[HoMM III] Marsz Zmarlych (sesja zakończona)

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

No ja też nic nie widzę. I pytanie- czy jako łowca mam może jakieś czary?

Kyrre
Czekam na rozwój sytuacji, elfy posyłają strzały w kierunku rycerza, a on nieuchronnie zbliża się.
Jeśli przyjdzie nam zginąć, trudno- nie mołem patrzeć bezczynnie na morderstwo dokonywane w moim lesie.
Posyłam centaury, by odciągnać uwagę jeźdźca od strzelających elfów.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

mr z- pisalem na poczatku prosbe zebys mi napisal ktory link sie wkleja zeby byly ladne obrazki... direct link.. dobra sprobojemy nastepnym razem:)

Solmyr:
Gigant walczyl najlepiej jak potrafil. Rzucane raz po raz na niego czary Blogoslawienstwa, Uleczenia i Tarczy z pewnoscia poprawialy znacznie jego wytrzymalosc i sprawnosc bojowa. Smok jednak nie dawal za wygrana. Wymiana ciosow trwala jakis czas, gdyz smok nie zwracal uwagi na nic innego jak na giganta do ktorego nie mogl sie zblizyc tak by nie zostac trafionym poteznym mieczem. W pewnym momencie smok gwaltownie uniosl sie w gore. Wydawalo sie ze rezygnuje z walki, gdy nagle rzucil sie gwaltownie w dol wydajac przerazliwy skowyt. Wszystkie twoje jednostki wraz z toba sparalizowal strach. I choc trwalo to tylko chwile smok wykorzystal swoja chwile- uderzyl Giganta skrzydlem ogluszajac go, a nastepnie chwycil go szponami i uniosl w gore. Nie zwracal juz uwagi na ciebie ani pozostale Dziny. Jego polowanie dobieglo konca. Z wsciekloscia i smutkiem spogladales w strone oddalajacego sie smoka.
Nigdy go tu nie bylo, skad to sie tu wzielo...-zachodziles w glowe. Ach gdyby udalo sie ujarzmic mi taka potege... rozmarzyles sie. Z blogiego stanu mysli o posiadaniu Azurowego Smoka wyrwal cie jego dziki skowyt. Smok wracal- widac Gigant nie nasycil jego glodu. Wiedziales ze teraz juz nie ma szans na wygrana walke- uciekac do zamku tez nie sposob bo smok nadlatywal z kierunku z ktorego bez problemu droge ta mogl odciac. Zostalo tylko biec przed siebie... Szybko wydane rozkazy i resztki twojej armii wyruszyly. Dziki skowyt zblizal sie mimo ze Dziny to szybkie istoty. Musimy sie ukryc. To nasza jedyna nadzieja. [./i] Nadzieja chyba byla gdzies blisko i uslyszala twoje mysli bo jak na zyczenie przed toba pojawila sie mala grota- smok nie mial szans sie w niej zmiescic. Szybko zaglebiliscie sie w jej odchlanie. Postanowiles zbadac grote- nie wiadomo czy smok nie czai sie zaraz kolo wyjscia. Bladzac po labirynce zaczynasz slyszec czyjs smiech...

Zasser:
Droga do stolicy byla obecnie jedna z bardziej uczeszczanych.
Widac wiadomosc sie szybko rozchodzi pomyslales... Podazajac spokojnie goscincem zauwazasz oddzial krasnoludow zmierzajacych w tym samym co ty kierunku... Jeden ubrany wyjatkowo bojowo.Pewnie przywodca.. krasnoludy zwawo maszerowaly spiewajac piesn
"Do boju znow idziemy, Katarzyne wspomoc chcemy by ciemnosc nie dorwala nas. Zlotem naszym wspomozemy, sila nasza zbudujemy oboz warowny przez noc..."
Choc wygladaly naprawde groznie widac nie byly pewne celu podrozy- zatrzymaly sie na pierwszym rozdrozu...


Kyrre:
nie masz na razie zadnych czarow...
Czarny rycerz jechal zwawo- strzaly odbijaly sie od jego mocnego pancerza. Gdy mial juz szarzowac na elfy dopadly go twoje centaury. Rycerz wlaczyl twardo ale centaury opadly go jak muchy ze wszystkich stron. Jednak klasa rycerza widoczna byla golym okiem. Zaslanial sie tarcza cial od dolu w centaury ktore nie mialy na sobie zadnego opancerzenia. Elfy strzelaly tak szybko jak mogly by wspomoc pobratymcow. Kolejne cenraury padaly.. Wkoncu jednak odleglosc byla na tyle mala ze strzaly zaczely przebijac pancerz jezdzcy. kolejny centaur powalony na ziemie. Rycerz walczyl jak oszalaly ale widac bylo ze elfickie strzaly daja mu sie mocno we znaki juz... 3 juz centaur zostal skoszony cieciem z gory prosoto w tetnice szyjna... Rycerz zrobil jeszcze pare krokow w kierunku elfow ale nastepna strzala trafila prosto w luke w przylbicy- rycerz osunal sie z konia...
Patzyles jak umiera charczac... Z zadumy nad osobowoscia tego osobnika wyrwal cie placz uratowanej kobiety...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Solmyr

Wysunął się na przód i zapytał się.
Kto tu jest?
Podleciał do przodu i na wszelki wypadek przygotował się do obrony zajmując pozycje defensywną.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

masz tu screen, zaznaczyłem w nim ten link, którego powinieneś użyc :)
http://img294.imageshack.us/img294/764/totenlink7tj.jpg


Zasser:

-Gdzie wędrujecie, krasnoludy?- zapytał się retorycznie. -Jestem w drodze do stolicy. Ponoć znów będzie kłopot z nekromantami, takei chojraki jak wy chyba nie miełyby żadnej ujmy zwiazanej z towarzystwem druida i kilku entów, czyz nie?- uśmiecham się. jeśli krasnale reagujaprzychylnie, to się przedstawiam i idę dalej gawędząc z ich przywódcą. Moze się czegos dowiem...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Xyron ^^

- Kim jesteś kobieto? Czego chcesz ode mnie! - krzyczę pełen gniewu. Czuję, że we mnie kipi.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Solmyr:

Smiech krazyl wokol. Raz byl daleko, raz zaraz obok. Nagle jaskinia sie zatrzesla-a moze to jakis dziwny czar rzucony sprawil ze wyjscie za toba zniklo. Pojawilo sie za to swiatelko na koncu korytarza. Zachecajace swoim istnieniem. Smiech krazyl wokol jednak po chwili jego ruch sie ustabilizowal. Zblizal sie i oddalal w strone swiatla- jakby chcial ci cos powiedziec.

Zasser

Krasnoludy okazaly sie przyjaznie nastawione. Ich przywodca Thal potwierdzil niestety twoje przypuszczenia- Katarzyna mobilizuje wszystkie sily gdyz na polnocy zaobserwowano poterzny ruch i aktywnosc nieumarlych. Thal przyznal rowniez ze zgubil mape i to bylo powodem jego zatrzymania na rozdrozu. Jego kompania oswiadczyla ze z checia dolacza do twojej osoby.
Ruszyliscie zwawo gdyz po drodze chciales jeszcze odwiedzic Forestlore- najblizszy zamek. Traf chcial ze zarzadzany byl przez znanego ci polelfa- Leasa. Niestety krasnoludy choc wytrzymale znacznie spowolnily twoj marsz. Pod wieczor postanowiles rozbic oboz zeby przenocowac spokojnie- z twoich obliczen wynikalo ze do zamku jeszcze pare mil i nie chciales niepokoic straznikow noca. Nie wiadomo zreszta czy otworzyli by brame w obecnych okolicznosciach. Gdy Drzewce zapuscily korzenie a wiekszosc krasnoludow poszla spac zaczeles z Thalem rozmawiac o sobie, o nim i o tym co sie na swiecie dzieje. Nagle jak zza mgly pojawil sie przed wami czlowiek w kapturze
Nie ruszac sie! Kim jestescie i gdzie zmierzacie?Mowic! I bez sztuczek moj oddzial wyborowych strzelcow ma was wszystkich na oku!
Obrazek

Xyron:
Nie jestem wrogiem. Ani przyjacielem. Nie lubie ognia. Tak jak moi bagienni przyjaciele. Ale jezeli sobie nie pomozemy to ani twoj plomien ani nasze bagna nie przetrwaja.-powiedziala spokojnie kobieta opuszczajac rece. Poswiata zbladla.Wierzysz mi?Nie prosze o zaufanie-sama tego nie moge ci dac. Ale musisz nam pomoc. Jesli sie nam uda my bedziemy w stanie pomoc wam. Co myslisz o tej propozycji?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Xyron

NIENAWIDZĘ WODY! - ryknął ifryt, który miał już dosyć... Nie był stworzony do cierpienia, ani ratowania świata, jednak chciał mieć wszystko już za sobą więc po chwili zastanowienia odpowiedział jadowitym głosem:
- Zgoda. Ale tylko jeśli nie zaszkodzi to mojej cerze, hehe :twisted:
- Więc co planujesz ludzka kobieto?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zasser:

-Siadaj z nami mości Łowco! (A moze Strażniku? Ranger... nei wiadomo jak to przetłumaczyć heh) Jestem Zasser, druid, a ten dziarski krasnolud to Thal. Podróżujemy w keirunku stolicy, na pomoc Katarzynie II. Każdy żołnierz się liczy, bo znowu szykują się wojny z trupami.- Zasser nie czuł zadnego skrępowania obecnoscią człowieka. -No uspokójcie się, cenimy sobie waszą ostrożność, ale muszę wam powiedzieć, że umknął jej jeden szczegół.- Zasser pogrzebał w torbie przybocznej i wyciągnął zwój. -Zdrowy kawałek z tąd zaatakowano i wybito do nogi oddział z druidem niosącym tą wiadomosć...- Zasser podniósł pozostałosci wiadomosci. -Znasz moze, mościpanie kogoś, kto ma imię brzmiące, lub zaczynajace sie na "Drago"? Ta wiadomość chyba jest do niego. Da sie z niej odczytać dosć, by wiedzieć, co robić... tak przynajmniej mi sie wydaje.- zakonczył i zaczłą grzebać w ognisku jakimś patykiem.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Xyron:

Jestem czarownica z Tatalii. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak trudno bylo mi sie tu dostac. Ale powtarzam jestes nasza nadzieja. Wy tez to pewnie zaobserwowaliscie- posady planety sie trzesa. Moc wyrywa sie sie z niej. Plaga nadciaga a jedynym sposobem zeby ja zatrzymac to wypalic ja do golej ziemi tak by sie nie odrodzila. Do tego potrzebny jestes ty. Ja bede wyszukiwac ogniska zarazy a ty je niszczyc. Ponadto sluze swoimi umiejetnosciami i zasobami. kobieta spojrzala na Ciebie badawczo.
jestem za tym by zaczac od zaraz...I lepiej decyduj sprawnie bo jutro mozemy juz nie zdazyc...

Zasser:

Straznik patrzyl dluzsza chwile badawczym wzrokiem. Milczal. Widac bylo ze analizuje sytuacje. Nie wygladal na czlowieka ktory podejmuje bezmyslne dzialania.
Wiemy o ataku na druida. Ale sily wroga byly za wielkie. Kierowaly sie zreszta w nasza strone... tu oczy straznika zaszly mgla jakby widzial wspomnienia- nacierajacy oddzial wroga o znacznej przewadze liczebnej.
Zdecydowalem o odwrocie. Postanowilismy z Leasem ze przyjmiemy ich w zamku. To byl najgorszy pomysl mojego zycia. Nie wybacze sobie nigdy tej decyzji. Przeze mnie zginal Leas i Forestlore splonelo. Powinienem ich atakowac i uciekac by odciagnac od miasta a ja... w tym momencie straznik sie widocznie zalamal. Kleknal i zaczal bic rekami w ziemie...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zasser:

Druida uderzyał wieść o zniszczeniu miasta. Udawał jednak nieporusdzonego i całkiem neiźle mu to wyszło. Westchnął ciężko.
-Martwy nikomu byś nie pomógł.- odparł Zasser odrzucajac patyk gdzieś w krzaki. -Ja, krasnoludy i drzewce idziemy właśnie w kierunku stolicy. Wasze strzały z pewnoscia bedą wielkim wsparciem w tej wyprawie - dołącz do nas, a bedziesz miał jeszcze okazję, by oczyscic swój honor i sumienie.- Zasser podszedł do Strażnika i klepnął go kilkakrotnie w ramię. -Powiedz mi jeszcze, czy nieumarli są daleko? Mozemy tu bezpiecznei zanocować?- zapytał rozgądajac się wokół.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Solmyr

Poszedł jako pierwszy w stronę światłą rozglądając się i obserwując.
Za mną!
Powiedział do dżinów i szybkim lotem poleciał w skierunku światła.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Xyron

- Dobrze Tatalianko! Ja także pragnę równowagi. Póki co możemy być przyjaciólmi - powiedział Xyron, uśmiechając się nawet. Nie był do szczętu zły, był egoistą i zależało mu na własnej przyjemności, a widok wypalania zawsze radował go. Ale to nie była jedyna rzecz. Xyron nienawidził zmian mogących doprowadzić do upadku demony i diabły, a w tym przypadku, z tego co wywnioskował, tak było - ponieważ dusze potępieńców zabierali nieumarli władcy.
- Wyruszajmy już teraz! Prowadź!
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Zasser:

Straznik przedstawil sie jako Fla'as. Wszystko sie tu zmienia. Od kiedy zamek zostal zniszczony, tj jakis tydzien las jakby uciekal. Znikaja sciezki, umiera roslinnosc. Nie wiem czy gdziekolwiek jest bezpiecznie. Ale skoro jeszcze nic sie nie stalo a moi straznicy o niczym nie donosza widac ze narazie mamy spokoj. Mysle ze mozemy tu zanocowac. Pozniej skierujemy sie do zgliszczy Forestlore zlozyc hold poleglym jesli cie to jeszcze interesuje, lub od razu wyruszymy dalej byle dalej stad... straznik ewidentnie nie chcial zostawac w miejscu ktore bylo od niedawna jego duchowa zmora.
Noc mijala spokojnie. Smaczny sen przerwal jeden z ludzi Fla'asa. Wstawaj, wstawaj nie ma czasu! Musimy stad odejsc jak najszybciej- nadchodza nadchodza- strach w oczach strzelca mowil wszystko- nadciagala armia nieumarlych. Po chwili caly oboz byl juz na nogach. Zwiadowcy przynosili kolejne iformacje-co rusz to gorsze.... Fla'as szybko naniosl na mape zaistniala sytuacje
Obrazek
Nasza jedyna droga ucieczki prowadzi do zgliszczy Forestlore.. Sily wroga sa przytlaczajace... straznik zaniemowil i zapatrzyl sie w jakis odlegly punkt. Sytuacja przywolala niedawne przykre wspomnienia.
W otwartej bitwie nie mamy szans. Mozemy probowac sie przebijac zanim sie polacza ale jesli nie zrobimy tego szybko mozemy zostac otoczeni... Zamek nie jest calkiem zniszczony.. Ocalaly mury, jedna wierza straznicza i troche ekwipunku. Przynajmniej byly tam 3 dni temu. Co robimy?

Xyron:
Nie musimy isc. Drzewa czuja. Dlatego tu przyszly. Wiedza ze nadchodzi zaglada i chca jej spojrzec prosto w oczy.-kobieta sprawiala wrazenie wszystkowiedzacej.-Tu staniemy oko w oko z przeznaczeniem!
Jej glos dodawal zapalu do walki. Gdybys tylko zobaczyl wroga od razu bys go spopielil. Chciales walki. Pragneles jej! Ogien w tobie, ogien wkolo. Tak! To bylo wlasnie to czego potrzebowales. Spotkanie z kobieta sprawilo ze straciles poczucie czasu. Zmierzch juz zapadl. Wraz z nim nadszedl wyjacy wicher. Cos nieprzyjemnego zaczelo wisiec w powietrzu. I jakby nigdy nic zaczelo sie!
Zza drzew zaczely wychodzic Zombie. Z ziemi zaczely wysuwac sie kosci ktore skladaly sie w cale szkielety. Z oddali bylo slychac tetent koni...
Obrazek


Solmyr

Szybkim lotem dotarles do miejsca skad dochodzilo swiatlo. Przez caly lot towaryszyly ci dziwne smiechy. Jednak gdy dotarles do konca tunelu smiech nagle sie urwal. Oslepiajace otaczajace cie swiatlo nie pozwolilo ci zobaczyc prawie nic.
To Dzin! Dziny! AAhhhhh.... I co teraz? Wyszly nam bokiem nasze psoty! Teraz dostaniemy! przekrzykiwaly sie co rusz jakies glosy
Cisza i spokoj! krzyknal jeden nagle. Swiatlo zbladlo i twoim oczom pokazal sie niecodzienny widok. Cala masa gremlinow siedziala na polanie do ktorej prowadzil tunel. Jeden z nich ubrany byl na czerwono. I to on przemowil:
Och wybacz nam wielki Dzinie! Nie mielismy pojecia ze to ktos tak dostojny. Chcielismy tylko troche zabawy. Zawsze sie tak bawimy z zagubionymi wedrowcami... Wybacz nam i nie zaczaruj nas blagamy! Zrobimy dla ciebie wszystko tylko nie rzucaj na nas uroku!-jeki czerwonoubranego zaczely sie rozchodzic. Po kolei wszystkie gremliny zaczely zawodzic podobnymi glosami...[/img]
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Kyrre
Podbiegam do leżącej na ziemi kobiety pytając się, czy wszystko w porządku.
Domyślam się, że jest w szoku, każdy pewnie byłby po stracie tylu bliskich osób, ale może dowiem się od niej czegoś.
Rzucam okiem na martwe centaury, symbolicznie posypuję je grudką ziemi. Dobrze mi slużyły, ale każdego czas dobiega kiedyś konca.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Xyron

Na moich ustach wykwitł przebiegły usmiech! To było to na co czekałem od tak dawna. Nie tracąc więcej czasu wykrzyczałem:
ARMIA! PRZEGRUPOWAĆ SIĘ! ATAKUJĄ JEDYNIE MAGOGI - JEŹDŹCÓW! JASZCZURY MACIE STANĄĆ OBOK MAGOGÓW, A RESZTA OKRĄZYĆ ŁUCZNIKÓW! Ty Tatalianko, też się schowaj i wspomóż mnie czarami - mówię już ciszej. Teraz tylko czekam, aż będę mógł rzucić INFERNO w taki sposób, by uszkodzić jeźdźców i zombie, a jak sie uda to i więcej jednostek!
- SPOPIELIĆ MARTWYCH! - ryczę z całych sił na magogi, a w sumie i sam do siebie :evil:
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zasser:

-Dobra...- "druid" zacisnął pięści. -Szybko, do ruin zamku. Jak zsotały tam mury i jedna wieża, to możemy dać radę! Jeśli będziemy musieli, to zetrzemy się z nimi w otwartym polu, ale to tylko, gdy okaże się, ze nie mamy szans na ucieczkę!- powiedział Zasse i ruszył na czele oddziału do ruin Forestlore. Na miejscu każe wszystkim przeszukać ruiny wposzukiwaniu przydatnych rzeczy... moze ktos sie uchował? Sam Zasser pójdzie do tego, co zostało z gildii magów licząc, ze znajdzie jakiekolwiek zaklęcia. Potem wszyscy na stanowiska i... walka do ostatniego tchu!
-Czas nas nagli!- rzucił zmuszając wszystkich do maksymalnie wydajnego marszu. -Lisze... tam są lisze i czarni rycerze... jeśli uda nam się dotrzeć do zamku, to mozemy dać radę odeprzeć atak bez zbędnych strat...- Zasser wiedział, że atak trujacą chmurą liszy mógł być bardzo... nieporządany... trzeba ich wykończyc od razu!
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Solmyr

Długą chwilę myślał, po czym powiedział.
Najpierw powiedzcie, co tu robi ten smok?!... To może was oszczędze. I nie kłamać!
Spojrzał wrogo na gremliny.
Zablokowany