśnie tym dwóm debilom, jeśli kasa na wejście się nie znajdzie... *Tak... Numer w stylu "jestem już spóźniony na spotkanie z jakąś szychą" powinien być tu dobry... ale jeszcze zobaczymy.*
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: BlindKitty »

Eddy

Wsunął jointa do ust.
- Rozmawiający Z Jah - zwrócił się do szamana - Czy mógłbyś pożyczyć mi zapalniczkę? - odpalił skręta od płomienia i oddał mu Zippo.
Nie miał szczególnej ochoty na włażenie do baru. Wody można napić się gdzieś, gdzie wstęp jest darmowy, a alkohol ma własny.
- Ja nie płacę. Jakby co, mogę na was zaczekać na zewnątrz - stwierdził.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Tori »

Szybujący Ptak

Czerwony poprawił kucyk, po czym zaczął bawić się zapalniczką, raz po raz wydając z tego urządzenia znajome wszystkim "śing-ciąg". Ja też nie zamierzam płacić. Powiedział nieco dziwnie, a gdy odwrócił się do drużyny, drgała mu lewa powieka. Dlaczego, dlaczego wszyscy są materialistami?! Chociaż... Mogę im odstąpić jeden pomost do szczęścia... W ręce Szamana pojawił się średniej wielkości joint...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Tevery Best »

Steve "Walker" Barret
Przejście przez ulicę zirytowało go. Po co komu tyle samochodów? Żeby powietrze psuć? Jakby im mało było, że Moloch za miedzą i tylko truje tym swoim smogiem. Ale ostatecznie się udało. Teraz stali przed barem, a od upragnionej szklanki wody dzielili ich tylko ci dwaj idioci z klamkami. Pewnie dałoby radę ich rozwalić, ale Steve nie miał ochoty marnować na nich amunicji. Zwłaszcza, że nie miał jej wiele. 5 gambli? Kiepściutko. Tak czy owak, musiałby płacić w ammo - nie miał innych drobiazgów. Może ten zjarany ćpun ma rację? Może lepiej dać se siana z tym lokalem? Najlepiej znaleźć jakiś inny...
-Hmm... - zwrócił się cicho do reszty popaprańców - może poszukamy innego baru, co? Nie uśmiecha mi się płacić za wejście. Jakby za żarcie i napitek było za darmochę, może bym się zastanowił, ale jak mam i za to, i za to bulić, to dziękuję. Co wy sądzicie?
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Alucard »

Callahan przebiegł przez ulice raz po raz ustepując miejsca pędzącym samochodom. Raz sie zachwiał i omal nie wpadł pod pędzący samochód.
-Pie***lone zioło... nie pale więcej-Sapnął cudem łapiąc równowagę. Gdy podszedł do baru i zobaczył tabliczkę warga mu zadrgała.
-Hej... co z wami? Nie dacie 5 marnych gambli na wstęp? Jak chcecie, ale ja zamierzam sie napic dobrego piwa i żadne gnojki pilnujące wejścia mi w tym nie przeszkodzą-Caros chciał najpierw ich wystrzelać, ale amunicja zmarnowana na nich bylaby więcej warta niż zaplata, więc wyciągnął paczke fajek i kilka naboi do pompki.
-Niech stracę-Powiedział cicho. Joint sprawił, że jakos pozytywnie sie nastawil do świata. Wszedł do baru nucąc pod nosem jakąś pioseneczkę... Teksańce wznieśli oczy do góry... jej słowa szły jakoś tak "Fuck Chuck, ou jeaaaa, Chuck fuck, łoooo...
Jak sie domyślacie uśmiecha sie przy tym w swój cwaniacki sposób...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Ant »

Corey "Alone" Borland

*Po co tu zaszli skoro nie chcą wbijać do środka? Ryzykowaliśmy życie żeby tu przejść i co? Wielkie G...*
- No to panowie... Męska decyzja. Wchodzimy? Idziemy dalej? Czy może czekamy na cholera wie co, albo na to jak nasze ćpuny dostaną wizji astralnych?- rzucił w tłum spierających się facetów
W sumie każda perspektywa podobała mu się. Jakby weszli mógłby się napić. Jakby poszli dalej nie musiałby płacić. Jakby nie chcieli płacić, a chcieliby wejść, to mógłby poudawać twardziela i pomachać nożem przed szyją, któregoś z ochroniarzy. A gdyby szaman i rastaman się zbakali to miałby powód do śmiechu... A jak wiadomo śmiech to zdrowie.
Zwrócił się do Teksańczyków
- Jak sądzicie? Co zrobiłby Chuck na waszym miejscu?-
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Tori »

Entuzjazm

Czerwony wziął pod pachę rasta mana wyciągnął drugiego jointa i dał po jednym ochroniarzom. Wszedł do środka, rozejrzał się, wystawił i schował szybko jak wąż język, po czym podszedł do baru. Bracie... Kim jest dla Ciebie Jah? Czyż nie sprowadził nas tutaj, abyśmy wykonali zadanie, które niewątpliwie masz dla nas? Zaciągnął się i chuchnął słodkim dymem w twarz barmana.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Wilczy Głód »

Jimmy "Goodcat" Banden

A co tam... szarpnę się raz w życiu. Wygrzebał ze swojego plecaka trochę mniej przydatnych fantów. Jakieś mało potrzebne części czy coś... ewentualnie kilka naboi, ale to już ostateczność. Rozejrzał się jeszcze za jakimś miejscem, gdzie mógł w miarę bezpiecznie zostawić motor. Pod okiem tych dwóch bramkarzy powinien być bezpieczny... to chyba porządny lokal gdzie nie okradają klientów.
-To co panowie? Idziecie czy zostajecie? - powiedział do niezdecydowanych i nie czekając na odpowiedź wbił do baru rozglądając się za Łuską. Trzeba mieć silnych sojuszników...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Deep »

Widzę, że czas najwyższy na update.

Dla tych co weszli:

Grupka weszła bez przeszkód do lokalu. Nie zostali nawet przeszukani. Jedynie najbardziej widoczna broń została im odebrana przy wejściu. Bar prezentował się całkiem całkiem. Ładnie wystrojone wnętrze klimatycznie oświetlona sala, stylowy wystrój. Cała grupka siadła przy stoliku, który został im wskazany. Czekając na barmana oglądali obrazy wiszące na ścianach, innych klientów oraz obiecywane przez szyld tancerki go go. Ładnie kręcące się na rurze cieszyły oko i pozwalaly zapomnieć o troskach. Chwilę póżniej pojawiła isę wydekoltowana i opalona barmanka. Rzując gumę zapytała:
-A dla panów co?

Dla tych co zostali przed wejściem:
Stoją tak i gapią się na przejeżdżające się samochody i łysych bramkarzy. Co by tu robić? Do wyboru macie wejście za kumplami, zwiedzanie miasta albo podłozenie się pod samochód. Co wybieracie?
.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Alucard »

CALLAHAN

-Jak to co idioto. Sok marchewkowy z domieszką bazylii-widząc zdziwienie na twarzy spojrzal wymownie na bar i powiedział-piwo idioto. I whisky... ile potrafisz unieść. Mam zamiar sie urżnąć.-Uśmiechnał się i zabłyszczał dawno nie mytymi zębami. Pokręcił karkiem kilka razy co skończyło się efektywnym trzaskiem.
-No to robimy...?-Spojrzal na resztę-W końcu po cos nosimy broń na plecach a mój świaniak ostatnio nie narzeka na nadmiar ofiar. Sie znaczy mamy zamiar kogos rozwalić w końcu czy nie-Popatrzył nieco tepo na resztę. Widac było, że tęskno mu do zabawy. Chciał zapolowac na mutki, powybijac maszyny czy po postu rozwalic komuś ryj
-Niech no tylko piwo będzie ciepłe-uśmiechnał się podla
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Ravandil »

Albert

-Walić to- mruknął pod nosem, po czym uwiązał konia przed wejściem i ruszył dupsko do baru. Knajpa była średniawa, a na pewno nie miała tego specyficznego klimatu, jaki można było zastać w Teksasie... No, ale w końcu czego można się tu spodziewać? Spojrzał na wystrój baru. Jedyne, co rzucało się w oczy, to w miarę urodziwe tancerki i niczego sobie barmanka. Gdy spytała się, co podać, Albert spojrzał na nią z ukosa i rzucił -Whisky, tylko i wyłącznie... Nie mam zamiaru pić miejscowych siuśków- Taaak, to była naprawdę męska odzywka... Ale i tak lepsze niż to, co prezentował Callahan, którego cel życia najwyraźniej stanowiło upijanie się, upalanie się i ogólnie pojęte wkurwianie ludzi. Nie mówiąc o obrzydliwym uśmiechu, jaki serwował rozmówcom. "Chyba się nie polubimy" pomyślał Albert i odezwał się cicho -Proponuję jeszcze rozgłosić, gdzie będziesz potem leżał pijany i co masz przy sobie... Na brak atrakcji nie będziemy mogli narzekać-
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Tori »

Zbakany Czerwonoskóry


Idiotko, debilu. Rzucił nieco mędrkowatym głosem do siłacza. Jesteś tak ślepy, że nie odróżniasz niezłego ciałka od grubego mięśnia piwnego? Czy to może masz jeszcze wizje, po zielonej prawdzie? Indianiec rozciągnął się i zaczął kołysać na krześle, czekając na barmankę z piwem. Do jedzenia by się coś przydało, coś dobrego, dla gości, co?! Krzyknął za jej plecami, i wygrzebał z torby jointa. "Kuźwa, całkiem to opłacalne. Opycham im zioło, które Jah jeden wie, ile ma chemii... Ten diler wyglądał porządnie, tylko jelita mu trochę spodnie pobrudziły... Więc chyba to dobry towar. Swoje, dobre zioło zostawiam na później... Tiaaaa..." Szaman uśmiechnął się do kumpli z drużyny, ciesząc się z tego, że nie mają pojęcia, co za gówno biorą...




Deep, może wysiliłbyś się trochę bardziej? I odpowiedział w mojej sesji, przy okazji?
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Ant »

Corey "Alone" Borland

Przed barem nastała niezręczna cisza. W końcu odezwał się jeden z dziwaków tam stojących
- Wiecie co? Słyszałem, że Detroit słynie z niesamowitych wyścigów. -
"A nóż ktoś będzie potrzebował usług mechanika..." uśmiechnął się .
- A tam gdzie wyścigi tam najlepsze samochody. A tam gdzie najlepsze samochody tam również najlepsze dziewczyny, więc dla każdego coś miłego. -
"A patrzenie jest darmowe, więc nie postawią dwóch dryblasów, których najinteligentniejszą gadką jest Za wejście 5 gambli. "
- Idziemy się o tym przekonać chłopaki? -
Splunął na ziemię.
- A w ogóle co was sprowadza do Detroit? -
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: BlindKitty »

Eddy

Było mu wesoło. Czuł pod stopami ciepły piasek plaży. Wiedział, że stoi na zimnym betonie, ale czego to Mary Jane nie robi z ludźmi... Jah naprawdę przemawia przez NeoZiele, pozwalając na moment zajrzeć do raju. Prowadzi politykę kija - piekła - i marchewki - nieba, która rąbka uchyla przez Maryję. I marchewki jest dużo więcej.

- A gdzie szybkie samochody i piękne kobiety, tam można i wypić, i zarobić! Idziemy! - stwierdził, zaciągając się jeszcze raz. - Do Detroit? Zbieram fundusze i zwolenników do mojej sprawy. Chcę uwolnić Jamajkę spod władzy Nowego Babilonu!
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Wilczy Głód »

Jimmy "Goodcat" Banden

-Dobre piwo nie jest złe... ale z umiarem - przecież prowadzę! - - uśmiechnął się - Co mnie sprowadza do Detroit? A co tu można w ogóle robić?! Jeździć, strzelać, pic... tyle mniej więcej! Z akcentem na strzelać! Reszta zależy tylko od inwencji twórczej.
W ogóle coś ostatnio ciężko było z robotą... ludzie się nagle zmienili czy co? Nikt nie chce nikogo zabić?! To by dopiero był koniec świata! A w Detroit... pełno tu gości, którzy za poharatanie bryki zechcą się mścić. A jeśli chcą się mścić... "Pan Goodcat - do usług" No, ale to są prywatne sprawy Jimmiego, więc nie będzie się nimi dzielił... Chwycił swoje piwo, puścił oko do opalonej barmanki, która je przyniosła i wsłuchał się w osobliwy rytm barowego życia...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Tevery Best »

Steve "Walker" Barret
Zauważywszy, że wszyscy już weszli, Steve gruntownie przemyślał swoją życiową postawę. Mrucząc pod nosem coś o "ostatnich resztkach krwawicy" wysupłał z magazynka parę naboi do Magnum i rzucił je niedbale w kierunku karków. Ci oczywiście nie umieli złapać i potoczyły się one po podłodze, wywołując dość komicznie nieporadne poszukiwania. Ale jego to nie bawiło. Wszedł między kucającymi na ganku idiotami do środka i siadł przy barze, tam, gdzie reszta. Ale on nie pił. Niczego. Pociągał tylko wodę z manierki i od czasu do czasu rzucał jakimiś aluzjami. Ot, tak aby podtrzymać dyskusję.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: [Neuroshima] Yay!

Post autor: Deep »

Przepraszam za zwłokę ale jakoś tak wyszło. Nie usprawiedliwiam się. Mea Culpa, ze sesja chilowo padła ale chyba się nie obrazicie i bedziecie nadal grać?

Dla tych co nie weszli do knajpy i poszli oglądać wyścigi:

Ruszyliscie więc w górę ulicy, skąd dobiegały ryki silników. Najpierw ciche w dali potem stopniowo głośniejsze. Kilkanaście minut marszu, skręciliście jeszcze tylko za róg i ujzeliscie raj motomaniaka. Wielkie wysypisko, garaże i największy targ motoryzacyjny postapokaliptycznych Stanów - Mechstone. Tysiące cwaniaków próbujacych wcisnać zwykły drut przypadkowym przechodniom jako 'niezawodny klucz do cylindrów" po koneserów szukających unikatowych części do wozów. Gwar, rozmowy, ryki silników - wszystko przeplata się ze sobą. Tutaj ktoś wrzeszczy, że ma części do Forda, tu znowu ktoś sprzedaje hot-dogi, tam jakichs dwóch kłóci się o jakąś nieważną sporawę, przed wami jakiś koleś sprzedaje bojlery, tam jakaś laska wsiada do bryki i uruchamia silnik - znajdziecie tu wszystko czego chcecie...
Dla tych co się w barze kiszą i oglądają zgrabne tancerki:
Przyniesiono wam napitki. Panie coraz bardziej się rozkręcają. Rozmowa upływa miło i przyjemnie. Zgrabne kelnerki roznoszą zamówienia. Co tu jeszcze do szczęścia potrzeba? Ogladacie sobie zdjęcia na ścianach - na przemian tuningowane bryki i pół-rozebrane panie. Powoli sączycie napoje i spoglądacie to na siebie, to na tyłki kelnerek. Nagle, ni z tego, ni z owego do baru wchodzi trzech ubranych w skóry kolesi. Cały lokal zamiera. Typy przeładowują KMy, które dopiero teraz zauważyliście. Nie jest dobrze...
- A teraz odłożycie wszystkie wasze gamble do tego worka - najwyższy z nich wskazuje wam pusty wór, który trzyma w ręce - po czym każdy z was położy sie grzecznie na ziemi i załozy ręce na tył głowy. Chyba, że chcecie je stracić. - Błysnął złotym zębem w uśmiechu.
.
Zablokowany