[Neuroshima] Trzy światy.

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tori »

Pogadajcie sobie jeszcze, ustalcie między sobą co kto umie i potrafi. Teraz update tylko dla dwóch osób jeszcze nie zainteresowanych wyjazdem ;)

Terry Johnson


Wyciągnięcie gnata nie było dobrym pomysłem. Barman po starciu tego gówna z twarzy przetarł ją fartuchem, po czym zaczął się tłumaczyć, raz za razem nerwowo spoglądając na stolik w rogu. Kątem oka zauważyłeś tam dwa drobne ruchy, błysnęła stal luf.Ja, znaczy, dostałem to mięso, do sprzedania, bo dobre jest, to znaczy je jeść można, tylko czasami wyskakują konserwanty na wierzch, wie pan, takie składniki, które to konserwują, które... To znaczy witaminy, i to można jeść, pan widzi, pan mi to wtarł w twarz i nic mi nie jest, to znaczy że dobre to jest! Faceci w kącie bez wachania szarpną za spust, gdy tylko wykonasz fałszywy ruch... Barman z przerażeniem patrzył w lufę tak wielką, jakby mogła z niej wyjechać cysterna... Lufy w kącie dwie, Ty masz jedną, na dodatek skierowaną w innym kierunku... Jak chcesz się jeszcze do nich dołączyć, to będziesz musiał się nieźle wytłumaczyć- świrów nie brakuje, a nikt nie chce z nimi podróżować...

Matthew Flacha

Dymu dużo nie było, toteż szybko się rozwiał. Na dodatek w pustej, ślepej uliczce mało co nie zwymiotowałeś- z drzwi na zaplecze wystaje kawałek ogromnej łapy obdartej ze skóry. Niby nic takiego, w koncu trupy są wszędzie, ale nie powinno ich być w pie**olonych barowych kuchniach! Ręka zniknęła w drzwiach, wciągnięta przez kogoś z wewnątrz. Oj, ja bym tu już nie jadł...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Ravandil »

Martin Stevens

Do stolika podszedł kolejny facet. Wyglądał raczej nie pozornie, ale ciężko było się spodziewać rewelacji. Przestawił sie jako Baxter, mechanik, elektryk i spec od innego syfu. "Mechanik? Bardzo dobrze... Kto wie co za złomem jeździ ten facet koło mnie... A pewnie nie umie nawet opony zmienić". Kierowca wybąkał coś pod nosem, a Martin odpowiedział nie spuszczając oczu z tego, co się działo koło lady. -Siadaj, siadaj... Akurat przyda nam się mechanik... I myślę, że wiedza z elektryki też będzie pomocna. Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. Aha, co do pieniędzy. Nie myśl sobie, że będę sypał fantami jak z rękawa. Nie jestem Świętym Mikołajem, ani Bankiem Centralnym USA. Pracujemy dla dość ważnego gościa i płatne będziemy mieli po robocie. Jak coś spieprzymy, to wypłaci nam, ale kulkę w łeb, albo coś gorszego. To nie będzie spacer przez park. Rozumiemy się?- Martin potraktował przybysza szorstko, ale nie miał ochoty na subtelności. Zresztą - nigdy nie miał. To nie jest jakiś pieprzony średniowieczny romans, żeby bawić się w grzeczności i piękne, ale puste słowa. Spojrzał na barmana. Ten, nieco przestraszony, zaczął tłumaczyć coś psycholowi z bronią. Miał nadzieję, że to było wystarczające wytłumaczenie, bo jakoś szkoda mu było tracić kulę na jakiegoś niezrównoważonego dupka. Taaak, Martin twardo stąpał po ziemi i liczył każdą kulę. Mimo tej całej szorstkości w obyciu i dziwnego usposobienia przyciągał do siebie ludzi, którzy nie bali się podjąć roboty. Dziwna sprawa. Jeśli wytrzymają z nim przez te kilkanaście dni, to znaczy, że są twardzi. Ale mniejsza o to. Ważne, że trzech ludzi już miał. Może to wystarczy, by nie stać się pożywką dla mutantów, hien, sępów czy innego ścierwa.
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Malutkus »

Kristoff Baxter

- Nie Święty Mikołaj, nie Bank Centralny, ale chyba jakieś imię masz, nie? Zresztą, nie moja sprawa, jak tam sobie chcesz, ale miło by było wiedzieć, jak się do ciebie zwracać- mówił, niezrażony niezbyt przyjaznym tonem gościa ze spluwą- No, a co do zapłaty to pewnie się jakoś dogadamy... skoro robota nagrana przez grubszą rybę, to pewnie i do podziału będzie więcej. Szczegółów całej sprawy jak rozumiem nie znasz? Zresztą, co mnie to obchodzi? Wiesz, do czego się mogę przydać, reszta mnie nie interesuje: ja naprawiam i majstruję, wy robicie swoje i chronicie mi dupę. Wszystko jasne.
Mimo potoku słów, wyrzucanego z siebie właściwie bez udziału mózgu, Baxter bacznie obserwował, jak rozwinie się sprawa tego krzyżowca przy barze. Właściciel knajpy zaczynał pękać, widać, że nie był z Vegas, gdzie takie akcje są odstawiane co drugi dzień, a barmani po prostu wygarniają z obrzyna i wracają do polerowania brudnej szklanki. No cóż, co miasto to obyczaj, czy jakoś tak.
Wędrując wciąż wzrokiem od baru do strzelca siedzącego przy jego stoliku, powolnym, ślamazarnym ruchem wyciągnął z kieszeni spodni starą, wyświechtaną talię kart i bez pośpiechu zaczął tasować. Święcie wierzył, że nie należy się mieszać do porachunków dużych chłopców z wielkimi spluwami, jeśli lubi się mieć swoją głowę w miejscu, w którym ją stworzyła natura.
- Może szybki pokerek?- zagadał do Luisa, podobno przyszłego towarzysza- Po prawdzie to nie mam w tej chwili niczego na zbyciu, a rzadko gra się bez stawki, ale dla zabicia czasu można sie chwilę pobawić, co?
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 czerwca 2007, 17:45 przez Malutkus, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Wilczy Głód »

Louis Tennet

Lou patrzał przez chwillę bezmyślnie na mechanika."Zaraz, zaraz... poker? Poker, poker... coś mi świta...A no tak poker! Cholera zdecydowanie za długo włóczyłem się po pustkowiach..."
-W sumie czemu nie...- powiedział z lekkim uśmiechem - W Detroit grywaliśmy w inne gry, ale to było dawno. Rozdawaj.
Louis rozsiadł się wygodniej na krześle, oparł łokcie na stole i przyglądał się reszcie przy stoliku.
-Mam nadzieję, że znasz się na swojej robocie. Mój pickup to nie toster... - powiedział, po czym zwrócił się do gościa z karabinem - A w ogóle to kiedy ruszamy? Chciałbym wiedziec, bo jeszcze przed wyjazdem trzeba skadś skombinowac trochę paliwa... i żarcia... i fajek...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Deep »

Silny Dave

Mięśniak spojrzał na człowieka z karabinem zimnym wzrokiem.
- A tak w ogóle to co zamierzacie robić? - Zapytał. Lepiej wiedzieć teraz niż potem mieć na karku pół gangów z miasta.
.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Ravandil »

-Możesz mi mówić Martin, jeśli tak ci zależy na tej wiedzy. Ewentualnie "Wąż", ale tak zwracają się do mnie głównie znajomi, i powiem ci, nie chcesz wiedzieć dlaczego. O pieniądze się nie martw, gościu mnie nigdy jeszcze w konia nie zrobił, ale warunek jest jeden - robota musi być dobrze wykonana. Nie bój się, znam cel, ale sposób realizacji to moja... nasza działka. W końcu za coś nam płacą- spojrzał na Baxtera, mając nadzieję, że ten nie będzie na razie zadawał więcej pytań. Zwrócił się do mięśniaka -Mogę wam powiedzieć, co będziemy robić. Jedziemy do Ciudad Juarez i musimy zwinąć stamtąd coś cholernie ważnego. Tyle wiedzy wam wystarczy, w każdym razie nie będzie łatwo- Spojrzał na stolik. Widać gościom się nudziło, bo zaczęli grać w karty. Ale mogli mieć jego słowo, że to się nie długo zmieni. Przypatrywał im się w milczeniu, bo sam grać nie umiał. Nie to, że nie miał z kartami kontaktu - ale jedyne, co robił z kartami, to oszukiwał. Za młodu znał kilka sztuczek, dzięki którym można było zedrzeć trochę kasy z frajerów. Ale to dawne dzieje... Na pytanie Louisa odpowiedział -Ruszamy jutro rano, bo nie mamy za wiele czasu. Zdążymy się przygotować do jazdy. W każdym razie od jutra nie ma taryfy ulgowej... Uwierzcie mi, nikt z nas nie chciałby się spóźnić z tą robotą... No ale teraz możemy pozwolić sobie jeszcze na relaks-. Rozparł się wygodnie na krześle. W barze wydawało się robić coraz spokojniej. Na swój sposób, oczywiście.
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tevery Best »

Terry Johnson
"Tja... konserwanty. Akurat. Ale kij, nie będę chyba zabijać kolesia tylko dlatego, że go nie stać na mięcho, nie?"
Klik, klik. Zabezpieczony. Z powrotem w kieszeni.
Tja... sorry, poniosło mnie. Za długo nie byłem w Teksasie... za długo. Siadaj, nic ci nie zrobię. Nie jestem psychiczny, tylko trochę się wk***iłem. Życie się na mnie uwzięło ostatnimi czasy... A nie wiesz, kim są tamci ludzie? Zlatują się, jak muchy do g***a. to mi wygląda na grubszą aferę, a nie lubię, kiedy takie odbywają się bez mojej wiedzy. Bardzo nie lubię.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Obelix »

Matthew Flacha

Co do diabła tu jest? lepiej to sprawdze! ku chwale ojczyzny czy coś takiego

wziął do ręki swój karabin Springfield, upewnił się że jest załadowane wszystkie 5 nabojów po czym szybko przebiegł przez ulice a następnie skradając się probował zajrzec przez te drzwi, zawsze mógł narobic większych ilości swego "preparatu na wymioty" i wypuścic go do kuchni
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Malutkus »

Kristoff Baxter

Ciągle tasując przysłuchiwał się odpowiedziom Martina.
- A nie będzie czasami tak, że jak już zwiniemy to coś to przyjdzie jeszcze spierdalać przed bandą gangerów i stadem mutków? Bez obrazy- dorzucił, zwracając uwagę na mięśniaka przy stoliku- Zresztą, nieważne, jak nie znasz lub nie chcesz podać więcej szczegółów to twoja sprawa. Mnie to wisi, różne rzeczy się w życiu widziało, w różne się gówna wpadało... Zobaczymy.
Skończył tasować i szybkim, wyuczonym latami ruchem rozdał na 2 osoby. "Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może..."
- Hej, byku, zagrasz z nami? Niee, ty pewnie nawet nie znasz zasad. Ucz się, chłopcze, spędzimy razem trochę czasu, w tym sporo w drodze, więc będzie można parę razy zagrać. A co do twojego pytania, Louis- naprawiam praktycznie wszystko. Taka złota rączka, rozumiesz. Z tym twoim gratem też sobie poradzę, ba, odpicuję Ci go na glanc. Oczywiście, jeśli będę miał części... Grasz?
Następnie sam dołączył do gry, nawet nie próbując, pierwszy raz od bardzo dawna oszukiwać. W końcu nie było stawki, a "przeciwnik" był jego nowym przyjacielem. Taa, przyjacielem, dobre sobie...
Obrazek
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tori »

Dzisiaj słabo, bo za dużo nie mam jak napisać... Zabawa zacznie się po wyjechaniu z miasta ;)

Martin Stevens, Kristoff Baxter, Louis Tennet, Silny Dave


Furiat zabezpieczył i schował Pustynnego Orła. Uspokoił się, dobrze jest. Karty, dzisiaj, teraz? W sumie... Powoli zbliża się wieczór, a pracodwacy nie widać... Przydałoby się skołować jakiś nocleg, i zabezpieczyć samochód na noc...

Terry Johnson


Grubas odetchnął i starł pot z czoła tłustą szmatą. Nie wiem, nic nie wiem... Musisz się sam zapytać. Nie wiem, nic nie wiem... Za jego plecami pojawił się chudy, rudy, pryszczaty chłopak i zasapany powiedział: Szefie, mogą być kłopoty. Mogą być kłopoty! Po czym dostał szmatą przez twarz i razem z szefem kuchni zniknął na zapleczu...

Matthew Flacha

Można załadować tylko jeden nabój ;) Wiem, czepiam się :P


Będąc tuż przy drzwiach, skradając się przy ścianie usłyszałeś głośne trachnięcie za sobą. Uff, to tylko duży kotek. Kotek, koteczek, pieprzone bydle wielkości pumy. Tylko skąd tu, w Detroit? Prychnął, jak to w kocim zwyczaju, po czym odbił się od beczki, przeskoczył nad Twoją głową, odskoczył od ściany i zniknął na dachu. Ufff, można wrócić do podchodów... Odwracając głowę już miałeś spojrzeć do środka, ale potężne, metalowe drzwi dosłownie zatrzasnęły się przed Twoim nosem. Szybka rozmowa, odgłos przesuwanej metalowej płyty..
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tevery Best »

Terry Johnson
"Tja... ciekawe, z czym będzie miał kłopoty. No bo chyba nie z Sanepidem? To nie cholerny NY. Zresztą, co mnie to boli? Może te kotlety mu ożyły? Zresztą, co z tego. Idę się dopytać, o co tamtym oszołomom biega. Może można czegoś się dorobić?"
To rzekłszy, podszedł do stolika, przy którym grupka dziwaków zaczynała grać w karty. Wykonał ruch, jakby chciał zdjąć nakrycie głowy, którego nie posiadał, po czym przemówił:
Dzień dobry wam, panowie! Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? W każdym razie sprawa moja przedstawia się tak: wygląda mi na to, że zbieracie się tu w jakimś konkretnym celu. Czy w waszym przedsięwzięciu przyda się wam może bezrobotny chwilowo medyk ze Stanu Samotnej Gwiazdy?
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Obelix »

Matthew Flacha

no do cieżkiej cholery! zaklnął cicho pod nosem po czym zaczął szukac jakiegoś okna przez które można zajrzec albo wrzucic próbówkę z gazem prosto kucharzowi w morde!
*nie pozwole żeby ludzie się tu truli!*pomyślał i zaczał poszukiwania
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Ravandil »

Martin Stevens

Było dobrze. Facet przy barze poskromił swoje nerwy i schował broń. Jakby strzelił, to przy takim dystansie z barmana nie byłoby co zbierać, ewentualnie można byłoby go zamieść do foliowego worka lub butelki i wysłać rodzinie, jeśli jakąś ma. Zresztą, to też szczęście tego gościa, bo jakby zaczął fikać, to zostałby niemal natychmiast spacyfikowany przez gości baru. I pewnie wolałby się znaleźć w sytuacji barmana. W każdym razie, zbliżał się wieczór, który zapowiadał się całkiem miło. "Miło" w sensie nocleg pod dachem i gwarancja, że rano nic nie będzie chciało się dobrać Martinowi do miękkich tkanek ciała. Ale właśnie nocleg... Na upartego można przespać się byle gdzie, ale warto było zastanowić się nad jakimś lepszym miejscem. Ale to zostawił na chwilę później. Zwrócił się do Louisa -Gdzie zaparkowałeś wóz? Zainteresuj się jego stanem i zabezpiecz go jakoś, bo nie chcesz, żeby jakiś dupek go zwinął w środku nocy prawda?- W tym momencie podszedł ten gościu spod baru. Martin spojrzał na niego kątem oka, i odezwał się -Witam, nie mylisz się, mamy cel... Każda para rąk się przyda... Ale jest problem. Dałeś popis swoich zdolności i nie zdziw się, że będziemy mieli cię na oku. Jak dla mnie, możesz wejść w tą robotę, ale musisz obiecać, że będziesz grzeczny, zrozumiano? Nie zakładam azylu dla obłąkanych. Szczegółów dowiesz się, jak już ruszymy. Mam nadzieję, że nam się dobrze ułoży współpraca. Pasuje?- wstał i zwrócił się do reszty -Pozwolicie panowie, że pójdę załatwić pewną sprawę- Zarzucił karabin na plecy i ruszył w kierunku lady. Zagadał do barmana, ciągle jeszcze lekko zdenerwowanego -Hmm... mam pewną sprawę. Gdzie tutaj można znaleźć jakiś porządniejszy nocleg? Mógłbyś nam coś zaoferować, albo ewentualnie coś polecić? Myślę, że jakoś się dogadamy...-
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Wilczy Głód »

Louis Tennet

-Spokojnie, nie pali się... mój wóz to druga najważniejsza rzecz w moim życiu! Nia dam go tak po prostu ukrasc. Stoi przed barem... - odpowiedział Lou. Dokończył z Baxterem rozdanie, po czym wstał od stolika i ruszył w kierunku wyjscia mówiąc tylko ciche "Bry..." do medyka. Czarna kotka podreptała szybko za chudzielcem. Na zewnątrz było już trochę chłodno... jeśli temperaturę "zaledwie" 30 stopni można nazwac chłodną. Prawie od razu zauważył trochę przerdzewiałego pickupa. Lou rozejrzał się trochę... Na jakąkolwiek namiastkę garażu nie ma raczej co liczyc... Szukał czegokolwiek. Jakiejś ciasnej uliczki, gdzie auto za bardzo by nie kusiło. Może jakaś się znajdzie. Oprócz tego może tylko dobrze zamknąc drzwi. Przez chwilę rozważał czy nie zostawic Lisy w pickupie jako "alarm," ale szybko odrzucił tę myśl. Jeszcze coś jej się stanie No coż. W ostateczności Louis prześpi się w samochodzie.
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tevery Best »

Terry Johnson
Pewnie. Nic mnie tu nie trzyma. W zasadzie nawet chętnie się stąd wydostanę. Detroit to zdecydowanie nie moje miasto. Jeśli pozwolicie...
Zajął stołek po wychodzącym kierowcy, założył słuchawki i załączył sobie coś cięższego na uspokojenie. Powoli podkręcał głośność, uważając, żeby nie urwać gałki. Nie chciał znowu przez pół roku przełączać discmana patykiem.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Tori »

Uoch, sorry za przerwę, ale musiałem... Po prostu czułem, że się wypalam... Ale snuff stawia na nogi :)

Matthew Flacha


Jak na złość, nic. Żadnych okien, wywietrzników, wentylacji, nawet nie ma kratki w drzwiach. Przed wojną sanepid by się tak dopieprzył, że... Cóż, musisz wracać do środka. K**wa, przecież Ty nic nie musisz! Srać nie musisz, żreć nie musisz... Ale duże koty tak... Usłyszałeś głos zapalanego silnika...

Terry Johnson

Przyjęli Cię, ale nie zaufali. Trudno się dziwić...Tymczasem do knajpy ciężkim krokiem wszedł odziany w długi płaszcz człowiek. Rzucił okiem w róg knajpy, uśmiechnął sie szeroko i dosiadł do stolika...

Martin Stevens

Nocleg? Tak, mam siedem wolnych łóżek, dwa pokoje po trzy osoby i jedna jedynka. Garaż gratis. Tanio, siedem gambli, budzenie o ustalonej porze i śniadanie gratis. Śniadanie będzie o wiele lepsze, niż ten kotlet, za który mało co nie straciłem życia. Hermetycznie zamknięte racje żywnościowe. Naprawdę, przysięgam! Wysapał szybko ciągle nieco zdenerwowany grubas. Te racje, to one są z magazynów... Kradzione, ale przecież nie będę płacił gangom za twar, który sami ukradli... To brzmiało całkiem uczciwie... Wrócił mocodawca...

Louis Tennet

Barman krzyknął, że za knajpą, po lewej stronie jest garaż, który dostaniecie gratis do noclegu. Garaż, cóż za wielkie słowo... Wielka pusta hala zbudowana z pustaków wzmocniona metalowymi elementami, a niektóre zwisały smętnie z sufitu. Przed wojną ściany były pomalowane na biało, a teraz kolor był szaro-beżowo-poplamiony. Potężny szlaban zbudowany z czegoś, zo wyglądało jak maszt o trójkątnym przekroju otworzył przed Tobą do wewnątrz mały chłopak. Będzie bezpieczny- zapewnił na odchodne. Gdy wróciłeś, tajemniczy zleceniodawca już rozmawiał z Wężem...

Martin Stevens, Kristoff Baxter, Louis Tennet, Silny Dave, Terry Johnson, Matthew Flacha

Oooo, widzę, że jest już całkiem spora drużynka... Z szerokim uśmiechem przywitał was Max Overcoat, jeden z ludzi Shlutza. Słuchajcie. Macie dwadzieścia dni, aby dojechać do Ciudad Juarez. Macie tu bardzo schematyczną mapę, nie śmiejcie się, sam ją robiłem, a wszystko co wiedziałem to narysowałem. Musicie wjechać od strony El Pano, inaczej nie da rady. Wszystko stoi na bagnach. Po drodze musielibyście zachaczyć o jakieś miasto, ustalcie które, to dam wam tam jakąś pomoc. Pokażcie, jak jedziecie...
Na stole pojawiły się dwie mapy...

Obrazek

Niestety nie mam jak wrzucić mapy z Neuro, poza tym to łamanie prawa. Opisowo powiedzcie jak będziecie jechać, które miasta mijać, ja dojdę jak :P Znając waszą drogę łatwiej mi będzie prowadzić, poza tym macie większe pole do popisu ;)
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: [Neuroshima] Trzy światy.

Post autor: Obelix »

Matthew Flacha
pie****** to! mam to gdzieś! powiedział po czym z czystej ciekawości, szybkim krokiem zaczął iśc w strone z której dobiegta go głos silnika, pracy nie znajdzie ale przynajmniej może samochód jakiś fajny, ale po chwili namysłu wrócił do baru, podszedł do barmana i powiedział
Hej, wy barmani macie z reuły jakieś informacje, wiesz pan gdzie można znaleźc jakąś robotę? z zawodu jestem chemikiem
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Zablokowany