[HoMM III] Marsz Zmarlych (sesja zakończona)

-
- Marynarz
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Kyrre
-Nie panie, nie po to jechałem tu przez tydzień czasu, aby udać się do strażnicy i zaciągnąć do Waszego wojska. Mam tu list, który mógłby bardzo zainteresować Waszą Królewską mość. poza tym bardzo prosiłbym o coś do picia i mam nadzieję uzyskać jakieś informacje, co tu się właściwie dzieje.
Czekam na reakcję mężczyzny, niech wie, że nie dam sobą pomiatać. Tak łatwo mnie nie odeśle!
-Nie panie, nie po to jechałem tu przez tydzień czasu, aby udać się do strażnicy i zaciągnąć do Waszego wojska. Mam tu list, który mógłby bardzo zainteresować Waszą Królewską mość. poza tym bardzo prosiłbym o coś do picia i mam nadzieję uzyskać jakieś informacje, co tu się właściwie dzieje.
Czekam na reakcję mężczyzny, niech wie, że nie dam sobą pomiatać. Tak łatwo mnie nie odeśle!

-
- Majtek
- Posty: 129
- Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2005, 18:54
- Numer GG: 5649299
- Lokalizacja: Karak-Busko
- Kontakt:
Dace
Zbliżył się powoli chcąc wybadać sytuację. Nigdy nie wiadomo co może do łba strzelić władcom piekieł. Wszystko pomału zaczęło się układać w jedną całość. Nekromanci widać zaczeli znów rozróbę a demony z drugiej strony polują na dusze i na nieumarłych. To nie była dobra wiadomość.
ps. Wiem co i jak z umiejetnosciami. Pytalem tylko czy do ataku i taktyki doszla nowa zdolnosc. Ale juz otrzymalem odpowiedz.
Zbliżył się powoli chcąc wybadać sytuację. Nigdy nie wiadomo co może do łba strzelić władcom piekieł. Wszystko pomału zaczęło się układać w jedną całość. Nekromanci widać zaczeli znów rozróbę a demony z drugiej strony polują na dusze i na nieumarłych. To nie była dobra wiadomość.
ps. Wiem co i jak z umiejetnosciami. Pytalem tylko czy do ataku i taktyki doszla nowa zdolnosc. Ale juz otrzymalem odpowiedz.
Każdy kiedyś umiera, ale to do nas należy wybór jak ruszymy na spotkanie tej, która na nas zawsze czeka.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Xyron
-Atakujemy, o pani! Nie dajmy śmierdzącym i zimnym trupom zaśmiecać tej ziemi! - wykrzyknął Xyron, po czym nagle się zreflektował i pomyślał: - Jestem nienormalny. Mefisto mógł mnie zabić, co się stało ze mną? :/
Ifryt, by zagłuszyć wszelakie myśli, szybko zmobilizował armię. Magogi ustawił na środku, resztę jednostek rozłożył na prawo i lewo od nich. W ciszy i spokoju wyruszył na nieumarłych - wszakże krzyk i tak nie wstrząśnie martwymi sercami jego wrogów. Teraz Ifryt musiał stać się całą swoją armią. Musiał dokładnie zaplanować każdy atak. Wiedział, że nie wolno mu trzymać jednostek w kupie, dlatego trochę kazał im się porozchodzić. Wiedział także, że nieumarli mają w zanadrzu o wiele więcej niebezpiecznych umiejętności...
Spojrzał jeszcze na Tataliankę i ponuro skinął głową. Wyruszyli.
-Atakujemy, o pani! Nie dajmy śmierdzącym i zimnym trupom zaśmiecać tej ziemi! - wykrzyknął Xyron, po czym nagle się zreflektował i pomyślał: - Jestem nienormalny. Mefisto mógł mnie zabić, co się stało ze mną? :/
Ifryt, by zagłuszyć wszelakie myśli, szybko zmobilizował armię. Magogi ustawił na środku, resztę jednostek rozłożył na prawo i lewo od nich. W ciszy i spokoju wyruszył na nieumarłych - wszakże krzyk i tak nie wstrząśnie martwymi sercami jego wrogów. Teraz Ifryt musiał stać się całą swoją armią. Musiał dokładnie zaplanować każdy atak. Wiedział, że nie wolno mu trzymać jednostek w kupie, dlatego trochę kazał im się porozchodzić. Wiedział także, że nieumarli mają w zanadrzu o wiele więcej niebezpiecznych umiejętności...
Spojrzał jeszcze na Tataliankę i ponuro skinął głową. Wyruszyli.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
no to reaktywacja moi mili panstwo:D mam nadzieje ze jeszcze sie wam chce troche pomeczyc hirołsami:P
Dace
Poruszales sie w ciemnosci sledzac kobiete i jej towarzysza. Nagle za toba uslyszales czyjes potkniecie i przeklenstwo...
Sol
Ruszyles zwawo za tatalianka i Xyronem. Wojsko podazalo za toba. Nagle w cieniu zobaczyles jeszcze kogos... Ktos ewidentnie poruszal sie za Ifritem i go sledzil!
Kyrre
Jasne... co 30minut mamy to kogos z listem mogacym zbawic swiat... Dobra jak wam tak zalezy to wam powiem cos... Krolowa wyjechala. Ja tu rzadze chwilowo. A moze i na dluzej bo zapowiada sie dlugie oblezenie stolicy truposzy...No dalej ruszcie sie... mam jeszcze wielu takich jak wy do obsluzenia dzis...-rzekl czlowiek za biurkiem ciagle wypelniajac papiery i nie podnoszac wzroku
Zash
to z WoGa.. moje zdolnosci graficzne koncza sie na paincie:P
w zamku ForestLore budujesz graveyard
Dobrze ze jestes. Pierscien oblezenia zaciska sie. Musimy zbudowac obelisk by wzmocnic nasza sile i wskrzesic kolejna dracoliche. Wtedy byc moze uda sie nam odeprzec atak i zniszczyc Katarzyne. Pozaluje ze tutaj przybyla. A wtedy nic juz nam na drodze nie stanie. Dusze nasze beda wszedzie i wszystko stanie sie jasne. Moc i wiedza bedzie w nas. -zamazana postac przemawiala z entuzjazmem.
Dobrze... Teraz skup sie. Musimy sie zjednoczyc w medytacji by uwiezic kolejna dusze..
"Ciekawe czyja.." pomyslales. "Twoja" odpowiedzial cichy glos z wnetrza twojej glowy... I byl to glos Zassera...
Xyron(&goscinnie Zash)
Ruszyles do ataku. Jednak jeszcze w ciemnosciach uslyszales strzaly z wierzy. 7 familiarow padlo martwych...

Zash twoj zamek zostal zaatakowany!!
Dace
Poruszales sie w ciemnosci sledzac kobiete i jej towarzysza. Nagle za toba uslyszales czyjes potkniecie i przeklenstwo...
Sol
Ruszyles zwawo za tatalianka i Xyronem. Wojsko podazalo za toba. Nagle w cieniu zobaczyles jeszcze kogos... Ktos ewidentnie poruszal sie za Ifritem i go sledzil!
Kyrre
Jasne... co 30minut mamy to kogos z listem mogacym zbawic swiat... Dobra jak wam tak zalezy to wam powiem cos... Krolowa wyjechala. Ja tu rzadze chwilowo. A moze i na dluzej bo zapowiada sie dlugie oblezenie stolicy truposzy...No dalej ruszcie sie... mam jeszcze wielu takich jak wy do obsluzenia dzis...-rzekl czlowiek za biurkiem ciagle wypelniajac papiery i nie podnoszac wzroku
Zash
to z WoGa.. moje zdolnosci graficzne koncza sie na paincie:P
w zamku ForestLore budujesz graveyard
Dobrze ze jestes. Pierscien oblezenia zaciska sie. Musimy zbudowac obelisk by wzmocnic nasza sile i wskrzesic kolejna dracoliche. Wtedy byc moze uda sie nam odeprzec atak i zniszczyc Katarzyne. Pozaluje ze tutaj przybyla. A wtedy nic juz nam na drodze nie stanie. Dusze nasze beda wszedzie i wszystko stanie sie jasne. Moc i wiedza bedzie w nas. -zamazana postac przemawiala z entuzjazmem.
Dobrze... Teraz skup sie. Musimy sie zjednoczyc w medytacji by uwiezic kolejna dusze..
"Ciekawe czyja.." pomyslales. "Twoja" odpowiedzial cichy glos z wnetrza twojej glowy... I byl to glos Zassera...
Xyron(&goscinnie Zash)
Ruszyles do ataku. Jednak jeszcze w ciemnosciach uslyszales strzaly z wierzy. 7 familiarow padlo martwych...

Zash twoj zamek zostal zaatakowany!!
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Zasser:
Tym razem obudził się i stanął dosć mocno na ziemi. Niumarli najwyraźniej nei wyczuli zmiany. "Druid" stanął na murach miasta. Mógł teraz tak łatwo pomóc katarzynie.. wystarczyło się zabić... z tą myśla postąpił pierwszy krok. -No! Śmiało, mięczaku- warknął Zash -Próbuj! Dasz radę?-
Co do obrony zamku - Slow na ifryty, wszyscy blokują, do czasu, gdy jakaś jednostka przekroczy mury - wtedy atak...
Tym razem obudził się i stanął dosć mocno na ziemi. Niumarli najwyraźniej nei wyczuli zmiany. "Druid" stanął na murach miasta. Mógł teraz tak łatwo pomóc katarzynie.. wystarczyło się zabić... z tą myśla postąpił pierwszy krok. -No! Śmiało, mięczaku- warknął Zash -Próbuj! Dasz radę?-
Co do obrony zamku - Slow na ifryty, wszyscy blokują, do czasu, gdy jakaś jednostka przekroczy mury - wtedy atak...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Majtek
- Posty: 129
- Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2005, 18:54
- Numer GG: 5649299
- Lokalizacja: Karak-Busko
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Xyron
- Rozproszyć się i pozostać w walce obronnej! Familiary (chowańce) osłonić magogi! Własnymi ciałami! Magogi atakujcie kulami ognistymi zombie, ja atakuję magiczną strzałą szkielety! Ifryty powoli podlatujcie do zamku i zatrzymajcie się dwa pola przed murami!
- Rozproszyć się i pozostać w walce obronnej! Familiary (chowańce) osłonić magogi! Własnymi ciałami! Magogi atakujcie kulami ognistymi zombie, ja atakuję magiczną strzałą szkielety! Ifryty powoli podlatujcie do zamku i zatrzymajcie się dwa pola przed murami!
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe


-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Sol:
Magogi rzucily kule ognia w powietrze. Zobaczyles przed soba w odleglosci paruset metrow wielkiego minotaura-bohatera. Za jego plecami stalo jeszcze pare innych minotaurow i krolewskich meduz...
Dace
Szedles spokojnie gdy nagle zobaczyles lecaca w twoje strone kule ognia... Kula wybuchla nad twoja glowa znacznie rozjasniajac okolice. Blysk byl krotki ale dostrzegles ogromne hordy familiarow, magogow, cerberow, wiele demonow i czarcich lordow podazajacych za diablem...
Zasser/Zash:
Spogladales na ziemie znajdujaca sie daleko w dole. Za toba czarna postac mamrotala cos w zadumie... 'Nie zrobisz tego... Jestes za slaby' wysmiewal sie w glowie glos Zasha. "Zobaczymy..." odpowiedzial glos Zassera. Jedna noga posunela sie do krawedzi muru. "I tak tego nie zrobisz..." glos Zasha nie byl juz taki pewny... "Zrobie.. i pokonam cie.." druga noga stanela na krawedzi. "To skacz mieczaku!" Zash zdecydowal sie na pokerowa zagrywke.
I przegral.
Obydwie nogi odepchnely sie od muru i cialo zaczelo spadac wprost na wystajace pale przed murami. "Niemozliwe.... Jak moglem sie tak pomylic.." glos Zasha cichl coraz bardziej. "Udalo sie..." myslal Zasser "Zwyciestwo...."
Nic bardziej mylnego. Gdy juz od ziemi dzielilo cie pare metrow zaczeles sie unosci z powrotem. "CO JEEST!!??" wykrzyknal Zasser i obrucil glowe. Wielki zielony smok trzymal w paszczy plaszcz i lecial spowrotem w strone zamku...
co do walki w zamku to troche nizej...
Xyron
"Sprawna armia i dobry dowodca to gwarant sukcesu." pomyslales. Chowance szybko oslonily magogi, ifryty podsunely sie nieznacznie do zamku, magogi w uniesieniu rzucily az 2 ogniste kule na zombiakow. Magiczna strzala tez dosiegla swojego celu. Jednak obronca nie byl glupi. Zadna jednostka nie ruszyla sie z miejsca, wszystkie zajely pozycje obrone. Na ifryty zostal rzucony czar spowolnienia...

Solmyr:
jak zaraz czegos nie zrobisz to bandyci cie poszatkuja...
Kyrre:
No co tak stoicie.. ? Ruchy bo wezwe straz! zaczal sie irytowac mezczyzna zastepujacy krolowa
podobnie jak u Solmyra....
Magogi rzucily kule ognia w powietrze. Zobaczyles przed soba w odleglosci paruset metrow wielkiego minotaura-bohatera. Za jego plecami stalo jeszcze pare innych minotaurow i krolewskich meduz...
Dace
Szedles spokojnie gdy nagle zobaczyles lecaca w twoje strone kule ognia... Kula wybuchla nad twoja glowa znacznie rozjasniajac okolice. Blysk byl krotki ale dostrzegles ogromne hordy familiarow, magogow, cerberow, wiele demonow i czarcich lordow podazajacych za diablem...
Zasser/Zash:
Spogladales na ziemie znajdujaca sie daleko w dole. Za toba czarna postac mamrotala cos w zadumie... 'Nie zrobisz tego... Jestes za slaby' wysmiewal sie w glowie glos Zasha. "Zobaczymy..." odpowiedzial glos Zassera. Jedna noga posunela sie do krawedzi muru. "I tak tego nie zrobisz..." glos Zasha nie byl juz taki pewny... "Zrobie.. i pokonam cie.." druga noga stanela na krawedzi. "To skacz mieczaku!" Zash zdecydowal sie na pokerowa zagrywke.
I przegral.
Obydwie nogi odepchnely sie od muru i cialo zaczelo spadac wprost na wystajace pale przed murami. "Niemozliwe.... Jak moglem sie tak pomylic.." glos Zasha cichl coraz bardziej. "Udalo sie..." myslal Zasser "Zwyciestwo...."
Nic bardziej mylnego. Gdy juz od ziemi dzielilo cie pare metrow zaczeles sie unosci z powrotem. "CO JEEST!!??" wykrzyknal Zasser i obrucil glowe. Wielki zielony smok trzymal w paszczy plaszcz i lecial spowrotem w strone zamku...
co do walki w zamku to troche nizej...
Xyron
"Sprawna armia i dobry dowodca to gwarant sukcesu." pomyslales. Chowance szybko oslonily magogi, ifryty podsunely sie nieznacznie do zamku, magogi w uniesieniu rzucily az 2 ogniste kule na zombiakow. Magiczna strzala tez dosiegla swojego celu. Jednak obronca nie byl glupi. Zadna jednostka nie ruszyla sie z miejsca, wszystkie zajely pozycje obrone. Na ifryty zostal rzucony czar spowolnienia...

Solmyr:
jak zaraz czegos nie zrobisz to bandyci cie poszatkuja...

Kyrre:
No co tak stoicie.. ? Ruchy bo wezwe straz! zaczal sie irytowac mezczyzna zastepujacy krolowa
podobnie jak u Solmyra....

Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Majtek
- Posty: 129
- Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2005, 18:54
- Numer GG: 5649299
- Lokalizacja: Karak-Busko
- Kontakt:
Dace
Ujrzawszy armię uśmiechnął lekko w kierunku diabła. Tuż po tym dał znak do wycofania się spomiędzy dwóch armii na bok, wskazując jednocześnie ręką drogę wolną naprzód.
Mieli zbyt wielką przewagę, żeby nawet myśleć o potyczce. Taktyczny odwrót był tutaj najlepszym rozwiązaniem. Ruszyl w droge powrotna do twierdzy, potrzebował większej armii.
Ujrzawszy armię uśmiechnął lekko w kierunku diabła. Tuż po tym dał znak do wycofania się spomiędzy dwóch armii na bok, wskazując jednocześnie ręką drogę wolną naprzód.
Mieli zbyt wielką przewagę, żeby nawet myśleć o potyczce. Taktyczny odwrót był tutaj najlepszym rozwiązaniem. Ruszyl w droge powrotna do twierdzy, potrzebował większej armii.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 17:18 przez Dhagar, łącznie zmieniany 1 raz.
Każdy kiedyś umiera, ale to do nas należy wybór jak ruszymy na spotkanie tej, która na nas zawsze czeka.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Zash:
-Widzisz, głupcze?- zaśmiał sienekromanta, gdy juz stał spokojnie na ziemi. -nawet jakbyś chciał...- uśmiechnął się. -To i tak nei mógłbyś mnie... czy też siebie zabić!- wycedził. -Co z tym pieczętowaniem duszy? Zaczynam się niecierpliwić, a moja druidowata postać nie daje mi spokoju!- warknął po dordze do centralnego budynku.
Co do walki - mówiłem jużjak ma wyglądać to starcie...
Czy w zamku, w którym obecnie przebywam mogę coś wybudować?
-Widzisz, głupcze?- zaśmiał sienekromanta, gdy juz stał spokojnie na ziemi. -nawet jakbyś chciał...- uśmiechnął się. -To i tak nei mógłbyś mnie... czy też siebie zabić!- wycedził. -Co z tym pieczętowaniem duszy? Zaczynam się niecierpliwić, a moja druidowata postać nie daje mi spokoju!- warknął po dordze do centralnego budynku.
Co do walki - mówiłem jużjak ma wyglądać to starcie...
Czy w zamku, w którym obecnie przebywam mogę coś wybudować?
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM

-
- Marynarz
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Xyron
- Magogi dalej w zombiaki walić, a wy ifryty spróbujcie podlecieć do ulepszonych zombie i je spacyfikować! Reszta bronić się! Sol pomóż mi, bo szkoda armii!
Xyron czuł, że jest w swoim żywiole... Bawił się naprawdę fajnie...
- Magogi dalej w zombiaki walić, a wy ifryty spróbujcie podlecieć do ulepszonych zombie i je spacyfikować! Reszta bronić się! Sol pomóż mi, bo szkoda armii!
Xyron czuł, że jest w swoim żywiole... Bawił się naprawdę fajnie...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Xyron&Sol
Xyron-Jednostki wroga twardo staly w zamku. Ifrity ruszyly przed siebie. Nie udalo im sie spopielic wszystkich od razu. Magogi natomiast wprawnie uzywaly swoich ognistych kul. Zombiaki zostaly zniszczone. Strzaly z wierzy powalily kolejna 7 chowancow... Nagle jednak nadeszlo wsparcie. Wojska Sola zaatakowaly zamek. Magogi rzucily ogniste kule na pare ostatnich zombiakow, ifryty zajely sie szkieletami. Zanim sie obejrzales zamek zostal zajety.
Razem- Staneliscie na dziedzincu. Widok nie byl optymistyczny. Tatalianka podeszla do was.
Brawo chlopaki. Swietnie rozegrane. Zanim ruszymy dalej jest jeszcze jedno zadanie- trzeba wypalic to wszystko. A w szczegolnosci to! kobieta wskazala palcem na wysoki obelisk na srodku placu. Emanowala z niego wielka energia....Zlo czyste zlo.. Czuliscie jak przenika wasze umysly, sonduje je szukajac jakiejs slabostki.
ich "Swietna walka Xyronie!Gratuluje.. Naprawde zasluzles na miano najwiekszego dowodcy piekiel. Oddaje ci swoje wojsko. Zrobisz z niego duzo wiekszy uzytek niz ja. Zostane twoim poplecznikiem. Bede walczyl ramie w ramie z wojskiem. Tam przyniose duzo lepsze korzysci niz polemika nad twoim sposobem dowodzenia." odezwal sie Sol.
Kyrre:
Mezczyzna zniecierpliwionym glosem wzial list chwile na niego popatrzyl i powiedzial. Zamkniety magicznie...Jak niby mam go otworzyc?Zgrywacie sie czy jak?Jak bedziecie mieli cos wartosciowego albo cos co moge otworzyc i przeczytac przyjdzcie...A teraz wynocha!
Dace:
Demony pedem ruszly przed siebie w strone zamku. Nie zwrocily na ciebie wiekszej uwagi. Patrzyles chwile za nimi ale ciemnosc szybko ich zaslonila. "No ladnie sie tu dzieje..Trupy z demonami sie leja...A ja z jakims marnym oddzialikiem pomiedzy takimi armiami.. Perspektywy nie ma co..." pomyslales,i w ciemnosci spojrzales na swoj skromny oddzial i...
Zash:
Postac zmierzyla cie wzrokiem.
"Co to mialo byc?" zapytala, chyba retorycznie."Skup sie!"
Postac zaczela odmawiac zaklecia. Jakas czesc ciebie wiedziala co robic. Odruchowo pochyliles glowe i przylaczyles sie do wymawiania zaklec. Wasze glosy najpierw ciche z czasem robily sie coraz mocniejsze i glosniejsze,az doszly do krzyku. I gdy ostatnie slowo wydarlo sie z was poteznym wrzasnieciem poczules jak czastka ciebie ulatuje. Widziales ja. Jasny niebieski punkcik. Lewitowal nad ziemia, zaczely go otaczac podobne, czarne punkty. Po chwili cala chmara punkcikow byla w powietrzu. I wtedy zmaterializowal sie obelisk.
Xyron-Jednostki wroga twardo staly w zamku. Ifrity ruszyly przed siebie. Nie udalo im sie spopielic wszystkich od razu. Magogi natomiast wprawnie uzywaly swoich ognistych kul. Zombiaki zostaly zniszczone. Strzaly z wierzy powalily kolejna 7 chowancow... Nagle jednak nadeszlo wsparcie. Wojska Sola zaatakowaly zamek. Magogi rzucily ogniste kule na pare ostatnich zombiakow, ifryty zajely sie szkieletami. Zanim sie obejrzales zamek zostal zajety.
Razem- Staneliscie na dziedzincu. Widok nie byl optymistyczny. Tatalianka podeszla do was.
Brawo chlopaki. Swietnie rozegrane. Zanim ruszymy dalej jest jeszcze jedno zadanie- trzeba wypalic to wszystko. A w szczegolnosci to! kobieta wskazala palcem na wysoki obelisk na srodku placu. Emanowala z niego wielka energia....Zlo czyste zlo.. Czuliscie jak przenika wasze umysly, sonduje je szukajac jakiejs slabostki.
ich "Swietna walka Xyronie!Gratuluje.. Naprawde zasluzles na miano najwiekszego dowodcy piekiel. Oddaje ci swoje wojsko. Zrobisz z niego duzo wiekszy uzytek niz ja. Zostane twoim poplecznikiem. Bede walczyl ramie w ramie z wojskiem. Tam przyniose duzo lepsze korzysci niz polemika nad twoim sposobem dowodzenia." odezwal sie Sol.
Kyrre:
Mezczyzna zniecierpliwionym glosem wzial list chwile na niego popatrzyl i powiedzial. Zamkniety magicznie...Jak niby mam go otworzyc?Zgrywacie sie czy jak?Jak bedziecie mieli cos wartosciowego albo cos co moge otworzyc i przeczytac przyjdzcie...A teraz wynocha!
Dace:
Demony pedem ruszly przed siebie w strone zamku. Nie zwrocily na ciebie wiekszej uwagi. Patrzyles chwile za nimi ale ciemnosc szybko ich zaslonila. "No ladnie sie tu dzieje..Trupy z demonami sie leja...A ja z jakims marnym oddzialikiem pomiedzy takimi armiami.. Perspektywy nie ma co..." pomyslales,i w ciemnosci spojrzales na swoj skromny oddzial i...
Zash:
Postac zmierzyla cie wzrokiem.
"Co to mialo byc?" zapytala, chyba retorycznie."Skup sie!"
Postac zaczela odmawiac zaklecia. Jakas czesc ciebie wiedziala co robic. Odruchowo pochyliles glowe i przylaczyles sie do wymawiania zaklec. Wasze glosy najpierw ciche z czasem robily sie coraz mocniejsze i glosniejsze,az doszly do krzyku. I gdy ostatnie slowo wydarlo sie z was poteznym wrzasnieciem poczules jak czastka ciebie ulatuje. Widziales ja. Jasny niebieski punkcik. Lewitowal nad ziemia, zaczely go otaczac podobne, czarne punkty. Po chwili cala chmara punkcikow byla w powietrzu. I wtedy zmaterializowal sie obelisk.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
