[Kryształy Czasu] Dziedzictwo Zła

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Na razie zróbmy tak jak mówił Drirerin, Endrilu - krasnolud zabrał głos - Wróćmy do jaskini i opowiedzmy o wszystkim Throndalowi...Zresztą, mięliśmy zająć się wypędzeniem cieni i zrobiliśmy to więc czeka nas chyba zapłata...Nie będę się kłócił o szczegóły i tę bandę dołożymy im gratis...Mam dość tego górskiego powietrza...Dostaję od niego powoli alergii...To nie ten sam klimat co w moim Taram-Dur...
Gortni spojrzał po twarzach przyjaciół po czym skierował się ku szlakowi biegnącemu do jaskiń w których ukrył się władca Tagar-Dur.
- Na razie zróbmy tak jak mówił Drirerin, Endrilu - krasnolud zabrał głos - Wróćmy do jaskini i opowiedzmy o wszystkim Throndalowi...Zresztą, mięliśmy zająć się wypędzeniem cieni i zrobiliśmy to więc czeka nas chyba zapłata...Nie będę się kłócił o szczegóły i tę bandę dołożymy im gratis...Mam dość tego górskiego powietrza...Dostaję od niego powoli alergii...To nie ten sam klimat co w moim Taram-Dur...
Gortni spojrzał po twarzach przyjaciół po czym skierował się ku szlakowi biegnącemu do jaskiń w których ukrył się władca Tagar-Dur.

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Fallo
Młody hobbit czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Fallo podszedł do zwłok"a może ma coś ciekawego,coś czego nie znaleźli moi przyjaciele"-pomyślał hobbit przeszukując zwłoki.
Gdy coś znajduje odrazu krzyczy do towarzyszy a gdy jednak szczęście mu nie sprzyja odchodzi od zwłok i staje za towarzyszami.
Młody hobbit czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Fallo podszedł do zwłok"a może ma coś ciekawego,coś czego nie znaleźli moi przyjaciele"-pomyślał hobbit przeszukując zwłoki.
Gdy coś znajduje odrazu krzyczy do towarzyszy a gdy jednak szczęście mu nie sprzyja odchodzi od zwłok i staje za towarzyszami.

-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Eillis
Może będzie można w jaskini rozpoznać jakie właściwości magiczne ma ten miecz. Powiedziała do kompanów. "Mam nadzieję że za to zadanie będę mogła kupić sobie jakiś lepszy łuk. Fakt dostałam go od matki ale na takie wyprawy potrzeba lepszej broni." Łuk trzyma w gotowości. Przecież nic nie wiadomo jaka przygoda przydarzy sie na szlaku.[/i]
Może będzie można w jaskini rozpoznać jakie właściwości magiczne ma ten miecz. Powiedziała do kompanów. "Mam nadzieję że za to zadanie będę mogła kupić sobie jakiś lepszy łuk. Fakt dostałam go od matki ale na takie wyprawy potrzeba lepszej broni." Łuk trzyma w gotowości. Przecież nic nie wiadomo jaka przygoda przydarzy sie na szlaku.[/i]
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Bohaterowie postanawiając wrócić do jaskini udali się w drogę. Po godzinie dotarli do pieczary, którą zajmowały krasnoludy. Gdy weszli zauważyli wielu rannych i pokaleczonych krasnali. Throndal jednak nie miał na sobie ani jednej rany. Podszedł do awanturników i powiedział:
- Te cienie zaatakowały nas nawet tutaj. Gdy już uzykiwały przewagę nagle rozpierzchnęły się z wrzaskiem w powietrzu...Zniknęły na dobre.
Bohaterowie doszli do wniosku, że Czarny Rycerz którego pokonali był mentalnie związany z cieniami i wraz z jego śmiercią również one zginęły. Chwilę później odezwał się Thron
- Oni uratowali nas przed tymi zjawami. - wskazał na awanturników - Rozprawili się z bandą obozującą na zachód od miasta i pokonali naszego kapłana który był w zmowie z siłami nieczystymi...
Throndal spojrzał na nich po czym gromkim głosem powiedział:
- Dziękuję wam bardzo! Nie wiem co mam dla was uczynić ażeby odpłacić się za to coście dla mnie i mego ludu zrobili....Ethrond wypłaci wam po 4000 sztuk złota na głowę...Właściwie to powinien zaraz się tutaj zjawić...
Nie minęło kilka chwil a w wejściu jaskini zmaterializował się Mistrz Gildii Białych Magów.
- Podążcie ze mną, moi drodzy...Nie ma czasu do stracenia...
Nim bohaterowie zdążyli cokolwiek powiedzieć, dzięki mocy teleprotu znajdowali się teraz w siedzibie Ethronda w Get-warr-garze. Znali dobrze jego komnatę. Biurko wciąż w nieładzie i szereg ksiąg w biblioteczce na każdej ze ścian. Oczy poszukiwaczy przygód od razu skierowały się na osobistości w komnacie. Obok Ethronda stało dwóch innych mężczyzn którzy wyglądali na magów, a także niezeimsko piękna elfka o długich jasnozłotych włosach. Była naprawdę czarująca i piękna.
- Oto członkowie szlachetnego bractwa potężnych magów. - Ethrond przedstwaił swych towarzyszy - Przybyli tu nie tylko ze Orkusa, ale również z Elmanalu. Wiecie już o tym, że kamień mocy został skradziony. Wiecie też, ze pozostały jeszcze dwa aby starożytna moc zła odrodziła się w naszym świecie...Nie możemy do tego dopuścić...
- Te cienie zaatakowały nas nawet tutaj. Gdy już uzykiwały przewagę nagle rozpierzchnęły się z wrzaskiem w powietrzu...Zniknęły na dobre.
Bohaterowie doszli do wniosku, że Czarny Rycerz którego pokonali był mentalnie związany z cieniami i wraz z jego śmiercią również one zginęły. Chwilę później odezwał się Thron
- Oni uratowali nas przed tymi zjawami. - wskazał na awanturników - Rozprawili się z bandą obozującą na zachód od miasta i pokonali naszego kapłana który był w zmowie z siłami nieczystymi...
Throndal spojrzał na nich po czym gromkim głosem powiedział:
- Dziękuję wam bardzo! Nie wiem co mam dla was uczynić ażeby odpłacić się za to coście dla mnie i mego ludu zrobili....Ethrond wypłaci wam po 4000 sztuk złota na głowę...Właściwie to powinien zaraz się tutaj zjawić...
Nie minęło kilka chwil a w wejściu jaskini zmaterializował się Mistrz Gildii Białych Magów.
- Podążcie ze mną, moi drodzy...Nie ma czasu do stracenia...
Nim bohaterowie zdążyli cokolwiek powiedzieć, dzięki mocy teleprotu znajdowali się teraz w siedzibie Ethronda w Get-warr-garze. Znali dobrze jego komnatę. Biurko wciąż w nieładzie i szereg ksiąg w biblioteczce na każdej ze ścian. Oczy poszukiwaczy przygód od razu skierowały się na osobistości w komnacie. Obok Ethronda stało dwóch innych mężczyzn którzy wyglądali na magów, a także niezeimsko piękna elfka o długich jasnozłotych włosach. Była naprawdę czarująca i piękna.
- Oto członkowie szlachetnego bractwa potężnych magów. - Ethrond przedstwaił swych towarzyszy - Przybyli tu nie tylko ze Orkusa, ale również z Elmanalu. Wiecie już o tym, że kamień mocy został skradziony. Wiecie też, ze pozostały jeszcze dwa aby starożytna moc zła odrodziła się w naszym świecie...Nie możemy do tego dopuścić...

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Dobra, dobra...Nie gorączkuj się tak, staruszku - krasnolud popatrzył na niego - Może i byśmy zajęli się tą sprawą, ale po pierwsze nie wiemy, gdzie leży jakaś Twierdza Gwiazd, a po drugie nie wypłaciłeś nam jeszcze pieniędzy za rozprawienie się z cieniami w Tagar-Dur i jak dla mnie ta rzecz jest teraz najistotniejsza. Zapłacisz a porozmawiamy o ewentualnym podjęciu się przez nas szukania pozostałych kamieni.
Krasnolud zmarszczył brwi. Był w ponurym nastroju i miał dość bycia wykorzytywanym non-stop przez Ethronda. Zwłaszcza że nie uregulował jeszcze ostatniej zapłaty. Gortni oparł się o swój topór i czekał na rozwój wydarzeń. Jak na razie miał dość przebywania w towarzystwie tego ekscentrycznego jegomościa.
- Dobra, dobra...Nie gorączkuj się tak, staruszku - krasnolud popatrzył na niego - Może i byśmy zajęli się tą sprawą, ale po pierwsze nie wiemy, gdzie leży jakaś Twierdza Gwiazd, a po drugie nie wypłaciłeś nam jeszcze pieniędzy za rozprawienie się z cieniami w Tagar-Dur i jak dla mnie ta rzecz jest teraz najistotniejsza. Zapłacisz a porozmawiamy o ewentualnym podjęciu się przez nas szukania pozostałych kamieni.
Krasnolud zmarszczył brwi. Był w ponurym nastroju i miał dość bycia wykorzytywanym non-stop przez Ethronda. Zwłaszcza że nie uregulował jeszcze ostatniej zapłaty. Gortni oparł się o swój topór i czekał na rozwój wydarzeń. Jak na razie miał dość przebywania w towarzystwie tego ekscentrycznego jegomościa.

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
A w jaki sposób mogli byśmy do tego nie dopuścić?? I czym jest ta twierdza gwiazd i to inne miejsce o który jest napisane?- pytam się przyglądając się innym magom.
Jak widać nasz przyjaciel za darmo tego nie zrobi- mówię czekając na to co powiedzą towarzysze.
A w jaki sposób mogli byśmy do tego nie dopuścić?? I czym jest ta twierdza gwiazd i to inne miejsce o który jest napisane?- pytam się przyglądając się innym magom.
Jak widać nasz przyjaciel za darmo tego nie zrobi- mówię czekając na to co powiedzą towarzysze.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Fallo
Fallo trzymał się na uboczu. Młody hobbit rozglądał się uważnie po komnacie. Nagle Fallo zaczął się zastanawiać czemu Throndal nie był rany tak jak inne krasnoludy w tamtej pieczarze. Gdy jednak ktoś wspomniał o pieniądzach, od razu zapomniał o swoich przemyśleniach i wsłuchał się w rozmowę. Na razie się nie udzielał i czekał na rozwój zdarzeń.
Fallo trzymał się na uboczu. Młody hobbit rozglądał się uważnie po komnacie. Nagle Fallo zaczął się zastanawiać czemu Throndal nie był rany tak jak inne krasnoludy w tamtej pieczarze. Gdy jednak ktoś wspomniał o pieniądzach, od razu zapomniał o swoich przemyśleniach i wsłuchał się w rozmowę. Na razie się nie udzielał i czekał na rozwój zdarzeń.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym przysłuchiwał się temu co jego towarzysze mają do powiedzenia. W końcu jednak postanowił że równierz przemówi.
- Wiesz że nasza drużyna nie boi się trudnych zadań, ale to co żeśmy usłyszeli o tych kamieniach jest prosto mówiąc nieciekawe- uśmiechnął się- Na mnie i mój miecz liczyć możesz.- druid przypomniał sobie o mieczu czarnego rycerza który zabrali z tamtego obozu. Sięgnął do plecaka gdzie ów miecz był prowizorycznie trzymany i dobył go.- Oto ostrze które zdobyliśmy podczas odbijania krasoludzkiej twierdzy, czy jesteś w staniem nam coś o nim powiedzieć. Miecz ten może okazać się pomocny w dalszej wędrówce.- Endril nie chciał rozstawiać się z nową bronią, która zapewne nie raz się przyda, żałował jednak że to on musi ponownie przejac piecze nad magią w nim zaklętą. Rozejrzał się po grupie swych kompanów, niestety żadne z nich nie jest w stanie z nigo kożystać. Bał się że będzie musiał ponownie na sibie wziąść konsekwencje posiadania miecza.
Półolbrzym przysłuchiwał się temu co jego towarzysze mają do powiedzenia. W końcu jednak postanowił że równierz przemówi.
- Wiesz że nasza drużyna nie boi się trudnych zadań, ale to co żeśmy usłyszeli o tych kamieniach jest prosto mówiąc nieciekawe- uśmiechnął się- Na mnie i mój miecz liczyć możesz.- druid przypomniał sobie o mieczu czarnego rycerza który zabrali z tamtego obozu. Sięgnął do plecaka gdzie ów miecz był prowizorycznie trzymany i dobył go.- Oto ostrze które zdobyliśmy podczas odbijania krasoludzkiej twierdzy, czy jesteś w staniem nam coś o nim powiedzieć. Miecz ten może okazać się pomocny w dalszej wędrówce.- Endril nie chciał rozstawiać się z nową bronią, która zapewne nie raz się przyda, żałował jednak że to on musi ponownie przejac piecze nad magią w nim zaklętą. Rozejrzał się po grupie swych kompanów, niestety żadne z nich nie jest w stanie z nigo kożystać. Bał się że będzie musiał ponownie na sibie wziąść konsekwencje posiadania miecza.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Ethrond spojrzał na krasnoluda
- Spokojnie, pieniądze czekają już na dziedzińcu więc w każdej chwili możecie je podjąć..A co do miecza - rzucił do Endrila -... To jest to miecz "Pierwotnego Zła". Każdy kto użyje go choć raz w walce staje się opętany złem i chce niszyczyć i zabijać wszystko dookoła...Dlatego radziłbym zostawić go w naszej gildii, bo nie sądze byście chcieli przemienić się w to, przeciwko czemu sami walczycie, czyli najczytsze zło...
Po tych słowach Ethrond zasiadł przy swoim biurku po czym stamtąd kontynuował:
- Skoro zgadzacie się podjąć misji odzyskania kamieni, to musicie wiedzieć, że dawno temu Twierdzę Gwiazd zbudowali ludzie z potężnego plemienia, którego nikt dziś nie pamięta prócz nielicznych osób. Widać ją tylko w pełni księżyca i nowiu. Jej wrót strzegą potężne czary strażnicze. Żeby się otwarły musicie rzec: "edro meavalden ginoen geriv!". Jeżeli przekręcicie słowa, magia w nich zawarta zabije was. Ja ani żaden człowiek z bractwa nie może się tam dostać, gdyż oni nie uznawali magii z zewnątrz. To mogło by być dla nas śmiertelne. Aha! I z pewnością jest tam masa magicznych pułapek. Nie wiem co więcej dodać, może chcecie wiedzieć coś jeszcze??
- Spokojnie, pieniądze czekają już na dziedzińcu więc w każdej chwili możecie je podjąć..A co do miecza - rzucił do Endrila -... To jest to miecz "Pierwotnego Zła". Każdy kto użyje go choć raz w walce staje się opętany złem i chce niszyczyć i zabijać wszystko dookoła...Dlatego radziłbym zostawić go w naszej gildii, bo nie sądze byście chcieli przemienić się w to, przeciwko czemu sami walczycie, czyli najczytsze zło...
Po tych słowach Ethrond zasiadł przy swoim biurku po czym stamtąd kontynuował:
- Skoro zgadzacie się podjąć misji odzyskania kamieni, to musicie wiedzieć, że dawno temu Twierdzę Gwiazd zbudowali ludzie z potężnego plemienia, którego nikt dziś nie pamięta prócz nielicznych osób. Widać ją tylko w pełni księżyca i nowiu. Jej wrót strzegą potężne czary strażnicze. Żeby się otwarły musicie rzec: "edro meavalden ginoen geriv!". Jeżeli przekręcicie słowa, magia w nich zawarta zabije was. Ja ani żaden człowiek z bractwa nie może się tam dostać, gdyż oni nie uznawali magii z zewnątrz. To mogło by być dla nas śmiertelne. Aha! I z pewnością jest tam masa magicznych pułapek. Nie wiem co więcej dodać, może chcecie wiedzieć coś jeszcze??

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- No chcemy, chcemy wiedzieć...Pierwsze i najważniejsze - jak odnaleźć tę Twierdzę Gwiazd...Nigdy o niej nie słyszałem i choć mam zaprawionego w wojaczce dziadka, on również nigdy mi o czymś takim nie opowiadał...Przydałyby się jakieś szczegóły...
Krasnolud szukał sobie miejsca gdzie mógłby spocząć. Poczuł również jak odzywa się jego żołądek. Zaczynał robić się głodny a to źle wróżyło jeśli chodzi o jego nastrój. Czując głód odezwał się do Ethronda:
- Nie skombinowałbyś jakiegoś kurczaka na ciepło, mości czarodzieju??
- No chcemy, chcemy wiedzieć...Pierwsze i najważniejsze - jak odnaleźć tę Twierdzę Gwiazd...Nigdy o niej nie słyszałem i choć mam zaprawionego w wojaczce dziadka, on również nigdy mi o czymś takim nie opowiadał...Przydałyby się jakieś szczegóły...
Krasnolud szukał sobie miejsca gdzie mógłby spocząć. Poczuł również jak odzywa się jego żołądek. Zaczynał robić się głodny a to źle wróżyło jeśli chodzi o jego nastrój. Czując głód odezwał się do Ethronda:
- Nie skombinowałbyś jakiegoś kurczaka na ciepło, mości czarodzieju??

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Spojrzał po kompanach, a głównie po ich uzbrojeniu. Czekał na odpowiednią chwile i spytał białego maga.
- Nie mógłbyś załatwić naszej drużynie troche broni magicznej, jak do tej pory starczał mój miecz i topór Gortniego ale przydałoby się trochę dodatkowego ekwipunku. Jeśli się nie mylę to w tej całej Twierdzy Gwiazd będzie roiło się nie tylko od pułapek ale i od istot magicznych na które nasza broń będzie miała nikłe działanie. - poklepał smocza głowę, po czym zamyślił się. "Dwie bronie magiczne na pięcioro to jednak za mało"-pomyślał.
Spojrzał po kompanach, a głównie po ich uzbrojeniu. Czekał na odpowiednią chwile i spytał białego maga.
- Nie mógłbyś załatwić naszej drużynie troche broni magicznej, jak do tej pory starczał mój miecz i topór Gortniego ale przydałoby się trochę dodatkowego ekwipunku. Jeśli się nie mylę to w tej całej Twierdzy Gwiazd będzie roiło się nie tylko od pułapek ale i od istot magicznych na które nasza broń będzie miała nikłe działanie. - poklepał smocza głowę, po czym zamyślił się. "Dwie bronie magiczne na pięcioro to jednak za mało"-pomyślał.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Ethrond pogładził swą siwą brodę. Zamyślił się po czym rzekł do Endrila:
- Może udałoby się coś zrobić w temacie magicznej broni...Ale coś za coś... - spojrzał na Eillis - Jeśli zrzekniecie się swojego wynagrodzenia za misję w Tagar-Dur, uzbroję waszą przyjaciółkę elfkę w broń doskonale do niej pasującą, która na pewno pomoże wam w misji...Co wy na to?
Mistrz Gildii spojrzał po twarzach zebranych w środku komnaty awanturników oczekując na odpowiedź.
- Może udałoby się coś zrobić w temacie magicznej broni...Ale coś za coś... - spojrzał na Eillis - Jeśli zrzekniecie się swojego wynagrodzenia za misję w Tagar-Dur, uzbroję waszą przyjaciółkę elfkę w broń doskonale do niej pasującą, która na pewno pomoże wam w misji...Co wy na to?
Mistrz Gildii spojrzał po twarzach zebranych w środku komnaty awanturników oczekując na odpowiedź.

-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
-Ja się zgadzam, problem będzie z Gortnim- uśmiechnął się do krasnoluda. Wiedizał że jego przyjaciel jest materialistą i mu to nie przeszkadzało. Jednak w sytuacji gdy muszą podążyć do tak niebezpiecznego miejsca może się okazać że każda pomoc będzie potrzebna. Półgłosem rzekł do kompana- Daruj tą nagrodę, a zapewne ci że sam opłace twoją służbę w twym domku.- spojrzał przenikliwym wzrokiem na wojownika.
-Ja się zgadzam, problem będzie z Gortnim- uśmiechnął się do krasnoluda. Wiedizał że jego przyjaciel jest materialistą i mu to nie przeszkadzało. Jednak w sytuacji gdy muszą podążyć do tak niebezpiecznego miejsca może się okazać że każda pomoc będzie potrzebna. Półgłosem rzekł do kompana- Daruj tą nagrodę, a zapewne ci że sam opłace twoją służbę w twym domku.- spojrzał przenikliwym wzrokiem na wojownika.

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
No cuż. Nie wiem. Ja tam moge zawsze sam coś sobie dorobić ale nie wiem czy Nasz przyjaciel Gortni się na to zgodzi. I czym miała być by ta owa broń?- mówię do maga podejrzewając czym bedzie ta broń.
No nieźle niech będzie to coś mocnego bo jeśli mam odstapić od 4000 szt. złota za jakiś śmieć...- myślę czekając jak na to zareaguje Gortni
No cuż. Nie wiem. Ja tam moge zawsze sam coś sobie dorobić ale nie wiem czy Nasz przyjaciel Gortni się na to zgodzi. I czym miała być by ta owa broń?- mówię do maga podejrzewając czym bedzie ta broń.
No nieźle niech będzie to coś mocnego bo jeśli mam odstapić od 4000 szt. złota za jakiś śmieć...- myślę czekając jak na to zareaguje Gortni
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
Krasnolud zaklął pod nosem po czym rzekł do Endrila I Drirerina:
- Dobra, przyjaciele...zgadzam się na to - krasnolud podrapał się po głowie - Skoro ma to nam pomóc w misji to niech będzie...A co do służby w moim kasztelu, Endrilu to nie martw się...Mam jeszcze trochę grosiwa w banku Krasnoludzkim w Get-warr-garze, więc nie będzie z tym problemu...Nie będę ciągnął pieniędzy od przyjaciela, to niehonorowe...
Gortni uśmiechnął sie pod nosem. W gruncie rzeczy cieszył się że znajduje się tutaj razem z przyjaciółmi.
- A więc cóż to za broń, Ethrondzie, którą chcesz obdarować naszego kochanego kwiatuszka - spojrzał na Eillis i uśmiechnął sę szeroko.
Krasnolud zaklął pod nosem po czym rzekł do Endrila I Drirerina:
- Dobra, przyjaciele...zgadzam się na to - krasnolud podrapał się po głowie - Skoro ma to nam pomóc w misji to niech będzie...A co do służby w moim kasztelu, Endrilu to nie martw się...Mam jeszcze trochę grosiwa w banku Krasnoludzkim w Get-warr-garze, więc nie będzie z tym problemu...Nie będę ciągnął pieniędzy od przyjaciela, to niehonorowe...
Gortni uśmiechnął sie pod nosem. W gruncie rzeczy cieszył się że znajduje się tutaj razem z przyjaciółmi.
- A więc cóż to za broń, Ethrondzie, którą chcesz obdarować naszego kochanego kwiatuszka - spojrzał na Eillis i uśmiechnął sę szeroko.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Ethrond uśmiechnął sie pod nosem, po czym wyszedł z komnaty zostawiając awanturników jedynie z gośćmi Mistrza Gildii. Minęło kilka chwil nim stary mędrzec wrócił. W dłoni dzierżył duży, złoty łuk refleksyjny, pokryty mieniącymi sę na czerwono runami. Broń miała złotą cięciwę i była perfekcyjnie wykonana. Mag ofiarował Eillis łuk po czym powiedział:
- To jest Łuk Lodowych Wzgórz. Jego posidaczem może być tylko łowca o dobrym charakterze. Zapewne zastanawiacie się jaką ma moc...Otóż, ten łuk, moi drodzy nie potrzebuje strzał. Gdy wasza przyjaciółka naciągnie cięciwę, strzała pojawi się sama. I to nie byłe jaka...Łuk ten bowiem strzela lodowymi strzałami, które zamrażają ofiarę. Oprócz tego, gdy zostanie uniesiony ku niebu potrafi wywołać burzę śnieżną na wybranym przez posiadacza obszarze. Osoba go nosząca nigdy nie odczuwa zimna i nie straszne są jej żadne mrozy. Mam nadzieję, że pomoże wam w tej cieżkiej wyprawie...
Ethrond zasiadł przy biurku i powiedział:
- A teraz przejdźmy do meritum naszej misji.. Ten człowiek wytłumaczy wam położenie Twierdzy Gwiazd.. - Ethrond spojrzał na starszego, przygarbionego mężczyznę, który odezwał się do awanturników:
- Nazywam się Rhostor. Pochodzę z Inchra-garu. Interesuje mnie geografia z dawnych lat oraz historia starożytna. Twierdza Gwiazd leży niedaleko na wschód od Rwang-Morkir, które znajduje się na skraju Gnomich Lasów. Jest to wspaniała twierdza lecz od lat przez nikogo nie zamieszkana więc strzeżcie się po wejściu tam. Więcej nie mogę wam powiedzieć tak jak inni, jak sądzę. Powodzenia! Szukajcie pomocy u ludzi z Rwang-Morkir!
- To jest Łuk Lodowych Wzgórz. Jego posidaczem może być tylko łowca o dobrym charakterze. Zapewne zastanawiacie się jaką ma moc...Otóż, ten łuk, moi drodzy nie potrzebuje strzał. Gdy wasza przyjaciółka naciągnie cięciwę, strzała pojawi się sama. I to nie byłe jaka...Łuk ten bowiem strzela lodowymi strzałami, które zamrażają ofiarę. Oprócz tego, gdy zostanie uniesiony ku niebu potrafi wywołać burzę śnieżną na wybranym przez posiadacza obszarze. Osoba go nosząca nigdy nie odczuwa zimna i nie straszne są jej żadne mrozy. Mam nadzieję, że pomoże wam w tej cieżkiej wyprawie...
Ethrond zasiadł przy biurku i powiedział:
- A teraz przejdźmy do meritum naszej misji.. Ten człowiek wytłumaczy wam położenie Twierdzy Gwiazd.. - Ethrond spojrzał na starszego, przygarbionego mężczyznę, który odezwał się do awanturników:
- Nazywam się Rhostor. Pochodzę z Inchra-garu. Interesuje mnie geografia z dawnych lat oraz historia starożytna. Twierdza Gwiazd leży niedaleko na wschód od Rwang-Morkir, które znajduje się na skraju Gnomich Lasów. Jest to wspaniała twierdza lecz od lat przez nikogo nie zamieszkana więc strzeżcie się po wejściu tam. Więcej nie mogę wam powiedzieć tak jak inni, jak sądzę. Powodzenia! Szukajcie pomocy u ludzi z Rwang-Morkir!

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- Warto było poświęcić te 4000 sztuk złota...Teraz Eillis przynajmniej będzie nas mogła nieźle osłaniać gdy my będziemy walczyć w bliskich starciach - krasnoludowi kiszki zaczynały grać marsza - Ethrondzie, na misję ruszymy jutro rano, a czy teraz możemy coś zjeść, bo nie wytrzymam zaraz...
Gortni pogładził swój brzuch kóry domagał się jedzenia. Krasnolud cieszył się że powiększyli słój arsenał o ten czarodziejski łuk. Co prawda zawsze uważał że walka na odległość to nie walka, ale powoli zaczynał zmieniać zdanie na ten temat. Ten łuk mógł sie im bardzo przydać, zwłaszcza że nie wiadomo na co natrafią w owej Twierdzy.
- Warto było poświęcić te 4000 sztuk złota...Teraz Eillis przynajmniej będzie nas mogła nieźle osłaniać gdy my będziemy walczyć w bliskich starciach - krasnoludowi kiszki zaczynały grać marsza - Ethrondzie, na misję ruszymy jutro rano, a czy teraz możemy coś zjeść, bo nie wytrzymam zaraz...
Gortni pogładził swój brzuch kóry domagał się jedzenia. Krasnolud cieszył się że powiększyli słój arsenał o ten czarodziejski łuk. Co prawda zawsze uważał że walka na odległość to nie walka, ale powoli zaczynał zmieniać zdanie na ten temat. Ten łuk mógł sie im bardzo przydać, zwłaszcza że nie wiadomo na co natrafią w owej Twierdzy.
