Discworld

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
HA! A jednak, a już się martwiłem, że na amen zapomniana...
Adam Mieszek
Popatrzał zaciekawiony na otwarte drzwi. Cokolwiek je otworzyło musiało być duże i silne. I w złym humorze. Kto byłby w dobrym, kiedy wielka impreza jest zaraz obok a ciebie na niej nie ma? Adam znał też temperament magów. Nic nie zrobią, najwyżej zaraz zaczną w siebie rzucać jakimiś nieprzyjemnymi czarami. Żebrak więc wycofał się i zaczął konsumować co wykwintniejsze potrawy i popijać winem jak gdyby nic się nie stało. Wzrokiem poszukał Colona i Nobby'ego. Nie chciał tracić z nimi kontaktu, w końcu byli jego jedyną gwarancją bezpieczeństwa tutaj.
Adam Mieszek
Popatrzał zaciekawiony na otwarte drzwi. Cokolwiek je otworzyło musiało być duże i silne. I w złym humorze. Kto byłby w dobrym, kiedy wielka impreza jest zaraz obok a ciebie na niej nie ma? Adam znał też temperament magów. Nic nie zrobią, najwyżej zaraz zaczną w siebie rzucać jakimiś nieprzyjemnymi czarami. Żebrak więc wycofał się i zaczął konsumować co wykwintniejsze potrawy i popijać winem jak gdyby nic się nie stało. Wzrokiem poszukał Colona i Nobby'ego. Nie chciał tracić z nimi kontaktu, w końcu byli jego jedyną gwarancją bezpieczeństwa tutaj.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Marynarz
- Posty: 237
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
- Numer GG: 0
- Kontakt:
Dhun
Po chwili przepychanki dotarles na sam przod tlumu, aby ujrzec do niedawna zabite deskami, a do ktorych teraz zblizala sie niespiesznie, ale niewymownie zaciekawiona dlaczego ktos zamknal te drzwi, dwojka magow. Powoli uchylili drzwi i zajrzeli do srodka.
-I co? Co tam jest?- Dobiegly cie krzyki z widowni. - Co widzicie?
-Nic! Za ciemno!- Odkrzykneli magowie, po czy zamamrotali cos, i juz z zrudlem swiatla wkroczyli do srodka. Po chwili oczekiwania, bez zadnego odzewu ze strony magow, ktos donosnie zapytal sie tlumu:
-Nastepni chetni?
Wroznik
-A bo ja wiem? Tamta dwojka ma sprawdzic o co chodzi. - Powiedzial jeden z gosci wskazujac na drzwi, do ktorych teraz zblizala sie niespiesznie, ale niewymownie zaciekawiona dlaczego ktos zamknal te drzwi, dwojka magow. Powoli uchylili drzwi i zajrzeli do srodka.
-I co? Co tam jest?- Dobiegly cie krzyki z widowni. - Co widzicie?
-Nic! Za ciemno!- Odkrzykneli magowie, po czy zamamrotali cos, i juz z zrudlem swiatla wkroczyli do srodka. Po chwili oczekiwania, bez zadnego odzewu ze strony magow, ktos donosnie zapytal sie tlumu:
-Nastepni chetni?
Adam
Po chwili odnalazles Colona i Nobby'ego, ktorzy wlasnie przeciskali sie przez tlum, spowrotem do glownej sali. Gdy cie ujrzeli chwiejnym krokiem podeszli do ciebie po drodze biorac ze stolu kurczaka, po czym Colon powiedzial:
-A ty mze nie wiesz przypadkiem o co chodzi z tymi drzwiami co sie przy nich zgromadzili? Bo tam wyslali jakas dwojke ale zadnego znaku zycia od nich nie ma. Co nie Nobby? - Nobby tylko delikatnie pokiwal glowa, bo wlasnie wgryzal sie w ociekajacego tluszczem kurczaka. - W kazdym razie ja to bym sie am nie zblizal. Ja swoje zycie cenie i za darmo go nie oddam! A ty probowales tych ta...
Wtem Colonowi przerwal donosny glos dobiegajacy z przodu tlumu:
-Nastepni chetni?
-Co, ich po******? - Powiedzial Colon po czym zajal sie degustowaniem plynnej czesci stolu.
Ariziel
W sali jest teraz tylko kilka osob, wiec bez problemu polewasz kilka talerzy trucizna.Wtem to upajajace zajecie przerwal donosny glos dobiegajacy z przodu tlumu:
-Nastepni chetni?
Po chwili przepychanki dotarles na sam przod tlumu, aby ujrzec do niedawna zabite deskami, a do ktorych teraz zblizala sie niespiesznie, ale niewymownie zaciekawiona dlaczego ktos zamknal te drzwi, dwojka magow. Powoli uchylili drzwi i zajrzeli do srodka.
-I co? Co tam jest?- Dobiegly cie krzyki z widowni. - Co widzicie?
-Nic! Za ciemno!- Odkrzykneli magowie, po czy zamamrotali cos, i juz z zrudlem swiatla wkroczyli do srodka. Po chwili oczekiwania, bez zadnego odzewu ze strony magow, ktos donosnie zapytal sie tlumu:
-Nastepni chetni?
Wroznik
-A bo ja wiem? Tamta dwojka ma sprawdzic o co chodzi. - Powiedzial jeden z gosci wskazujac na drzwi, do ktorych teraz zblizala sie niespiesznie, ale niewymownie zaciekawiona dlaczego ktos zamknal te drzwi, dwojka magow. Powoli uchylili drzwi i zajrzeli do srodka.
-I co? Co tam jest?- Dobiegly cie krzyki z widowni. - Co widzicie?
-Nic! Za ciemno!- Odkrzykneli magowie, po czy zamamrotali cos, i juz z zrudlem swiatla wkroczyli do srodka. Po chwili oczekiwania, bez zadnego odzewu ze strony magow, ktos donosnie zapytal sie tlumu:
-Nastepni chetni?
Adam
Po chwili odnalazles Colona i Nobby'ego, ktorzy wlasnie przeciskali sie przez tlum, spowrotem do glownej sali. Gdy cie ujrzeli chwiejnym krokiem podeszli do ciebie po drodze biorac ze stolu kurczaka, po czym Colon powiedzial:
-A ty mze nie wiesz przypadkiem o co chodzi z tymi drzwiami co sie przy nich zgromadzili? Bo tam wyslali jakas dwojke ale zadnego znaku zycia od nich nie ma. Co nie Nobby? - Nobby tylko delikatnie pokiwal glowa, bo wlasnie wgryzal sie w ociekajacego tluszczem kurczaka. - W kazdym razie ja to bym sie am nie zblizal. Ja swoje zycie cenie i za darmo go nie oddam! A ty probowales tych ta...
Wtem Colonowi przerwal donosny glos dobiegajacy z przodu tlumu:
-Nastepni chetni?
-Co, ich po******? - Powiedzial Colon po czym zajal sie degustowaniem plynnej czesci stolu.
Ariziel
W sali jest teraz tylko kilka osob, wiec bez problemu polewasz kilka talerzy trucizna.Wtem to upajajace zajecie przerwal donosny glos dobiegajacy z przodu tlumu:
-Nastepni chetni?
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Adam Mieszek
Widząc, że jakiś inny magg odpowiedział na wezwanie, złapał kilka lepszych kąsków butelke wina i oddalił się w drugi koniec sali. Ja nie moge... Jak się zaczną tu prać to nie wiadomo czy jutro nie będę żabą.. Ja szanujący się żebrak.. W co ja się dałem wciągnąć....
Widząc, że jakiś inny magg odpowiedział na wezwanie, złapał kilka lepszych kąsków butelke wina i oddalił się w drugi koniec sali. Ja nie moge... Jak się zaczną tu prać to nie wiadomo czy jutro nie będę żabą.. Ja szanujący się żebrak.. W co ja się dałem wciągnąć....
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice
Dhun Toporski
- Czy ktoś może objaśnić starego, biednego kapłana, o co tutaj chodzi?- spytał głośno tonem sugerującym, że najlepszą dla wszystkich odpowiedzią jest "tak".
Zrobił kilka kroków w stronę drzwi, zajrzał do środka i krzyknął:
- Halo! Jest tam kto?!
Czekał chwilę, ale nikt mu nie odpowiadał.
- Co jest za tymi drzwiami?- rozejrzał się po zebranych- Czy ktoś wie, co jest za tymi drzwiami?!
- Czy ktoś może objaśnić starego, biednego kapłana, o co tutaj chodzi?- spytał głośno tonem sugerującym, że najlepszą dla wszystkich odpowiedzią jest "tak".
Zrobił kilka kroków w stronę drzwi, zajrzał do środka i krzyknął:
- Halo! Jest tam kto?!
Czekał chwilę, ale nikt mu nie odpowiadał.
- Co jest za tymi drzwiami?- rozejrzał się po zebranych- Czy ktoś wie, co jest za tymi drzwiami?!

-
- Marynarz
- Posty: 237
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
- Numer GG: 0
- Kontakt:
Dhun:
Odpowiada ci rozradowany glos dobiegajacy zza twoich plecow:
-Swietnie! Kolejny ochotnik!
Nim zdazyles zareagowac, poczules na sobie czyjes rece, nastepnie leciales, i juz byles przygotowany na solidna dawke bolu, zamknales oczy... i nie spadles. Powoli otworzyles oczy i zobaczyles bezkresna czern, w ktorej dryfuje kilku magow, sprzataczka i jakis skrzat. No i ty oczywiscie
Wroznik:
Ukradkiem przeleciales przez drzwi... i zobaczyles bezkresna czern, w ktorej dryfuje kilku magow, sprzataczka i jakis krasnal. No i ty oczywiscie
Ariziel:
Nikt ci nie odpowiada, natomiast widzisz ze tlumek wokol drzwi jeszcze bardziej sie zacisnia
Adam:
Kiedy znalazles sie na wzglednie bezpiecznym dystansie od zbiorowiska magow, poczules silna potrzebe odnalezienia miejsca, gdzie moglbys sie uwolnic od potrzeby
Odpowiada ci rozradowany glos dobiegajacy zza twoich plecow:
-Swietnie! Kolejny ochotnik!
Nim zdazyles zareagowac, poczules na sobie czyjes rece, nastepnie leciales, i juz byles przygotowany na solidna dawke bolu, zamknales oczy... i nie spadles. Powoli otworzyles oczy i zobaczyles bezkresna czern, w ktorej dryfuje kilku magow, sprzataczka i jakis skrzat. No i ty oczywiscie
Wroznik:
Ukradkiem przeleciales przez drzwi... i zobaczyles bezkresna czern, w ktorej dryfuje kilku magow, sprzataczka i jakis krasnal. No i ty oczywiscie
Ariziel:
Nikt ci nie odpowiada, natomiast widzisz ze tlumek wokol drzwi jeszcze bardziej sie zacisnia
Adam:
Kiedy znalazles sie na wzglednie bezpiecznym dystansie od zbiorowiska magow, poczules silna potrzebe odnalezienia miejsca, gdzie moglbys sie uwolnic od potrzeby
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Adam Mieszek
Ciśnienie. To jedyne co siedziało w głowie Adama. Starał się o tym nie myśleć. Wyjście z tego pomieszczenia mogło oznaczać koniec imprezy. Bo kto uwierzy, że żebraka zaproszono na taki bal? Wstrzymywał TO ile wlezie, ale gdy zobaczył jak Nobby otwiera szampana i jak z butelki wystrzeliwuje płyn nie wytrzymał. Przepraszam! krzyknął i ruszył pędem przed siebie. Wpadł między ludzi i wprost do drzwi przed którymi tak uciekał. Nie myślał o niebezpieczeństwie. Teraz musiał uwolnić nadmiar płynów w pęcherzu. Gdy tylko przekroczył próg rozwinał togę i wykonując manewr przez lewe ramię stanął tak by być plecami do pomieszczenia a lewym ramieniem do drzwi.
Ufff.... westchnął tylko gdy ulżył sobie.
Ciśnienie. To jedyne co siedziało w głowie Adama. Starał się o tym nie myśleć. Wyjście z tego pomieszczenia mogło oznaczać koniec imprezy. Bo kto uwierzy, że żebraka zaproszono na taki bal? Wstrzymywał TO ile wlezie, ale gdy zobaczył jak Nobby otwiera szampana i jak z butelki wystrzeliwuje płyn nie wytrzymał. Przepraszam! krzyknął i ruszył pędem przed siebie. Wpadł między ludzi i wprost do drzwi przed którymi tak uciekał. Nie myślał o niebezpieczeństwie. Teraz musiał uwolnić nadmiar płynów w pęcherzu. Gdy tylko przekroczył próg rozwinał togę i wykonując manewr przez lewe ramię stanął tak by być plecami do pomieszczenia a lewym ramieniem do drzwi.
Ufff.... westchnął tylko gdy ulżył sobie.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice
Dhun Toporski
"Ktoś za to beknie..."- pomyślał, gdy już poskładał natłok myśli. Rozejrzał się i... trochę się zdziwił. Po wepchnięciu przez tajemnicze drzwi i długim locie spodziewał się czegoś bardziej... hmm... konkretnego? Może nawet twardszego. Jak narazie wisiał gdzieś, prawdopodobnie w przestrzeni międzymaterialnej albo czymś jeszcze gorszym. Wiedział, że na Niewidocznym Uniwersytecie podobne zdarzenia mają miejsce dość często. W Ankh-Morpork wszyscy wiedzieli, że magowie chronią miasto przed krwiożerczymi, ośmiomackowymi, oślizgłymi tworami z innych wymiarów. Bardziej spostrzegawczy nieśmiało wspominają, że twory najczęściej przywoływane są, zwykle przypadkowo, przez grono profesorskie NU.
- Dobra, niech nikt się nie rusza. To napewno jedna z pułapek zastawionych przez podstępne demony próbujące podkopać wiarę czcicieli boga Oma. Nie trwóżcie się jednak, bowiem ja poprowadzę was w stronę światła- przerwał, by znaleść w otaczającej przestrzeni choćby sugestię światła- Jestem brat Dhun Toporski i... co to za miejsce? Kim wy jesteście?
"Ktoś za to beknie..."- pomyślał, gdy już poskładał natłok myśli. Rozejrzał się i... trochę się zdziwił. Po wepchnięciu przez tajemnicze drzwi i długim locie spodziewał się czegoś bardziej... hmm... konkretnego? Może nawet twardszego. Jak narazie wisiał gdzieś, prawdopodobnie w przestrzeni międzymaterialnej albo czymś jeszcze gorszym. Wiedział, że na Niewidocznym Uniwersytecie podobne zdarzenia mają miejsce dość często. W Ankh-Morpork wszyscy wiedzieli, że magowie chronią miasto przed krwiożerczymi, ośmiomackowymi, oślizgłymi tworami z innych wymiarów. Bardziej spostrzegawczy nieśmiało wspominają, że twory najczęściej przywoływane są, zwykle przypadkowo, przez grono profesorskie NU.
- Dobra, niech nikt się nie rusza. To napewno jedna z pułapek zastawionych przez podstępne demony próbujące podkopać wiarę czcicieli boga Oma. Nie trwóżcie się jednak, bowiem ja poprowadzę was w stronę światła- przerwał, by znaleść w otaczającej przestrzeni choćby sugestię światła- Jestem brat Dhun Toporski i... co to za miejsce? Kim wy jesteście?
