[Sekcja 8.] Czarne Dusze

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Jack skierował kroki w stronę pokoju narad, chwycił tam za telefon z szyfrowanymi połączeniemi i zaczął wykręcać numer. Słysząc odzywkę Nadira uśmiechnął się krótko i rzekł mniej więcej w jego kierunku.
- Szefostwo załatwiło ci bilety w klasie turystycznej, będziesz miał bliżej do WC.- widząc minę kompana dokończył- Mam nadzieje że pozdrowiłeś go od nas. W tej chwili gdy skończył usłyszał kobiecy, miły dla ucha głos. Po chwili wachania powiedział.- Witaj Claudia, z tej strony Jackal, potrzebuję informacji. Jack czekał w milczeniu chwile.- Pracuję teraz na zlecenie, twoje szefostwo się zgodziło. Szukam człowieka o imieniu Ulises Pereiro. Po chwili kolejnego milczenia odłożył słuchawkę i ponownie wybrał numer.
- MM? Z tej strony Jackal.- przez słuchawkę popłynęło kilka dobrze słyszalnych przeklęstw. - Szukam Ulisesa Pereiro, zapłata jak zwyklę. Odłożył szybko słuchawkę na swoje miejsce, po czym skierował się do kuchni.- Przygotujcie się przed misją, coś mi mówi że łatwo nie będzie.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajił "Nadir" Tigrow
Rosjanin rozsiadł się za stołem i wyciągnął nogi.
Nie, rozmawiałem z Fabianem. Stary znajomy. I tak, z chęcią napiję się capuccino. Z jedną łyżeczką cukru, poproszę. powiedział i głeboko odetchnął. Schylił się, złapał za pilota i włączył tv. Poskakał chwilę po kanałach. W końcu udało mu się znaleźć ESPN.
No, jest. Detroit kontra Cavs. 7 spotkanie. Oby tylko Clevland nie zagrało tak tragicznie jak w poprzednim meczu. Postawiłem na nich...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

- Jeśli o nas chodzi, Jack... - Nitro podał Nadirowi filiżankę, po czym sam usiadł przy stole z gorącym kapuczino -...to sam wiesz że nigdy nie jest łatwo...Mam nadzieję, że twoim ludziom w Kolumbii uda się coś znaleźć na temat tego opozycjonisty Pereiro...Po przylocie warto by skontaktować się z jego stwoarzyszeniem o którym wspominał Withman...Oni na pewno będę mięli też jakieś informacje na jego temat...No i trzeba zlokalizować położenie tego więzienia, ale o tym się pomyśli jak będziemy na miejscu...
Ripper spojrzał po kompanach. Misja zapowiadala się ciekawie zwłaszcza że była dość odmienna od ich ostatnich zadań. Dawno już nie zdarzyło im się odbijać kogoś z więzienia. Pogrążony we własnych rozmyślaniach Johnny skupił się na piciu kawy.
GORAS
Pomywacz
Posty: 65
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 13:54
Numer GG: 8970290
Kontakt:

Post autor: GORAS »

John "Oneshot" Elliot

John wyciagnoł telefon i wybrał numer.

Halo. Pizz Hut? Poprosze 4 pizze jedna Mexikana, Hawajska, El-Diabolo i Czarną Śmierc. Tak Wielkie. Do ósemki. Ok 15 min. Czekam.
No to bedzie co jeść.
Usiadł na kanapie i zapytał się
Obstawiamy? Ja stawiam 4-1 dla Nas a ty? Kelner Soczek Pomarańczowy poprosze
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Steven Wright

Mam nadzieję, że sie z nami podzielisz tymi pizzami. Bo chyba nie masz zamiaru sam je wszystkie wciąć- mówię do Johna.
Zatem na razie wszystko załatwione. Więc możemy się na chwilę odprężyć- mówię po czym dołączam się do Nadira który oglądał TV.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Podszedł do lodówki i wyjął z niej piwo oraz zamówienie Oneshot'a. Po czym skierował się do kanapy, by w końcu obejrzeć w spokoju mecz. Gdy był blisko rzucił butelką z sokiem w Elliota i powiedział rozbawionym głosem.
- Mam nadzieje że napiwek będzie spory, a co do winiku to chyba marzysz. Jak zwyklę nasi przegrają, mają to we krwi.- Jackal usadowił się w fotelu nieopodal kanapy i zaczął oglądać mecz. Mimo tego że mniej więcej wszyscy byli zajęci oglądaniem tv postanowił wtrącić coś o misji.
- Jeśli dobrze pójdzie niedługo będzie po wszystkim, teraz wystarczy czekać do odlotu.- Jack zauważył że raczej nikt nie przejął się tym co powiedział, więc powrócił do oglądania. Chociaż zachowywali się nieprofesjanalnie wiedział że może na nich polegać.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

10 minut później rozległ się dzwonek do drzwi. Oneshot odebrał cztery pizze i przyniósł do pokoju, w którym oglądaliście mecz. Jedząc je całkowicie odeszliście myślami od głównego zadania. W sumie były to ostatnie chwile relaksu przed zbliżającą się ciężką pracą na terenie wroga, bo inaczej nie odbieraliście tego państwa. Wojna wśród opozycjonistów i rządu trwała tam już zbyt długo, by można było stwierdzić że zadanie będzie proste. Do tego dochodziły wszędobylskie tajne służby prezydenta De La Cruza i kartele narkotykowe i wiedzięliście że ulice nie będą należały do najbezpieczniejszych jeśli chodzi o waszą obecność tam. Do wieczora niewiele się działo w waszej siedzibie. Nadir i Oneshot zajęci byli wertowaniem kanałów i opowiadaniu sobie ciętych dowcipów, Ripper na kilka godzin wyszedł w miasto, Bielik potrenował na siłowni a Jackal oczekiwał na telefon. W końcu, tuż po 22 odezwał się telefon. Jack odebrał i usłyszał znajomy, delikatny kobiecy głos. Przez słuchawkę wydawał się bardzo pociągający:
"Tu Claudia - powiedziała dziewczyna - Niewiele znalazłam na temat tego Pereiro...Jest doktorem i wykładowcą na jednym z uniwersytetów w Bogocie, ostatnio założył tajne stowarzyszenie jednak nic na jego temat nie udało mi się znaleźć. Wiadomo jedynie iż został schwytany przez generała Pinho - wrednego typa na usługach prezydenta De La Cruza i dowódcy tajnej policji kolumbijskiej PIDE. Podobno powodem było podburzanie okolicznej ludności przeciwko prezydentowi...Nic więcej nie wiem. Jeśli będziesz jeszcze czegoś potrzebował to daj znać. Na razie i życzę powodzenia."
Jackal podziękował za informacje i przekazał je wszystkim. Posiedzieliście jesczze trochę przed telewizorem po czym udaliście się spać.
Kolejne dwa dni minęły wam również w spokojnej atmosferze. Raczej mało ze sobą rozmawialiście, nastrajając się psychicznie przed misją. Każdy z was zajęty był sobą i z rozmyślań wyrwał was dopiero kurier który przyniósł niewielką paczkę. Wiedzięliście co to było. Ripper szybko ją otworzył i waszym oczom ukazały się podrobione dokumenty - paszporty, dowody osobiste, po dwie sztuki dla każdego. W jednym z paszportów figurowaliście jako dyplomaci ze Stanów, w drugim jako zwykli turyści - tak samo było z dowodami osobistymi. Na to czekaliście. Pozostało wam zabrać potrzebne rzeczy i udać się na lotnisko.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

- Skoro papiery już są to pora się zbierać - rzucił Ripper wyciągając z szafy czarny garnitur - Skoro mamy tam jechać jako dyplomaci to tak też musimy wyglądać...
Uśmiechnął się do kompanów. Gdy ubrał garniak wyciągnął walizkę z podwójnym dnem. Spakował tam mały aparat ftograficzny, pęk wytychów, pięć lokalizatorów, sprzęt nasłuchowy i kilka małych pluskiew). Do walizki schował też kilka ubrań na zmianę i różne pierdółki. Gdy skończył postawił ją pod ścianą i czekał na resztę ekipy..
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

- Dobra, wszyscy pakujcie się, za trzydzieści minut wyjeżdzamy na lotnisko, więć nie marnujcie zbytnio czasu.- Jack skierował się do swojej szafki, będąc odwrócony do reszty rzekł.- Nie bierzemy żadnej broni, chociaż wszystko będzie w bagażach dyplomatycznych i tak nie możemy ufać kontroli granicznej. Co najwyżej możecie zabrać trochę elektroniki, ale musicie ją dobrze ukryć.- wyjął po chwili średniej wielkości walizkę, do której zapakował kilka gorszej jakości garniturów idealnych dla przeciętnego urzędnika. Miał nadzieje że resztę sprzętu załatwią na miejscu. Jeśli nie od osoby poleconej przez Ross'a to może od MM.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Steven "Bielik" Wright

A zatem do boju- mówię z rozbawieniem podchodząc do szafki i wyciągając z niej jakiś garnitur i podobnie jak reszta walizkę do której wpakował kilka najważniejszych, żeczy po czym powiedział :
Miejmy nadzieję, że załatwią nam jakis porządny sprzęt. Bo jeśli mam latać ze gratami z przed II wojny światowej... to ja dziekuję- gdy skończył założył swoje czarne okulary i wraz z resztą udał się na lotnisko.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

W związku z tym, ze musicie wiedzieć o sobie nieco więcej, poniżej podaję umiejętności każdego z was:
Ripper
Elektronika, mechanika, otwieranie zamków, pierwsza pomoc, skradanie się, tropienie, programowanie i techniki hakerstwa
Bielik
Charakteryzacja, nasłuchiwanie, tropienie, otwieranie zamków, psychologia, wiarygodność, Hiszpański.
Jackal
tropienie, sztuki walki (technika CQC), skradanie się,
pierwsza pomoc, włamanie, nasłuchiwanie, język obcy (rosyjski)
Oneshot
nasłuchiwanie, skradanie się, tropienie sztuki walki(NIN-JITSU, Bushido)
Nadir
włamanie, sztuki walki (teakwondo, aikido), skradanie się, otwieranie zamków
GORAS
Pomywacz
Posty: 65
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 13:54
Numer GG: 8970290
Kontakt:

Post autor: GORAS »

John "Oneshot" Elliot

Let's we start the game
John podszedł do swojej szafki, wyciągnął walizkę i zaczął sie pakować.
Musze zabrać moja ukochaną czapeczkę
Następnie wyszedł przebrać sie w garnitur, i pakować aktówkę.
Kiedy skończył wziął swoje dokumenty i przeczytał nagłos
Jessie James- z-ca dyrektora do spraw pomocy uchodzą. Ładnie brzmi,a drugie. Ed Elbert- Listonosz. Zapowiada się ciekawie.
Schował dokumenty i poszedł zapalić.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

- Moje też jest niezłe - Ripper spojrzał w paszport - Steve Blackman - -zca dyrektora generalnego Departamentu Sprawiedliwości, a na drugim Doug Chambers...Jezu...Co za imię...Doug...czy ja wam wyglądam na Douga?? Jak wrócę z tej misiji to zabiję Mike'a (koleś od załatwiania papierów :D)
Pokręcił głową, niezbyt zadowolony ze swej nowej tożsamości, po czym schował papiery do kieszeni marynarki. Wziął walizkę i poszedł do Oneshota.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Po zabraniu najpotrzebniejszych rzeczy ruszyliście na lotnisko. Podróż nie była długa, samochody zostwiliście na parkingu obok portu lotniczego - będą czekać na wasz powrót z misji. Z odprawą również nie było problemu. Co prawda facet przy bramce dziwnie wam się przyglądał i, ale ostatecznie znaleźliście się na pokładzie samolotu lecącego do Bogoty. Podróż przebiegała dość spokojnie i po kilku godzinach znaleźliście się na lotnisku w stolicy Kolumbii. Przywitała was ciepła jak na wieczór tej pory roku pogoda. Mimo jesieni w pełni, niebo było pogodne i od czasu do czasu powiewał lekki wietrzyk. Gdy weszliście na teren lotniska, zbliżyliście się do bramki i przedstawiliście dokumenty, strażnik, wysoki i muskularny mulat spytał:
- Na jak długo panowie przylecieli do Kolumbii i w jakim celu??
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

Ripper poprawił czarne okulary i włożył do ust kolejny lisetk gumy Orbit. Sprawę obgadania szczegółow ich przylotu ze strażnikiem wolał pozostawić Jackalowi, który był mistrzem takich sytuacji. Zawsze potrafił odpowiedniemu człowiekowi wcisnąć odpowiedni kit. A co najciekawsze zawsze się na to nabierali. Poprawił marynarkę i spojrzał po twarzach przyjaciół. Byli pewni siebie, a Nadir wyglądał na najbardziej pewnego. W sumie nie wyglądał Ripperowi na dyplomatę, ze względu na swoje gabaryty, ale co tam - skoro na lotnisku w Stanach dlai się na to nabrać, to dlaczego nie tutaj. Zmarszczył brwi i słuchał co odpowie ich dowódca.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Słysząc pytanie strażnika natychmiast odpowiedział, stosując sprawdzony tekst.
- W Kolumbii będziemy tydzień. A cel naszej jest całkowicie służbowy, otóż jesteśmy oddelegowani tutaj aby sprawdzić dokładnie strukturę naszej placówki dyplomatycznej. Dostaliśmy raport z naszej ambasady w którym było wiele nieścisłości. Z tego też powodu musimy sprawdzić wszystkie archiwa znajdujące się na terenie ambasady i dokładnie zrewidować wszystkie faktury wystawione przez okres pięciu lat od ostatniej wizytacji.- W połowie jego odpowiedzi strażnik zapewne się zagubił i na tyle znudził aby przepuścić ich bez dalszych pytań. Dodatkowym atutem działającym na kożyść Jackala był jego ton głosu, całkowicie urzędowy i powolny, idealnie dopasowany do odgrywanej roli.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

- Eee...rozumiem - strażnik próbował nadążyć za tym co mówił Jackal. Nie widząc żadnych przeciwskazań puścił was dalej. Kątem oka Bielik zauważył jednak, że od razu po przekroczeniu bramki mężczyzna podszedł do aparatu i wykonał telefon. Patrzył na was jeszcze przez chwilę gestykulując, po czym wrócił do sprawdzania pozostałych przyjezdnych. Mogliście jedynie podejrzewać i domniemywać dokąd dzwonił i o czym rozmawiał. Po opuszczeniu lotniska wsiedliście do stojącej nieopodal taksówki i skierowaliście do hotelu. Tam również z dokumentami nie było problemu. Miła i ładna recepcjonistka o pełnych kształtach potwierdziła waszą rezerwację i udaliście się do swoich pokoi. Były ładne - utrzymane w pastelowej tonacji. Z racji tego, że było już grubo po 23 udaliście się na spoczynek. Następnego dnia wcześnie rano spotkaliście się wszyscy w jednym z pokoi. Wiedzięliście, że nadszedł czas na podjęcie działań.
Zablokowany