[LOST] Bunkier numer 13...

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Grzegorz Polański
Kiedy Grzegorz zawrócił na tył samolotu usłyszał kolejny krzyk tego samego dziecka. Kiedy zapytał się gdzie się znajduje dziecko nic nie odpowiedziało. Po chwili samolot zaczął szybciej pękać. Grzegorz wiedział, że zaraz mogą spaść...
David
-To nie jest mój mąż.- powiedziała kobieta do której podszedł David.- To mój brat. Nie wiem czy dam radę go podnieść.
Kobieta złapała za nogi. Po chwili szli już z nieprzytomnym do miejsca gdzie leżał starszy mężczyzna.
-Mój brat jest chory od urodzenia na astmę.- powiedziała kobieta kiedy położyli mężczyznę na ziemi.- Jeszcze przed chwilą był zdrowy, jednak po chwili upadł na ziemię i nic nie odpowiadał. A pan jest doktorem?
Kobieta popatrzyła na Davida i uśmiechnęła się...
Michał Sylwiusz
Kiedy Michał wyskoczył z samolotu wpadł na mężczyznę. Był to niski jasnowłosy mężczyzna. Miał małe niebieskie oczy. Włosy uczesane były na jeża. Ubrany był w t-shirt i jeansy.
-Co ty?- zapytał się mężczyzna.- Nie widziałeś w środku jakiejś dziewczynki? To moja córka. Chyba słyszałem jej krzyk wewnątrz. Nie widziałeś jej?
Reggie Braun
Reggie znalazł długą linę i kołek. Kiedy zrzucił linę ksiądz powiedział:
-Wciągnij tą kobietę!
Na linę weszła jakaś kobieta. Nie była za ciężka, dlatego wciągnięcie jej nie powinno być problemem...
Jorygul
-Pomocy!- krzyknęła znowu kobieta. Jorygul przeszedł za krzaki i zobaczył kobietę w długą czarną suknie która była rozdarta. Leżała na ziemi. Nad nią stał mężczyzna.
-Pomóż mi! On chce... on chce!- krzyknęła znowu kobieta.
-Cicho! Niech pan odejdzie ona jest moją żoną.- powiedział mężczyzna.
-Nie!- krzyknęła kobieta...
Patrycja
Mężczyzna zszedł do Patrycji szybko. Po chwili spadła lin. Mężczyzna nic nie mówiąc przywiązał Patrycję do liny i krzykną coś do mężczyzny na górze. On zaczął wciągać Patrycję na górę...
Maua Hina
Azjatka już chciała odejść kiedy mężczyzna powiedział:
-Jakiś policjant cię szuka. Powiedział, że to ważne.
Mężczyzna oddalił się w przeciwną stronę niż Maua. Po chwili wyszła z dżungli na wielką plażę...
Kiedy Grzegorz zawrócił na tył samolotu usłyszał kolejny krzyk tego samego dziecka. Kiedy zapytał się gdzie się znajduje dziecko nic nie odpowiedziało. Po chwili samolot zaczął szybciej pękać. Grzegorz wiedział, że zaraz mogą spaść...
David
-To nie jest mój mąż.- powiedziała kobieta do której podszedł David.- To mój brat. Nie wiem czy dam radę go podnieść.
Kobieta złapała za nogi. Po chwili szli już z nieprzytomnym do miejsca gdzie leżał starszy mężczyzna.
-Mój brat jest chory od urodzenia na astmę.- powiedziała kobieta kiedy położyli mężczyznę na ziemi.- Jeszcze przed chwilą był zdrowy, jednak po chwili upadł na ziemię i nic nie odpowiadał. A pan jest doktorem?
Kobieta popatrzyła na Davida i uśmiechnęła się...
Michał Sylwiusz
Kiedy Michał wyskoczył z samolotu wpadł na mężczyznę. Był to niski jasnowłosy mężczyzna. Miał małe niebieskie oczy. Włosy uczesane były na jeża. Ubrany był w t-shirt i jeansy.
-Co ty?- zapytał się mężczyzna.- Nie widziałeś w środku jakiejś dziewczynki? To moja córka. Chyba słyszałem jej krzyk wewnątrz. Nie widziałeś jej?
Reggie Braun
Reggie znalazł długą linę i kołek. Kiedy zrzucił linę ksiądz powiedział:
-Wciągnij tą kobietę!
Na linę weszła jakaś kobieta. Nie była za ciężka, dlatego wciągnięcie jej nie powinno być problemem...
Jorygul
-Pomocy!- krzyknęła znowu kobieta. Jorygul przeszedł za krzaki i zobaczył kobietę w długą czarną suknie która była rozdarta. Leżała na ziemi. Nad nią stał mężczyzna.
-Pomóż mi! On chce... on chce!- krzyknęła znowu kobieta.
-Cicho! Niech pan odejdzie ona jest moją żoną.- powiedział mężczyzna.
-Nie!- krzyknęła kobieta...
Patrycja
Mężczyzna zszedł do Patrycji szybko. Po chwili spadła lin. Mężczyzna nic nie mówiąc przywiązał Patrycję do liny i krzykną coś do mężczyzny na górze. On zaczął wciągać Patrycję na górę...
Maua Hina
Azjatka już chciała odejść kiedy mężczyzna powiedział:
-Jakiś policjant cię szuka. Powiedział, że to ważne.
Mężczyzna oddalił się w przeciwną stronę niż Maua. Po chwili wyszła z dżungli na wielką plażę...

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Grzegorz Polański
Odezwij się! Chcę ci pomóc!-krzyknął jeszcze raz, po czym ostrożnie przesunął się parę centymetrów dalej. Odpowiedział mu groźnie brzmiący chrzęst metalu. Grzegorz położył się na podłodze, aby rozłożyć ciężar ciała na większą powierzchnię i powoli przemieszczał się do przodu w poszukiwaniu dziecka. *Jezu, co ja robię? Po co się narażam? Przecież nie znam tego dziecka. Nie obchodzi mnie, czy umrze, czy nie.*-gorączkowe myśli przebiegały mu przez głowę. Rozejrzał się w poszukiwaniu czegoś, czym mógłby się przywiązać do jednego z siedzeń.
Odezwij się! Chcę ci pomóc!-krzyknął jeszcze raz, po czym ostrożnie przesunął się parę centymetrów dalej. Odpowiedział mu groźnie brzmiący chrzęst metalu. Grzegorz położył się na podłodze, aby rozłożyć ciężar ciała na większą powierzchnię i powoli przemieszczał się do przodu w poszukiwaniu dziecka. *Jezu, co ja robię? Po co się narażam? Przecież nie znam tego dziecka. Nie obchodzi mnie, czy umrze, czy nie.*-gorączkowe myśli przebiegały mu przez głowę. Rozejrzał się w poszukiwaniu czegoś, czym mógłby się przywiązać do jednego z siedzeń.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
David
-Hm..Astma. Nie wiem czy są tu jakieś inhalatory. Może coś znajdzie się we wraku samolotu. A tak poza tym to jestem doktorem- odwzajemnił uśmiech. -Nazywam się David a Pani?
Nie czekając na odpowiedź zaczął opatrywać drugiego rannego. Obejrzał dokładnie brzuch po czym ostrożnie wyjął kawałek metalu który utkwił w brzuchu mężczyzny. -Proszę Pani, mogłaby Pani pójść poszukać lub popytać kogoś o gazy,inhalatory oraz igłę i nici?
-Hm..Astma. Nie wiem czy są tu jakieś inhalatory. Może coś znajdzie się we wraku samolotu. A tak poza tym to jestem doktorem- odwzajemnił uśmiech. -Nazywam się David a Pani?
Nie czekając na odpowiedź zaczął opatrywać drugiego rannego. Obejrzał dokładnie brzuch po czym ostrożnie wyjął kawałek metalu który utkwił w brzuchu mężczyzny. -Proszę Pani, mogłaby Pani pójść poszukać lub popytać kogoś o gazy,inhalatory oraz igłę i nici?
Czerwona Orientalna Prawica


-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Patrycja
*Dajcie spokój... nic mi nie jest... nie złamałam nogi ani nic.* - myślała Patrycja, gdy mężczyzna przewiązał ją liną.
Wspinała się na górę, gdzie będzie całkiem bezpieczna przed ewentualnym zgnieceniem przez wrak samolotu. Dzięki wsparciu, jaki dawał jej ciągnący za linę inny mężczyzna, wspinaczka była niezwykle łatwa.
*Dajcie spokój... nic mi nie jest... nie złamałam nogi ani nic.* - myślała Patrycja, gdy mężczyzna przewiązał ją liną.
Wspinała się na górę, gdzie będzie całkiem bezpieczna przed ewentualnym zgnieceniem przez wrak samolotu. Dzięki wsparciu, jaki dawał jej ciągnący za linę inny mężczyzna, wspinaczka była niezwykle łatwa.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Michał Sylwiusz
Michał spojrzał na rowmówcę z obrzydzeniem. Całe życie walczył z takimi jak on. Co sobą reprezentował? Nic, tylko pranienie posiadania... Michał odruchowo skrzywił się tak jakby widział w człowieku szamoczące się zwierzę.
Nie tracił zimnej krwi, jeżli wyspa nie jest zamieszkała, to ci puści w środku ludzie musieli mu pomóc. Nie mógł całkowicie sie od nich odwrócić. To by znaczyło niepowodzenie misji.
Z wymuszoną trwogą w głosie, odpowiedział.
-Co? Tak! Tak!... Była tam jakaś dziewczynka
Co??!! Jakto BYŁA??!! -przerwał mu mężczyzna
-Była tam jakaś dziewczynka strasznie krzyczała! Ale spokojnie już ją ktoś uratował, jakis męzczyzna wyniósł ją z samolotu... - Michał złapał faceta za ramię
-Wszystko bedzie dobrze, wszystko bedzie dobrze...
Michał spojrzał na rowmówcę z obrzydzeniem. Całe życie walczył z takimi jak on. Co sobą reprezentował? Nic, tylko pranienie posiadania... Michał odruchowo skrzywił się tak jakby widział w człowieku szamoczące się zwierzę.
Nie tracił zimnej krwi, jeżli wyspa nie jest zamieszkała, to ci puści w środku ludzie musieli mu pomóc. Nie mógł całkowicie sie od nich odwrócić. To by znaczyło niepowodzenie misji.
Z wymuszoną trwogą w głosie, odpowiedział.
-Co? Tak! Tak!... Była tam jakaś dziewczynka
Co??!! Jakto BYŁA??!! -przerwał mu mężczyzna
-Była tam jakaś dziewczynka strasznie krzyczała! Ale spokojnie już ją ktoś uratował, jakis męzczyzna wyniósł ją z samolotu... - Michał złapał faceta za ramię
-Wszystko bedzie dobrze, wszystko bedzie dobrze...

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
Reggie Braun
prosze mi podac ręke! wciągne panią!
Reggie wyciągnął ręke i pomógł wejśc tej kobiecie, jak już wszystko było ok, powiedział do księdza:
niech się ksiad pośpieszy! zaraz samolot spadnie! wole nie wiedziec co potem! szybko!
jak już kisądz jest blisko to pomaga mu wejśc, linę i kołek zabierał, *mogą sie przydac* pomyślał
prosze mi podac ręke! wciągne panią!
Reggie wyciągnął ręke i pomógł wejśc tej kobiecie, jak już wszystko było ok, powiedział do księdza:
niech się ksiad pośpieszy! zaraz samolot spadnie! wole nie wiedziec co potem! szybko!
jak już kisądz jest blisko to pomaga mu wejśc, linę i kołek zabierał, *mogą sie przydac* pomyślał
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Grzegorz Polański
-Jestem tutaj!- krzyknęła jakaś dziewczynka zza grubej blachy.- Nie mogę podnieść tej blachy!
Głos dziewczynki zamilkł. Po chwili jakiś trzask i w kadłubie samolotu pojawiła się ogromna dziura. Po chwili do wnętrza samolotu wskoczył jakiś murzyn.
-Czy jest tu ktoś?!- zapytał się głośno mężczyzna...
David
-Mary...- powiedziała kobieta i odeszła poszukać tego co chciał David.
Po chwili przyszła z powrotem. W ręku miała mały inhalator i igłę z nićmi.
-Znalazłam jakąś apteczkę. Nic więcej oprócz igieł i nici nie było. A inhalator znalazłam na piasku koło kokpitu samolotu.- powiedziała kobieta i podała te rzeczy David'owi...
Maua Hina
Nigdzie nie było widać policjanta. Po chwili podszedł do niej jakiś wysoki mężczyzna. Ubrany był w czarny garnitur. Popatrzył na Azjatkę.
-Witaj... ty przestępczyni...- powiedział mężczyzna i zza pasa wyciągną pistolet. Wymieżył w Azjatkę.- Na ziemię! Pewnie chciałaś uciec!
Mężczyzna był przygotowany do strzału w głowę Maua...
Patycja
Po chwili jakiś mężczyzna wciągną ją na górę. Była już bezpieczna. Po chwili na górę wszedł ksiądz.
-No to jesteśmy bezpieczni.- powiedział ksiądz i spojrzał na samolot.- Mam nadzieję, że nikogo tam nie ma. Chodźcie musimy pomóc innym.
Powiedział ksiądz i podszedł do jakiegoś mężczyzny. Ksiądz widocznie zmartwił się. Po chwili rozpędził się i wskoczył do środka samolotu...
Force ray nie ingeruj w to co mówią postacie prowadzone przeze mnie...
Michał Sylwiusz
Mężczyzna po patrzył na Michała dość dziwnym wzrokiem. Po chwili podszedł do mężczyzny jakiś murzyn.
-Czy w czymś ci pomóc?- zapytał się murzyn.
-Tak tam jest moja córka.- powiedział mężczyzna.
-Dobra zaraz ją tutaj sprowadzę.- powiedział murzyn i wskoczył do środka samolotu...
Jorygul
Mężczyzna nie miał nic w dłoniach. Kiedy cios Jorygula trafił twarz mężczyzny ten upadł na ziemię.
-Dziękuję.- powiedziała kobieta i wstała.
Po chwili zza krzaków wyszedł mężczyzna. Był średniej wielkości brunetem. Miał duże brązowe oczy i mały okrągły nos. Był ubrany w czarną koszulę w paski i dżinsy.
-Jessika!- krzykną mężczyzna i podszedł do kobiety.- Dziękuję Ci. Teraz idziemy na plażę.
Mężczyzna podniósł kobietę i poszli na plażę...
Reggie Braun
Ksiądz szybko wszedł na górę i powiedział:
-No to jesteśmy bezpieczni. Mam nadzieję, że nikogo tam nie ma- ksiądz spojrzał na samolot.- Chodźcie musimy pomóc innym.
Powiedział ksiądz i podszedł do jakiegoś mężczyzny. Ksiądz widocznie zmartwił się. Po chwili rozpędził się i wskoczył do środka samolotu...
-Jestem tutaj!- krzyknęła jakaś dziewczynka zza grubej blachy.- Nie mogę podnieść tej blachy!
Głos dziewczynki zamilkł. Po chwili jakiś trzask i w kadłubie samolotu pojawiła się ogromna dziura. Po chwili do wnętrza samolotu wskoczył jakiś murzyn.
-Czy jest tu ktoś?!- zapytał się głośno mężczyzna...
David
-Mary...- powiedziała kobieta i odeszła poszukać tego co chciał David.
Po chwili przyszła z powrotem. W ręku miała mały inhalator i igłę z nićmi.
-Znalazłam jakąś apteczkę. Nic więcej oprócz igieł i nici nie było. A inhalator znalazłam na piasku koło kokpitu samolotu.- powiedziała kobieta i podała te rzeczy David'owi...
Maua Hina
Nigdzie nie było widać policjanta. Po chwili podszedł do niej jakiś wysoki mężczyzna. Ubrany był w czarny garnitur. Popatrzył na Azjatkę.
-Witaj... ty przestępczyni...- powiedział mężczyzna i zza pasa wyciągną pistolet. Wymieżył w Azjatkę.- Na ziemię! Pewnie chciałaś uciec!
Mężczyzna był przygotowany do strzału w głowę Maua...
Patycja
Po chwili jakiś mężczyzna wciągną ją na górę. Była już bezpieczna. Po chwili na górę wszedł ksiądz.
-No to jesteśmy bezpieczni.- powiedział ksiądz i spojrzał na samolot.- Mam nadzieję, że nikogo tam nie ma. Chodźcie musimy pomóc innym.
Powiedział ksiądz i podszedł do jakiegoś mężczyzny. Ksiądz widocznie zmartwił się. Po chwili rozpędził się i wskoczył do środka samolotu...
Force ray nie ingeruj w to co mówią postacie prowadzone przeze mnie...
Michał Sylwiusz
Mężczyzna po patrzył na Michała dość dziwnym wzrokiem. Po chwili podszedł do mężczyzny jakiś murzyn.
-Czy w czymś ci pomóc?- zapytał się murzyn.
-Tak tam jest moja córka.- powiedział mężczyzna.
-Dobra zaraz ją tutaj sprowadzę.- powiedział murzyn i wskoczył do środka samolotu...
Jorygul
Mężczyzna nie miał nic w dłoniach. Kiedy cios Jorygula trafił twarz mężczyzny ten upadł na ziemię.
-Dziękuję.- powiedziała kobieta i wstała.
Po chwili zza krzaków wyszedł mężczyzna. Był średniej wielkości brunetem. Miał duże brązowe oczy i mały okrągły nos. Był ubrany w czarną koszulę w paski i dżinsy.
-Jessika!- krzykną mężczyzna i podszedł do kobiety.- Dziękuję Ci. Teraz idziemy na plażę.
Mężczyzna podniósł kobietę i poszli na plażę...
Reggie Braun
Ksiądz szybko wszedł na górę i powiedział:
-No to jesteśmy bezpieczni. Mam nadzieję, że nikogo tam nie ma- ksiądz spojrzał na samolot.- Chodźcie musimy pomóc innym.
Powiedział ksiądz i podszedł do jakiegoś mężczyzny. Ksiądz widocznie zmartwił się. Po chwili rozpędził się i wskoczył do środka samolotu...

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Grzegorz Polański
Tam za blachą jest dziewczynka.-odpowiedział murzynowi.-Nie może jej podnieść. Musimy jej pomóc, ale lepiej się pospieszyć. Samolot niedługo pęknie na dwie części...-zbladł na myśl o tym, co ich czeka. Podniósł się na nogi, po czym ostrożnie podszedł do blachy. Chwycił za krawędź i spróbował ją podnieść. Na co czekasz? Pomóż mi!-krzyknął do murzyna.
Tam za blachą jest dziewczynka.-odpowiedział murzynowi.-Nie może jej podnieść. Musimy jej pomóc, ale lepiej się pospieszyć. Samolot niedługo pęknie na dwie części...-zbladł na myśl o tym, co ich czeka. Podniósł się na nogi, po czym ostrożnie podszedł do blachy. Chwycił za krawędź i spróbował ją podnieść. Na co czekasz? Pomóż mi!-krzyknął do murzyna.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
David
Spojrzał na kobietę przez chwilę po czym odebrał od niej rzeczy które trzymała. Psiknął inhalatorem do gardła brata Mary a później zabrał się za zaszywanie rany w brzuchu leżącego mężczyzny. Gdy już skończy opuszcza Mary i idzie szukać kolejnych rannych uprzednio zabierając igłę i nici zostawiając inhalator Mary.
Spojrzał na kobietę przez chwilę po czym odebrał od niej rzeczy które trzymała. Psiknął inhalatorem do gardła brata Mary a później zabrał się za zaszywanie rany w brzuchu leżącego mężczyzny. Gdy już skończy opuszcza Mary i idzie szukać kolejnych rannych uprzednio zabierając igłę i nici zostawiając inhalator Mary.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Patrycja
Kiedy czarny mężczyzna wskoczył do wraku samolotu, zmartwiła się nieco.
*Lada momęt ten wrak runie w przepaść.* - pomyślała.
- Poczekajmy tutaj. Pod naszym ciężarem samolot może się zawalić. - powiedziała do drugiego mężczyzny.
*Trzeba poinformować o tym siedzących w nim.*
- Opuścić samolot !!! W każdej chwili może spaść w przepaść !!! - zaczęła się wydzierać.
Kiedy czarny mężczyzna wskoczył do wraku samolotu, zmartwiła się nieco.
*Lada momęt ten wrak runie w przepaść.* - pomyślała.
- Poczekajmy tutaj. Pod naszym ciężarem samolot może się zawalić. - powiedziała do drugiego mężczyzny.
*Trzeba poinformować o tym siedzących w nim.*
- Opuścić samolot !!! W każdej chwili może spaść w przepaść !!! - zaczęła się wydzierać.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Michał Sylwiusz
-Cholera jasna!przeklął Michał pod nosem. Potem poszukam jakiś sojuszników. Michał pobiegł w zarośla. Otarł wieszchem dłoni spocone czoło i połozył na ziemi laptop. Brudnymi rękoma i przy pomocy kamiena rozłupał obudowe laptopa. Wiedział co złamać i co przeciąc. Próbował wyłamać podpory utrzymujące kasetkę z twardym dyskiem.
Miał tylko do dyspozycji kamień, ale wiedział co zniszczyć aby w przyszłości mozna było coś odczytać z twardego dysku. Podczas przerw w pracy uważnie przypatrywał się biegajacym i krzyczacym ludziom, przeklinając ich głupotę i próznośc.
-Cholera jasna!przeklął Michał pod nosem. Potem poszukam jakiś sojuszników. Michał pobiegł w zarośla. Otarł wieszchem dłoni spocone czoło i połozył na ziemi laptop. Brudnymi rękoma i przy pomocy kamiena rozłupał obudowe laptopa. Wiedział co złamać i co przeciąc. Próbował wyłamać podpory utrzymujące kasetkę z twardym dyskiem.
Miał tylko do dyspozycji kamień, ale wiedział co zniszczyć aby w przyszłości mozna było coś odczytać z twardego dysku. Podczas przerw w pracy uważnie przypatrywał się biegajacym i krzyczacym ludziom, przeklinając ich głupotę i próznośc.

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: piątek, 1 września 2006, 10:35
Pod nieobecność Tori'ego poprowadzę postać Azjatki...
Gracz:
Maua Hina
Popatrzyła na policjanta. Było za dużo ludzi wokoło aby otwarcie walczyć. Kucnęła i wyjęła coś z boku buta. Wstała i popędziła w stronę policjanta. Kiedy była blisko niego to skacze aby policjant padł na ziemię. Kiedy jej się to uda wstaje i odchodzi w poszukiwaniu następnego policjanta.
MG:
Maua Hina
Kiedy Azjatka skoczyła na policjanta ten upadł na ziemię i już nie wstał. Po chwili zza drzew wyszedł mężczyzna którego poznała po drodze no plażę i kobietę, wyglądała tak jak opisywał ją mężczyzna. Ominęli ją bez słowa. Po chwili zobaczyła jakiś blask w dżungli, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
Jorygul
Mężczyzna nadal się nie ruszał, pewnie cios był aż tak silny. Ktoś nagle zagwizdał z prawej strony. Nagle do uszu Jorygula dobiegły szepty jakiś ludzi:
-A-15-48-GXY-924-12-34-56-70-83-5...
-Enter...
-Wypadek, bunkier, Dharma...
-Wąż, krzyż, ósemka, woda, trzynastka... trzynastka... trzynastka...
-Komputer... Enter... 13...
-Zadanie... zadanie... bunkier... Dharma... 13... komputer...
-Wybuch...
Po chwili dżunglę rozświetlił potężne światło, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
David
Po chwili brat Mary otworzył oczy. Razem odeszli dalej. Po chwili David zakończył zszywać ranę w brzuchu starszego mężczyzny. Kiedy odszedł zobaczył małego czarnego chłopca. Był ubrany w krótkie spodenki i biało-niebieską koszulkę. Widoczne było to, że kogoś szukał. Po chwili zawołał:
-Tato! Gdzie jesteś?! Tato! Tato!
Po chwili zobaczył jakiś blask w dżungli, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
Patrycja
Widoczne było, że w środku nikogo oprócz księdza i kogoś jeszcze tam nie ma. Po chwili dźwięk straszliwego trzasku łamanego metalu i samolot złamał się na dwie połowy. Samolot zachwiał się i spadł w przepaść. Chwilę później z dołu rozprzestrzeniło się potężne światło. Przez minutę nic nie było widać, jednak kiedy minuta minęła wszystko wróciło do normy...
Reggie Braun
Kiedy Reggie podszedł do samolotu dał się słyszeć dźwięk straszliwego trzasku łamanego metalu i samolot złamał się na dwie połowy. Samolot zachwiał się i spadł w przepaść. Chwilę później z dołu rozprzestrzeniło się potężne światło. Przez minutę nic nie było widać, jednak kiedy minuta minęła wszystko wróciło do normy...
Michał Sylwiusz
Ktoś nagle zagwizdał z prawej strony. Nagle do uszu Michała dobiegły szepty jakiś ludzi:
-A-15-48-GXY-924-12-34-56-70-83-5...
-Enter...
-Wypadek, bunkier, Dharma...
-Wąż, krzyż, ósemka, woda, trzynastka... trzynastka... trzynastka...
-Komputer... Enter... 13...
-Zadanie... zadanie... bunkier... Dharma... 13... komputer...
-Wybuch...
Po chwili dżunglę rozświetlił potężne światło, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
Grzegorz Polański
Murzyn zbliżył się do blachy i zaczął pomagać w podniesieniu jej. Po chwili do ich uszu doszedł straszliwy trzask łamanego metalu. Samolot po chwili złamał się na dwie strony i spadł w przepaść. Po chwili potężny huk i Grzegorz odleciał do góry. Stracił przytomność...
Mam prośbę do Isengrim Faoiltiarna aby jak na razie nie odpisał. Z góry dziękuję...
Gracz:
Maua Hina
Popatrzyła na policjanta. Było za dużo ludzi wokoło aby otwarcie walczyć. Kucnęła i wyjęła coś z boku buta. Wstała i popędziła w stronę policjanta. Kiedy była blisko niego to skacze aby policjant padł na ziemię. Kiedy jej się to uda wstaje i odchodzi w poszukiwaniu następnego policjanta.
MG:
Maua Hina
Kiedy Azjatka skoczyła na policjanta ten upadł na ziemię i już nie wstał. Po chwili zza drzew wyszedł mężczyzna którego poznała po drodze no plażę i kobietę, wyglądała tak jak opisywał ją mężczyzna. Ominęli ją bez słowa. Po chwili zobaczyła jakiś blask w dżungli, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
Jorygul
Mężczyzna nadal się nie ruszał, pewnie cios był aż tak silny. Ktoś nagle zagwizdał z prawej strony. Nagle do uszu Jorygula dobiegły szepty jakiś ludzi:
-A-15-48-GXY-924-12-34-56-70-83-5...
-Enter...
-Wypadek, bunkier, Dharma...
-Wąż, krzyż, ósemka, woda, trzynastka... trzynastka... trzynastka...
-Komputer... Enter... 13...
-Zadanie... zadanie... bunkier... Dharma... 13... komputer...
-Wybuch...
Po chwili dżunglę rozświetlił potężne światło, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
David
Po chwili brat Mary otworzył oczy. Razem odeszli dalej. Po chwili David zakończył zszywać ranę w brzuchu starszego mężczyzny. Kiedy odszedł zobaczył małego czarnego chłopca. Był ubrany w krótkie spodenki i biało-niebieską koszulkę. Widoczne było to, że kogoś szukał. Po chwili zawołał:
-Tato! Gdzie jesteś?! Tato! Tato!
Po chwili zobaczył jakiś blask w dżungli, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
Patrycja
Widoczne było, że w środku nikogo oprócz księdza i kogoś jeszcze tam nie ma. Po chwili dźwięk straszliwego trzasku łamanego metalu i samolot złamał się na dwie połowy. Samolot zachwiał się i spadł w przepaść. Chwilę później z dołu rozprzestrzeniło się potężne światło. Przez minutę nic nie było widać, jednak kiedy minuta minęła wszystko wróciło do normy...
Reggie Braun
Kiedy Reggie podszedł do samolotu dał się słyszeć dźwięk straszliwego trzasku łamanego metalu i samolot złamał się na dwie połowy. Samolot zachwiał się i spadł w przepaść. Chwilę później z dołu rozprzestrzeniło się potężne światło. Przez minutę nic nie było widać, jednak kiedy minuta minęła wszystko wróciło do normy...
Michał Sylwiusz
Ktoś nagle zagwizdał z prawej strony. Nagle do uszu Michała dobiegły szepty jakiś ludzi:
-A-15-48-GXY-924-12-34-56-70-83-5...
-Enter...
-Wypadek, bunkier, Dharma...
-Wąż, krzyż, ósemka, woda, trzynastka... trzynastka... trzynastka...
-Komputer... Enter... 13...
-Zadanie... zadanie... bunkier... Dharma... 13... komputer...
-Wybuch...
Po chwili dżunglę rozświetlił potężne światło, przez chwilę nic nie było widać. Jednak po minucie wszystko wróciło do normy...
Grzegorz Polański
Murzyn zbliżył się do blachy i zaczął pomagać w podniesieniu jej. Po chwili do ich uszu doszedł straszliwy trzask łamanego metalu. Samolot po chwili złamał się na dwie strony i spadł w przepaść. Po chwili potężny huk i Grzegorz odleciał do góry. Stracił przytomność...
Mam prośbę do Isengrim Faoiltiarna aby jak na razie nie odpisał. Z góry dziękuję...


-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: niedziela, 23 lipca 2006, 08:42
- Lokalizacja: Z siłowni :b
- Kontakt:
Jorygul
*Trzynastka?*. Mężczyzna stanął jak wrtyty, przez chwilę po jego głowie chodziły wciąż te same słowa, otrząsnął się jak z koszmaru, i najszybciej jak mógł pobiegł w stronę z której dochodziły wcześniejsze szepty. *Gdzie ja do cholery jestem? Czy to niebo, czy przedsionek piekieł..*
*Trzynastka?*. Mężczyzna stanął jak wrtyty, przez chwilę po jego głowie chodziły wciąż te same słowa, otrząsnął się jak z koszmaru, i najszybciej jak mógł pobiegł w stronę z której dochodziły wcześniejsze szepty. *Gdzie ja do cholery jestem? Czy to niebo, czy przedsionek piekieł..*
Squat or die
.
Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...

Jeszcze 'tylko' 35kg do 205kg...
