[CSI] Tajemnice zbrodni ...

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Myso
Pomywacz
Posty: 46
Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
Kontakt:

Post autor: Myso »

Warrick Brown

Warrick oglądnął dokładnie ciało i zauważył na stopach rany. "Ha! miałem racje!"
-Proszę tutaj zobaczyć - zwrócił się do Grissoma
Grissom pochylił się z nim nad stopami ofiary.
-Na stopach są siniaki i zadrapania, jakby o coś uderzał. Czyli możliwe, że został zamknięty w jakimś ciasnym pomieszczeniu jescze żywy. Próbował się wydostać udrzając o drzwi albo o ... skrzynie??
Gil Grissom
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 14:14
Lokalizacja: Las Vegas

Post autor: Gil Grissom »

Gil Grissom

- Dobrze, brawo. Jednak nie o to mi chodziło. To ciało zostało przesunięte. Kałuża krwi nie odpowiada położeniu zwłok. O, jest i koroner. David, zbadaj temperaturę wątroby żebyśmy mogli zacząć pracę na poważnie.
- Temperatura ciała to ... - mina koronera przybrała dziwny wyraz. - 36.6
- To oznacza, że w chwili gdy umierał, miał gorączkę. Warrick zbierz dowody, Cath ty dalej rób zdjęcia. Ja idę zobaczyć jak ma się reszta. - rzucił Gil i wyszedł z pokoju.
http://www.csi.mylog.pl - zapraszam do czytania :)

"Skup się nad tym, co nie kłamie ! Na dowodach ... "
Lukrecja
Szczur Lądowy
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 17:50
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Lukrecja »

Kelly Summers

"wystarczy wyjść gdzieś na 5 minut i już zaczną bez ciebie..." myślała Kelly. zaraz po tym, jak wysiadła z samochodu oddaliła się trochę od grupy i przykucnęła pod drzewem, żeby zapalić w spokoju papierosa... kiedy wróciła okazało się, że nikogo już tam nie było. niewiele nad tym myśląc weszła do ogromnej willi i usiadła po turecku przy jednej ze ścian na korytarzu...
'...I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości...'
Gil Grissom
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 14:14
Lokalizacja: Las Vegas

Post autor: Gil Grissom »

Gil Grissom

- Z nieba mi spadłaś Kelly. Dobrze, że jesteś. Znajdź Catherine i Warricka, pobierz próbki z pod paznokci ofiary, pobierz próbkę krwi i wytnij kawałek jego bokserek. Razem z tym wszystkim jedź do laboratorium i zbadaj to. Hodges ostatnio zrobił się jakiś dziwny ... Mam nadzieję, że mogę liczyć na ciebie ? Ja teraz idę do szeryfa i czuję kłopoty ... - szepnął Grissom, a w jego głosie nie dało się wyczuć strachu, tylko ... troskę. - Proszę, przekaż Catherine, że potrzebuję również wielu zdjęć całej posesji. Jeżeli chce, może wziąść kogoś do pomocy.
http://www.csi.mylog.pl - zapraszam do czytania :)

"Skup się nad tym, co nie kłamie ! Na dowodach ... "
Lukrecja
Szczur Lądowy
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 17:50
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Lukrecja »

Kelly Summers

Kelly stała tak jeszcze chwilę i oglądała oprawione w ramki zdjęcia męża- denata- i żony- kobiety ok. 30 roku życia. na zdjęciach byli sobie tak... obcy? bardzo ją to zdziwiło, ponieważ jej rodzice zawsze okazywali sobie wiele miłości mimo, że równie wiele czasu poświęcali pracy... potem znalazła Warricka i Catherine. David właśnie kończył zapisywać swoje notatki
- hej, pozwól, że pobiorę tylko próbki do zbadania
- jasne, żaden problem- uśmiechnął się do niej David
"czemu wszyscy są dla siebie tak mili?"- zastanawiało ją. zrobiła, co nakazał jej Grissom i wyprostowała się. popatrzyła jeszcze raz na mężczyznę i na białych bokserkach zauważyła brązowy włos, który bynajmniej nie należał do ofiary... włożyła go do papierowej torebki na dowody, zebrała resztę maneli i skierowała swoje kroki do jednego z samochodów. była w drodze do laboratiorium, kiedy zadzwoniła jej komórka...
'...I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości...'
Myso
Pomywacz
Posty: 46
Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
Kontakt:

Post autor: Myso »

Warrick Brown

Warrick zaczął szukać dowodów."Miał gorączkę? Niezła sprawa się szykuje..." Na głowie ofiary zauważył ranę "czyli ktoś zaatakował go od tyłu, prawdopodobnie pałką" Poprosił Catherine żeby zrobiła zdjęcie tej rany i przywitał się z Kelly.
Lukrecja
Szczur Lądowy
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 17:50
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Lukrecja »

Kelly Summers

- tak?- powiedziała odbierając telefon
- hej, tu Warrick- usłyszała w słuchawce spokojny męski głos
- hej, co się stało? 10 minut temu się widzeliśmy
- niestety, musisz tu do nas wrócić. zapomnieliśmy dać ci dowodów, które zebraliśmy i chcemy, żeby Hodges je szybko zbadał
- ok, żaden problem, już wracam...- znalazła zatoczkę i zawróciła samochód
'pierwszy dzień w nowej pracy... inaczej to sobie wyobrażałam... ale w sumie chyba lepiej, że od razu zaczynamy od ciężkiej pracy'- myślała jadąc ulicą, na której stały tylko ogromne wille z basenami. marzył jej się taki... co prawda w Miami miała bardzo podobny, ale nigdy nie chciała pomocy rodziców i postanowiła sobie, że sama dojdzie do takich luksusów. na razie musiała zadowolić się małym apartamentem blisko centrum. myśli przerwał jej kolejny telefon...
'...I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości...'
body_farm
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 15:02
Lokalizacja: z otchłani absurdu

Post autor: body_farm »

Catherine Willows

*zdjęcia całej posesji? jezu...nawet paru osobom zajmnie to ładną chwilę..* Catherine zaczęła fotografować ranę na głowie mężczyzny, gdy zauważyła że rana ma dziwny kształt. pochyliła się nad zwłokami
-hey Warrick! nie wydaję mi się że to pałka. raczej coś zakończonego ostro. ta dziura jest bardzo głęboka. ktoś musiał go nieźle walnąć.
Catherine wyprostowała się
-jak skończysz tutaj to zacznij fotografować teren. ja idę znaleźć kogoś do pomocy.
i wyszła zabierając ze sobą cały swój sprzęt.
-aha- później zajmę się tymi rozpryskami.
'...they stab it with their steely knifes
but they just can't kill the beast...'
Gil Grissom
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 14:14
Lokalizacja: Las Vegas

Post autor: Gil Grissom »

Catherine wyszła do głównej sali i zaczeła szukać kogoś, kto mógłby jej pomóc. Jednak pracy było tak dużo, że każdy miał zajęcie. W pewnej chwili zauważyła Grissoma, gdy rozmawiał z szeryfem. Szeryf był bardzo impulsywny, machał rękami i mówił coś dobitnie. Po chwili warknął coś i odszedł. Gil odwrócił się i rozlgądnął po sali. Catherine podeszła do niego i poprosiła o pomoc.

Gil Grissom

- Oczywiście. Wezmę tylko aparat z samochodu i bierzemy się do pracy. Do zobaczenia przed wejściem. - Grissom wyszedł na dwór i wziął aparat ze swojego SUV'a. Wracając pod willę, uważnie rozlgądał się dookoła. Pewien dziwny przedmiot, ciśnięty w krzaki zwrócił jego uwagę. Podszedł do niego, zrobił kilkanaście zdjęć i zapakował. Później poszedł spotkać się z Cath.
http://www.csi.mylog.pl - zapraszam do czytania :)

"Skup się nad tym, co nie kłamie ! Na dowodach ... "
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Hose15 »

Nick Stokes
"Hmm..Zawsze rajcowało mnie zdejmowanie odcisków i tym podobnych. Ale tutaj tempo".
Po chwili pobiegł za Davidem. Podszedł do Mary-Jane i posłuchał jej. Miał więc wiele do roboty. Wyciągnął scyzoryk, rozłożył go i złożył.
-To ja zajmę się prawym skrzydłem z Davidem,ok? Czy może ty potrzebujesz pomocy ze swoim skrzydłem?
Czerwona Orientalna Prawica
body_farm
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 15:02
Lokalizacja: z otchłani absurdu

Post autor: body_farm »

Catherine Willows

Catherine zauwazyła Grissoma jak schylał się po coś.
-hey! masz zamiar użyć tego *pręt? czy cokolwiek to jest..* na szeryfa? chyba nie jest zadowolony z tego wszystkiego...
podeszła do Gila i położyła mu rękę na ramieniu
-sytuacja jest napięta a szeryf będzie się teraz czepiał wszystkiego. nie palnij czegoś 'mało politycznego'. dobra-a teraz do roboty. sfotografowałam tamtą część-Catherine wskazała na teren z ogromnym basenem- teraz pozostał nam jakiś hektar ogrodu...-uśmiechnęła się do swojego przełożonego i oddaliła się.
'...they stab it with their steely knifes
but they just can't kill the beast...'
Gil Grissom
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 14:14
Lokalizacja: Las Vegas

Post autor: Gil Grissom »

Gil Grissom

"Catherine była w błędzie ... To nie pręt ... Jednak co to jest do diabła ?"
Griss wstał i zaniósł dowód do samochodu. "Pora sprawdzić jak bawią się ci na dachu ..."
http://www.csi.mylog.pl - zapraszam do czytania :)

"Skup się nad tym, co nie kłamie ! Na dowodach ... "
RiCkA
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 18:16
Lokalizacja: pochodzenie nieokreślone
Kontakt:

Post autor: RiCkA »

Kate Moore

"Mamo... Co ja tu robię?! Zaraz stąd spadnę i będą mieli kolejnego trupa do kolekcji..." - użalała się nad sobą Kate, powoli posuwając się po dachu w poszukiwaniu czegokolwiek, co mogłoby być wskazówką. "Ten to ma dobrze..." - pomyślała, obserwując Nicholasa, który w tym dosyć nietypowym miejscu czuł się najwyraźniej jak ryba w wodzie.
-Masz już cokolwiek? - krzynęła w jego stronę jedynie po to, by nawiązać jakiś kontakt, nie mogła wytrzymać zbyt długo bez gadania. Nagle usłyszała za sobą czyjeś kroki i natychmiast się odwróciła.
-Grissom, to ty? Nawet nie wiesz, jak mnie przestraszyłeś...
Bang bang, I shot you down
bang bang, you hit the ground
bang bang, that awful sound
bang bang, I used to shoot you down.

http://slad-ludzkiej-glupoty.blog.onet.pl/ - wbijać ^^

6812783 - zagadywać ^^
Gil Grissom
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 14:14
Lokalizacja: Las Vegas

Post autor: Gil Grissom »

Gil Grissom

Spojrzenie Grissoma było dziwne, jednak nie krytyczne.
- Przepraszam. - powiedział. - Następnym razem powieszę sobie dzwoneczek, taki jaki mają krowy. - dodał, starając się odstresować Kate. - Co znaleźliście ?
http://www.csi.mylog.pl - zapraszam do czytania :)

"Skup się nad tym, co nie kłamie ! Na dowodach ... "
RiCkA
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 18:16
Lokalizacja: pochodzenie nieokreślone
Kontakt:

Post autor: RiCkA »

Kate Moore

-Albo jestem ślepa i nie nadaję się do tej roboty, albo tu nic nie ma. Stawiam na to drugie. - zauważyła samokrytycznie Kate. - A jak idzie ludziom na dole? - spytała, próbując odwrócić uwagę przełożonego od swojej pracy nie przynoszącej efektów.
Bang bang, I shot you down
bang bang, you hit the ground
bang bang, that awful sound
bang bang, I used to shoot you down.

http://slad-ludzkiej-glupoty.blog.onet.pl/ - wbijać ^^

6812783 - zagadywać ^^
Gil Grissom
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 14:14
Lokalizacja: Las Vegas

Post autor: Gil Grissom »

Gil Grissom

- Fajny widok się z tąd roztacza. - powiedział Gil, rozglądając się po ogrodzie. - Praca na dole idzie nieźle. 4 osoby pracują z 200 gośćmi ... Jeżeli chcesz, możesz iść na dół i im pomóc, albo zostać tutaj i poszukać dowodów. - Grissom przyglądnął się uważnie ręką Kate. - Dobrze by było gdybyś wyciągnęła latarkę. - dodał prosząco. - A dowodów szukaj tam, koło tej szklanej części dachu. Jak się przyjrzysz, zobaczysz, że niedawno ktoś tam chodził.
http://www.csi.mylog.pl - zapraszam do czytania :)

"Skup się nad tym, co nie kłamie ! Na dowodach ... "
RiCkA
Szczur Lądowy
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 15 stycznia 2007, 18:16
Lokalizacja: pochodzenie nieokreślone
Kontakt:

Post autor: RiCkA »

Kate Moore

"Pięknie, wyszłam na większą idiotkę, niż jestem w rzeczywistości..." - pomyślała z sarkazmem Kate, podchodząc do szklanej części dachu, wskazanej jej przez Grissoma. Oglądając ją uważnie ze wszystkich możliwych stron, zauważyła coś w rodzaju zawiasów, co mogło oznaczać, że da się ją otworzyć. A jeśli ktoś ją otworzył, to najprawdopodobniej zostawił na niej swoje odciski palców i bardzo prawdopodobne, że to mógł być morderca... "Czyli wypadałoby zdjąć odciski, jakkolwiek powinnam to zrobić..." - myślała, wyciągając z walizki wszystkie potrzebne akcesoria. Posypała brzeg szyby proszkiem do daktyloskopii i z pomocą pędzelka i taśmy udało jej się zdjąć kilka odcisków. Z lekkim lękiem spojrzała przez szybę do pomieszczenia, znajdującego się pod nią, jednak nie zobaczyła nic, w środku panowała zupełna ciemność. "Teraz powinnam tam zejść, ale za nic w świecie nie zrobię tego sama!"
- Nicholas, chodź tutaj i przestać skakać po tym dachu! - zawołała kolegę z zespołu i gdy ten do niej podszedł, uchyliła szklaną klapę, zapaliła latarkę i zeskoczyła do środka, a Nicholas podążył tuż za nią.
- Nic tu nie ma... - powiedziała, oświetlając skrawek podłogi pod nogami i od czasu do czasu kierując snop światła na ściany. które wydawały się zupełnie puste. Wydawały...
- Chyba nie mamy tu czego szukać... - szybko oceniła Kate, jednak po chwlil się zreflektowała - Nicholas, wracaj! - przywołała z powrotem chłopaka, który wspinał się już po ścianie na górę - Popatrz na to... - skierowała światło latarki na pusty regał, stojący przy jednej ze ścian. Oboje podeszli do mebla. Na jednej z zakurzonych półek widniały wyraźne ślady dłoni... "Ktoś tego niedawno dotykał..." - pomyślała Kate i przycisnęła dłonią półkę. Nagle regał poruszył się, samoczynnie się odsuwając i ukazując wejście do jakieś tunelu.
- Woow... - wyszeptała Kate i zdecydowała się iść dalej, nadal przyświecając sobie latarką i ciągnąc za sobą Nicholasa. Korytarz zdawał się nie mieć końca, wydawało im się, że idą nim wieki, jednak w rzeczywistości nie znajdowali się tam dłużej niż kilka minut. Kate usłyszała za sobą klącego pod nosem Nicholasa, który stwierdził, że nie idzie dalej i oparł się o ścianę. Nagle pod jego naporem ściana przewróciła się, jakby była z kartonu, a on sam wpadł do jakieś pomieszczenia. Kate, znajdująca się kawałek dalej, podbiegła do Nicholasa, który leżał na dywanie, a obok niego stał zdumiony Warrick, jeszcze przed chwilą kucający obok zwłok...
- Niespodziewanka! - zaśmiała sie Kate, zadowolona, że wreszcie udało im się coś odkryć, nieważne, że przez przypadek.
Bang bang, I shot you down
bang bang, you hit the ground
bang bang, that awful sound
bang bang, I used to shoot you down.

http://slad-ludzkiej-glupoty.blog.onet.pl/ - wbijać ^^

6812783 - zagadywać ^^
Zablokowany