[starcraft] Nim zapadnie ciemność (zakonczona)

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Eeee... mmmm... Buhahahahaha... nie mogę... chwilkę. Straszny wybuch śmiechu wstrząsnął tym szałasem. Nic... ten tadar jest trzymany przez Razor'a... hehehe... gdzieś z nim porzedł... już nie pamiętam gdzie... hihihi... idziemy razem go szukać?

MG... przeginasz pałę... oj przeginasz.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
*pójde może powiem Parsivalowi jak tam te jego "genialne czołgi" i urządzenie, przydałaby mu się informacja o tym durnym pomyśle*

po czym zwrócił się do mechanika

z tą fabryką vulturów to niezły pomysł, ja sam kiedyś śmigałem na takich cackach więc mógłbym was poduczyć w razie potrzeby. chce wiedzieć kiedy będziemy mogli wziąć się za fabryke, a co do tego co macie zrobić to spróbujcie znaleźć zastosowanie tego urządzenia, ja ide zameldować Parsivalowi. zaraz wróce

wyszedł i poszedł do koszar, zastanawiał sie po drodze jak im idze z tą kobietą
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Patrzę na dziewczynę łakomym wzrokiem. W głowie świdrują mi najszeczersze marzenia: jaka ona piękna, to jest kobieta z którą można było by się związać na stałe. Eee... biedroneczko. Ja nie jestem telepatą więc może w końcu podasz mi swoje z pewnością piękne imię?
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray

Wszedles do koszar i zastał cię tam nieciekawy widok- kobieta z nożyczkami przy gardle wbijała wzrok w Parsivala,a ten próbował coś gadaniem wskórać w tej niemiłej sytuacji

Wszyscy
Wejscie Jima nieco zmieniło sytuacje. Kobieta odskoczyła od Galadiuma, bo nie wiedziala czy wchodzacy nie ma broni. Nie mial. Gaveriell wykorzystal jednak chwile i odskoczyl. Kobieta zaklela pod nosem. Cóż, wiwinąłeś się jak narazie. Możesz mi mówić Meva. Wole to od tej biedroneczki. Gdzie urządzenie? Co się dzieje, mówcie! Jesteście wojskiem dominium? Gdzie jestem? Byle szybko, nie mam zamiaru marnować dłużej czasu! i jakby na potwierdzenie swoich umiejętności Ducha zniknęła, widzieliście tylko jak nożyczki zostały rzucone w Parsivala, ale chyba specjalnie nie trafiła. Zanim otrząsnęliście się po widoku ostrzy obok twarzy Galadiuma, kobieta już w brutalnym uścisku wyginała ręce Razora. Znów stała sie widzialna No to jak, dowiem się czegoś, czy mam złamać ci rękę w 3 miejscach?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
może najpierw się przedstawie, Nazywam się Jim Razor Duray, Razor to moja ksywa jakby co. Nie jesteśmy wojskiem dominium, szczerze to ja nienawidze dominium od kiedy tu jestem ale to długa historia, nie bedze przynudzał mimo iż mógł stracić ręke w jego tonie głosu przejawiał się taki dziwny spokój urządzenie jest w naszym magazynie, właśnie technicy dybają nad nim do czego służy. mozesz puścić moją ręke? nic ci nie zrobie a ta pozycja jest dość niewygodna jeśli chodzi o gadanie. jak bardzo chcesz moge ci opowiedzieć tą smutną historyjke dlaczego zostałem wrogiem dominium.
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Ej! A czemu jak jesteś duchem telepatką to nie wyciągniesz z nas tych informacji w bardziej konwencjonalny sposób biedroneczko? Nie zabijesz bo jak do tej pory karty atutowe są po naszej stronie. Jedyny statek który po naprawie i zatankowaniu wzniesie się w kosmos nalezy do nas, a ty biedroneczko powiem szczerze jesteś tu uwięziona. *Niesamowita dziewczyna.* Chuchnął na palce. Podniósł lekko nożyczki i odłożył na miejsce. Może zgłodniałaś? *Nie mam zamiaru czegokolwiek jej zrobić. Poprostu mamy wspólne interesy a ona nie może tego dostrzec.* Zabijając Razora nie czynisz mi żadnej różnicy. Ja byłem w Blood Ravens i mi kij i siekierap co ty mu zrobisz. Znam go od lotu statkiem. *Uważam, że powinienłbym mu się zrewanżować za uratowanie życia ale cóż... lepiej niech on ma połamane ręce niż zostaniemy na tej przeklętej planecie.* Obroniliśmy ciebie od zergów. Podejżewam że ten przedmiot który mamy przyciąga te stwory tak jak sygnał radarowy który znaleźliśmy na radaże. Prawdopodobnie jest on znacznikiem na lądowanie jakiegoś statku. Cóż. Jak by jakiś leciał to byśmy byli poinformowani a tak to tylko my tu jesteśmy. Może mamy cię stąd wyrwać, a ty tak traktujesz swoich ratowników... nie ładnie biedroneczko. Uśmiechnął się. Masz ładne imię ale biedroneczka też ładnie do ciebie pasuje. Parsi zawsze lubiał uczyć się przemowy do każdej sytuacji przed lustrem. Teraz włożył w to dużo serca. *Ładna jest, kurczę dziewczyna.* Mogę ci przynieść ten znacznik tylko mi powiedz czy załatwisz mi jakieś paliwo i ew. statki kosmiczne? *Chyba się zakochałem.*

Uczę się przemawiać przed lustrem.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Wszyscy
Jestem telepatką, ale mogę czytać tylko te myśli które akurat lecą przez wasze mózgi. odezwała się Meva i puściła Razora. I nie mów mi biedroneczko. I... Nie myśl tak. Nie znasz mnie. powiedziała do Parsivala, a na jej policzku pojawił się jakby rumieniec. To urządzenie to emiter psi, gdy zostanie włączony, wszystkie zergi z tej planety zjawią się tu w kilkanaście minut, więc może lepiej niech wasi mechanicy przy niej nie grzebią. Może to się dla nas źle skończyć. Dominium w ten sposób pozbywa się niewygodnych rebeliantów. Udało mi się zatrzymać ich w ostatniej chwili. Dlatego nie ma ich tutaj. Pewnie obawiali się, że nie zdąża uciec i nie poczekali na tych co mieli odpalić tą puszkę Pandory. Teraz nie wiem co robić... powiedziała lekko zrozpaczona.

Nagle coś zaczęło charczeć w głośniku odbiorczym, który Jim zostawił włączony zanim wyszliście w poszukiwaniu tego jak się okazało emitera.
Odbiór! Ktokolwiek.... Czy ktoś nas słyszy?...Tu statki transportowe pod dowództwem Arcturusa Mengska. Odbiór...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Chwile... telefon do mnie. Wziął odbiornik od Razora. Idź po ten emiter i zabierz go mechanikom. Niech go nie dotykają. Odezwał się do słuchawki. Tu Parsival Gaveriell Galadium. Słucham? Po czym odezwał się do telepatki. Usiądź na łóżku i spokojnie. Zaraz się wyjaśni. Po czym do radia. Tkwimy na tej planecie od nie wiem jakiego czasu. Jesteśmy uwięzieni. Sprawdzam czy są w zasięgu krótkofalówki. Jeżeli są po za zasięgiem to idę do radia w obozie. Jeśli nie to kontynuuję rozmowę. Łapię delikatnie Mevę za dłoń. Chcę dodać jej otuchy.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

nie rób se jaj :P
Jim Razor Duray
okej narazie ty tu rzadzisz!

zbieram się do postawy "sprinter" po czym biore krótki rozbieg i lece czym szybciej mozna i jak szybko można do magazynu. jak tylko dojde do drzwi to wywalam je z kopa/otwieram z trzaskiem/blablabla(zeby tylko usłyszeli) i wrzeszcze

NIE DOTYKAJCIE URZĄDZENIA!!! JUŻ WIEM CO TO JEST!!!!...
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Ja? Jaja? Spreeche deutch? Jestem zabujczo poważny. Hehe... Mój Parsi to podrywacz. Będzie to chyba pierwsza dziewczyna mojego Gravcia.


Tu Parsival Gaveriell Galadium. Aktualnie jestem na <Podaję koordynaty planety.> i jest tu strasznie źle. Zergowie opanowali więkrzość planety i my zostaliśmy w potrzasku. Mocniej ściskam rękę Mevy. Są z nami rozbitkowie. Zakrył mikrofon ręką. Znasz go? Po czym powiedział. Potrzebujemy transportu aby stąd uciec. Prosimy o pomoc. Kod czarny, jesteśmy w pułapce. Powtarzam. Kod czerwony, jesteśmy w potrzebie. Jeżeli Meva go zna to daję jej komunikator.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Mechanik spojrzał zdziwiony. Co? Już prawie to otworzyłem... Jesteś pewien? Może to coś pozwoli nam stąd uciec... Co tak się telepiesz? Mów co cię wystraszyło a nie... odezwał się i położył emiter na podłodze.

Parsival Gaveriell Galadium
Meva wyciągnęła rękę z twojej dłoni. Znam. Daj nadajnik. Jej mina była trudna do rozszyfrowania. Z jednej strony była zmieszana twoim uściskiem, z drugiej bardzo przygnębiona. Gdy złapała nadajnik zaczęła rozmowę:
Dla rozróznienia Meva *Acturus*

Tu Meva, kapitan tutejszego ruchu oporu. Dominium przechwyciło rozkazy od waszych sierżantów i opuściło planetę. Jednocześnie zostawili nam niespodziankę w postaci emitera psi. Pewnie już byłoby po nas gdyby go uruchomili. Szczęscie było przy nas, zatrzymaliśmy ich zanim zdązyli odpalić to cholerstwo. Jednak niemal wszyscy żołnierze rebelii zostali wybici.
*Musimy mieć ten emiter. Lądujemy po was.*
A co z ludnością cywilną planety? Nie zgadzam się by zostawić ich na pastwę losu. Zergowie zajęli prawie całe kopalnie planetarne i korytarze krasowe. Wypelzaja na powierzchnie i morduja bezbronnych. W chwili gdy opuszczalismy nasz obóz by zatrzymac Dominium przed wlaczeniem emitera byly conajmniej 3 osady ludzkie w ktorych zgromadzili sie cywile. Maja jako takie fortyfikacje, wiec powinny dac im schronienie na kilka godzin jeszcze. Jednak gdy pęknąmury...
*I co ja z tym niby mam zrobić?*
Uratuj ich, poźniej oddam ci emiter.
*To niedorzeczność. Sama powiedzialas, że wielkie fale zergów zalewaja planete. Mamy tylko kilka wrightow do oslony i mase transpotrowcow.*
Odciagniemy zergów od osad. Zabierzesz ludzi, a pozniej przylecisz po nas.
*Niby jak chcesz sama to zrobic? Ponoc wszyscy zolnierze są martwi. To jest niemozliwe do zrobienia.*

Zapadła grobowa cisza.

Włączę emiter. Wtedy zergowie przybędą do bazy. Wy uratujecie ludzi, a pozniej przedrzemy sie do was.

Powietrze zgęstniało. Nagle zrobiło się bardzo zimno i nieprzyjemnie.

*Nie ma mowy.Zginiecie zanim do was dotrzemy.*
Nie jestem tu sama. Mamy bazę dominium, kilku żołnierzy i sprzęt. Fortyfikując się mamy szansę. Tak czy inaczej... Najważniejsi są ludzie. Gdy oni będą bezpieczni będziemy martwić się o ten cały emiter. To jak stoi?

*Stoi. Macie 3h na fortyfikacje i odciągnięcie zergów. Jak nic się nie będzie działo odlatujemy stąd.*

A więc do dzieła. rzuciła jeszcze i rozłączyła połączenie. Spojrzała ci głęboko w oczy. Pomożesz mi prawda?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
Ta dziewczyna którą znaleźliśmy wracając ze zwiadu to Ghost. a ten sprzęt to Psi emitter, jeśli go włączymy fale dźwiękowe ściągną tu każdego zerga z powierzchni planety, dobrze że go nie włączyliście... prawda?
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Jim Razor Duray
Mount parsknął chorobliwym śmiechem. Iceman lekko pobladł. Mechanik głośno przłknął slinę. No... teges... Jak się szarpałem z jednym zawiasem to mi wypadł i coś zapiszczało, zapaliła się czerwona lampka, ale po chwili zgasła... Ale to na pewno nie było to... Prawda? powiedział przerażonym głosem.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

Jim Razor Duray
Nooo to świetnie, mamy no głowie teraz całą kolonie zergowską!
dobra, nieważne. musimy się fortyfikować, każdy bierze bron i włazi do bunkra, mechanik! nie udało się z taczkami Parsivala! czy mógłbyś zamontować działka od goliathów na bunkrach?...
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Chodź. Musimy to powiedzieć ludziom o tym że niedługo będzie pomoc. Wybiegamy razem do Razora. Hej! Iceman! Zbierz wszystkich ludzi na zewnątrz. Razor! Co ty masz minę jak by cię ktoś strzelił? Mów! Patrzę na emiter, czegoś mi tu brakuje. Co się stało! Mechanik prawie mdlał, a Mount patrzył na emiter jak oszalały. OMG! Włączyliście emiter? Mount! Każ ludziom wyłazić i iść w stronę górki w okolicy wioski. Zbieraj wszystkich wojskowych i każ im wziąść broń. Czekają na nas chordy zergów. Meva, pójdziesz im i powiesz ludziom co się wydarzy, dobrze? Nic nie ukrywaj. Dołączę do ciebie jak skończę kilka spraw. Złapał ją w pasie i pocałował. Powodzenia. Powiedział po czym wybiegł w stronę radaru zobaczyć czy nie widać na nim przypadkiem zergów. Natychmiast stawia przy nim jednego z ludzi aby czekał czy coś się nie pojawi. Po czym pobiegł do mechaników zobaczyć co udało im się zrobić. Potrafilibyście w ciągu trzech godzin naprawić ten statek? Spytał patrząc na transportowiec gwiezdny którym przylecieli. Nie zależy mi na tym aby lecieć w kosmos ale aby dolecieć do tamtego wzgórza. Wskazał na wzgórze gdzie już zaczęli gromadzić się ludzie. Śpieszcie się. Jeżeli to już wszystko to idze do Mevy aby jej pomóc przy czym tam można.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Wszyscy:
Meva zbliżyła się do emitera. Obejrzała go i zapytała Ricka Kiedy go włączyłeś? Mechanik był lekko zawstydzony ale po chwili odpowiedział, że jakieś 5min. W takim razie zbieraj dupę w troki, mamy jakieś 35min zanim wszyscy zergowie tej planety zrobią nam z dupy jesień średniowiecza. Co my tu mamy.... zbliżyła się do Icemana i chwyciła go za głowę. Otwórz swój umysł, muszę wszystko się dowiedzieć o bazie... Iceman zamknął oczy i przez chwię było cicho. Wkońcu Ghost odezwała się Dobrze. Mamy sprzęt. Niech Rick zmontuje 2 vultury i załaduje do nich miny. Zastawimy nimi wejscie. Z bunkrami dobry pomysł, jak tylko pojawi się jeszcze jakiś mechanik niech postawi 2 bunkry przy wejsciu, potem jeszcze w głebi gdzie schowamy emiter. One będa chciały przede wszystkim jego, a im blizej będą tym bardziej będą wściekłe. Dopiero jak go rozwalą to się uspokoją. Jak nie uda się zmontować tych działek z bunkrami to rozrzuć je po bazie w sporych pęczkach- będą robić za bomby bezzapłonowe- będziemy je detonować przez strzelanie w nie z gaussów. No co się tak gapicie! Dalej dalej!. Gdy skonczyła Mount wybiegł szukać ludzi, pozostali zabrali się do roboty. Meva ruszyła do bramy obejrzeć pole przed bazą.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Parsival Gaveriell Galadium

Meva... Dobry pomysł. Ale nie lepiej wziąść Vulture'a i zawieść emiter jak naj dalej stąd? Ja bym pojechał. Wydaje mi się że to było by dobre wyjście. Oszczędzimy strat w ludziach. Spojżał na nią. Potrzebuję tylko twojej zgody. Wiedz tylko że cię kocham. Złożył jej pocałunek na ustach i przytulił mocno do siebie. *Kocham cię i nie chcę abyś umarła.* Obiecaj mi że pójdziesz z tamtymi ludźmi.


Ahh... jakie to melodramatyczne.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Zablokowany