[Sekcja 8.] Czarne Dusze

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Jackal czuł że w magazynek jest już do połowy pusty. Niepozostało mu dużo czasu, więc posłał krótką serię w stronę reflektora, cudem unikając kul z CKM-u. Jeśli amunicja w AKS-ie się kończyła odrzuca go i wyciąga Socoma i nóż. - Bielik eskortujesz Rippera i cel do samochodu, jeśli za dwadzieścia minut ani ja ani pozostała dwójka nie dotrze do ciebie to macie się zmyć stad, zrozumiano?-Jackal nie czekał na odpowiedz kompana tylko natychmiast zaczął poruszać się w stronę z której usłyszał strzały z M16 należącego do rosjaniana. Zachowywał czujność i gotowość bojową.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nie było mnie raptem jeden dzien, każdemu może coś wypaść nie?

Michajil "Nadir" Tigrow
Oneshot co jest? Strzelaj do cholery...Do diaska za blisko już są, musimy się zmywać! powiedział i poderwał się do biegu w stronę lasu. Miał nadzieję, że Oneshot nie będzie zwlekał i podąży jego śladem. Zerkając co trochę za siebie obserwował czy żołnierze dotarli juz na szczyt. Gdy udało im wreszcie zniknąć w gęstwinie, Nadir odezwał się do towarzysza
Idz znajdz dobre miejsce do ostrzału. Ja będę ich zwodzić gdzies w tych okolicach. Musimy uważać, poza tym nie wiemy co z reszta. Oby juz mieli Pereiro...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Stven"Bielik"Wright

Tak jest- mówię po czym idę w raz Ripperem starając się go osłaniać przed ostrzałem od tyłu, mając nadzieję, że Jackalowi jednak się uda uciec.
{Co z tym Oneshotem!! Mam nadzieję, że go nie złapali...}- myślę po czym dodaję: Widać Nadir musiał nieźle na rozrabiać, że tak w miarę łatwo poszło. I mamy szczęście , że Ci kolesie mają takiego kiepskiego cela...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Nadir - spokojnie. Przecież ja TYLKO żartowałem odnośnie tych zaszczytów... :D

Jackal
Odprowadziłeś wzrokiem Rippera i Bielika którzy eskortowali Pereiro. Sam podażyłeś zboczem wzgórza z którego usłyszałeś strzały. W ostatniej chwili zobaczyłeś że strażnicy dotarli na szczyt, a po prawej stronie znikających w lesie zobaczyłeś Nadira i Oneshota. Podążyłeś ich sladem. Nagle rozległ się strzał. Tylko jeden. Nie wiedziałeś kto strzelał i do kogo. Chwile potem prawie wpadłeś na przykucnietego strażnika. Okazało sie że załatwiał w krzakach potrzeby życiowe i bynajmniej nie było to zwykłe siusiu. Na twój widok papieros wypadł mu z ust i juz łapał za leżącą obok broń.

Ripper & Bielik

Gdy zobaczyliście jak Jackal znika za pagórkiem szybkim krokiem udaliście się na skarpę. Chwile przedtem Jack rozwalił reflektor i teraz spokojnie mogliście podążać do samochodu. Przez kilka chwil nic was nie niepokoiło. Chwile potem rozległ się strzał, jednak nikt nie strzelał do was. Nagle zobaczyliście przed sobą trzech strażników stojących pod drzewem. Palili papierosy i najwyraźniej żartowalii. Zupełnie się was nie spodziewali. Nie było czasu by wybierać inną drogę. Do 20 minut musięliście być w samochodzie. Trzeba było działać.

Nadir & Oneshot


Co sił w nogach pędziliście przed siebie pokonując kolejne gęstwiny lasu. Nagle padł strzał. W waszym kierunku. Nadir odwrócił się i zobaczył leżącego Onseshota. Nie wiedziałeś gdzie dostał , do momentu aż na plecach nie pojawiła się wciąż powiększająca się plama krwi. Sprawdziłeś tętno. Oneshot jeszcze żył. Sprawy się skomplikowały. Nie mogłeś zostawić przyjaciela w tym lesie, jednocześnie musiałeś uważać na tego kogoś, kto czaił się w gęstwinie i oddał strzał który zranił Twojego kumpla. Sytuacja nie była za wesoła.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

- Bielik, likwidujemy ich - rzucił po cichu Ripper do sweo przyjaciela.
Położył powoli kolumbijczyka którego niósł na ramieniu na ziemi, po czym wyciągnął swego glocka z tłumikiem. Skinął głową do Bielika który też trzymał wycelowaną broń i strzelił. Jeśli kule doszły celu i strażnicy leżeli martwi podążył dalej wraz z Bielikiem.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Jackal zareagował natychmiast. Trzymając w jednej dłoni nóż a w drugim socoma natarł na strażnika. Błyskawicznie wytrącił mu z ręki broń, kolumbijczyk ledwo wytrzymał silne uderzenie kolana które nastąpiło po tym. Jackal chwycił go natychmiast za szyje ręką z pistoletem. Zrobił kilka szybkich kroków w tył, tak aby strażnik nie miał szans wyswobodzić się. Po chwili było słychać cichę chrupnięcie łamanego karku.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Steven''Bielik"Wright

To do dzieła- mówię oddając strzał w tego w który był najmniej zajęty tak aby reszta nie miała szans wyciągnąć broni gdy my strzelamy w resztę...
Gdy już wszyscy leżą martwi sprawdzam zawartość magazynka po czym wraz z Riperem i Pereiro udaję się do samochodu mając nadzieję, że reszta zdąży na czas.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Jackal

Szybko uporałeś się z zaskoczonym przeciwnikiem. Leżął teraz na wysokości twoich wojskowych butów ze złamanym karkiem. Nie zastanawiałeś się długo tylko podążyłeś dalej. poruszając sie bezszelestnie dotarłeś do samochodu. Jako pierwszy. Nie musiałeś długo czekać na kompanów. Ripper, Bielik i kolumbijczyk Pereiro również byli w samochodzie. najdłuzej oczekiwaliście na Nadira i Oneshota. Po kilkunastu minutach krzaki zatrzepotały i wyszedł z nich rosjanin taszczący pod pachą Oneshota, który mocno krwawił.

Ripper & Bielik

Straznicy padli na ziemię martwi a wam skończyła się amunicja. Szybko ruszyliście dalej. Po kilku chwilach byliscie w umówionym miejscu. W samochodzie czekał na was Jackal. Po kilku chwilach dołączył także Nadir, który dźwigał pod pachą Oneshota, który mocno broczył krwią

Nadir & Oneshot

Sytuacja nie przedstawiała się w różowych kolorach. Nadir wziął rannego kompana pod pachę i ruszył przed siebie, pochylony by nie stać sie potencjalnym celem. Po kilku minutach skradania w koncu byliscie przy samochodzie. Przywitały was zdziwone twarze waszych kompanów. Oneshot miał się coraz gorzej, stracił dużo krwi.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Michajil 'Nadir' Tigrow
No co? Starałem się, ale było ich z 10 razy tyle co nas. Ktoś go ściągnął w lesie jak już wracaliśmy. Nie było czasu na reagowanie, mocno krwawi, kolejni już wchodzili w las i zaczynali nas tropić. zdenerwowany rosjanin szybko tłumaczył sytuację. Widzę, że cel osiągnięty, więc zmywajmy się ile sił. Ciężkiej broni już nie ma, amunicji troche mam, ale tylko do m16. Gaz do dechy i nie ma nas! I niech ktoś powie mi co teraz? Gdzie uciekamy, jak go stąd wywieziemy?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

Widząc kompanów wsiadam do samochodu i odpalam silnik. Gdy tylko wszyscy wsiądą mówię do Ripper'a.
- Pod tylnym siedzieniem jest apteczka, wiesz co z tym zrobić- powiedział, po czym kiwnął aby się pośpieszył. Rana Oneshota nie wyglądała najlepiej prawdę mówiąc wyglądała askudnie. Miał nadzieje że Ripper pamięta jeszcze jak zatrzymać krwawienie. Jackal nacisnął na pedał gazu i odpowiedział na pytanie Nadira.
- Jak znajdziemy jakąś kryjówkę to zadźwonię do MM, on załatwi wszystko- uśmiechnął się i spojrzał przez ramię na Pereiro. "Oby tylko sukinkot przeżył, tyle roboty nie może pójść Nadaremno".
GORAS
Pomywacz
Posty: 65
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 13:54
Numer GG: 8970290
Kontakt:

Post autor: GORAS »

Widzicie ku***! Zamyśliłem się, za stary już jestem na tą robotę. Nie te czasy. Dawniej dostał by kopa w jajka i bym, go zabił długopisem, a teraz dałem sie podejść jak głuchy i niewidomy. jak bym nie przeżył to Powiedzcie mojej zonie ze zawsze ją kochałem, i nadal żałuje ze wtedy nie trafiłem i nasz synek stracił życie.
John cierpiał coraz bardziej, na jego twarzy widać było jak bardzo go boli.
Jak nieprzeżytej to dajcie mi granat do ręki i wyrzućcie z auta może ich zaczynam.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

Ripper szybkim ruchem wyjął spod siedzenia apteczkę. Nie zapomniał jeszcze jak udziela sie pomocy rannym. Rozpruł szybko nożem kamizelkę i mundur Oneshota i szybko i pewnie wykonał opatrunek. Rana wydawała sie poważna, ale opatrunek załozony przez Johnny'ego miał za zadanie skutczne zatamowanie krwawienia. Gdy wszystko było gotowe Nitro rzucił do Jackala:
- Rana zabezpieczona, ale musi to obejrzeć lekarz...Nie mam pojęcia czy kula jest jeszcze w środku czy jej nie ma...To moze mieć duże znaczenie dla jego zdrowia...Spie*rzajmy stąd jak najszybciej - Ripper przetarł twarz i małą chustką próbował wycierać zakrwawione ręce.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

[Wszyscy]

Po zatamowaniu krwawienia przez Rippera, ruszyliście z piskiem opon w kierunku Ibague. pokonujac szybko kolejne zakręty z rannym Oneshotem na tyłach, Jackal zauwazył w lusterku, że ktoś za wami jedzie i zbliża się szybko do waszego samochodu. Jakież było wasze zdziwienie gdy zdaliście sobie sprawę że to ten sam chevrolet ktoremu przestrzeliliscie opony jadąc z Bogoty do Ibague. Tym razem dwoch mężczyzn w samochodzie za wami postanowiło pokazać wam że nie żartują. Kolejne serie z kałasznikowa zatrzymywał się na karoserii waszego samochodu. Wiedzieliście że stare Volvo nie wytrzyma długo takiego naporu. Pochyliliscie głowy i układaliście stosowny plan wyjścia cało z opresji.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Steven"Bielik"Wright

Ale oni są upierdliwi.... Ile masz amunicji do tego m16??- mówię do Nadira. Spróbuj zabić ich kierowcę na długo ich to nie zatrzyma ale powinno wystarczyć rzeby ich zgubić- mówię potem się pytam :
Macie jeszcze jakieś propozycje??.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Johnny "Ripper" Nitro

- Dobry pomysł Bielik...trza ich załatwić raz na zawsze.... - Ripper sprawdził ile ma aminucji. Nie wyglądało to za dobrze. Pół magazynka do M16 i zero amunicji do glocka. To nie był jego szczęśliwy dzień.
- Dobra, jak ktoś ma trochę amunicji to niech grzeje do tych co za nami jadą...Ja odpadam...mam prawie zero ...
Ripper pociągnął nosem. Marzył by zanleźli się już w Bogocie.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Jack "Jackal" McDelon

- Walcie w chłodnice- powiedział Jack robiąć co chwile manewry samochodem starajać się uniknąc kul. Sytuacja nie wyglądała dobrze, tak jak zawsze.
Jackal starał się analizować wszystkie fakty wynikłe podczas tej misji. Zdawało mu się że ktoś od początku kopie pod nimi dołki.
Evandril
Mat
Mat
Posty: 559
Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
Numer GG: 19487109
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Evandril »

Nadir wychylił się z samochodu próbując dokładnie wycelować w chłodnicę. Nagle Pereiro niespodziewanie wróciły siły witalne i rzucił się na kierującego pojazdem Jackala, sprawnie przeszkadzając pułkownikowi w prowadzeniu auta. Samochodem zakołysało, porzucało chwilę po całej drodze, po czym uderzył w drzewo wgniatając lekko przód. Każdy z was był oszołomiony, a Nadir nawet wypadł przez okno i zbierał się teraz z jezdni. Samochód jadący za wami zatrzymał się przy Volvo, po czym dojrzeliście że Pereiro szybkim ruchem wsiada do czarnego chevroleta. Jeden z mężczyzn spytał go:
- Zabić ich?
- Nie, zostawimy ich PIDE...Zbierajmy się, zaraz tu będą...
Chevrolet z Pereiro w środku z piskiem opon odjechał w kierunku Ibague. Zostaliście sami, nieco oszołomieni uderzeniem w drzewo, jednak zdolni do dalszych działań.
Ostatnio zmieniony piątek, 18 sierpnia 2006, 09:56 przez Evandril, łącznie zmieniany 1 raz.
Zablokowany