[S.T.A.L.K.E.R.] Monolit

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Johny

Z ust stalkera wyrwało się głośne przekleństwo. Johny nieco wychylił się zza skały i rozejrzał się po okolicy.
Jak na razie to chyba musimy poczekać z naszą wyprawą - zauważy,ł sarkastycznie.
.
Aldarion
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 12:24
Lokalizacja: z piekła rodem

Post autor: Aldarion »

Wasyli

Leży zemdlony. I śni.

Panowie zprzykroścą muszę oznajmić że przez jakiś czas nie będzie mnie na forum poniewarz się przeprowadzam :( Jesli byście mogli moją postać odstawić narzie na bok ;) był bym wdzięczny... Prosze żeby tylko przeżyła poniewarz za jakieś 2 tygodnie będe miał internet spowrotem;) pozdrawiam iprzepraszam :(
Obrazek
Obrazek
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Hej chłopaki! Gracie czy mi się tylko wydaje?
.
Aldarion
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 12:24
Lokalizacja: z piekła rodem

Post autor: Aldarion »

No ja już jestem od dawna a nikt nic nie pisze :(
Obrazek
Obrazek
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

No właśnie?? Gramy?? :P

Całe stado już dawno znikło za przeciwległym pagórkiem zostawiając za sobą zrytą ziemię i kłęby kurzu.
Coraz głośniejsze piszczenie detektora zbudziło Wasylija
-Cholera znowu coś się do nas zbliża tym razem to nie jest żadne stado. Radziłbym wam stąd spływać, czym prędzej, ale jak któryś chce to może iść sprawdzić, co wywołuje anomalię. Ja spadam aufwiedersehen. Anton wstał i zaczął zbiegać z pagórka w kierunku, w którym uciekły mutanty.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

No ja moge grać ;]

Arnold

Ja bym kurzde radził szę szchowacz i ż daleka żobaczyć czo się dzieje... Czo wy na to??- powiedział i poczekał na reakcję towarzyszy.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Johny

Hammm... - zamyslił się Johny i szybko powiedział: - ja jednak radzę spiepszać jak najszybciej się da i znaleźć inną drogę
Mężczyzna wstał i nie czekając na reakcję towarzyszy zaczął biec w stronę , w którą pobiegł Anton.
.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Johny i Wasylij zaczęli uciekać tymczasem Arnold siedział przy kamieniu czekając na dalszy ciąg wydarzeń. Im dalej Johny biegł tym detektor piszczał coraz ciszej i z mniejszą częstotliwością. Wraz z Wasylijem zatrzymał się na szczycie wzniesienia, po drugiej stronie gdzie przebywał Arnold na horyzoncie pojawiła się błękitna łuna.

Arnold na szczycie pagórka dostrzegł błękitną mgłę powoli sunącą w dół w jego kierunku. Poczuł dziwne pieczecie pod skórą, zaczęło mu się robić sucho w gardle. Im dłużej stał w miejscu tym pieczenie stawało się mocniejsze aż przemieniło się w prawdziwy żar nie do zniesienia. Szwajcar miał wrażenie jak by ktoś go gotował na parze. Im mgła była bliżej tym mocniej trawił Arnolda wewnętrzny ogień i dookoła coraz mocniej było czuć ciężki duszący zapach spalonego ciała.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Jak napisałem, że najlepiej zobaczyc to z daleka to się chyba nie schowałem blisko...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Oops mój błąd. Zaraz to poprawię.
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Cała trójka zbiegła z pagórka. Im dalej Johny biegł tym detektor piszczał coraz ciszej i z mniejszą częstotliwością. Wszyscy zatrzymali się na szczycie wzniesienia by sprawdzić, co się zbliża. Po drugiej stronie na horyzoncie pojawiła się błękitna łuna. Była to gęsta błękitna mgła powoli przesuwająca się na południowy wschód, której towarzyszył mocny, duszący zapach spalenizny. Na wschód pozycji stalkerów ciągnęła się zniszczona droga z północy na południe.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Johny

- What the hell was that? - Zdumiał się Johny po czym zwrócił się do trowarzyszy - To co panowie? Idziemy czy wracamy do tej mgły?
.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Post autor: Bielik »

Arnold

Ja bym radził poczekać i żobaczyć czo to jeszt a jakby zaczeło szę przeszuwać w naszą sztronę żaczelibyśmy uciekać...- powiedział swoją propozycję Arnold.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
shade
Mat
Mat
Posty: 514
Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 19:10
Lokalizacja: z kapusty

Post autor: shade »

Mgła nie zmieniała swojego kierunku nawet mimo tego, że szła pod wiatra. W końcu ominęła stalkerów, po ok. 15 min znikła za kolejnym wzniesieniem pozostawiając za sobą pas poczerniałej trawy.

Stalkerzy ruszyli dalej wzdłuż drogi w kierunku miasta duchów. Nic ich nie zatrzymało aż do przedmieść Prypecia. Okazało się, że wymarłe miasto aż tętni życiem. Nad dachami bloków unosiły się wojskowe śmigłowce, ulice patrolowały oddziały piechoty a do miasta, co chwila przyjeżdżał konwój ciężarówek i wozów opancerzonych a w oddali było słychać strzały, prawdopodobnie wojsko likwiduje mutanty albo walczy z innymi stalkerami. Cała trójka schroniła się w opuszczonym sklepie spożywczym. Dalej, ulicą w głąb miasta ustawiono posterunek między dwoma blokami. Tuż przed posterunkiem jest skrzyżowanie. Na środku ulicy przed sklepem jest studzienka kanalizacyjna. Po drugiej stronie ulicy stopi dwupiętrowy budynek szkoły otoczony zardzewiałą siatką. Za szkołą znajduje się gęsty park. Sklep jest niewielki, taki mały minisam. Brak w nim, czego kolwiek a zwłaszcza bananów, ale ma za to własną piwnicę. W sklepie jest dużo półek lad i szafek jedna ze ścian jest całkowicie oszklona, więc wszystko widać z zewnątrz. Tylnymi drzwiami można wyjść między śmietniki i dalej wzdłuż bloku i drzew w górę na ulicę aż do następnego bloku, obok którego znajduje się posterunek.
Zablokowany