[The Elder Scrolls]- Daleka podróż

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 5
- Rejestracja: niedziela, 24 września 2006, 23:05
Sefira
- Dobrze. Zrobie to czego odemnie żądasz. Mam nadzieje, że uda nam się zatrzymać te złe czasyktóre nastały, zanim nie dojdzie do tragedii.
Wstrzymała na chwilę oddech po czym dodała niepewnym głosem:
- Czy musze jeszcze coś wiedzieć przed rozpoczęciem. Czy możesz mi dać jakąś wskazówkę, kto by najlepiej się nadał do tych celów?
- Dobrze. Zrobie to czego odemnie żądasz. Mam nadzieje, że uda nam się zatrzymać te złe czasyktóre nastały, zanim nie dojdzie do tragedii.
Wstrzymała na chwilę oddech po czym dodała niepewnym głosem:
- Czy musze jeszcze coś wiedzieć przed rozpoczęciem. Czy możesz mi dać jakąś wskazówkę, kto by najlepiej się nadał do tych celów?

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
S’Jobar
S’Jobar spojrzał sięna bosmera i uśmiechną, gdyż wiedział, iż na pewno zostanie szybko poruszona ta kwestia. Rozejrzał się dookoła by się upewnić, zę nikt poza nimi dwoma go nie słyszy i odpowiedział cicho, lecz stanowczo:
- Oczywiście nagroda za pomoc naszej organizacji będzie wielka, nie muszę dodawać chyba dlaczego. Spotkaliśmy się tutaj specjalnie, gdyż o takich żeczach nie wolno mówić w towarzystwie, to by był zbyt wielki upadek naszej etykiety, jak również znacznie zwiększyłoby sięnasze ryzyko, gdyż ktoś mógłby podsłuchać naszą rozmowę. Ja osobiście proponuje tych oto 200 monet na początku, lecz to nie wszystko. W końcu nie sądze by to była odpowiednia zapłata. Dlatego też, jeśli informacje okażą się sprawdzone, to jesteśmy wstanie zaoferować panu dodatkowo 20% od ceny 'przejętych' dóbr. Mam nadzieję, że przypada panu takie rozwiązanie. W końu musi pan zrozumieć, ryzyko zawodowe.
Mówiąc to wskazał na sakiewkę swą przy boku potwierdzając tym samym możliwość wypełnienia swej propozycji w trybie natychmiastowym.
S’Jobar spojrzał sięna bosmera i uśmiechną, gdyż wiedział, iż na pewno zostanie szybko poruszona ta kwestia. Rozejrzał się dookoła by się upewnić, zę nikt poza nimi dwoma go nie słyszy i odpowiedział cicho, lecz stanowczo:
- Oczywiście nagroda za pomoc naszej organizacji będzie wielka, nie muszę dodawać chyba dlaczego. Spotkaliśmy się tutaj specjalnie, gdyż o takich żeczach nie wolno mówić w towarzystwie, to by był zbyt wielki upadek naszej etykiety, jak również znacznie zwiększyłoby sięnasze ryzyko, gdyż ktoś mógłby podsłuchać naszą rozmowę. Ja osobiście proponuje tych oto 200 monet na początku, lecz to nie wszystko. W końcu nie sądze by to była odpowiednia zapłata. Dlatego też, jeśli informacje okażą się sprawdzone, to jesteśmy wstanie zaoferować panu dodatkowo 20% od ceny 'przejętych' dóbr. Mam nadzieję, że przypada panu takie rozwiązanie. W końu musi pan zrozumieć, ryzyko zawodowe.
Mówiąc to wskazał na sakiewkę swą przy boku potwierdzając tym samym możliwość wypełnienia swej propozycji w trybie natychmiastowym.

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 514
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
- Lokalizacja: z kapusty
Rei44
-Magia, choć potężna to jednak nie wszystko. Potrzebne ci będzie silne ramię i spryt. Weź tę sakiewkę, trochę monet może się przydać. A teraz idź, nie trać czasu. Czarodziej przeszedł obok argonianki lekko się o nią ocierając i znikną gdzieś pomiędzy budynkami akademii.
Artos
-To wystarczy. powiedział z uśmiechem bosmer wydzierając łapczywie sakiewkę. -Weź te trzy mikstury niewidzialności i usypiający proszek. O zmierzchu udasz się do akademii magii. Przedostań się na 3 piętro wieży i znajdź jakąś kryjówkę. Gdy tylko wszyscy pójdą spać, znajdź zwój otwarcia i wejdź do sali Magii Tajemnej. Stamtąd dostaniesz się do komnaty arcymaga. Mag ten nazywa się Dervis Terwet. Amulet powinien znajdować się w zamkniętej magicznej szkatule.
Kloner
Dunmer ruszył za swoim celem. Bosmer skręcił za róg gdzie czekał na niego khajit. Elf by nie zostać wykrytym zatrzymał się tuż na skraju i przywarł do ściany.
-Witam, zdaje się, że to z Tobą mieliśmy sie skontaktować. Co możesz nam powiedzieć?
–Niedługo przez was dostanę jakiejś choroby psychicznej, ale mniejsza. Nie muszę się chyba przedstawiać...
Skrytobójca wychwycił wszystkie słowa, jakie padły w czasie rozmowy. Nadarzyła się doskonała okazja, aby zlikwidować arcymaga.
Gisher
Wszyscy spojrzeli na norda. –Jeśli chcesz pracować na polu to zgłoś się do mnie hehe zażartował jakiś wieśniak. -Są do posprzątania królewskie latryny wyśmiał Toornatha inny...
Mekow
Nagle khajitkę z zamyślenia wyrwał głos jakiegoś norda –Ludzie, i nie tylko, macie jakieś zajęcie dla dwóch wojowniczych Nordów? Ja i mój przyjaciel szukamy pracy Po chwili przypomniała sobie o swoim zadaniu pilnowania mrocznego elfa, lecz tego już nie było w tawernie
Mistrz Miecza
Siedział przy stoliku z trzema marynarzami i dopijając swoje piwo przyglądał się scenie rozgrywanej na jego oczach.
-Magia, choć potężna to jednak nie wszystko. Potrzebne ci będzie silne ramię i spryt. Weź tę sakiewkę, trochę monet może się przydać. A teraz idź, nie trać czasu. Czarodziej przeszedł obok argonianki lekko się o nią ocierając i znikną gdzieś pomiędzy budynkami akademii.
Artos
-To wystarczy. powiedział z uśmiechem bosmer wydzierając łapczywie sakiewkę. -Weź te trzy mikstury niewidzialności i usypiający proszek. O zmierzchu udasz się do akademii magii. Przedostań się na 3 piętro wieży i znajdź jakąś kryjówkę. Gdy tylko wszyscy pójdą spać, znajdź zwój otwarcia i wejdź do sali Magii Tajemnej. Stamtąd dostaniesz się do komnaty arcymaga. Mag ten nazywa się Dervis Terwet. Amulet powinien znajdować się w zamkniętej magicznej szkatule.
Kloner
Dunmer ruszył za swoim celem. Bosmer skręcił za róg gdzie czekał na niego khajit. Elf by nie zostać wykrytym zatrzymał się tuż na skraju i przywarł do ściany.
-Witam, zdaje się, że to z Tobą mieliśmy sie skontaktować. Co możesz nam powiedzieć?
–Niedługo przez was dostanę jakiejś choroby psychicznej, ale mniejsza. Nie muszę się chyba przedstawiać...
Skrytobójca wychwycił wszystkie słowa, jakie padły w czasie rozmowy. Nadarzyła się doskonała okazja, aby zlikwidować arcymaga.
Gisher
Wszyscy spojrzeli na norda. –Jeśli chcesz pracować na polu to zgłoś się do mnie hehe zażartował jakiś wieśniak. -Są do posprzątania królewskie latryny wyśmiał Toornatha inny...
Mekow
Nagle khajitkę z zamyślenia wyrwał głos jakiegoś norda –Ludzie, i nie tylko, macie jakieś zajęcie dla dwóch wojowniczych Nordów? Ja i mój przyjaciel szukamy pracy Po chwili przypomniała sobie o swoim zadaniu pilnowania mrocznego elfa, lecz tego już nie było w tawernie
Mistrz Miecza
Siedział przy stoliku z trzema marynarzami i dopijając swoje piwo przyglądał się scenie rozgrywanej na jego oczach.

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Ta sesja jakoś wyleciała mi z głowy.
Leuei
Złapała barmana i spytała się go:
- Czy jest tu tylne wyjście?
Chciała jak najszybciej dostać się za gospodę.
Jeśli takie było wyszła przez nie.
Jeśli nie ma, wyszła przez frontowe i szybko udała się za gospodę.
Leuei
Złapała barmana i spytała się go:
- Czy jest tu tylne wyjście?
Chciała jak najszybciej dostać się za gospodę.
Jeśli takie było wyszła przez nie.
Jeśli nie ma, wyszła przez frontowe i szybko udała się za gospodę.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera

Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Ariziel
Elf stał dalej "przyklejony" do ściany, czekając i nasłuchując. Może uda mu się dobrać do arcymaga na którego od dawna polował, ta myśl przez chwile chodziła mu po głowie. Po chwili rozmyślań elf położył ręce na rękojeściach swoich sztyletów i czekał na dalszy rozwój sytuacji
Elf stał dalej "przyklejony" do ściany, czekając i nasłuchując. Może uda mu się dobrać do arcymaga na którego od dawna polował, ta myśl przez chwile chodziła mu po głowie. Po chwili rozmyślań elf położył ręce na rękojeściach swoich sztyletów i czekał na dalszy rozwój sytuacji
Ostatnio zmieniony sobota, 21 października 2006, 21:11 przez Kloner, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Toornath
Toornath przybrał groźny wyraz twarzy, i ruszył w stronę wieśniaka, któy zaproponował mu pracę w polu. Stanął przed nim, zwęził oczy i warknął: Lepiej pij, co zamówiłeś, a nie odzywaj się. Nie lubię, kiedy się ze mnie śmieją. A jak jestem zły, to jestem zły.
Po tym Nord nie zwracał najmniejszej uwagi na wieśniaka, tylko ruszył do stolika. Z ponurą miną skinął marynarzom, i pokazał Ivorowi, żeby wyszedł z nim z karczmy. "To miejsce nuie jest odpopwiednie dla wojownika. Muszę mieć jakieś zajęcie. Pożądne." Wyszedł na zewnątrz i stanął na ulicy. Zdenerwował się, nie ma co. Ale nie lubił, gdy ktoś taki naśmeiwał się z niego.
Toornath przybrał groźny wyraz twarzy, i ruszył w stronę wieśniaka, któy zaproponował mu pracę w polu. Stanął przed nim, zwęził oczy i warknął: Lepiej pij, co zamówiłeś, a nie odzywaj się. Nie lubię, kiedy się ze mnie śmieją. A jak jestem zły, to jestem zły.
Po tym Nord nie zwracał najmniejszej uwagi na wieśniaka, tylko ruszył do stolika. Z ponurą miną skinął marynarzom, i pokazał Ivorowi, żeby wyszedł z nim z karczmy. "To miejsce nuie jest odpopwiednie dla wojownika. Muszę mieć jakieś zajęcie. Pożądne." Wyszedł na zewnątrz i stanął na ulicy. Zdenerwował się, nie ma co. Ale nie lubił, gdy ktoś taki naśmeiwał się z niego.
Hakuna matata!



-
- Mat
- Posty: 514
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
- Lokalizacja: z kapusty
Artos
-Przedstawić...? Kogo? Eh... no dobrze kocie, tylko się streszczaj. powiedział zrezygnowanym głosem bosmer. Widać było, że gdzieś mu się spieszy.
Kloner i Mekow
-Tylne wyjście? Nie będziesz mi się przebijać przez magazyn futrzaku... powiedział karczmarz do Khajitki. Leuei wybiegła frontowymi drzwiami niechcący trącając łysym nordem, który wpadł na kelnerkę i wylał na siebie kufel piwa. Leuei przebiegła wzdłuż karczmy i skręciła z róg gdzie na drugim końcu dostrzegła mrocznego elfa przypartego do ściany. Ariziel dostrzegł nadbiegającą Khajitkę...
Gisher, Mistrz Miecza i Rei 44
Toornath i Ivor wybiegli przed karczmę by dać popalić kocicy, lecz tej już nie było, ale za to natknęli się na Argoniankę, której o mało nie potrącili. Wyglądała na czarodziejkę szukającą pomocy.
-Przedstawić...? Kogo? Eh... no dobrze kocie, tylko się streszczaj. powiedział zrezygnowanym głosem bosmer. Widać było, że gdzieś mu się spieszy.
Kloner i Mekow
-Tylne wyjście? Nie będziesz mi się przebijać przez magazyn futrzaku... powiedział karczmarz do Khajitki. Leuei wybiegła frontowymi drzwiami niechcący trącając łysym nordem, który wpadł na kelnerkę i wylał na siebie kufel piwa. Leuei przebiegła wzdłuż karczmy i skręciła z róg gdzie na drugim końcu dostrzegła mrocznego elfa przypartego do ściany. Ariziel dostrzegł nadbiegającą Khajitkę...
Gisher, Mistrz Miecza i Rei 44
Toornath i Ivor wybiegli przed karczmę by dać popalić kocicy, lecz tej już nie było, ale za to natknęli się na Argoniankę, której o mało nie potrącili. Wyglądała na czarodziejkę szukającą pomocy.

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Ariziel
Elf przyłożył palec do ust chcąc w ten sposób poprosić nieoczekiwanego gościa o milczenie-cholera, coś może pójść nie tak przez niego-powiedział sam do siebie, dyskretnie dobywając sztyletów (tak na wszelki wypadek)
Elf przyłożył palec do ust chcąc w ten sposób poprosić nieoczekiwanego gościa o milczenie-cholera, coś może pójść nie tak przez niego-powiedział sam do siebie, dyskretnie dobywając sztyletów (tak na wszelki wypadek)
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
