[starcraft] Dziedzictwo Xel- Nagi(zakończona)

-
- Pomywacz
- Posty: 47
- Rejestracja: niedziela, 2 kwietnia 2006, 23:39
Richard "D" Owen
Richard zwolnił trochę, by Ralph mógł wskoczyć w otwarte drzwi czołgu oblężniczego... - Nie mam pojęcia - powiedział do młodszego kolegi - ale ten dym nie wziął się z nikąd. Czołg był w pełni sprawny. Na takiej planecie jak ta, nawet nie było wielkiej potrzeby ich używać.
Zobaczymy jakie będą rozkazy - nie spodziewał się cudów, dowództwo było beznadziejnie głupie. Gdybym tylko miał swój dawny oddział - pomyślał. Ja bym wysłał "Upiora" na rekonesans. Sprawdził na skanerze, gdzie są zwyczajowe patrole. Połączył się z tym, który był najbliższy miejscu, skąd dobywał się dym - Macie jakieś dane? "over".
Richard zwolnił trochę, by Ralph mógł wskoczyć w otwarte drzwi czołgu oblężniczego... - Nie mam pojęcia - powiedział do młodszego kolegi - ale ten dym nie wziął się z nikąd. Czołg był w pełni sprawny. Na takiej planecie jak ta, nawet nie było wielkiej potrzeby ich używać.
Zobaczymy jakie będą rozkazy - nie spodziewał się cudów, dowództwo było beznadziejnie głupie. Gdybym tylko miał swój dawny oddział - pomyślał. Ja bym wysłał "Upiora" na rekonesans. Sprawdził na skanerze, gdzie są zwyczajowe patrole. Połączył się z tym, który był najbliższy miejscu, skąd dobywał się dym - Macie jakieś dane? "over".

-
- Pomywacz
- Posty: 51
- Rejestracja: czwartek, 1 czerwca 2006, 22:39
- Lokalizacja: Hell, apartament no. 666
wiesz, moja strategia nigdy wpsaniała nie była 
Kaptrozynakh
Nagle poczułem w swojej głowie jakiś sygnał... Tak, widziałem pole bitwy.
-szanse są wyrównane... Chociaż te gwiezdne wrota... Widzę, że ta baza jest całkiem rozwinięta... - mruknąłem sam do siebie.
Widząc Protossów kompletnie nie spodziewających się ataku wydałem atakującym rozkaz:
-Hydraliski, weźcie po 1 zerlingu jako tarczę i atakujcie działa swoim kwasem, nie sądze, żeby same zerlingi poradziły sobie z nimi. Natomiast wy, moi mali bracia zastawicie pułapkę. Zakopiecie się pod ziemię i wyślecie jednego zerlinga, aby zwabił Protossów w sam środek pułapki. Po wykończeniu jakiegokolwiek zagrożenia zniszczcie te pylony - odetniemy im energię. I na koniec moje drogie zerlingi, zniszczcie tą piekielną bramę - nie sprawi wam to kłopotu, po prostu pogrzebcie trochę w kablach... Dajcie znak, kiedy skończycie. Wyślę Drone'a do budowy. Aha, w razie kłopotów wyślę wam wsparcie...
Chwila spokoju... Z lair wychodzą kolejne larwy, które niebawem powiększą moją armię... Oczekuję na koniec bitwy

Kaptrozynakh
Nagle poczułem w swojej głowie jakiś sygnał... Tak, widziałem pole bitwy.
-szanse są wyrównane... Chociaż te gwiezdne wrota... Widzę, że ta baza jest całkiem rozwinięta... - mruknąłem sam do siebie.
Widząc Protossów kompletnie nie spodziewających się ataku wydałem atakującym rozkaz:
-Hydraliski, weźcie po 1 zerlingu jako tarczę i atakujcie działa swoim kwasem, nie sądze, żeby same zerlingi poradziły sobie z nimi. Natomiast wy, moi mali bracia zastawicie pułapkę. Zakopiecie się pod ziemię i wyślecie jednego zerlinga, aby zwabił Protossów w sam środek pułapki. Po wykończeniu jakiegokolwiek zagrożenia zniszczcie te pylony - odetniemy im energię. I na koniec moje drogie zerlingi, zniszczcie tą piekielną bramę - nie sprawi wam to kłopotu, po prostu pogrzebcie trochę w kablach... Dajcie znak, kiedy skończycie. Wyślę Drone'a do budowy. Aha, w razie kłopotów wyślę wam wsparcie...
Chwila spokoju... Z lair wychodzą kolejne larwy, które niebawem powiększą moją armię... Oczekuję na koniec bitwy
Ave.

-
- Majtek
- Posty: 112
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 17:33
- Kontakt:
Rick
Ciekawość bierze górę-Przecież musze sprawdzić co...(kaszle)...to jest jeśli to statek może zabiorą..(kaszle)..mnie z tego zadupia technologicznego- Powoli zbliża się do tego czegoś - To chyba część jaki...(kaszle) ..jakiegoś statku. Jeśli się rozbił to musze pomóc rannym. Wspina się na szczyt by wypatrzeć jakiś statek
Ciekawość bierze górę-Przecież musze sprawdzić co...(kaszle)...to jest jeśli to statek może zabiorą..(kaszle)..mnie z tego zadupia technologicznego- Powoli zbliża się do tego czegoś - To chyba część jaki...(kaszle) ..jakiegoś statku. Jeśli się rozbił to musze pomóc rannym. Wspina się na szczyt by wypatrzeć jakiś statek

-
- Pomywacz
- Posty: 47
- Rejestracja: niedziela, 2 kwietnia 2006, 23:39
to jeszcze nie wszystkie błędy; ktoś, kto je poprawił na zielono, nie postarał się, chyba, że to jakis automat....
[Tak to jest jak się nie czyta postów, ale tylko patrzy, które słowa są podkreślone przez ff, że są z błędem. No cóż, lenistwo nie zawsze popłaca ^^' Już poprawiam
Ale miło, że ktoś zwraca uwagę na moją pracę, bałem się, że nikt nie zauważy moich wysiłków. - dop. fds]
ale jestem upierdliwymorze zabiorom..
[Tak to jest jak się nie czyta postów, ale tylko patrzy, które słowa są podkreślone przez ff, że są z błędem. No cóż, lenistwo nie zawsze popłaca ^^' Już poprawiam


-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
Vicious
-Wiedziałem, że skądś znam to. A czemu pytam? Mam dziwne wrażenie, że mnie coś z tamtego kierunku wzywa.
Pokazuje pustkę kosmiczną z której dopływały odgłosy.
- I nie wiem czemu ciągle po mym umyśle przepływa myśl „Xel-Naga”. Nie wiem czemu, ale nie wydaje mi się by to było jakieś zakłócenie, raczej tam coś jest. Może warto byłoby polecieć w tamtym kierunku i zbadać całą sprawę. Nie wiem czemu wydaje mi się, że to będzie ważne.
-Wiedziałem, że skądś znam to. A czemu pytam? Mam dziwne wrażenie, że mnie coś z tamtego kierunku wzywa.
Pokazuje pustkę kosmiczną z której dopływały odgłosy.
- I nie wiem czemu ciągle po mym umyśle przepływa myśl „Xel-Naga”. Nie wiem czemu, ale nie wydaje mi się by to było jakieś zakłócenie, raczej tam coś jest. Może warto byłoby polecieć w tamtym kierunku i zbadać całą sprawę. Nie wiem czemu wydaje mi się, że to będzie ważne.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Vicious:
Mowisz, ze Xel- Naga plynie przez twoje mysli? Tak, moze warto to sprawdzic i tak szwedamy sie po kosmosie...Flota, kierowac sie na kierunek wskazany przez Viciousa kapitan przekazal rozkazy.
Zaskakujace... Jak myslisz dlaczego to nas wola? I jak nas znalazlo? stary templariusz byl ewidentnie pobudzony twoimi informacjami.
Rick
Szedles przed siebie... Byle juz calkiem blisko, to chyba nie byl statek. Nie wygladalo jak wrak, nie dymilo sie z tego ani nic.. Nie widac bylo zadnych znakow zycia.. Nagle cos huknelo, poczules palacy bol w lewej rece, rzucilo cie na bok i straciles przytomnosc... Gdy otworzyles oczy nic nie pamietales, wokol zalewalo cie biale swiatlo.... Z daleka uslyszales glos
Obudzil sie... Bardzo znajomy glos... Zaka.
Kaptrozynakh
Gdy tylko wojska znalazly sie w zasiegu wiez, te zaczely strzelac. Rozrywacze fazowe zamienialy zerlingi w krwawe kule miesa, ale przytlaczajaca przewaga wiezla gore. Zealoty staly twardo troche przed wrotami starajac sie je ochronic... Dziala zostaly zniszczone, zergi z zapalem rzucily sie na protossow. Nagle wrota zafalowaly i wysunal sie z nich templariusz. Rzucil psonic storma siejac pogrom wsrod nacierajacych zergow. Na szczescie liczba zealotow nie byla zbyt wielka wiec udalo sie pokonac i zdobyc ten przyczulek... Straty byly jednak ogromne...
Richard "D" Owen
Z glosnika dal sie slyszec glos dowodcy garnizonu.
D, widze ze wrecz sie garniesz do sprawdzenia co sie stalo. Bardzo dobrze. Jedz tam, my tu zorganizujemy jakis maly oddzial za ten czas. Dasz znac co i jak to pojdziemy z pomoca, albo gdy stwierdzisz ze i tak nie przezyjesz to powiesz nam zebysmy sie zastawili czym sie da... Oddasz dominium wielka przysluge.
Moglbys przysiac ze ta ostania czesc rozkazu powiedzial z ironicznym usmiechem na ustach. Grubas ewidentnie cie nie lubial...
Mowisz, ze Xel- Naga plynie przez twoje mysli? Tak, moze warto to sprawdzic i tak szwedamy sie po kosmosie...Flota, kierowac sie na kierunek wskazany przez Viciousa kapitan przekazal rozkazy.
Zaskakujace... Jak myslisz dlaczego to nas wola? I jak nas znalazlo? stary templariusz byl ewidentnie pobudzony twoimi informacjami.
Rick
Szedles przed siebie... Byle juz calkiem blisko, to chyba nie byl statek. Nie wygladalo jak wrak, nie dymilo sie z tego ani nic.. Nie widac bylo zadnych znakow zycia.. Nagle cos huknelo, poczules palacy bol w lewej rece, rzucilo cie na bok i straciles przytomnosc... Gdy otworzyles oczy nic nie pamietales, wokol zalewalo cie biale swiatlo.... Z daleka uslyszales glos
Obudzil sie... Bardzo znajomy glos... Zaka.
Kaptrozynakh
Gdy tylko wojska znalazly sie w zasiegu wiez, te zaczely strzelac. Rozrywacze fazowe zamienialy zerlingi w krwawe kule miesa, ale przytlaczajaca przewaga wiezla gore. Zealoty staly twardo troche przed wrotami starajac sie je ochronic... Dziala zostaly zniszczone, zergi z zapalem rzucily sie na protossow. Nagle wrota zafalowaly i wysunal sie z nich templariusz. Rzucil psonic storma siejac pogrom wsrod nacierajacych zergow. Na szczescie liczba zealotow nie byla zbyt wielka wiec udalo sie pokonac i zdobyc ten przyczulek... Straty byly jednak ogromne...
Richard "D" Owen
Z glosnika dal sie slyszec glos dowodcy garnizonu.
D, widze ze wrecz sie garniesz do sprawdzenia co sie stalo. Bardzo dobrze. Jedz tam, my tu zorganizujemy jakis maly oddzial za ten czas. Dasz znac co i jak to pojdziemy z pomoca, albo gdy stwierdzisz ze i tak nie przezyjesz to powiesz nam zebysmy sie zastawili czym sie da... Oddasz dominium wielka przysluge.
Moglbys przysiac ze ta ostania czesc rozkazu powiedzial z ironicznym usmiechem na ustach. Grubas ewidentnie cie nie lubial...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Pomywacz
- Posty: 51
- Rejestracja: czwartek, 1 czerwca 2006, 22:39
- Lokalizacja: Hell, apartament no. 666
ocenzurowałem troszeczkę wypowiedzi mojego zerga ;] Dzisiaj piątek, a w piątki nie przeklinam
Dla prawdziwego smaku zamieńcie delikatne obelgi w te ostrzejsze ;]
Kaptrozynakh
-Cholera! Pieprzone Protossy! Nie spodziewałem się takich strat! Kurczę, jak najszybciej rozpocząć mutację Mutalisków i Ultralisków! I wysłać Drone'a na pole bitwy, aby założył nowy hive - w nim niech jak najszybciej rozwiną się nowe Zerlingi i Hydraliski! Wyślijcie jednego Scourge'a na zwiady, musimy jak najszybciej dowiedzieć się, gdzie są jakieś złoża kryształów i gdzie jest baza Protossów, a następnie zniszczyć ją bez litości... A ty Dronie, wyślij raport do królowej i poproś o dostawę kryształu, nasze złoża się kończą. Na co czekacie!? Do roboty!
Spore straty, ale nie ma co liczyć na skomplikowaną strategię z tymi debilami... Mam nadzieję, że królowa szybko prześle jakieś wsparcie.[/i]

Kaptrozynakh
-Cholera! Pieprzone Protossy! Nie spodziewałem się takich strat! Kurczę, jak najszybciej rozpocząć mutację Mutalisków i Ultralisków! I wysłać Drone'a na pole bitwy, aby założył nowy hive - w nim niech jak najszybciej rozwiną się nowe Zerlingi i Hydraliski! Wyślijcie jednego Scourge'a na zwiady, musimy jak najszybciej dowiedzieć się, gdzie są jakieś złoża kryształów i gdzie jest baza Protossów, a następnie zniszczyć ją bez litości... A ty Dronie, wyślij raport do królowej i poproś o dostawę kryształu, nasze złoża się kończą. Na co czekacie!? Do roboty!
Spore straty, ale nie ma co liczyć na skomplikowaną strategię z tymi debilami... Mam nadzieję, że królowa szybko prześle jakieś wsparcie.[/i]
Ave.

-
- Majtek
- Posty: 112
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 17:33
- Kontakt:
Oj upierdliwy jesteś, mam problemy z ortografią i co z tego?? Przeszkadza ci to?? MG wie o co mi chodzi w postach.
Rick
Zak??? Gdzie jesteś??? Co sie stało??? Gdzie ja jestem?? Nic nie widze...Zak gdzie jesteś?????
[Przeszkadza nie tylko jemu, ale także innym graczom oraz użytkownikom TawernyRPG.]
Rick
Zak??? Gdzie jesteś??? Co sie stało??? Gdzie ja jestem?? Nic nie widze...Zak gdzie jesteś?????
[Przeszkadza nie tylko jemu, ale także innym graczom oraz użytkownikom TawernyRPG.]
[Używanie języka polskiego wiąże się z zachowaniem prawidłowych zasad gramatyki, ortografii i interpunkcji. - dop. fds]Regulamin TRPG. pisze:Na Forum TRPG zabrania się:
...
Pisania w językach innych niż Polski - Tawerna RPG jest tworzona przez Polaków i dla Polaków dlatego nie widzimy powodów dla których mielibyśmy pozwolić na używanie języków innych niż polski. Z pewnościa przysłuży sie to prawidłowej komunikacji na Forum.

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
Vicious:
- Nie mam pojęcia szczerzę powiedziawszy, lecz niepokoi mnie ta cała sytuacja. To wszystko jest zbyt podejrzane by zostawić to bez zbadania.
Zrobiłem zakłopotaną minę.
- Mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego. Mam nadzieję, że to nie jest zasadzka, Ale wszystkiego musimy się spodziewać. Nigdy nie wiadomo co się stanie.
Ciągle wypatruje czegoś z tamtego kierunku.
- Nie mam pojęcia szczerzę powiedziawszy, lecz niepokoi mnie ta cała sytuacja. To wszystko jest zbyt podejrzane by zostawić to bez zbadania.
Zrobiłem zakłopotaną minę.
- Mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego. Mam nadzieję, że to nie jest zasadzka, Ale wszystkiego musimy się spodziewać. Nigdy nie wiadomo co się stanie.
Ciągle wypatruje czegoś z tamtego kierunku.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Vicious:
Lot w nadswietlnej to dobra sprawa. Tunele czasowe i zakrzywienia czasoprzestrzeni daja szanse dostac sie wszedzie w miare szybko. Gdy wylecieliscie z tunelu warpowego poczules silniejsze wolanie. Widziales stara planete, bez roslinnosci prawie, choc widnialy na niej kepki zieleni. Trudno bylo cos wiecej o niej powiedziec bo nad wieksza czescia szalala burza sloneczna.
Rick
Spokojnie stary jestem tu.. Jestes u mnie w domu.. Piorun uderzyl blisko ciebie.. Miales farta ze sie nie spaliles. Masz poparzona reke... Byles nieprzytomny przez pare dni i balismy sie ze juz z tego nie wyjdziesz...
Zak mowil zmartwionym glosem.
Kaptrozynakh
Cerebrate! Mam dla ciebie inna misje. Duzo wazniejsza. Silna energia wola nas do siebie. Nasi stworcy chca nam sie objawic. Muisz wyruszyc natychmiast. Wstretne protossy juz na pewno odebraly sygnal i tez tam rusza. Muisz tam byc przed nimi i chronic swiete miejsce! Twoim celem jest planeta w ukladzie Tri- Imega, znana jako Dessler. glos Krolowej ostrzy zawibrowal w twojej glowie
Lot w nadswietlnej to dobra sprawa. Tunele czasowe i zakrzywienia czasoprzestrzeni daja szanse dostac sie wszedzie w miare szybko. Gdy wylecieliscie z tunelu warpowego poczules silniejsze wolanie. Widziales stara planete, bez roslinnosci prawie, choc widnialy na niej kepki zieleni. Trudno bylo cos wiecej o niej powiedziec bo nad wieksza czescia szalala burza sloneczna.
Rick
Spokojnie stary jestem tu.. Jestes u mnie w domu.. Piorun uderzyl blisko ciebie.. Miales farta ze sie nie spaliles. Masz poparzona reke... Byles nieprzytomny przez pare dni i balismy sie ze juz z tego nie wyjdziesz...
Zak mowil zmartwionym glosem.
Kaptrozynakh
Cerebrate! Mam dla ciebie inna misje. Duzo wazniejsza. Silna energia wola nas do siebie. Nasi stworcy chca nam sie objawic. Muisz wyruszyc natychmiast. Wstretne protossy juz na pewno odebraly sygnal i tez tam rusza. Muisz tam byc przed nimi i chronic swiete miejsce! Twoim celem jest planeta w ukladzie Tri- Imega, znana jako Dessler. glos Krolowej ostrzy zawibrowal w twojej glowie
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Pomywacz
- Posty: 51
- Rejestracja: czwartek, 1 czerwca 2006, 22:39
- Lokalizacja: Hell, apartament no. 666
jak wyglądają podróże kosmiczne Zergów?
Kaptrozynakh
- Słuchajcie zergowie! Dostałem rozkaz i muszę wyruszyć na ważną misję daleko od tej planety! Zostawiam was pod opieką jednego z Overlordów, któremu powierzam swoją wiedzę. Rozwijajcie się i twórzcie wielką armię, abym mógł w razie kłopotów wezwać wsparcie.
Wydaję 5 drone'om rozkaz wyruszenia ze mną. Już po chwili zmierzam na Dessler. Jeszcze przed wylądowaniem tłumaczę drone'om co robić - znaleźć dogodne miejsce, zbudować Hive, mutować nowe drone'y aby szybciej zebrać minerały... Ale przede mną jeszcze długa droga przez kosmos...

Kaptrozynakh
- Słuchajcie zergowie! Dostałem rozkaz i muszę wyruszyć na ważną misję daleko od tej planety! Zostawiam was pod opieką jednego z Overlordów, któremu powierzam swoją wiedzę. Rozwijajcie się i twórzcie wielką armię, abym mógł w razie kłopotów wezwać wsparcie.
Wydaję 5 drone'om rozkaz wyruszenia ze mną. Już po chwili zmierzam na Dessler. Jeszcze przed wylądowaniem tłumaczę drone'om co robić - znaleźć dogodne miejsce, zbudować Hive, mutować nowe drone'y aby szybciej zebrać minerały... Ale przede mną jeszcze długa droga przez kosmos...
Ave.

-
- Pomywacz
- Posty: 47
- Rejestracja: niedziela, 2 kwietnia 2006, 23:39
Richard "D" Owen
Nie ma to jak imbecyl dowódca - pomyślał "D". Starał się przypomnieć sobie, jakim sprzętem dysponuje baza tu uprzejma prośba o sugestię ze strony MG . Podniósł mikrofon radia i nawiązał kontakt z najbliższym patrolem.
Bravo - 3, tu Bravo 7, będą potrzebował wsparcia 3 km na północ od bazy. Owen rozpędził czołg i odwrócił się w poszukiwaniu jakiegoś karabinu...
Nie ma to jak imbecyl dowódca - pomyślał "D". Starał się przypomnieć sobie, jakim sprzętem dysponuje baza tu uprzejma prośba o sugestię ze strony MG . Podniósł mikrofon radia i nawiązał kontakt z najbliższym patrolem.
Bravo - 3, tu Bravo 7, będą potrzebował wsparcia 3 km na północ od bazy. Owen rozpędził czołg i odwrócił się w poszukiwaniu jakiegoś karabinu...


-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
hmm no wlasnie... tak to jest jak mg czeka na wszystkich... 2 osoby to troche za malo by ciagnac sprawe..reszta chyba sie wykruszyla... szkoda..moglo byc fajnie...jaksie nic nie ruszy do konca tygodnia zakonczymy sprawe...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Majtek
- Posty: 112
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 17:33
- Kontakt:
upss wielkie sorry zapomniałem o tej sesji
Rick
-Co? Piorun? Uh ale mnie głowa boli- Rick powoli i z wielkim bólem wstaje. Chwile dochodził do siebie , pokój zdawał mu się wirować, nie mógł utrzymać równowagi - Chyba ocaliłeś mi życie. Jak mnie znalazłeś? A co z tym wrakiem który był na górze?
Rick
-Co? Piorun? Uh ale mnie głowa boli- Rick powoli i z wielkim bólem wstaje. Chwile dochodził do siebie , pokój zdawał mu się wirować, nie mógł utrzymać równowagi - Chyba ocaliłeś mi życie. Jak mnie znalazłeś? A co z tym wrakiem który był na górze?
Dobry bajer, to połowa Sukcesu

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city

Rick
Burza ustała, więc poszedłem za tobą. Długo cię nie było... Zdziwiłem się, że w ogóle odważyłeś się tam pójść w taką pogodę. Czy uratowałem ci życie? Nie wiem. Jesteś poparzony tylko. Piorun nie uderzył bezpośrednio. Miałeś farta... Ale chyba się mocno uderzyłeś w głowę upadając, bo ja żadnego statku nie widziałem. odpowiedział Zak.
Richard "D" Owen
W bazie stoją 2 siege tanki. Główne wejście (jedyne zresztą) zastawione jest 3 bunkrami i 2 wieżami przeciwlotniczymi. Po bazie jest jeszcze około 6 wieżyczek rozstawionych. Poza typowymi budynkami jak barak i akademia, można tam dostrzec starą fabrykę i machine shop. Ale dawno już skończył się gaz na produkcje cięższego sprzętu. Przed barem jest też kilka zaparkowanych vulturów. Dobrze, że udało się wam dogadać z wieśniakami, by dostaraczali wam jakąś żywność w zamian za dostęp do bazy, bo dawno pomarlibyście wszyscy z głodu. Armia Dominium dawno o was zapomniała.
Ruszyłeś przed siebie. Za plecami leżał Gaussrifle. Ciężko było powiedzieć co was czeka w górach. Monitory pokazały, że na twoje wezwanie z baru wygramoliło się jeszcze 2 żołnierzy, wsiedli na vultury i pojechali we wskazane miejsce.
Gdy tam dotarłeś, zobaczyłeś błekitny statek. Nie wyglądał na ludzki. Jego pancerz błyszczał w bardzo nienaturalny sposób. Coś jakby się dymił... O ile statki obcych to potrafią...
Kaptrozynakh
Podróż jest prosta- ci co latają lecą, ci co nie latają są niesieni przez overlordy. Poźniej skok w nadprzestrzeń i już jesteś u celu:)
Gdy pojawileś się nad planetą poczułeś wielką energię w jej wnętrzu. Zauważyłeś też niewielką flotę protossów po drugiej stronie planety. Stali i nic nie robili...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Pomywacz
- Posty: 47
- Rejestracja: niedziela, 2 kwietnia 2006, 23:39
Richard "D" Owen
Owen pzesunął wajchę na pulpicie - czoł ożył wypuszczając z siebie nagle kłęby pary. Tryb oblężniczy był bardzo skuteczny. Pamiętał, jak 2 lata temu znalazł się w pobliżu miejsca ostrzelanego przez czołgi oblężnicze - rzeźnia, nic się nie uchowało.
Richard sięgnął po karabin. Obserwuj ekrany - rzucił - Ja rzucę okiem. Nigdy nie widział takiego statku i nie wydawało mu się, by człowiek mógł stworzyć coś takiego.
Wyskoczył z całkiem wysokiej kabiny czołgu i wolnym krokiem ruszył w stronę wraku. Szybkim ruchem ręki dał sygnał pilotom vulutrów - refleksy słońca uniomżliwiły zobaczenie, kto siedzi w śrdoku - by dołączyli do niego.
Owen pzesunął wajchę na pulpicie - czoł ożył wypuszczając z siebie nagle kłęby pary. Tryb oblężniczy był bardzo skuteczny. Pamiętał, jak 2 lata temu znalazł się w pobliżu miejsca ostrzelanego przez czołgi oblężnicze - rzeźnia, nic się nie uchowało.
Richard sięgnął po karabin. Obserwuj ekrany - rzucił - Ja rzucę okiem. Nigdy nie widział takiego statku i nie wydawało mu się, by człowiek mógł stworzyć coś takiego.
Wyskoczył z całkiem wysokiej kabiny czołgu i wolnym krokiem ruszył w stronę wraku. Szybkim ruchem ręki dał sygnał pilotom vulutrów - refleksy słońca uniomżliwiły zobaczenie, kto siedzi w śrdoku - by dołączyli do niego.
