cholera jasna! nadirt robisz kolejną sesje bo nie będe miał w co grać!
Jim Razor Duray
podszedł do okna i popatrzył przez okno, zabawa była przednia ale pomyślał zaraz o Icemanie Mouncie i Brooke'u, *cholera, byli dobrymi żołnierzami i zginęli jak bohaterowie ratując mój i reszty tyłek, ech... świetnie nadawalibysię do jednostki...* zasalutował w kierunku planety oddając martwym przyjaciołom ostatni hołd jaki mógł im dać a potem odszedł od okna. podszedł do pilota i powiedział
panie pilot, jeśli można to chciałbym wrócić do mojej jednostki na planecie która jest na współrzędnych RuWsch-543, czy może jest niedaleko od kursu?
Z protossami... Uhm... Trzeba cos pomyslec nad fabula, ale jak chetni sa to cos postaram sie sklecic w najblizszym czasie.. A epilog.... No dobra;P
Jim Razor Duray
No, tak sie sklada, ze bedziemy leciec niedaleko, moge cie tam wysadzic.. Swoja droga.. Kto ci dal baze na takim zadupiu? Chce ci sie tam wracac? Mozesz zostac z nami... odpowiedział pilot. Nie.. Ja jednak wysiade. Swoje smieci to jednak to... odpowiedziałeś. Ok, jak sobie życzysz. rzucił pilot.
[------------]
Po kilku godzinach lotuwkońcu dotarliście. Wyszedłeś na płyte lotniska, gdzie oczekiwał już twój korpus. Zostali wcześniej poinformowani o twoim przylocie przez komunikator. Powitano cie wiwatami. Nareszcie w domu... odetchnąłeś z ulgą.
Parsival Gaveriell Galadium
Meva odwzajemniła pocałunek. I co teraz? zapytała niepewnie. Nie wiem.. odpowiedziałeś cicho. Nagle podszedł do was kapitan statku. Bardzo mi miło. Arcturus Mengsk. przedstawił się i uścisnął twoją dłoń. Widzę, że dobrze pan poznał naszą szefową operacji wywiadowczych w terenie. Rozumiem, że zostaje pan z nami? kontunuował wywód. Eee... wydusiłeś tylko. Oczywiscie ze zostaje z nami. powiedziałą szybko Meva. Znakomicie. Przydadzą sie nam tak doświadczeni i waleczni ludzie. Prawda kapitanie... przerwał, dając ci szansę się przedstawić. Parsival Galadium powiedziałeś. A więc kapitanie Parsival. Mam nadzieję, że pan i pana nowa jednostka przyniesiecie Synom Korhalu chlubę. odezwał się i odszedł. Teraz już nie ma odwrotu. Musimy być razem mruknęła Meva i przytuliła się do siebie. Musimy... powiedziałeś cicho i uśmiechnąłeś sie do siebie. A statki leciały w stronę bazy rebeliantów...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Jim Razor Duray last words on that sesja
pobiegł pędem do swojego gabinetu tylko przelotnie witając się z paroma osobami, wbił się, podszedł do komunikatora, połączył się z Dropshipem i zaczął nawijać
Hej jeszcze nie lećcie! tytaj Razor! chciałbym zerwać z dominium i dać Wesołemu Edziowi kopa w morde tak więc zaczynam rozważać oferte przyłączenia mojej bazy do was, tak więc trzymajmy kontakt ok? jakby co to znacie koordynaty, macie u mnie dług za uratowanie mi tyłka więcjak macie sprawe to mozecie przylecieć. do zobaczenia... towarzysze, Pilnujcie Parsivala i w ogóle...
potem wyszedł na plac przed bazą gdzie wszyscy dalej czekali stojąc na baczność, ucieszyło go to że jego ludzie nie zwątpili i wiedzieli że on nie da się zabić, uśmiechnął się i powiedział:
Tak więc wróciłem jak widzicie, ciesze się że tu wróciłem. a teraz mam pytanie, jak wiemy wszyscy Dominium chciało mnie ukatrupic zostawiając baze bez dowódcy. chcemy dalej z nimi pracować?
Ooo... sesja jeszcze nie zakończona! Mistrzu! A wątek zemsty na dominium?
Parsival Został wezwany do mostka. Przysłuchiwał się rozmowie kapitana z Razorem. Kapitan był ucieszony. Meva podeszła do Galada. Co się dzieje? Zapytała. Parsival Spojżał na nią i odpowiedział. Razor chce do nas zawrócić. Uśmiechnęła i mocniej przytuliła się do piersi byłego marine. Jak usłyszałże mają się tu nim opiekować to wybuchnął śmiechem.
Tak to jest jak sesja jest fajna. Szkoda ją teraz kończyć.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamyBAZYL'E
No co wy... Dalej juz wiadomo co jest;P Acturus dostaje emitery, niszczy dominium,zostaje cesarzem republiki... Za kilka dni pojawi sie rekrutacja do przygody ktora sie bedzie dziala w miedzy czasie, tj, od teraz (czyli ucieczki z planety) do upadku dominium, jednak z protossami w roli glownej. Oczywiscie miejsce dla Parsivala, Mevy i Razora sie tam znajdzie takze bez obaw..
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Obelixie, nie nerwuj sie, wszystko co cie interesuje znajdzie sie w ciagu dalszym, zapewniam :>
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.