[Sesja więzienna] Nowi.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
sorry za zwolke, ale net mi padl
Jan Kowalski
Usmiechnal sie niepewnie do wpatrujacego sie w niego faceta. "Co to mi radzili... Cholera, Janek mysl! W garsc sie wez..." Wkoncu sobie przypomnial. Nie wiedzial czy tutaj mial o to pytac, ale wolal zaryzykowac.
No jak tam, grypsujecie tutaj?odezwal sie najpewniej jak tylko umial, i starajac sie wygladac powaznie przesuwal sie w tej dziwnej kolejce.
Jan Kowalski
Usmiechnal sie niepewnie do wpatrujacego sie w niego faceta. "Co to mi radzili... Cholera, Janek mysl! W garsc sie wez..." Wkoncu sobie przypomnial. Nie wiedzial czy tutaj mial o to pytac, ale wolal zaryzykowac.
No jak tam, grypsujecie tutaj?odezwal sie najpewniej jak tylko umial, i starajac sie wygladac powaznie przesuwal sie w tej dziwnej kolejce.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:


-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Mateusz "Struna" Jasny
- Cześć man. Jestem Mateusz. Może jakoś uda się przesiedzieć powiadasz? Nie sądzę. Chętnie już bym z tąd zwiał tak jak Ty. Za co siedzisz i na ile? Ja odsiaduje ze wandalizm i zabójstwo czterech osób. Wśród moich ofiar był policjant na służbie.- powiedział Struna do Sławka podając mu rękę.
- Biorę tą prycze na dole. - rzucił do współwięźnia, położył na pryczy swoje rzeczy i walnął się na nią z impetem.
- Cześć man. Jestem Mateusz. Może jakoś uda się przesiedzieć powiadasz? Nie sądzę. Chętnie już bym z tąd zwiał tak jak Ty. Za co siedzisz i na ile? Ja odsiaduje ze wandalizm i zabójstwo czterech osób. Wśród moich ofiar był policjant na służbie.- powiedział Struna do Sławka podając mu rękę.
- Biorę tą prycze na dole. - rzucił do współwięźnia, położył na pryczy swoje rzeczy i walnął się na nią z impetem.

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Sławek "Golarz" Częsty
Wgramolił się do góry na pryczę, która skrzypiała, jakby była zrobiona z wiecznie mokrej gumy. Położył się na materacu i poczuł sprężyny wbijające się w jego plecy. Odetchnął głęboko i odpowiedział na pytanie Mateusza: Siedzię za morderstwo i coś czuję, że przez długie lata stąd nie wyjdę. Przyznałem się, bo tak, zrobiłem to. - opowiadając zaczęły trząść mu się recę tak mocno, że całe łóżko poczęło się kołysać. - Mój pracodawca zginął z mojej ręki. Poderżnąłem mu gardło brzytwą - Kończąc wypowiedź chwycił poduszkę, by choć na chwilę zahamować nerwowe konwulsje swojego ciała. Jego głowa kotłowała się od wszelakich myśli. Chciał teraz być w domu.
Wgramolił się do góry na pryczę, która skrzypiała, jakby była zrobiona z wiecznie mokrej gumy. Położył się na materacu i poczuł sprężyny wbijające się w jego plecy. Odetchnął głęboko i odpowiedział na pytanie Mateusza: Siedzię za morderstwo i coś czuję, że przez długie lata stąd nie wyjdę. Przyznałem się, bo tak, zrobiłem to. - opowiadając zaczęły trząść mu się recę tak mocno, że całe łóżko poczęło się kołysać. - Mój pracodawca zginął z mojej ręki. Poderżnąłem mu gardło brzytwą - Kończąc wypowiedź chwycił poduszkę, by choć na chwilę zahamować nerwowe konwulsje swojego ciała. Jego głowa kotłowała się od wszelakich myśli. Chciał teraz być w domu.

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Bo czasmu brak
Ale teraz ferie, to mam duuużo czasu, więc i posty będą długie...
Teraz będę pisał do waszej trójki i dwójki, chyba że będzie coś specjalnego dla graczy
Grzegorz "Brzytwa" Baran, Adam "Psychol" Rafalski, Jan Kowalski
Siedzący wstał, dość mocno poirytyowany waszym zachwaniem. Te! Szmaty! Nie okazaliście mi szacunku, psy! Zobaczyliście, że uspokoił się dopiero, gdy drugi współwięzień coś mu cicho powiedział. Aaa, nowi... Ale jeden z was już chyba coś wie o ludziach, nie? Bo starałeś się dobrze przywitać... Mówiąc to git patrzył na Jana Kowalskiego.
Cela była mała, 3x5m, w rogu mieściła się latryna, obudowana deskami, przymocowanymi do ścian kawałkami kątowników. Kątownik nad "drzwiami" był owinięty czymś, co przypominało materiał graniczący między płótnem, a papierem. Na przeciwległej ścianie stał na półce telewizor, lecz pilota nie widzieliście, więc zapewne kanały trzeba było zmieniać własnoręcznie. Drugim więźniem był wielki, mierzący około 2m wysokości, i nie mniej w obowodzie klaty, łysy mięśniak, który wyciągnął karty i zaczął je z nudów tasować, nieco wrogo patrząc na nowych...
Sławomir "Golarz" Częsty, Mateusz "Struna" Jasny
W celi siedziało oprócz was czterech kolesi, i żaden nie wyglądał na mordercę. Jeden, mały, z przepitymi oczami wpatrywał się przez ścianę w jakiś odległy punkt. Drugi był chudym, wysokim facetem wygladającym na zniszczonego buisnessmana. Trzeci, leżąc na najmniejszej, najgorszej zapewne koi wpatrywał się w zniszczone sprężyny łóżka nad jego głową. Ostatni- mięśniak, lecz zapewne sypnął kumpli, albo był za słaby, by siedzieć z gitami. Zeskoczył z łóżka. Jestem Michał, siedzę za pobicia, wymuszenia, haracze. Ale nie mogę siedzieć z ludźmi...Powiedział to, po czym zrobił minę, jakby sam się zastanawiał, po co to powiedział. W celi nie było już wolnych koi, brudny kibel od ścian celi był odgrodzony deskami i długą szmatą zamiast drzwi. Nad kiblem wisiał mały, gubiący kolory telwizor. Leciał w nim mecz...

Teraz będę pisał do waszej trójki i dwójki, chyba że będzie coś specjalnego dla graczy

Grzegorz "Brzytwa" Baran, Adam "Psychol" Rafalski, Jan Kowalski
Siedzący wstał, dość mocno poirytyowany waszym zachwaniem. Te! Szmaty! Nie okazaliście mi szacunku, psy! Zobaczyliście, że uspokoił się dopiero, gdy drugi współwięzień coś mu cicho powiedział. Aaa, nowi... Ale jeden z was już chyba coś wie o ludziach, nie? Bo starałeś się dobrze przywitać... Mówiąc to git patrzył na Jana Kowalskiego.
Cela była mała, 3x5m, w rogu mieściła się latryna, obudowana deskami, przymocowanymi do ścian kawałkami kątowników. Kątownik nad "drzwiami" był owinięty czymś, co przypominało materiał graniczący między płótnem, a papierem. Na przeciwległej ścianie stał na półce telewizor, lecz pilota nie widzieliście, więc zapewne kanały trzeba było zmieniać własnoręcznie. Drugim więźniem był wielki, mierzący około 2m wysokości, i nie mniej w obowodzie klaty, łysy mięśniak, który wyciągnął karty i zaczął je z nudów tasować, nieco wrogo patrząc na nowych...
Sławomir "Golarz" Częsty, Mateusz "Struna" Jasny
W celi siedziało oprócz was czterech kolesi, i żaden nie wyglądał na mordercę. Jeden, mały, z przepitymi oczami wpatrywał się przez ścianę w jakiś odległy punkt. Drugi był chudym, wysokim facetem wygladającym na zniszczonego buisnessmana. Trzeci, leżąc na najmniejszej, najgorszej zapewne koi wpatrywał się w zniszczone sprężyny łóżka nad jego głową. Ostatni- mięśniak, lecz zapewne sypnął kumpli, albo był za słaby, by siedzieć z gitami. Zeskoczył z łóżka. Jestem Michał, siedzę za pobicia, wymuszenia, haracze. Ale nie mogę siedzieć z ludźmi...Powiedział to, po czym zrobił minę, jakby sam się zastanawiał, po co to powiedział. W celi nie było już wolnych koi, brudny kibel od ścian celi był odgrodzony deskami i długą szmatą zamiast drzwi. Nad kiblem wisiał mały, gubiący kolory telwizor. Leciał w nim mecz...
Od dziś płacę Eurogąbkami.

-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
Grzegorz "Brzytwa" Baran
Zapamiętaj kolego, nie nazywaj mnie tak zacząłem mówić do gościa który nazwał mnie szmatą To że masz mięśnie jak Arnold Schwarzenegger to jeszcze nie znaczy że mnie możesz wyzywać od szmat, ja Cię nie obrażam więc ty również nie masz do tego prawa. Ale sończmy ten temat!! Źle zaczeliśmy naszą znajmość, trudno to nie moja wina lecz ja do ciebie nic nie mam. Mam na imie Grzegosz, a ty?? ,,Pewnie Rocky" i zaśmiałem się pod nosem więzień z tatuażem na głowie.
Zapamiętaj kolego, nie nazywaj mnie tak zacząłem mówić do gościa który nazwał mnie szmatą To że masz mięśnie jak Arnold Schwarzenegger to jeszcze nie znaczy że mnie możesz wyzywać od szmat, ja Cię nie obrażam więc ty również nie masz do tego prawa. Ale sończmy ten temat!! Źle zaczeliśmy naszą znajmość, trudno to nie moja wina lecz ja do ciebie nic nie mam. Mam na imie Grzegosz, a ty?? ,,Pewnie Rocky" i zaśmiałem się pod nosem więzień z tatuażem na głowie.
Dum spiro, spero:)
Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!

Ambitosa non est fames.
Pozdrowienia Zorin!



-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Jan Kowalski
Usmiechnal sie niepewnie ale postanowił iśc za ciosem Młodzież... odezwal się do starszych więźniów i usiadł na pryczy, która w sposób oczywisty wygladała na wolną. Położył swoje rzeczy obok poduszki pod ścianą i siadł mniej więcej na srodku legowiska. Widze, że grywacie w karty. Jakas ulubiona gra? Specyficzne zasady? Może zagramy na przełamanie lodów.. zaproponował starając się nie okazywać strachu. Cela była mała, a ludzi sporo. 5 osob na 15 metrach, to groziło ostra walka, zwłaszcza gdy zobaczył tych co tu byli, i to jak odezwali się nowi. To nie wróżyło owocnej przyjaźni. Jego pierwsza wypowiedz mogła niespodobać się pozostałym nowym, jednak skoro choć trochę zyskał w oczach starszych, musial szukać w nich oparcia. Nie znał za dobrze gwary, ale liczył, że spokój, opanowanie i troche życiowej pokory pomogą mu przetrwać to piekło.
Usmiechnal sie niepewnie ale postanowił iśc za ciosem Młodzież... odezwal się do starszych więźniów i usiadł na pryczy, która w sposób oczywisty wygladała na wolną. Położył swoje rzeczy obok poduszki pod ścianą i siadł mniej więcej na srodku legowiska. Widze, że grywacie w karty. Jakas ulubiona gra? Specyficzne zasady? Może zagramy na przełamanie lodów.. zaproponował starając się nie okazywać strachu. Cela była mała, a ludzi sporo. 5 osob na 15 metrach, to groziło ostra walka, zwłaszcza gdy zobaczył tych co tu byli, i to jak odezwali się nowi. To nie wróżyło owocnej przyjaźni. Jego pierwsza wypowiedz mogła niespodobać się pozostałym nowym, jednak skoro choć trochę zyskał w oczach starszych, musial szukać w nich oparcia. Nie znał za dobrze gwary, ale liczył, że spokój, opanowanie i troche życiowej pokory pomogą mu przetrwać to piekło.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Sławek "Golarz" Częsty
Przywitał się z pozostałymi mieszkańcami celi, chcąc zrobić na sobie, mimo wszystko, jak najlepsze wrażenie. Po poznianiu ich wstępnie rzucił się na swoje łóżko, chcąc dalej pogłówkować. Jednak telewizor z obrzydliwymi kolorami nie dawał mu spokoju. Spoglądnął na mecz, ale stwierdził, że grają jedynie jakieś marne drugoligowe zespoły. Nie znał się nigdy na piłce nożnej i nie bawiła go.
Spojrzał w dół, na pryczę swojego nowo poznanego kolegi, Mateusza. Zapytał się, chcąc zacząć robić byle co: Masz może jakieś karty? Zagramy w pokera na wykałaczki? Zawsze dociągniemy jakoś do obiadu. A wy, panowie - zwrócił się do pozostałych - co macie zamiar dzisiaj robić? Jest jakieś wyjście wieczorem na dziedziniec?
Przywitał się z pozostałymi mieszkańcami celi, chcąc zrobić na sobie, mimo wszystko, jak najlepsze wrażenie. Po poznianiu ich wstępnie rzucił się na swoje łóżko, chcąc dalej pogłówkować. Jednak telewizor z obrzydliwymi kolorami nie dawał mu spokoju. Spoglądnął na mecz, ale stwierdził, że grają jedynie jakieś marne drugoligowe zespoły. Nie znał się nigdy na piłce nożnej i nie bawiła go.
Spojrzał w dół, na pryczę swojego nowo poznanego kolegi, Mateusza. Zapytał się, chcąc zacząć robić byle co: Masz może jakieś karty? Zagramy w pokera na wykałaczki? Zawsze dociągniemy jakoś do obiadu. A wy, panowie - zwrócił się do pozostałych - co macie zamiar dzisiaj robić? Jest jakieś wyjście wieczorem na dziedziniec?

-
- Pomywacz
- Posty: 46
- Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
- Kontakt:
Adam Rafalski
"No jakoś to będzie... "
Adam wstał z łózka i podszedł do mięsniaka z kartami " Warto się z nim zaprzyjaźnić, jeżeli w ogóle takie słowo tutaj istnieje".
- Witam Mam na imię Adam, ale możesz mi mówić "psychol". Może zagramy partyjke? Kiedyś byłem mistrzem w pokera..
Jeżeli się zgodzi to usiądzie przy stole i rozda karty jeżeli nie to wróci na łózko.
"No jakoś to będzie... "
Adam wstał z łózka i podszedł do mięsniaka z kartami " Warto się z nim zaprzyjaźnić, jeżeli w ogóle takie słowo tutaj istnieje".
- Witam Mam na imię Adam, ale możesz mi mówić "psychol". Może zagramy partyjke? Kiedyś byłem mistrzem w pokera..
Jeżeli się zgodzi to usiądzie przy stole i rozda karty jeżeli nie to wróci na łózko.

-
- Pomywacz
- Posty: 46
- Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 00:05
- Kontakt:

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 279
- Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
- Numer GG: 9606247
- Lokalizacja: Z daleka
- Kontakt:
