[Neuroshima] Front

[Hose15]

James
Widząć że jego warta dobiega końca zwraca się do CAT'A:
-Hej. Nasza zmiana dobiega końca. Chodź obudzimy następnych.
Po chwili nie czekając na CAT'A idzie i budzi kolejnych wartowników:-Wstwać- mówi krótko. po czym udaje się na drzemkę.

[Obelix]

Jack
żeby nie było, działania przedstawione w tym poście mają miejsce tuż po końcu mojej warty

krótko myślę "chyba wszyscy lubią dach mojego wozu" po czym zasiadam za kierownicą, Peacemakera wsadzam do schowka ale tak zeby nikt nie widział i zasypiam

[Mistrz Małodobry]

CAT z największym wysiłkiem walczył ze snem ( w czym nie było nic dziwnego prowadzenie samochodu kilkanaście godzin jest dośc wyczerpujace)

Mhm mruknął po czym wrócił na swoje miejsce w samochodzie

[Deep]

Minęła kolejna zmiana warty. Wstało słońce. Gdzieś zegar wybił szóstą trzydzieści. Ale czy to była szósta czy dopiero piąta tego nie wie nikt...
Możecie dalej spać, lub zebrać się i niewyspani iść do knajpy na poranną kawę (w końcu część z was spała tylko 4 godziny)

[Tori]

Jim (przeciągając się i ziewając)

Muuuahhhhh! Panowie, pozwolicie mi jeszcze trochę pospać? Potrzymacie wartę jeszcze ze dwie godzinki? O tej porze i tak nic nie załatwimy. Potem ja będę was pilnował. To co?

[Hose15]

James
Obudził go głos Jimi'ego. Odezwał się zaspanym głosem:
-Na moją wartę już nie liczcie. Idę spać jeszcze. Jak będziecie mieli zamiar wyruszać to mnie powiadomcie.
Po chwili zasnął i udał się w daleką i rozległą krainę snów.

[Deep]

Nie piszecie więc domniemam, że śpicie dalej
Posnęliście wszyscy. Zbudziły was doipiero głosy przechodniów kolo godziny dziesiątej (o wy śpiochy!). Na szczęście nic nie zostało wam skradzione. Obudziliście się wyspani i wypoczęci. Gotowi na wszelkie przygody.

[Tori]

Jim

No to co panowie? Ja proponuję udać się gdzieś popytać o robotę, a jeszcze lepiej by było gdybyśmy wszyscy poszli do burmistrza powiedzieć mu, że usunęliśmy problem z aniołkami. Jakiś koleś powiedział mi wczoraj, że znajdę tu robotę, a jak na razie nic się nie dzieje...


Poza sesją

Trupy tych gangersów ciągle leżą tam gdzie leżały? Czy może po prostu "wsiąkły"?

[Deep]

Nie sprzątneliście ich. Ale czy dalej leżą to nie dowiecie się dopóki nie sprawdzicie. Jak na mój gust to barman pewnie ich już sprzątnął

[Kloner]

Michael

Zabójca wstał, poczym sprawdził sprzęt. Kiedy się zroientował, że wszystko jest ok zagadał do kompanów-Ja jestem gotowy

[Gisher]

Silver
A nie lepiej pojechać do Nowego Yorku? Tam pewnie łątwiej znajdziemy zatrudnienie. Ma ktoś coś na śniadanie? - Zapytał, wstając i przeciągając się. Potem ubrał buty i rozciągnął się jeszcze trochę na stojąco.

[Tori]

Jim z uśmiechem na ustach, przy dociąganiu zamka kałasza

Niby nie [kilk] ale zawsze możemy na coś zapolować, nie?

[Hose15]

James
Gdy wstał przeciągnął się i długo ziewnął.
-Hej chłopaki! Przydałaby nam się nowa robota. Po tym incydencie w barze możemy narazić się na wrogie gangi które były sprzymierzeńcami tamtych oberwańców. Lepiej jak wyjedziemy gdzieś do innego miasta. Co wy na to? Brykę mamy a poza tym posiadamy także motory więc chyba nie będzie problemu z transportem.

[Kloner]

Michael

-Tja, transport może i mamy, ale co z paliwiem?

[Obelix]

Jack
Nie zapominaj o naszej "naturalnej" perswazji, czytaj - wycelowac komuś w twarz z pistoletu i grzecznie poprosic, ja tam się pisze na polowanie, dawno niczego nie zabiłem

[Deep]

Na razie nie ma upka. Uradźcie co chcecie zrobić. Chciałem tylko przypomnieć M_M, że zanim się gdzieś wybierze niech spęłni swój obowiązek pocztmistrza

[Tori]

Jim

No to co? Idziesz? Więc wy tu czekajcie, a my idziemy coś ubić. Właśnie... Macie pożyczyć trochę 7.62 lub 9mm? Oddam jak... Oddam jak znajdę pracę. No i dam dobry kawał mięcha!