[MGS] Tactical Espionage Action

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Orzeł

Snajper z trudem wyciągnął lornetkę. Ledwo cokolwiek przez nią widział. Ale zobaczył na pozór wiele. Kompleks rozciągał się na dość sporym terenie. Był bardzo dobrze strzeżony. Przez myśl mu przeszło, czy przypadkiem nie zostali wpuszczeni do bazy tylko dlatego, by wróg sprawdził ich umiejętności. Widział ok 40 przeciwników. "Będzie trudno. Pomyślał". Nagle odezwał się do zwierzchnika -Kojot. Co robisz? Myślę, że zadanie będzie bardzo trudne. Naliczyłem już 40 żołnierzy, a jest ich napewno więcej. Przy takiej ilości nieprzyjaciół raczej nie przejdziemy niezauważeni.-zmienił częstotliwość na Kameleona. -A Ty co o tym sądzisz? To Ty jesteś ekspertem od skradania.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kameleon

Kameleon zastanowił się przez chwilę i rozejrzał się przez lornetkę, szukając jakiejś bespiecznej drogi.
- Racja, lepiej nie ryzykować. - odpowiedział Orłowi.
Zastanawiał się przez chwilę.
"Mógłbym wyjść na zewnątrz, odwrócić ich uwagę by mnie pogonili... Wróciłbym dzięki kombinezonowi."
Odłorzył lornetkę i przełknął ślinę.
"Zły plan. Jak nie wyjdą, to tylko podniosę alarm."
- Może przedostaniemy się inną drogą, przez szyb wentylacyjny na przykład. - wpadło mu do głowy.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Lekki impuls przeszedł skronie komandosów. Po chwili usłyszeli głos Pułkownika Wilsona…
- Znaleźliście się na terenie bazy, dobrze. Budynek w którym trzymają zakładników, jest na południowy zachód od waszej obecnej lokacji. Nie mamy żadnych informacji na temat sił wroga tam rozmieszczonych, lecz spodziewamy się silnej ochrony.
Orzeł odwrócił się w kierunku wskazanym przez dowódcę… w oddali zobaczył wielki budynek, wyglądający na hangar. Po jego obydwu stronach znajdowały się wieże strażnicze… Po drodze dojrzał budy dla psów, zaś niedaleko… średniej wielkości barak, który służył pewnie za koszary.
- Prezydent Kimble nie jest trzymany z innymi. Mimo wszystko, musimy mieć pewnośc że zakładnicy żyją, i nie zagraża im niebezpieczeństwo. Oprócz tego, wśród tych ludzi jest nasz agent.
Pułkownik przerwał na chwilę.
- Ma na imię David Spencer. Jest członkiem agencji, nieważne jakiej. Ważne jest to, że posiada informacje, *gdzie* trzymają człowieka numer jeden.
Słońce zaczęło razic komandosów w oczy… zaś oddech nie potrafił się uspokoic. Patrol wroga już przeszedł obok nich, zostawiając pełne pole manewru. Gdy Kameleon postanowił się ruszyc, nagle Orzeł złamał go za ramię.
Na przeciwległej ścianie była zamontowana kamera.
- Misja ma się zakończyć do północy. Jeśli zawiedziecie, rząd się was wyprze, zaś wy najprawdopodobniej zostaniecie straceni na miejscu. Jeszcze jedno- jako że nadal potrzebujecie ekwipunku, informuję was, iż w budynku obok hangaru, gdzie są trzymani zakładnicy, znajduje się porządnie zaopatrzony magazyn. Koniec transmisji.

Rzeczywiście… z tej odległości dało się zauważyć mały budynek, tuż za pierwszą wieżą.
Pot spływał po ich czołach, zaś Orzeł wraz z Kameleonem czuli pierwsze bóle żołądka, spowodowane wężowym śniadaniem…
Gdzieś z oddali dobiegł ich szczek psów, karmionych przez jednego z żołnierzy.
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Kojot.

Dowódca wciąz spoglądał zamglonymi oczami wokół siebie, szukając bezpiecznej drogi. " Cholerny pułkownik... wpakować mnie w coś takiego..."- niezbyt optymistycznie nastawił się do tej misji. Wskazał ręką Orłowi aby obserwował dokładnie kamerę, sam natomiast przyglądał się strażnikom na wieżach. " Odpowiednia konfiguracja... pamiętam..."- gdy tylko wzrok terrorystów skierował się w przeciwną stronę, a kamera obserwowała grupę trzech strażników Kojot natychmiast wykonał gest rozkazujący przemieszczenie się. Biegnąc z przodu drużyny, skulony, stawiajac pewne lecz ostrożne kroki włączył nanokomunikacje.
- Miejce broń w pogotowiu, kontakt z wrogiem od tej chwili może nastąpić w każdej chwili.- Kojot w dłoni trzymał już swojego SOCOM'a, a w drógiej spoczywał dobrze wywarzony nóż bojowy. Pierwszym celem było dostanie się pod barak, ukrycie się za skrzyniami znajdującymi się pod budynkami a następnie ostrożny rekonesans w zapewne koszarach.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Orzeł

Snajper wykonał polecenie Kojota. Kuszę miał załadowaną. Był gotów na każdy alarm, nawet najmniejszy. Stał się trochę nerwowy od kiedy dostał dwie kulki. Bał się czy nie da się ponieść emocjom i czy odruchowo nie zabije kogoś, tym samym wsczynając alarm. Ale dawał z siebie wszystko, by zachowywać się jak dawniej.
Ostatnio zmieniony czwartek, 19 października 2006, 18:14 przez Ant, łącznie zmieniany 1 raz.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kameleon

"Psy... Na to nie pomoże kombinezon niewidzialności." - pomyślał.
Z bronią w ręku i oczami dookoła głowy, ruszył za dowódcą.
Jeśli chodzi o dostawanie się w pilnowane miejsca, to łatwiej gdy strażnikiem jest emerytowany policjant, a nie oddziały specjalne.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Skuleni, jeden za drugim przebiegli w kierunku baraku. Pierwszy biegł Kojot, za nim Kameleon, zaś na końcu, obserwujący otoczenie Orzeł. Gdy tylko kamera zwróciła się na strażników, widząc jak jeden z nich wyjmuje papierosa, wiedzieli że mają tylko chwilę.
Grunt był twardy, więc bali się o odgłosy kroków… lecz na całe szczęście, wróg był zbyt daleko by coś usłyszeć.
Po kilkunastu sekundach, znaleźli się już po drugiej stronie baraku, bezpiecznie przez niego zasłaniani. Przez małą szybkę z boku, docierały ich dwa głosy…
Orzeł spojrzał się w lewo, widząc tresera psów, nadal będącego przy budach.

- … Zniknęli bez śladu. Choć jeden ze strażników mówił że widział kogoś w lesie.
- Oni mnie nie obchodzą. Dobrze *wiesz* co mnie martwi.
Drugi głos wydawał się dziwnie znajomy, choć nikt z grupy nie mógł do dopasować do nikogo, kto był im znany…
- Jego także nie mogliśmy odnaleźć… Za to wczoraj strażnicy zastrzelili jakiegoś agenta CIA… mimo wszystko, liczba zakładników się nie zmieniła.
- Musimy uważać. Każ zwiększyć straże w hangarze i przy głównej bramie.
- Oczywiście Panie P…
Kojot szturchnął Orła, odwracając jego uwagę od rozmowy, wskazując na mężczyznę który wybiegł do patrolu, wrzeszcząc jakieś przekleństwa. Ci, natychmiast odrzucili fajki, po czym ruszyli w dalszą drogę… dziwnym zbiegiem okoliczności, w kierunku trzech komandosów…
Z drugiej strony, treser wciąż zajmował się psami, zaś kamera uważnie śledziła otoczenie z frontu.
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Kojot.

Dokładnie przysłuchiwał się rozmowie, wiele niejasności oraz pytań nasuwały mu się w tej chwili. Jednak to pozostawi na później, w tej chwili czas go naglił. Czas oraz kilku strażników zmierzających w stronę trójki komandosów." Myślenie niekonwencjonalne... tak łatwo mówic Miller"- Kojot dokładnie a zarazem szybko zlustrował otoczenie. Jedyne co dostrzegł do kilka skrzyń oraz pudła... właśnie pudła. Choć był to ruch ryzykowny jednak jak każde szaleństwo ma duże szanse na powodzenie. Gestem ręki wskazał kompaną sterete porozrzucanych pudeł, nie zrozumieli na początku, jednak po chwili dotarło do nich. Nie ważne co pomyśleli sobie o nim, ważne że nie mieli wyboru. Kojot ruszył do pierwszego pudła, starając nie zwrócić na siebie zbytniej uwagi. Gdy był na wysiągnięcie dłoni, złapał je i założył je na siebie, przykrywając się całkowicie. Stanął tuż przy innych pustych pudeł.
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Oddychając szybko, Kojot wpełzł pod pudełko, zaś jego drużyna zawtórowała mu.
Gdyby pozostał w miejscu, zapewne naraził by misję na niepowodzenie… lecz srogi trening jaki przeszedł już za młodu, przygotował go na takie sytuacje.
Słyszeli kroki zbliżających się strażników, jednocześnie czując potworne bicie serca. Całe szczęście, że uczucie paniki zostało zniwelowane dzięki nanomaszynom… bo inaczej pewnie nie wytrzymaliby napięcia.
Lekki zgrzyt towarzyszył otwierającym się drzwiom baraku. Kroki ucichły… lecz wyraźnie było słychać że ktoś wyszedł na zewnątrz.
Śpiew wróbla dało się słyszeć z oddali… na tle z kilkoma głosami.
Przez dziurę w kartonie, Orłowi dało się dostrzec jak wszyscy strażnicy stoją na baczność… przed dwoma osobnikami. Jednego rozpoznał niemalże z miejsca… to on był sprawcą moralnego kaca, który nie opuszcza go od ranka.
Szakal stał obok innego mężczyzny, ubranego w polowy, żołnierski strój. Niestety, jedyną rzecz która była widoczna, to nogi oraz stopy zebranych…
Po zamianie kilku niewyraźnych słów- a raczej ich braku, ‘’Pewnie używają nanokomunikacji’’ pomyślał Kameleon- grupka rozeszła się.
Wtedy Kojot spojrzał w bok… treser psów właśnie wychodził od swoich pupili, kierując się w głąb bazy. To był perfekcyjny moment…
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Orzeł

Snajper szybko wszedł do dziurawego pudła. Najprawdopodobniej było przestrzelone. Mógł przez nie widzieć co się dzieje, jednak istniało ryzyko, że ktoś zobaczy jego oko przez prześwit. Ustawił się wśród innym pudeł,tak by widzieć przechodzących żołnierzy. - Kameleon rzuć na mnie kilka pudeł, zanim się schowasz.- Powiedział do młodego przez nanokomunikację, który napewno bardzo szybko,by to zrobił. Przestawił fale na częstotliwość Kojota. Czy te machiny potrafią ściemnić białko oczu na kilka chwil? Jak tak to jak to zrobić?
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kameleon

Nie było sensu używać kombinezonu. Kolejna dawka zimna, a i tak zniknął by tylko on - bez pozostałych członków drużyny.
Kameleon siedział pod pudłem, czekając na rozwój wydarzeń.
W ręku trzymał broń. Gdyby zostali zdemaskowani gotowy był rozpocząć strzelaninę.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Kojot.

"Analiza sytuacji, dostosowanie taktyki, ruchy zdecydowane..."- przeszło żołnierzowi przez myśl, słowa jego dawnego przyjaciela a zarówno mentora. Kojot zdjął ostrożnie pudło w którym się skrywał, kilka szybkich spojrzeń zarówno jego oka jak i radaru. Machinalnie aktywował nanokomunikacje i wydał rozkaz do przemieszczenia się. Kilka kroków i znalzł się przy ścianie baraku, natychmiast zaczął się sprawnie przesuwać do rogu, a tuż za nim reszta drużyny. Dzierżąc w dłoni Socom'a wyjrzał nieznacznie zza rogu budynku. " Optymalna droga, nigdy nie jest optymalna.... No cóż obyś się mylił". Zdecydowany gest Kojota i ruszli w stronę niewielkiego magazynu. Zważając na każdy krok, aby nie okazał się ich ostatnim. Czując jak serca podchodzą pod gardła a krew zaczyna buzować w żyłach. Jednak Kojot zachowywał się nazbyt spokojnie, mógł być to jedynie pozór...
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Przykucnięci, komandosi wykorzystali ten idealny moment. Szybko zaczęli się przekradać w kierunku magazynu z bronią, uważnie obserwując strażników za nimi… oraz psie budy przed nimi. Gdyby długo pozostali w bezruchu, na pustej przestrzeni, zostaliby z pewnością zauważeni… choć z drugiej strony, byli widoczni jak na dłoni, więc każdy, nawet leniwy wzrok zwrócony na nich, mógł wywołać alarm.
Pamiętając nauki swojego mentora, legendarnego instruktora starego Fox-Houndu, Kojot wiedział że teraz jedyną rzeczą którą może zrobić, to wysilić każdy swój mięsień do szybszego skradania. Orzeł szedł za grupą… jego zadaniem było wytropienie zagrożenia, nim informacja o nich dotrze do umysłów wroga.
Znaleźli się już przy budach, a raczej małym płocie który je ogradzał. Nie dotykając ogrodzenia, komandosi okrążyli małą przeszkodę… Przed nimi wyrosła średniej wielkości wieża strażnica, zaś obok niej druga bliźniacza. Strażnik bronił frontowego wejścia do hangaru, opierając się o jego drzwi, oraz patrząc gdzieś w bok.
Magazyn był już niedaleko… wystarczyło tylko przekraść się pod wieżą…
- Dobra, teraz nie spieprzcie tego. Nie zatrzymujcie się, nie wydawajcie żadnych odgłosów, ani nie dajcie s…
Nim Kojot zdążył dokończyć zdanie, masywna siła uderzyła w ogrodzenie. Z drugiej strony jeden z psów porwał się na obcych, szczekając przy tym tak, że był słyszalny w całym kompleksie. Orzeł odwrócił głowę w bok… Treser psów, wraz z innym strażnikiem spoglądali się w ich stronę.
- Kto tam jest!? STAC!
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Post autor: Sergi »

Kojot.

Głos srażnika rozbrzmiał mu echem w umyśle. Niewielka kropla potu spłynęła po czole, teraz najważniejsza była szybkość. Machinalnie chwycił niewielki kamień w swą dłoń i cisnął go w stronę baraku. Uderzył w metalową ścianę co spowodowało niewielki acz słyszalny hałas, mężczyzna miał nadzieje że da to im choć ułamek sekundy.
- Kameleon użyj kombinezonu i odwróć uwagę psów, my postaramy się skryć pod wieżą strażniczą.- rzekł bardzo szybko poprzez nanokomunikacje którą od dłuższej chwili miał aktywowaną. Gestem ręki wskazał Orłowi aby podążył za nim. Sam natomiast ruszył przygarbiony pod wieże szukając schronienia przed wzrokiem. Miał nadzieje że Kameleon wytrzyma dostatecznie długo nadmierne ochłodzenie.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Kameleon

Bez wachania włączył kombinezon niewidzialności. Lodowe igły wbiły się w jego ciało. Wzdrygnął się, ale wiedział, że włączenie go jest konieczne.
Podbiegł do ogrodzenia, w którym zamknięte były psy. Szybko ustawił się na lini psy-barak(tam gdzie kojot rzucił kamień) tak, aby zdawało się, że (szczekające na niego) psy ujadają z powodu czegoś w baraku.
Żeby mieć pewność swojego działania, zwabił psy na siebie cichym gwizdaniem (tak cichym, że przy tym szczekaniu sam go nie słyszał).
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Orzeł

Snajper zastosował się do znaków Kojota i ruszył z nim pod wieżę. Ciągle obserwował stojącego tam strażnika. Czekał na dogodny moment, by strzelić do niego z kuszy. Chciał umożliwić odnalezienie jakiejkolwiek kryjówki. Jedną z nich mogła być właśnie ta wieża.
Seth
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1448
Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
Lokalizacja: dolina muminków

Post autor: Seth »

Kameleon nie zwlekając ani chwili, pobiegł do przodu, okrążając ogrodzenie. Sztuczka się udała, zaczęły ujadać i napierać na płot, podczas gdy tysiące małych, coraz zimniejszych igieł kłuło każdy narząd komandosa. Po silnym trachu, biegnący mężczyzna zorientował się że ogrodzenie padło pod naporem cielsk rozwścieczonych zwierząt.
Już prawie dobiegł do baraku, nie miał gdzie się schować… psy go wyczuwały.
‘’Teraz mam przesrane’’
Kątem oka widział jak treser biegnie uspokoić swoje pupile, które rozbiegły się przed Kameleonem, tropiąc swą przyszłą ofiarę.
Tymczasem Orzeł wraz z Kojotem, pewni że ich towarzysz wykona swoje zadanie, ruszyli jak najszybciej mogli w kierunku wieży. Gdy już dobiegali do niej, Orzeł wyciągnął dłoń z kuszą, czując bicie własnego serca, wycelował… efekty dało się zobaczyć już chwilę później, gdy bezwładne ciało strażnika z wieży spadało w tył. Kojot spojrzał w prawo, dostrzegając że strażnik pilnujący głównych wrót, pozostawał nie zaalarmowany. Nie stając nawet na chwilę, dwójka komandosów zeszła z pola widzenia. Szybkie kroki zmierzające do ich kryjówki, oraz szczek psów nie pozwalały zapomnieć o niebezpieczeństwie.
Seth
Mu! :P (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Zablokowany