[MGS] Tactical Espionage Action

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:

-
- Majtek
- Posty: 112
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 17:33
- Kontakt:
Gdy Kameleon nacisnął dziwny przycisk na piersi, przeszły go dreszcze zimna. Miał wrażenie że wpadł do zimnej wody . Gdy spojrzał na swoje ręce, zauwaźył że zaczynają znikać i po pary sekundach był już całkowicie niewidoczny. Chwile testował nawą zabawke po czym wyłączył kombinezon i czekał na dalsze rokazy od Wilczycy
Dobry bajer, to połowa Sukcesu

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Wilczyca
Wilczyca próbowała to sobie wszystko poukładać w głowie. Wiedziała że cała ta sytuacja z próbką krwi coś jej przypomina.
Shadow Moses-olśniło ją w końcu. Jeszcze przed misją analizowała raport Nastashy Romanenko. Cała sytuacja stawała się
coraz bardziej podejrzana. Spojrzała na Kameleona, który najwyraźniej odkrył jak działa jego kombinezon. Oderwało to ją
od wysnuwania nowych podejrzeń. Postanowiła przełożyć to na później, teraz najważniejsze było wykonanie misji. Jedyne co ją trzymało w tej jaskini to chęc dowiedzenia sie czegoś więcej na temat tej próbki.
Wilczyca próbowała to sobie wszystko poukładać w głowie. Wiedziała że cała ta sytuacja z próbką krwi coś jej przypomina.
Shadow Moses-olśniło ją w końcu. Jeszcze przed misją analizowała raport Nastashy Romanenko. Cała sytuacja stawała się
coraz bardziej podejrzana. Spojrzała na Kameleona, który najwyraźniej odkrył jak działa jego kombinezon. Oderwało to ją
od wysnuwania nowych podejrzeń. Postanowiła przełożyć to na później, teraz najważniejsze było wykonanie misji. Jedyne co ją trzymało w tej jaskini to chęc dowiedzenia sie czegoś więcej na temat tej próbki.

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Po chwili milczenia Pułkownik odpowiedział.
- Big Boss, to jego krwi chcą terroryści... zapewne słyszeliście o terapii genetycznej? Mając materiał DNA tego człowieka... możliwe jest stworzenie potężnej, w każdym tego słowa znaczeniu, armii. Nie możemy...
Silnie podkreślił swoją wypowiedź.
... Oddac im tej próbki, zrozumiano?
Sygnał stawał się coraz słabszy, aż w końcu wygasł całkowicie. Codec Wilsona został wyłączony...
Wilczyca zamyśliła się, coś jej tu nie pasowało... spojrzała się jeszcze raz na Orła i Kameleona. Widziała na ich twarzach emocje... strach, napięcie, zdenerwowanie, skupienie. Nie mogła zawieśc... ich życie zależało od jej decyzji.
Waszyngton, 27 Sierpnia, 2014 rok.
Wilson pocił się. Nic dziwnego, to było najbardziej nieoficjalne, oraz najgorzej zorganizowane zebranie, w całej jego karierze wojskowej. Lecz nie mógł pisknąc ani słowa... Prezydent przemówił.
- Witajcie... witajcie w elitarnej jednostce do zadań specjalnych- Fox Hound!
Kimble uśmiechnął się do zebranych.
- Jak wiecie... oryginalny Fox Hound, dowodzony przez kolejno, Big Bossa, Pułkownika Roya Campbella, a pod koniec swego istnienia, przez człowieka o pseudonimie Liquid Snake... został rozwiązany w 2004 roku. Wy, jesteście jego najnowszą inkarnacją, dumą Amerykańskiej armii... i żelazną pięścią... prawdziwych patriotów!
Było to niemalże niezauważalne, lecz świetne oko Orła dostrzegło coś... tym czymś był uśmiech, pogardliwy uśmiech na twarzy Arnolda Wilsona.
- Zostaliście wybrani spośród wielu kandydatów, jako pierwsi członkowie nowej jednostki... Od tej pory, będziecie przyjmowac rozkazy wyłącznie ode mnie lub Ministra Obrony... salutuję przed wami... wojownicy.
Prezydent powolnym ruchem dłoni oddał honor żołnierzom, zaś Pułkownik poszedł w jego ślady.
To było niezwykłe uczucie, gdy głowa państwa salutuje przed tobą... złudne uczucie.
#########
Orzeł patrzył się z niecierpliwością w stronę wyjścia, Wilczyca zaczęła oglądac swój kombinezon.
Powyżej dłoni zauważyła coś, co kształtem przypominało wbudowany panel. Gdy tak się w to wpatrywała, zobaczyła jak materiał kształtuje się, po chwili tworząc kilka przycisków... które natychmiast objawiły swoje znaczenie, dzięki jej wspomaganym nanomaszynami wzroku.
Były to przyciski radaru, czujnika ruchu, oraz przycisk fałszywej śmierci.
Na treningu mówiono wiele o tym trybie. Miał wprowadzac używającego w stan śmierci klinicznej, lecz tylko na krótki okres czasu... jakieś trzy, cztery minuty... po czym użytkownik odzyskiwał przytomnośc.
Wilczyca wstała... wszystko było gotowe. Musieli iśc na północny wschód, aż dotrą do sceny, na której miał przemówic Prezydent. Po drodze według mapy, którą studiowała przed misją, mieli minąc płot z drutu kolczastego, wokół którego zostały wybudowane liczne bunkry.
Dodatkowo w samym lesie mogły znajdowac się patrole... choc mogli zyskac, gdyby udało im się zdobyc kilka przebrań terrorystów...
- Big Boss, to jego krwi chcą terroryści... zapewne słyszeliście o terapii genetycznej? Mając materiał DNA tego człowieka... możliwe jest stworzenie potężnej, w każdym tego słowa znaczeniu, armii. Nie możemy...
Silnie podkreślił swoją wypowiedź.
... Oddac im tej próbki, zrozumiano?
Sygnał stawał się coraz słabszy, aż w końcu wygasł całkowicie. Codec Wilsona został wyłączony...
Wilczyca zamyśliła się, coś jej tu nie pasowało... spojrzała się jeszcze raz na Orła i Kameleona. Widziała na ich twarzach emocje... strach, napięcie, zdenerwowanie, skupienie. Nie mogła zawieśc... ich życie zależało od jej decyzji.
Waszyngton, 27 Sierpnia, 2014 rok.
Wilson pocił się. Nic dziwnego, to było najbardziej nieoficjalne, oraz najgorzej zorganizowane zebranie, w całej jego karierze wojskowej. Lecz nie mógł pisknąc ani słowa... Prezydent przemówił.
- Witajcie... witajcie w elitarnej jednostce do zadań specjalnych- Fox Hound!
Kimble uśmiechnął się do zebranych.
- Jak wiecie... oryginalny Fox Hound, dowodzony przez kolejno, Big Bossa, Pułkownika Roya Campbella, a pod koniec swego istnienia, przez człowieka o pseudonimie Liquid Snake... został rozwiązany w 2004 roku. Wy, jesteście jego najnowszą inkarnacją, dumą Amerykańskiej armii... i żelazną pięścią... prawdziwych patriotów!
Było to niemalże niezauważalne, lecz świetne oko Orła dostrzegło coś... tym czymś był uśmiech, pogardliwy uśmiech na twarzy Arnolda Wilsona.
- Zostaliście wybrani spośród wielu kandydatów, jako pierwsi członkowie nowej jednostki... Od tej pory, będziecie przyjmowac rozkazy wyłącznie ode mnie lub Ministra Obrony... salutuję przed wami... wojownicy.
Prezydent powolnym ruchem dłoni oddał honor żołnierzom, zaś Pułkownik poszedł w jego ślady.
To było niezwykłe uczucie, gdy głowa państwa salutuje przed tobą... złudne uczucie.
#########
Orzeł patrzył się z niecierpliwością w stronę wyjścia, Wilczyca zaczęła oglądac swój kombinezon.
Powyżej dłoni zauważyła coś, co kształtem przypominało wbudowany panel. Gdy tak się w to wpatrywała, zobaczyła jak materiał kształtuje się, po chwili tworząc kilka przycisków... które natychmiast objawiły swoje znaczenie, dzięki jej wspomaganym nanomaszynami wzroku.
Były to przyciski radaru, czujnika ruchu, oraz przycisk fałszywej śmierci.
Na treningu mówiono wiele o tym trybie. Miał wprowadzac używającego w stan śmierci klinicznej, lecz tylko na krótki okres czasu... jakieś trzy, cztery minuty... po czym użytkownik odzyskiwał przytomnośc.
Wilczyca wstała... wszystko było gotowe. Musieli iśc na północny wschód, aż dotrą do sceny, na której miał przemówic Prezydent. Po drodze według mapy, którą studiowała przed misją, mieli minąc płot z drutu kolczastego, wokół którego zostały wybudowane liczne bunkry.
Dodatkowo w samym lesie mogły znajdowac się patrole... choc mogli zyskac, gdyby udało im się zdobyc kilka przebrań terrorystów...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Wilczyca
Już czas- zwróciła się do kompanów- Pamietajcie o tym co wcześniej mówiłam, od tego może zależeć życie każdego z nas.
Po tych słowach dała znać Kameleonowi i Orłowi aby podąrzali za nią. Z jaskini wyszła pewnym, zdecydowanym a zarazem ostrożnym krokiem. Gdy tylko promienie słońca dosięgły jej twarzy założyła swój beret i natychmiast po tym aktywowała radar i czujnik ruchu wbudowane w kombinezon . Dzięki temu miała nadzieje ,że dostrzeże wroga nim on dostrzeże ją. {Żeby tylko
to ustrojstwo miało dostatecznie silne baterie}- pomyślała. W końcu skierowała się na północny wschód. {Teraz ta trudniejsza część}-Wilczyca uśmiechnęła się lekko pod nosem.
Już czas- zwróciła się do kompanów- Pamietajcie o tym co wcześniej mówiłam, od tego może zależeć życie każdego z nas.
Po tych słowach dała znać Kameleonowi i Orłowi aby podąrzali za nią. Z jaskini wyszła pewnym, zdecydowanym a zarazem ostrożnym krokiem. Gdy tylko promienie słońca dosięgły jej twarzy założyła swój beret i natychmiast po tym aktywowała radar i czujnik ruchu wbudowane w kombinezon . Dzięki temu miała nadzieje ,że dostrzeże wroga nim on dostrzeże ją. {Żeby tylko
to ustrojstwo miało dostatecznie silne baterie}- pomyślała. W końcu skierowała się na północny wschód. {Teraz ta trudniejsza część}-Wilczyca uśmiechnęła się lekko pod nosem.

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Wilczyca raz jeszcze dotknęła tłumika... po czym ruszyła. Za nią, lekko pochylony podążał Orzeł, w pełnej gotowości by unieruchomic wroga...
Kameleon szedł z tyłu, modląc się w duchu, by do konfrontacji nie doszło.
Cała trójka zapuszczała się coraz głębiej w las, dziękując w myślach że nanomaszyny... regulują ich emocje, w innym przypadku mieliby teraz niezłe kłopoty...
Minęli jakieś zawalone drzewo, kilka wzniesień... to zaczynało byc coraz nudniejsze...
- To bez sensu.
Kameleon nagle stanął wyprostowany. Byli schowani za wzniesieniem, wokół nie było ani jednej, żywej duszy.
- Przecież tu nikogo nie ma! Możemy iśc spok...
Gdy miał dokończyc ostatnie słowo, w oddali rozległ się wrzask... odgłos strzałów dotarł do ich uszu.
Kameleon szedł z tyłu, modląc się w duchu, by do konfrontacji nie doszło.
Cała trójka zapuszczała się coraz głębiej w las, dziękując w myślach że nanomaszyny... regulują ich emocje, w innym przypadku mieliby teraz niezłe kłopoty...
Minęli jakieś zawalone drzewo, kilka wzniesień... to zaczynało byc coraz nudniejsze...
- To bez sensu.
Kameleon nagle stanął wyprostowany. Byli schowani za wzniesieniem, wokół nie było ani jednej, żywej duszy.
- Przecież tu nikogo nie ma! Możemy iśc spok...
Gdy miał dokończyc ostatnie słowo, w oddali rozległ się wrzask... odgłos strzałów dotarł do ich uszu.
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Wilczyca
- Na ziemie- krzyknęła do swych kompanów. Padła wraz z nimi wprost na zimną, przemokniętą trawę.- Kameleon, przysięgam ci że jeśli jeszcze raz to się powtórzy to osobiście wpakuje ci kulkę w głowę. Wilczyca nie była nawet pewna tego czy te strzały były skierowane w ich stronę. Gestem ręki dała znak Orłowi żeby znalazł jakieś miejsce do obserwacji i odnalazł zagrożenie. Najgorsze było to że nawet nie zdołała zorientować się skąd padły strzały i co to był za wrzask. Miała nadzieje że nie dostrzegli ich, a niekompetencja Kameleona nie zdradziła ich obecności. Z niecierpliwością czekała na rozwój sytuacji. - Kameleon włącz ten swój gadżet i masz mi w tej chwili wdrapać się na te wzniesienie i sprawdzić czy jest czysto.
- Na ziemie- krzyknęła do swych kompanów. Padła wraz z nimi wprost na zimną, przemokniętą trawę.- Kameleon, przysięgam ci że jeśli jeszcze raz to się powtórzy to osobiście wpakuje ci kulkę w głowę. Wilczyca nie była nawet pewna tego czy te strzały były skierowane w ich stronę. Gestem ręki dała znak Orłowi żeby znalazł jakieś miejsce do obserwacji i odnalazł zagrożenie. Najgorsze było to że nawet nie zdołała zorientować się skąd padły strzały i co to był za wrzask. Miała nadzieje że nie dostrzegli ich, a niekompetencja Kameleona nie zdradziła ich obecności. Z niecierpliwością czekała na rozwój sytuacji. - Kameleon włącz ten swój gadżet i masz mi w tej chwili wdrapać się na te wzniesienie i sprawdzić czy jest czysto.

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Wilczyca czuła rytm własnego serca... przez głupią pomyłkę, chwilę nieuwagi, cała misja mogła zostac zawalona.
Orzeł skulony okrążył wzgórze, jego oczy studiowały każdy element otoczenia...
Nagle zastygł w miejscu. Ktoś bardzo szybko zniknął w głębi lasu, tak szybko, że Orzeł dostrzegł tylko czarny kombinezon, który ten ktoś nosił.
Upewniwszy się że intruz odbiegł, zwiadowca ruszył dalej. Podszedł do pobliskiej kłody, po czym wychylił się lekko...
Na ziemi leżały trzy ciała, trzech ubranych w zielone ubrania strażników... trzech? Nie... jeden z nich był w samej bieliźnie.
Ten strażnik jeszcze żył, Orzeł zauważył że ktoś go postrzelił w nogi, choc spod rąk także leciała krew. Sam mężczyzna głośno krzyczał, wołając o pomoc...
Orzeł skulony okrążył wzgórze, jego oczy studiowały każdy element otoczenia...
Nagle zastygł w miejscu. Ktoś bardzo szybko zniknął w głębi lasu, tak szybko, że Orzeł dostrzegł tylko czarny kombinezon, który ten ktoś nosił.
Upewniwszy się że intruz odbiegł, zwiadowca ruszył dalej. Podszedł do pobliskiej kłody, po czym wychylił się lekko...
Na ziemi leżały trzy ciała, trzech ubranych w zielone ubrania strażników... trzech? Nie... jeden z nich był w samej bieliźnie.
Ten strażnik jeszcze żył, Orzeł zauważył że ktoś go postrzelił w nogi, choc spod rąk także leciała krew. Sam mężczyzna głośno krzyczał, wołając o pomoc...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Wilczyca
Próbowała uspokoić kołotanie swojego serca, nie mogła uwierzyć, że zachowuję się jak żółtodziób. “Weź się w garść, nie w takim gównie już bywałaś”- powtarzała sobie w kółko. Nagle znów usłyszała ten krzyk, jakby ktoś przechodził niewyobrażalne katuszę. Natychmiast włączyła codec i ustawiła częstotliwość 140.50, częstotliwość Orła. Nanomaszyny w jej ciele zaczęły spełniać swoje zadanie, po krótkiej chwili zobaczyła obraz twarzy Orła.
- Orzeł melduj, widzisz coś?- nie czekała jednak na odpowiedz swego kompana, ruszyła skulona w jego stronę towarzysza. Gdy on ją zauważył dał znak aby się zbliżyła. Stanęła obok niego przy kłodzie, wychyliła się nieznacznie. “ Co jest do cholery?”- spytała się sama siebie. Wilczyca dostrzegła w tej sytuacji wielką szanse. Powoli i uważając aby nie zrobić zbytniego hałasu starała się zakraść za jedynego żywego, następnie przykryć dłonią jego usta i przykładając pistolet do jego skroni przesłuchać go.
Próbowała uspokoić kołotanie swojego serca, nie mogła uwierzyć, że zachowuję się jak żółtodziób. “Weź się w garść, nie w takim gównie już bywałaś”- powtarzała sobie w kółko. Nagle znów usłyszała ten krzyk, jakby ktoś przechodził niewyobrażalne katuszę. Natychmiast włączyła codec i ustawiła częstotliwość 140.50, częstotliwość Orła. Nanomaszyny w jej ciele zaczęły spełniać swoje zadanie, po krótkiej chwili zobaczyła obraz twarzy Orła.
- Orzeł melduj, widzisz coś?- nie czekała jednak na odpowiedz swego kompana, ruszyła skulona w jego stronę towarzysza. Gdy on ją zauważył dał znak aby się zbliżyła. Stanęła obok niego przy kłodzie, wychyliła się nieznacznie. “ Co jest do cholery?”- spytała się sama siebie. Wilczyca dostrzegła w tej sytuacji wielką szanse. Powoli i uważając aby nie zrobić zbytniego hałasu starała się zakraść za jedynego żywego, następnie przykryć dłonią jego usta i przykładając pistolet do jego skroni przesłuchać go.

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Gdy żołnierz zauważył twoją spluwę, natychmiast się uciszył. Jego przerażone oczy spoczeły na twarzy kobiety. Wilczyca widziała pot spływający po jego czole, desperację w spojrzeniu... obok leżało dwóch jego martwych kompanów, a on sam był na łasce łowcy...
Najwyraźniej stracił wszelką nadzieję, gdyż w jego głosie dało się wyczuc wyzwanie.
- Nigdy się wam nie uda!
Zakasłał, po czym cicho jęknął... Kobieta niemalże czuła jak pulsują jego rany, sama nieraz była raniona.
- Zginiecie marnie! Już oni o to zadbają...
Zrobił się blady, zaczął się trząśc. Wilczyca zauważyła jeszcze jedną plamę krwi... zaraz pod nim. Wyciągnęła rękę w kierunku zranienia, pomacała naokoło... wyczuła... dziwne, kłutą ranę w okolicach szyi, zupełnie jakby ktoś niezręcznie próbował go usunąc.
Żołnierz ponownie zakasłał... Komandoska rozejrzała się niespokojnie wokoło. Kameleon już zniknął gdzież między drzewami, Orzeł czekał schowany za wzgórzem. Wtedy, umierający powiedział swoje ostatnie słowa...
- Nikt nie zadziera z Fox Houndem...
Najwyraźniej stracił wszelką nadzieję, gdyż w jego głosie dało się wyczuc wyzwanie.
- Nigdy się wam nie uda!
Zakasłał, po czym cicho jęknął... Kobieta niemalże czuła jak pulsują jego rany, sama nieraz była raniona.
- Zginiecie marnie! Już oni o to zadbają...
Zrobił się blady, zaczął się trząśc. Wilczyca zauważyła jeszcze jedną plamę krwi... zaraz pod nim. Wyciągnęła rękę w kierunku zranienia, pomacała naokoło... wyczuła... dziwne, kłutą ranę w okolicach szyi, zupełnie jakby ktoś niezręcznie próbował go usunąc.
Żołnierz ponownie zakasłał... Komandoska rozejrzała się niespokojnie wokoło. Kameleon już zniknął gdzież między drzewami, Orzeł czekał schowany za wzgórzem. Wtedy, umierający powiedział swoje ostatnie słowa...
- Nikt nie zadziera z Fox Houndem...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Wilczyca
Kobieta klęczała jeszcze przy martwym ciele mężczyzny. Próbowała zabrać swe myśli do kupy, starała się poukładać wszystkie fakty jakie znała. Sama nie wiedziała co ma o tym myśleć, najgorsze było to że łączność z pułkownikiem jeszcze długo nie będzie możliwa.” To że na karku mamy jeszcze kogoś to rzecz pewna, dodatkowo ten ktoś to raczej nie żółtodziób”. Wilczyca uruchomił swój codec i aktywowała możliwość rozmowy z obojgiem kompanów. Codec już działaj, słaby impuls przeszedł jej ciało, i właśnie przez ten impuls Wilczyca nie polubiła ich nowej zabawki.
- Widocznie inny intruz wdarł się na ten teren- kobieta zastanawiała się co im powiedzieć.- Nie wiem czy mi uwierzycie ale ci martwi żołnierze uważali się chyba za reinkarnacje Fox Houndu.- Wilczyca złapała głębszy oddech po czym zaczęła kontynuować- Ta sytuacja ma też dobre strony, pozyskaliśmy dwa uniformy terrorystów więc ruszcie się jeśli można tutaj i przymierzcie swoje nowe wdzianka i ekwipunek.
Kobieta klęczała jeszcze przy martwym ciele mężczyzny. Próbowała zabrać swe myśli do kupy, starała się poukładać wszystkie fakty jakie znała. Sama nie wiedziała co ma o tym myśleć, najgorsze było to że łączność z pułkownikiem jeszcze długo nie będzie możliwa.” To że na karku mamy jeszcze kogoś to rzecz pewna, dodatkowo ten ktoś to raczej nie żółtodziób”. Wilczyca uruchomił swój codec i aktywowała możliwość rozmowy z obojgiem kompanów. Codec już działaj, słaby impuls przeszedł jej ciało, i właśnie przez ten impuls Wilczyca nie polubiła ich nowej zabawki.
- Widocznie inny intruz wdarł się na ten teren- kobieta zastanawiała się co im powiedzieć.- Nie wiem czy mi uwierzycie ale ci martwi żołnierze uważali się chyba za reinkarnacje Fox Houndu.- Wilczyca złapała głębszy oddech po czym zaczęła kontynuować- Ta sytuacja ma też dobre strony, pozyskaliśmy dwa uniformy terrorystów więc ruszcie się jeśli można tutaj i przymierzcie swoje nowe wdzianka i ekwipunek.

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:
Orzeł
Spjrzał się ze zdziwieniem na wilczyce. Teraz mam to zakładać?! Ale cóż jak rozkaz to rozkaz. Orzeł odciągnął najmniej zakrwawione ciało do tyłu, po czym zdjął z niego ubranie i sam założył. Chwycił jego broń i podbiegł do wilczycy. I co ja mam teraz robić?! Iść na patrol? Wyprostował się i rozejrzał. Widziałem tylko kogoś w czarnym kombinezonie, znikł bardzo szybko. Kto to mógł być... powiedział cicho.
Spjrzał się ze zdziwieniem na wilczyce. Teraz mam to zakładać?! Ale cóż jak rozkaz to rozkaz. Orzeł odciągnął najmniej zakrwawione ciało do tyłu, po czym zdjął z niego ubranie i sam założył. Chwycił jego broń i podbiegł do wilczycy. I co ja mam teraz robić?! Iść na patrol? Wyprostował się i rozejrzał. Widziałem tylko kogoś w czarnym kombinezonie, znikł bardzo szybko. Kto to mógł być... powiedział cicho.
Fuck?

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Wilczyca
- Bardzo śmieszne- uśmiechnąła się, a jej uśmiech nie jedno mógł oznaczać.- Ty z Kameleonem idziecie kilka metrów przede mną, te kostiumy zapewnią wam przykrywkę póki będziemy na otwartej przestrzeni, wewnątrz na nic pewnie się nie zdadzą.- Kobiety przyjrzała się broni kompana.- A jeśli dojdzie do starcia to macie element zaskoczenia no i broń zdatną do szybszej akcji. Oczywiście do czegoś takiego nawet nie dopuścimy ale przebrania dadzą wam szanse przejścia przez jeden z bunkrów i pozyskania informacji, mam nadzieje że nie rozpętacie mi tam trzeciej wojny światowej, zrozumiano?- Wilczyca poprawiła kaburę ze swoją M9-ką po czym dokończyła- Ja sobie poradzę, nie martwcie się o mnie- i znowu ten uśmiech który przyprawiał innych o ciarki.
- Bardzo śmieszne- uśmiechnąła się, a jej uśmiech nie jedno mógł oznaczać.- Ty z Kameleonem idziecie kilka metrów przede mną, te kostiumy zapewnią wam przykrywkę póki będziemy na otwartej przestrzeni, wewnątrz na nic pewnie się nie zdadzą.- Kobiety przyjrzała się broni kompana.- A jeśli dojdzie do starcia to macie element zaskoczenia no i broń zdatną do szybszej akcji. Oczywiście do czegoś takiego nawet nie dopuścimy ale przebrania dadzą wam szanse przejścia przez jeden z bunkrów i pozyskania informacji, mam nadzieje że nie rozpętacie mi tam trzeciej wojny światowej, zrozumiano?- Wilczyca poprawiła kaburę ze swoją M9-ką po czym dokończyła- Ja sobie poradzę, nie martwcie się o mnie- i znowu ten uśmiech który przyprawiał innych o ciarki.

-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Wilczyca gestem ręki, kazała Kameleonowi założyc przebranie.
Już po chwili, zarówno Orzeł jak i zwiadowca byli ubrani w kolory worga... a Pani Sierżant modliła się w duchu, by jej plan się powiódł.
Ruszyli w starym kierunku, zgodnie z jej planem...
Jakiś czas później...
Słońce niemiłosiernie ogrzewało ciała komandosów, którzy wciąż nie widzieli przed sobą bunkrów... Spotkali po drodze kilka patroli, lecz zauważano ich głównie z pewnej odległości, więc nie było mowy o wszczęciu alarmu. Gdy tylko teren był czysty, Orzeł dawał sygnał swojej dowódczyni, by mogła zmienic pozycję i iśc dalej.
Znajdowali się właśnie przed większym wzniesieniem, za którym las zdawał się robic rzadszy... Głód zaczynał dawac o sobie znac, więc cała trójka przystanęła by zbadac okolicę w poszukiwaniu jedzenia.
- Te cholerne nanomaszyny... słyszałem że niektóre mogą trzymac nas na nogach cały dzień... i to bez jedzenia!
Kameleon oparł się o pień drzewa, niewiele dalej Orzeł obserwował lornetką okolicę.
- Mamy je, po prostu dowódctwo uruchomi większośc z nich, kiedy znajdziemy się wewnątrz kompleksu... mogłeś słuchac uważniej odprawy w bazie.
Kobieta uśmiechnęła się. Nagle jej głowę przeszedł impuls... Kontakt z Pułkownikiem został przywrócony.
- Wilczyco, cieszę się że dotarliście do bunkrów.
- Znaczy że są za tym wzniesieniem!?
- Dokładnie... lecz zanim podejmiecie jakąkolwiek akcję, przekażę wam informacje dotyczącą mapy terenu...
Obraz twarzy Wilsona zamienił się na trójwymiarową mapę, pokazującą ciągnące się od bunkra do bukra okopy...
- Cały teren jest silnie broniony, co dwadzieścia pięc metrów rozstawione są bunkry, w których skupione są siły wroga. Pomiędzy bunkrami znajdują się okopy, o szerokości półtora metra, wysokości także półtora metra. Są tam trzy punkty kontrolne, przez które można wejśc do środka... główna brama, oraz dwie boczne, z czego nie jestem w stanie wam powiedziec, która jest słabiej broniona... ale bardzo prawdopodobne że wszystkie trzy są silnie obstawione.
Pułkownik przerwał na chwilę...
- Co jakiś czas do środka wjeżdża transport żywności, szczęśliwie jeden z nich pojawi się na miejscu za pół godziny, a z tego co pamiętam... do takiej ciężarówki łatwo jest wejśc... Możecie także spróbowac przejśc przez jeden z bunkrów, lub przedostac się przez okopy. Jednakże dalej czeka na was płot pod napięciem, czego uniknęlibyście wjeżdżając z transportem... przy okazji, nie jestem wam w stanie powiedziec, do której bramy ciężarówka podjedzie, ani którędy...
Mapa zniknęła, a wam ponownie ukazał się Pułkownik.
- Zostawię wam, wybór najlepszej COA.
Transmisja zakończona...
Już po chwili, zarówno Orzeł jak i zwiadowca byli ubrani w kolory worga... a Pani Sierżant modliła się w duchu, by jej plan się powiódł.
Ruszyli w starym kierunku, zgodnie z jej planem...
Jakiś czas później...
Słońce niemiłosiernie ogrzewało ciała komandosów, którzy wciąż nie widzieli przed sobą bunkrów... Spotkali po drodze kilka patroli, lecz zauważano ich głównie z pewnej odległości, więc nie było mowy o wszczęciu alarmu. Gdy tylko teren był czysty, Orzeł dawał sygnał swojej dowódczyni, by mogła zmienic pozycję i iśc dalej.
Znajdowali się właśnie przed większym wzniesieniem, za którym las zdawał się robic rzadszy... Głód zaczynał dawac o sobie znac, więc cała trójka przystanęła by zbadac okolicę w poszukiwaniu jedzenia.
- Te cholerne nanomaszyny... słyszałem że niektóre mogą trzymac nas na nogach cały dzień... i to bez jedzenia!
Kameleon oparł się o pień drzewa, niewiele dalej Orzeł obserwował lornetką okolicę.
- Mamy je, po prostu dowódctwo uruchomi większośc z nich, kiedy znajdziemy się wewnątrz kompleksu... mogłeś słuchac uważniej odprawy w bazie.
Kobieta uśmiechnęła się. Nagle jej głowę przeszedł impuls... Kontakt z Pułkownikiem został przywrócony.
- Wilczyco, cieszę się że dotarliście do bunkrów.
- Znaczy że są za tym wzniesieniem!?
- Dokładnie... lecz zanim podejmiecie jakąkolwiek akcję, przekażę wam informacje dotyczącą mapy terenu...
Obraz twarzy Wilsona zamienił się na trójwymiarową mapę, pokazującą ciągnące się od bunkra do bukra okopy...
- Cały teren jest silnie broniony, co dwadzieścia pięc metrów rozstawione są bunkry, w których skupione są siły wroga. Pomiędzy bunkrami znajdują się okopy, o szerokości półtora metra, wysokości także półtora metra. Są tam trzy punkty kontrolne, przez które można wejśc do środka... główna brama, oraz dwie boczne, z czego nie jestem w stanie wam powiedziec, która jest słabiej broniona... ale bardzo prawdopodobne że wszystkie trzy są silnie obstawione.
Pułkownik przerwał na chwilę...
- Co jakiś czas do środka wjeżdża transport żywności, szczęśliwie jeden z nich pojawi się na miejscu za pół godziny, a z tego co pamiętam... do takiej ciężarówki łatwo jest wejśc... Możecie także spróbowac przejśc przez jeden z bunkrów, lub przedostac się przez okopy. Jednakże dalej czeka na was płot pod napięciem, czego uniknęlibyście wjeżdżając z transportem... przy okazji, nie jestem wam w stanie powiedziec, do której bramy ciężarówka podjedzie, ani którędy...
Mapa zniknęła, a wam ponownie ukazał się Pułkownik.
- Zostawię wam, wybór najlepszej COA.
Transmisja zakończona...
Seth
Mu!
(ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu!

http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Wilczyca
Spojrzała się po towarzyszach broni. Zaczęła dokładanie analizować sytuacje aby, jak najlepiej postąpić w tej sytuacji. Po dłuższej chwili myślenia powiedziała:
- Orzeł, Kameleon idziecie przez bunkier, wchodzicie lewym bocznym wejsciem. Wasze nowe mundury pomogą w przedostaniu się na drugą stronę. Pamiętajcie że oni uważają się za Fox Hound, mogą być nieobliczalni. Wewnątrz starajacie się nie zwracać na siebie uwagi, najlepiej podczepcie się do jakiegoś patrolu a jak nikt nie bedzie widział kontynujcie drogę aż do wyjścia z drugiej strony.- zatrzymał na chwile a gdy oni na nią spojrzeli kontynuowała- Ja postaram się dostać do tej ciężarówki, odbierzecie mnie z drugiej strony.- uśmiechnęła się i zaczęła się skradać w kierunku bunkrów.
Spojrzała się po towarzyszach broni. Zaczęła dokładanie analizować sytuacje aby, jak najlepiej postąpić w tej sytuacji. Po dłuższej chwili myślenia powiedziała:
- Orzeł, Kameleon idziecie przez bunkier, wchodzicie lewym bocznym wejsciem. Wasze nowe mundury pomogą w przedostaniu się na drugą stronę. Pamiętajcie że oni uważają się za Fox Hound, mogą być nieobliczalni. Wewnątrz starajacie się nie zwracać na siebie uwagi, najlepiej podczepcie się do jakiegoś patrolu a jak nikt nie bedzie widział kontynujcie drogę aż do wyjścia z drugiej strony.- zatrzymał na chwile a gdy oni na nią spojrzeli kontynuowała- Ja postaram się dostać do tej ciężarówki, odbierzecie mnie z drugiej strony.- uśmiechnęła się i zaczęła się skradać w kierunku bunkrów.
