[II Wojna Światowa ] Obóz jeniecki.

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

-
- Marynarz
- Posty: 179
- Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
- Lokalizacja: Z lasu
- Kontakt:
Gdy Wasilij z przyjacielem weszli do baraku, rosjanin (Wasilij) rozejrzał się bo baraku, westchnoł jak zwykle gdy wchodził do tych ponurych budynków. Ano tak, niestety tak to wyglada ta wojna dla przegrywajacych pomyślał. Spojrzał na Iwana pytająco, czekał aż zostanie przedstawiony towarzyszowi Gorkiemu
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 października 2006, 17:35 przez Atanamir, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Przepraszam że tak długo nie odpisywałem
.
Mistrz Małodobry
Taa... dobrze by było. - Przytaknął Rosjanin. - Ale nie mamy w naszej kompanii nikogo, kto by się na tym znał. A może u was? - Sierżant przypomniał sobie szeregowego Mietka, z polskiej kompanii. Mówił, że przed wojną pracował w gożelni. Może coś wie na ten temat?
W tej chwili drzwi baraku otwarły się i weszła grupa Rosjan. Dwóch podeszło do Gorkiego i jeden przedstawił drugiego. - Tjawarisz Gorki, eto Wasilij, moj drug. - Gorki wstał i zaczą rozmowę po rosyjsku z Wasilijem. Franek niezbyt znał rosyjski więc czuł się w tej sytuacji zbędny. Obaj z Francuzem pożegnali się i wyszli.
Na zewnątrz francuz skierował się do kwater francuskich, a Franek został sam. Co teraz? Kantyna, baraki Polaków, boisko?
Niedaleko stał polski sanitariusz, Lotka. Wyraźnie nie wiedział co ze sobą zrobić.
Atanamir
Weszli do baraku. Gorki właśnie rozmawiał z Polakiem i Francuzem. Iwan przedstawił Wasilija Gorkiemu. Tem uśmiechnął się (ros). - Witajcie, witajcie. Wyglądasz na niezłego junaka, Wasilij. Chyba nie chcesz zagrzać tu miejsca, hę? - Uśmiechnął się łobuzersko. - Na czym się znasz?
Polak i Francuz pożegnali się i wyszli.
MISTRZ MIECZA i Kloner
Niemiec odrzekł (ang) - Będę cię miał na oku, ptaszku. Nie odfruniesz sobie stąd, nawet nie myśl o tym. - Mówł, jakby czytał w myślach Ronalda. Potem powiedział do wszystkich. - Marsz do obozu! Apele o 7, 18 i jeden w ciągu dnia. Wasze są baraki 4 i 5
Michael zagadał do Rona: (ang)- no to badania mamy za sobą.
Weszli do obozu przez bramę. Teraz mieli przed sobą obóz, po ktrórym snuli się pojedyńczo lub w grópkach jeńcy. Kilkunastu grało w football na boisku. Nieopodal stał polski lekarz, dalej inny Polak.

Mistrz Małodobry
Taa... dobrze by było. - Przytaknął Rosjanin. - Ale nie mamy w naszej kompanii nikogo, kto by się na tym znał. A może u was? - Sierżant przypomniał sobie szeregowego Mietka, z polskiej kompanii. Mówił, że przed wojną pracował w gożelni. Może coś wie na ten temat?
W tej chwili drzwi baraku otwarły się i weszła grupa Rosjan. Dwóch podeszło do Gorkiego i jeden przedstawił drugiego. - Tjawarisz Gorki, eto Wasilij, moj drug. - Gorki wstał i zaczą rozmowę po rosyjsku z Wasilijem. Franek niezbyt znał rosyjski więc czuł się w tej sytuacji zbędny. Obaj z Francuzem pożegnali się i wyszli.
Na zewnątrz francuz skierował się do kwater francuskich, a Franek został sam. Co teraz? Kantyna, baraki Polaków, boisko?
Niedaleko stał polski sanitariusz, Lotka. Wyraźnie nie wiedział co ze sobą zrobić.
Atanamir
Weszli do baraku. Gorki właśnie rozmawiał z Polakiem i Francuzem. Iwan przedstawił Wasilija Gorkiemu. Tem uśmiechnął się (ros). - Witajcie, witajcie. Wyglądasz na niezłego junaka, Wasilij. Chyba nie chcesz zagrzać tu miejsca, hę? - Uśmiechnął się łobuzersko. - Na czym się znasz?
Polak i Francuz pożegnali się i wyszli.
MISTRZ MIECZA i Kloner
Niemiec odrzekł (ang) - Będę cię miał na oku, ptaszku. Nie odfruniesz sobie stąd, nawet nie myśl o tym. - Mówł, jakby czytał w myślach Ronalda. Potem powiedział do wszystkich. - Marsz do obozu! Apele o 7, 18 i jeden w ciągu dnia. Wasze są baraki 4 i 5
Michael zagadał do Rona: (ang)- no to badania mamy za sobą.
Weszli do obozu przez bramę. Teraz mieli przed sobą obóz, po ktrórym snuli się pojedyńczo lub w grópkach jeńcy. Kilkunastu grało w football na boisku. Nieopodal stał polski lekarz, dalej inny Polak.
Ostatnio zmieniony środa, 11 października 2006, 17:26 przez Gisher, łącznie zmieniany 1 raz.
Hakuna matata!

-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]
która teraz jest godzina? I jeśli napisałeś że nasze są baraki 4 i 5 to znaczy że ja śpie w jednym a Michael a w drugim czy jak?
Ronald:
Mówię szeptem do towarzysza: Michael, zamierzasz całą wojnę przesiedzieć tutaj czy uciec? Bo jeśli to drugie to we dwójke możemy mieć większe szanse. - po czym dodaje z uśmiechem: Ja tam wiem jedno: Wojska polskie, alianckie i francuskie z dokopaniem szkopom na nas nie będą czekać.
Ronald:
Mówię szeptem do towarzysza: Michael, zamierzasz całą wojnę przesiedzieć tutaj czy uciec? Bo jeśli to drugie to we dwójke możemy mieć większe szanse. - po czym dodaje z uśmiechem: Ja tam wiem jedno: Wojska polskie, alianckie i francuskie z dokopaniem szkopom na nas nie będą czekać.
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Marynarz
- Posty: 179
- Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
- Lokalizacja: Z lasu
- Kontakt:


-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Zapomniałem, ale już będę dawał imiona zamiast nicków.
Kuba
Leżał tak sobie, i rozmyślał, gdy nagle ktoś go zaczepił:
- E, synek, masz sprzedać fajki?
Zapytał szeregowy Józek, mieszkaniec tego samego baraku. Dostał się do niewoli po kampanii wrześniowej.
- Nie mam marek, ale mam coś, co takiemu jak ty na pewno się przyda. To co, wchodzisz?
Widząc zdziwione spojżenie Kuby, zbliżył głowę do niego i szepnął : Rekomendcję, tak, tak. Kantyniarz sprzedaje "artykuły ucieczkowe tylko pewnym ludziom, nie chce wpaść. A ty chyba nie chcesz tu siedzieźć, hę?"
Ronald i Michael, jest około 15.30, mieszkacie w nr.4 . Powinienem dokładniej napisać.
Wszyscy poszli do baraków. Ron i Michael również. Polski lekarz poszedł do polskich kwater, widzieli, jak wchodził do baraku nr 2. inny Polak ciągle stał w miejscu.
I co teraz zrobić? Iść do baraku? Może na boisko? Kantyna, lekaż, kaplica?
Wasiij
Hmm, saper, powiadasz? Przydasz, się, chłopcze. Wiesz, robimy tu taki mały podkop, i dobieramy ludzi. Mamy ze 3 metry, ale zostało jeszcze kilkanaście. Zaczyna się pod łużkiem Iwana. Idzie ciężko, wiec potrzeba kogoś, kto się na tym zna. Piszesz się? Jeak chcesz, możesz objeżeć podkop nawet w tej chwili.
Mistrz Małodobry jeszcze się nie odezwał, więc przyjmę, że stoi sobie tam. Aha, barak nr. 1 jest daleko od bramy wejściowej, przepraszam
. Przyjmijmy więc, że Sierżant Franek poszedł do bramy, tak isę przespacerować. Wybaczcie mi błąd, OK ?
Kuba
Leżał tak sobie, i rozmyślał, gdy nagle ktoś go zaczepił:
- E, synek, masz sprzedać fajki?
Zapytał szeregowy Józek, mieszkaniec tego samego baraku. Dostał się do niewoli po kampanii wrześniowej.
- Nie mam marek, ale mam coś, co takiemu jak ty na pewno się przyda. To co, wchodzisz?
Widząc zdziwione spojżenie Kuby, zbliżył głowę do niego i szepnął : Rekomendcję, tak, tak. Kantyniarz sprzedaje "artykuły ucieczkowe tylko pewnym ludziom, nie chce wpaść. A ty chyba nie chcesz tu siedzieźć, hę?"
Ronald i Michael, jest około 15.30, mieszkacie w nr.4 . Powinienem dokładniej napisać.
Wszyscy poszli do baraków. Ron i Michael również. Polski lekarz poszedł do polskich kwater, widzieli, jak wchodził do baraku nr 2. inny Polak ciągle stał w miejscu.
I co teraz zrobić? Iść do baraku? Może na boisko? Kantyna, lekaż, kaplica?
Wasiij
Hmm, saper, powiadasz? Przydasz, się, chłopcze. Wiesz, robimy tu taki mały podkop, i dobieramy ludzi. Mamy ze 3 metry, ale zostało jeszcze kilkanaście. Zaczyna się pod łużkiem Iwana. Idzie ciężko, wiec potrzeba kogoś, kto się na tym zna. Piszesz się? Jeak chcesz, możesz objeżeć podkop nawet w tej chwili.
Mistrz Małodobry jeszcze się nie odezwał, więc przyjmę, że stoi sobie tam. Aha, barak nr. 1 jest daleko od bramy wejściowej, przepraszam

Hakuna matata!

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22


-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Marynarz
- Posty: 179
- Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 18:15
- Lokalizacja: Z lasu
- Kontakt:
Wasilij spojrzał na Gorkiego podejrzliwie.
Te kamrat, a co ty tak każdemu opowiadasz o ty swoim podkopie, bo mnie tak zastanawia żeście towarzyszu bez sprawdzenia mnie z tym podkopem wyjechali. Przyglądnął się Gorkiemu i zmarszczył brwi Towarzyszu pojmijcie że jeśli jesteście niemieckim donosicielem to was qrwa mać przetrącę
Te kamrat, a co ty tak każdemu opowiadasz o ty swoim podkopie, bo mnie tak zastanawia żeście towarzyszu bez sprawdzenia mnie z tym podkopem wyjechali. Przyglądnął się Gorkiemu i zmarszczył brwi Towarzyszu pojmijcie że jeśli jesteście niemieckim donosicielem to was qrwa mać przetrącę

