[DC Universe] New folks in town

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Zablokowany
Rzeziol
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 21:26
Numer GG: 0

[DC Universe] New folks in town

Post autor: Rzeziol »

Sesja w uniwersum DC Comics, pozbawionym jednak najpotężniejszych postaci (krótka historia i informacje o świecie gry na samym dole). Biorę tak 3-5 graczy. Kto lepszy, ten lepszy. Karty tu lub na PW, wybór należy do was. Pseudonimy raczej angielsko brzmiące (by nie zostawić wam wyboru i ujednolić to, a nie że ktoś jest Głośnik, a ktoś inny Apple). Postacie będą już superbohaterami, ale z niewielkim (tak od 1-3 miesięcy) stażem. No i to tyle, jeśli chodzi o wstęp. Mam nadzieję na dużo dobrych kart i ciekawą rozgrywkę. Jakiekolwiek pytania tu lub na pw.

Miano:
Pseudonim: ew. pseudonimy
Płeć:
Data narodzin: (akcja sesji rozpocznie się w maju 2008); sugeruję pomiędzy 19, a 35 lat, ale nic nie narzucam.
Miejsce narodzin:
Narodowość:
Obywatelstwo:
Obecne zajęcie: (poza superbohaterowaniem)
Obecne miejsce zamieszkania:
Znani krewni:
• • •
Wygląd:
• • •
Największy koszmar:
Najskrytsze marzenie:
Ulubiona piosenka:
Ulubiony film:
Ulubiona książka:
Inne: jakieś tam cechy charakteru i takie tam
Historia:
• • •
Umiejętności:
Umiejętności w skali 1-6. Bez ograniczeń (chyba, że tych logicznych). Jeśli wasza postać uczęszczała do szkoły, to dajcie sobie umiejętność "wiedza szkolna", w której wszystkie te bzdury typu matematyka, historia, geografia etc. będą. Oczywiście, jeśli postać jest absolwentem studiów historycznych (ew. historia to jej hobby), to już ma osobną umiejętność Historia.
1 - mierny (przykład: dyplomacja dla polskich polityków)
2 - podstawowy (przykład: wiedza szkolna dla średnio inteligentnego ucznia podstawówki)
3 - przeciętny (przykład: medycyna dla świeżo upieczonego studenta akademii medycznej)
4 - zaawansowany (przykład: broń palna dla zawodowego żołnierza)
5 - mistrz (przykład: Formuła 1 dla Raikokonena)
6 - arcymistrz, możliwe że najlepsza osoba w danej dziedzinie na planecie (przykłady: łucznictwo dla Robin Hooda, kryminalistyka dla Sherlocka Holmesa, gra na skrzypcach dla Paganiniego)
Języki: (też w skali 1-6 i też bez ograniczeń); przy czym 6 to jest poziom magistra znającego zarówno literaturę danego języka, jak również jego rozwój i wszelkie te gramatyczne pierdoły. Typowy człowiek z danym językiem jako językiem ojczystym ma 5.
Bonusy: Czyli kolejne rzeczy, które czynią postać wyjątkową (ale nie wykraczają poza ludzkie możliwości). Wyjątkowa siła, pamięć fotograficzna, słuch absolutny, oburęczność, łatwość w uczeniu się i przyswajaniu nowej wiedzy, wyjątkowy seksapil? Jest multimilionerem? Wynalazcą? Ma znajomości w parlamencie/policji/wojsku/Wayne Enterprises/Cosa Nostrze/Triadzie? Jest sławna? Ma pomagiera? (może być nim/nią nawet postać innego gracza jak się dogadacie), albo ma zwyczajnego zaufanego cywila (Alfred dla Batmana, MJ dla Spider-Mana). A może ma po prostu niezwykłe szczęście w życiu?
• • •
Ekwipunek: ewentualny kostium, broń, gadżety i pojazdy, których postać używa w czasie bycia superbohaterem
Jeśli komuś się chce, to może stworzyć w Hero Machine ( http://www.heromachine.com/downloads-patches/ )
Nie jest to wymagane, ale nie jest też trudne i czasochłonne.
• • •
Moce: Nie musicie mieć mocy, ale jeśli chcecie to ok.
Pamiętajcie, że żyjecie w mocno odmocnionym DC Universe. Przykładowe limity:
Nadludzka siła -> najwyżej 30 ton nad głowę
Nadludzka wytrzymałość -> amunicja przeciwpancerna jeszcze krzywdy nie zrobi, ale ostrzał artyleryjski już tak
Nadludzka szybkość -> najwyżej 100 m/s (trochę więcej niż 1/4 prędkości dźwięku)
Jestem też sceptycznie nastawiony do wszelkich mocy oddziaływujących na świat (manipulacja ogniem, wodą, ziemią, pogodą, światłem, ciemnością, grawitacją etc.), chociaż np. strumienie/kule ognia/wody/energii wystrzeliwane z dłoni/oczu/czego-tam-chcecie nie budzą u mnie zastrzeżeń. No i tak w ramach propozycji, byście pamiętali, że macie spory wybór, lista przykładowych mocy: pamięć mięśniowa (Taskmaster, Echo, ta Murzynka z serialu Heroes), regeneracja, przylepność, multiplikacja, pazury, szpony, egzoszkielet, skrzydła, ogon, chwytne włosy (Medusa z Inhumans, taka babka z Mortal Kombat), zwiększona odporność na choroby/trucizny/ogień/zimno/ciepło/zmęczenie, zwiększanie/zmniejszanie wzrostu, komunikacja z roślinami/zwierzętami, leczenie dotykiem, czytanie myśli, zmiennokształtność, emisja trucizn/chorób/kwasu/feromonów, nadludzkie zmysły, echolokacja, infrawizja, noktowizja, teleportacja, niewidzialność, fazowanie, chodzenie po wodzie... No i możecie też napisać o wadach swoich mocy, np. permanentnie zmieniony wygląd (np. Nightcrawler, Beast, Thing), użycie mocy wymagające przybranie innej formy (Hulk, Colossus, Captain Marvel [DC]), jeżące się włosy u osoby wystrzeliwującej błyskawice z rąk, moc działająca (lub lepiej działająca) tylko w danych okolicznościach (np. nocą lub przy świetle słonecznym), potrzeba ładowania mocy (np. przed wystrzeleniem błyskawicy należy wyssać trochę prądu z kontaktu) etc.

• • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •
• • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •
• • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

Historia świata
W połowie lat 80. XX wieku coraz częstsze stały się opowieści o "latającym człowieku z Nowego Jorku" i "maniaku z Gotham". Wkrótce do prasy przedostały się pierwsze zdjęcia Batmana, a na przełomie lat 80. i 90. w Nowym Jorku pojawił się Superman ratując samolot pasażerski przed wydawałoby się nieuchronnym zderzeniem z ziemią.
W latach 90. pojawiło się wiele nowych superbohaterów, m.in. Wonder Woman, Green Lantern i Flash. Założyli oni Justice League, organizację, która koordynowała działania herosów w sytuacjach zagrażających całej ludzkości. Superbohaterowie pojawiali się nie tylko w USA, jednak ci innych narodowości nie zostawali tak sławni jak ich amerykańscy odpowiednicy (co poskutkowało emigracją dużej liczby herosów do USA).
W 2000 roku, której później nadano miano „Doomsday”, stoczyła z Supermanem kilkugodzinną walkę w Nowym Jorku, z której żaden z nich nie wyszedł żywy. Wkrótce po tym, kosmita Mongul zniszczył San Diego, został jednak powstrzymany przed dalszymi atakami przez pozostałych przy życiu herosów. Którzy wkrótce po tym zaczęli znikać.
Obecnie mamy rok 2008. Nadal działa kilku bohaterów (Nightwing w Gotham, Green Arrow w Chicago i Starman w Nowym Jorku).

Świat
Jedynym większym odstępstwem od rzeczywistego świata pod względem geograficznym, jest istnienie miasta Gotham City w stanie New Jersey. W jego północnej części, z dostępem do morza. Ma jakieś 300.000 mieszkańców, co czyni je 60. najbardziej zaludnionym miastem USA. Słynie z ośrodka dla psychicznie i nerwowo chorych, który zwie się Arkham Asylum. Odkąd zniknął Batman, przestępczość znów wzrasta. San Diego zostało już odbudowane i ponownie zaludnione.

Ważniejszymi instytucjami są:
• Daily Planet – Popularny dziennik mający główną siedzibę w mieście Nowy Jork.
• Laboratoria S.T.A.R. - Nie powiązane z żadnym rządem międzynarodowe ośrodki badań nad nowoczesnymi technologiami.
• LexCorp - Wielka korporacja zajmująca się wieloma branżami, od telekomunikacji (LexCom) przez loty pasażerskie (LexAir) po finanse (LexBank). Należy do Alexandra Luthora.
• Wayne Enterprises - Kolejna wielka korporacja rywalizująca niemal w każdej branży z LexCorp. Należy do Bruce'a Wayne'a z Gotham City, New Jersey, który jednak ostatnio nie pokazuje się publicznie z powodu raka żołądka (leczy się w jednym z swoich szpitali).

Dodatkowo, w wielu krajach powstały ministerstwa ds. metaludzi.
Metaczłowiek to typowe określenie osoby o nadludzkich zdolnościach (nawet jeśli nie posiada metagenu). Pogardliwie o superbohaterach mówi się peleryniarze.
(będzie metaczłowiek i metagen, bo tak jest w DC, do tego mutant i mutagen budzi niepotrzebne i niepożądane skojarzenia z X-Men)
Uśmiech :) :) :)
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: FatMan »

Miano: William Albert Cook
Pseudonim: Anonymous, Anon. Mister Anon (jego pseudonim na 4chanie)
Płeć: Męska
Data narodzin: 1978
Miejsce narodzin: Nowy Jork, Nowy Jork, USA
Narodowość: Amerykanin pochodzenia Brytyjskiego
Obywatelstwo: Amerykańskie
Obecne zajęcie: Wykładowca na wydziałach robotyki, elektroniki i informatyki MIT/Wynalazca/Administrator 4chana
Obecne miejsce zamieszkania: Boston, Massachusetts, USA
Znani krewni: Anne Cook, matka; Gregory Cook, ojciec; Samuel Cook, stryj; Sophie Cook, siostra stryjeczna.
• • •
Wygląd: 185 cm, 75 kilogramów. Szczupły, lekko umięśniony. Ciemne krótkie włosy, postawione do góry, zielone oczy, lekki zarost, uśmiechnięty. Taki jak na zdjęciu. Na uniwersytecie nosi czarny garnitur, białą koszulę i jakiś krawat (niebieski, czarny albo szary) i czarne półbuty. Gdy nie musi wyglądać poważnie to nosi dżinsowe spodenki do połowy łydki i koszulkę z jakimś śmiesznym napisem (szczególnie sobie upodobał jakieś związane z 4chanem albo RPGami) oraz buty do skejtowania (nie jeździ, ale mu się podobają).
• • •
Największy koszmar: Boi się zatracić własną osobowość i stać się inną osobą.
Najskrytsze marzenie: Dostać nagrodę Nobla.
Ulubiona piosenka: AC/DC - "Stiff Upper Lip"
Ulubiony film: "Mechaniczna Pomarańcza" Stanleya Kubricka
Ulubiona książka: George Orwell - "Rok 1984"
Inne: William jest spokojnym, uśmiechniętym człowiekiem. Trudno go zdenerwować, zasmucić, zirytować czy coś takiego - zawsze jest uśmiechnięty, często żartuje, ogólnie niepoprawny optymista. Jest bardzo tolerancyjny, nie ma nic przeciwko nikomu (za wyjątkiem Scjentologii i innych podobnych organizacji) - jedyne czego szczerze nie znosi i co wzbudza w nim odrazę to kłamanie na wielką skalę, przekazywanie mediom fałszywych informacji, gdyż uważa, że jest to bezpośredni atak na podstawowe prawa ludzi - prawo do informacji. Nie toleruje jakiejkolwiek formy cenzury czy przemilczenia informacji.
Ma milion pomysłów na minutę, ciągle ma pomysł na nowy wynalazek, który ułatwi światu istnienie - część to oczywiście niewypały, ale niektóre są naprawdę przydatne. Ciągle myśli analitycznie i gdy podchodzi do problemu to myśli głównie o procesie omijania go, a nie o tym, by go obejść.
Jest porządny, nie lubi bałaganu, choć mały nieporządek mu nie przeszkadza. Lubi siedzieć w internecie i grać w gry RPG i cRPG, gra też w Warhammera 40.000, w którym zbiera Gwardię Imperialną, choć nie jest anty-socjalny: często wychodzi z kolegami na piwo, żeby obgadać jakąś modelkę, mecz albo pogadać o samochodach. Nie spija się, pije z umiarem, nie pali i nie bierze narkotyków, choć nie ma nic przeciwko, póki te rzeczy nie zaczną rządzić czyimś światem.
Jest dość nieśmiały i choć ma sporo adoratorek (nie dość, że geniusz to jeszcze gotuje, potrafi rysować i gra na instrumencie!) to z mało którą związuje się bliżej.
Historia: William Cook był urodzony w Nowym Jorku, w rodzinie, która za najwyższe wartości uważali wolność i swobodę. Od małego był uczony, by szanować innych, jednocześnie nie pozwalając, by ograniczali jego wolność. Od małego prezentował wybitne zdolności, zwłaszcza w przedmiotach ścisłych. Jego zdolność przemiany była dla niego naturalna i nie była niczym dziwnym, choć rodzice mówili mu, żeby się z tym nie obnosił. To się nie obnosił. Gdzieś, gdy był na uniwersytecie, powstał 4chan, który wydał mu się miejscem idealnym - wolność myśli, brak ograniczenia w myśleniu, po prostu utopia, jaką opisywali mu rodzice. Szybko się nauczył, że 4chan nie jest taki piękny jak się wydaje, ale działa w dobrej wierze - obrona wolności, "Knowledge is free" - Wiedza jest wolna. Skończył uniwersytet, dostał zaproszenie, by uczyć w MIT, piął się po stopniach kariery zarówno 4chanowicza jak i wykładowcy. Był młody, więc dobrze współpracował ze studentami, którzy go lubili.
Gdzieś w tym czasie wybuchła "wojna" Anonymous vs. Scientology, w której aktywnie brał udział, przeładowując serwery Scjentologów. Wtedy wpadło mu do głowy, że właściwie jest jak Anon - potrafił zmieniać swoją postać, potrafił nie być konkretną osobą, być każdym i jednocześnie nikim. Tu nastąpił kryzys jego osobowości (nie wiedział kim naprawdę jest), jednak wyszedł z niego i uznał, że będzie bronił wolności słowa i wolności informacji na świecie, choć nadal obawia się, że jego osobowość zniknie. Od tego czasu zajmował się hackowaniem organizacji zniekształcających prawdę. Niewiele im niszczył, nie był wandalem. Mieszał im po prostu i zostawiał tylko informację "Greetings from Anonymous". Informacje o nim szybko rozniosły się po internecie: "Tajemniczy Anonymous znów atakuje". Sprawiało mu to satysfakcję, a jeszcze przyjemniej mu było, gdy widział reakcje ludzi w internecie, którzy generalnie go popierali (choć oczywiście wszyscy mówili o Anonymous jako o kolektywie, a nie jako o jednej osobie).
Pewnego razu noga mu się omsknęła i informacje o jego połączeniu zostały zapisane w jakiejś bazie danych jakiejś firmy w Bostonie. Uznał, że włamie się tam (choć pomysł włamania bardzo mu się nie podobał), zdobędzie dysk, wyczyści informacje o swojej wizycie i elegancko odłoży. Po drodze zaatakowali go jednak bandyci. Miał dość szczęścia (i umiejętności oraz mocy), by ich pokonać, jednak zapomniał o informacjach z bazy danych. Na jego szczęście, okazało się, że jednak informacje nie były o połączeniu jego, a o połączeniu przez które się podłączył (podłączał się zawsze przez parę komputerów, by złapanie go było utrudnione).
Od tamtego czasu aktywnie cyber-atakuje organizacje kłamiące i zmieniające prawde oraz bierze udział w akcjach aktywistów w tak zwanym "prawdziwym świecie" (rozwiesza flagi, wystawia szyldy itd).
• • •
Umiejętności: Matematyka (6); Fizyka (6); Informatyka (6); Robotyka (6); Elektronika (6); Programowanie (6); Wiedza szkolna (5); Prowadzenie zajęć (5); Walka wręcz [sztuki walki] (5); Chemia (4); Lutowanie, spawanie (4); Gra na gitarze (4); Rysunek (4); Prowadzenie samochodu (3); Edycja graficzna (3); Gotowanie (3) oraz dowolna, "ukradziona" (ale przez 24 godziny)
Języki: Angielski (6); Japoński (5); Niemiecki (3); Francuski (1) oraz dowolny, "ukradziony" (ale przez 24 godziny).
Bonusy: Geniusz - ma 30 lat i habilitacje z paru dziedzin, łatwo przyswaja wiedzę ścisłą i języki (z inną też nie ma problemów specjalnych). Dodatkowo jest wynalazcą.
• • •
Ekwipunek: Czarny garnitur, biała koszula, eleganckie buty, czerwony krawat oraz kominiarka, a na nią zmodyfikowana maska Guy'a Fawkesa (ma wmontowany noktowizor, pozwala widzieć w podczerwieni, ma lornetkę i jest na tyle wytrzymała, by przetrzymać jeden, dwa strzały z broni krótkiej). Pod koszulą nosi zaprojektowaną przez siebie kamizelkę z materiału przypominającego kevlar (choć jest dużo lżejszy i ma mniejszą objętość), który zatrzyma cios nożem albo strzał z niewielkiej odległości. Na ramieniu ma zbudowany przez siebie mały komputer, który pozwala mu na obliczenia, zapisywanie informacji głosowych, lokalizację GPS oraz połączenie z siecią. Bateria w komputerze wytrzymuje 24 godziny i można ją ładować z dowolnego gniazdka.
• • •
Moce:
Anonymous is Legion
Anonymous ma zdolność samoreplikacji do maksimum 5 kopii. Jego kopie są całkowicie pod kontrolą Anona, zachowują wszelkie moce, cechy i umiejętności Anona w chwili podzielenia oraz posiadają część jego jestestwa (póki istnieje choć jedna kopia - istnieje Anon). Każda z kopii ma siłę fizyczną, zwinność i zręczność Anona (choć to może się zmienić, patrz dalej). Kopie również mogą się dzielić, jednak całkowita ilość Anonów nie może przekroczyć 5. Anon jest świadom wszystkiego co dzieje się wokół Anonów. Żaden z Anonów nie jest dominujący, nie jest "mózgiem" reszty. Tak więc, by pozbawić Anona przytomności (lub go zabić) w podzielonym stanie, trzeba pozbawić przytomności (albo zabić) wszystkich Anonów. Anon może w dowolnym momencie zdecydować, by kopie scaliły się w jednym z wybranych Anonów, co jest procesem natychmiastowym.

Anonymous is your family and friends. Anonymous is the stranger in the street. Anonymous packs your shopping and drives the bus.
Anonymous, gdy chce, potrafi zmienić się w dowolną osobę dowolnej płci (i jedynie osobę, człowieka, a nie zwierzę), którą kiedykolwiek widział. Postaci, w którą się zmienia musiał się przyjrzeć, nie mogło to być przelotne spojrzenie, choć potrafi zmienić się w osobę widzianą na zdjęciu. Zmienia się jego wygląd, postura, głos, sposób chodzenia, tak, że fizycznie nie można go odróżnić od oryginału. Jeśli Anonymous chce, to może od celu "ukraść" umiejętności i osobiste informacje (potrafi wyciągnąć na tyle informacji, by efektywnie udawać postać), choć coś takiego może wykonać jedynie, jeśli widział tę postać na żywo. Wszelakie zdolności (języki, umiejętności, talenty, jednak nie [ewentualne] supermoce) znikają po 24 godzinach, a informacje osobiste znikają po tygodniu (Anonymous po prostu je zapomina), lub wcześniej, jeśli Anonymous tego chce; "baza fizyczna", czyli wygląd postaci, zostaje już na zawsze "zakodowany" u Anonymousa, dzięki czemu może wrócić do tej postaci gdy chce (ale nie zyska po raz drugi jej zdolności, chyba, że znów spotka ją na żywo). Anonymous może "mieszać" wygląd ludzi, tworząc nigdy nie istniejące postaci, dzięki czemu może robić różne ciekawe rzeczy, jednocześnie nie wpędzając nikogo w kłopoty. W zmienionej postaci Anonymous może pozostać przez nieokreślenie długi czas. Każdy z Anonymousów może przyjąć inną formę. W przypadku utraty przytomności Anon wraca do normalnej formy.

Anonymous does not forgive. Anonymous does not forget.
Anonymous posiada idealną pamięć, pamięta wszystko dokładnie od 5 roku życia. Pamięta wszystko (z wyjątkami wymienionymi wyżej - nie pamięta "ukradzionych" informacji dłużej niż 24 godziny/tydzień). Jego umysł jest dość sprawny, by sortować te informacje i Anonymous nigdy nie ma problemu z przypominaniem sobie czegoś, czy to wygląd bandziora, który okradł babcię 9 lat temu, czy wzór na pierwszą prędkość kosmiczną. Ta moc działa niezależnie od tego, czy Anonymous jest w swojej formie, czy w jakiejkolwiek innej.

Anonymous works as one, because none of us are as cruel as all of us.
W grupie siła - im więcej osób otacza Anonymousa tym silniejszy, wytrzymalszy, szybszy i zwinniejszy się staje. Muszą się znajdować w niewielkiej odległości i nie muszą być świadomi obecności Anona, choć nie mogą być śpiący/nieprzytomni. Mur grubości 75 cm, albo 2 cm ołowiana blacha neguje tę moc. By podnieść moc Anona n-krotnie potrzeba n*n osób. Grupa 4 osób podwaja potencjał Anona. Grupa 25 osób wystarczy, by Anonymous był zdolny podnieść około 500 kilogramów (choć nie bez wysiłku), co jest pięciokrotnością jego możliwości. Teoretycznie, przy pełnym Stadionie Wembley Anonymous mógłby podnieść co najmniej 30 ton, choć sam nigdy tego nie sprawdzał. Kopie Anona nie liczą się do "osób w otoczeniu", dodatkowo, zwiększenie zdolności liczy się dla każdego Anona osobno - Anon 1, będący na meczu może mieć stukrotną moc, podczas gdy Anon 2 będący w piwnicy ma moc pojedynczego Anona.
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Azrael »

Karta dziś, ja też jestem sceptycznie nastwiony do zbyt potężnych postaci, ale nie myślisz, że 30 ton, to jednak jest baaaaaardzo potężna postać? Czołgiem rzucać może.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Rzeziol
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 21:26
Numer GG: 0

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Rzeziol »

Nie, uważam że 30 ton to stosunkowo dobry górny limit. No i skoro to maksimum, to tym czołgiem nie rzuci na wielką odległość (kształt też temu nie sprzyja).
Uśmiech :) :) :)
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Kawairashii »

Mam nadzieje że się podoba.

Miano: Artham Black
Pseudonim: Ona sam dostała przydomek „Spark” a pancerz w którym się porusza „Beetle"
jednak w mediach od czasu ucieczki nazywana jest "BeetlePunk" od nazwy szkieletu oraz czym stała się okazując niesubordynację.
Płeć: F
Data narodzin: „Spark” 1988 /1991 teoretyczny wiek. Data powstania projektu „Beetle" 1998 Dec 04
Miejsce narodzin: ----
Narodowość: Amerykańska
Obywatelstwo: Amerykańskie
Obecne zajęcie: Była uczestniczka projektu „Nowa Przyszłość”
Obecne miejsce zamieszkania: ścieki, albo prowincje, wzie, lasy
Znani krewni: ----
• • •
Wygląd: 180cm wzrostu, dziewczynka o długich rudawych włosach do bioder, grzywka przysłaniająca zielone oczy, lekko piegowata śnieżna cera, delikatna budowa minimum masy mięśniowej, często chodzi zgarbiona, odruchowo trzyma ręce blisko siebie, zwłaszcza szyi i podbródka. Dziewczyna na wielką szramę na prawym pozbawionym ramienia barku.
• • •
Największy koszmar: Bycia samą bez „Beetle"
Najskrytsze marzenie: Jest ich multum ale wszystkie ograniczają się do jednego, bycia poza „Beetle"
Ulubiona piosenka: „Bohemian Rhapsody” – Queen
Ulubiony film: ----
Ulubiona książka: „W osiemdziesiąt dni dookoła świata” – Juliusz Verne
Inne: Niesamowicie nieśmiała, bardzo łatwo jest wprowadzić ją w zażenowanie, jednak wyłącznie dotykając spraw z którymi czuje się osobiście związana. Lubi słuchać i obserwować, rzadko kiedy widzi interes dla siebie w działaniu, jednak gdy w grę wchodzi prośba innej osoby bądź zagrożenie życia, stara się za wszelką cenę nie zawieść ludzi którzy w nią wierzą. Jest złakniona bliskości i miłych uczuć, stąd karmi się każdym jego skwarkiem kiedy nadarza się okazja. Czasem okazuje swe uczucia niczym przedszkolak, mimo iż jej poziom intelektualny jest podwyższony jak na jej grupę wiekową.
Raduje się wieloma rzeczami, takimi jak piękne pejzaże, łąka pełna kwiatów, uścisk, czy uśmiech innej osoby, lubi pomagać.
Historia: Historia dziewczyny zaczyna się od pierwszych jej aktów bohaterstwa na stronach gazet. Które wpierw dla oficjalnej wersji były przedstawione jako testowanie nowego pancerza bojowego. Projekt „Nowa Przyszłość” miał na celu stworzenie nowych patriotycznych i dzielnych bohaterów, Artham była jedną z pierwszych talentów odnalezionych przez LexCorp. Ostatecznie także i jedynym, była w zasadzie Metaczłekiem oraz najodpowiedniejszym pilotem dla „Beetle". Także sam „Beetle" był stworzony pod i nie zaistniał by bez niej. O dziewczynce wiadomo tyle co nic, a wiele brukowców wątpiło w powodzenie projektu, tak samo jak sam Lex Luthor. Od kiedy przedstawił swoje oświadczenie o niewyjaśnionych problemach w kontynuowaniu projektu „Nowa Przyszłość” sama „Spark” zaczęła zachowywać się dziwnie. Takie nagłówki jak „Potwór odziany w pelerynę” czy „Bestia naszym Bohaterem” podsyciły tylko publikę do coraz to sroższej krytyki projektu, i podważanie pozycji Lexa Luthora. Ucieczka metaczłeka do której ostatecznie nie przyznał się Lex Luthor, była zamaskowana oficjalnym zamknięciem projektu „Nowa przyszłość”. Podczas gdy Artham wraz z Pancerzem stałą się zbiegiem.
O dziwo jednak od wyzwolenia się spod ręki swego pana zyskała liczne grono fanów, którzy w miarę swoich możliwości starali się pomóc dobrodusznemu gorylowi jak także nazywały ją osoby trzecie. „Kim jest duch w Pancerzu” w roku 2008 Mar 18 ukazało się zdjęcie dziewczynki wychodzącej z wewnątrz „Beetle" która odbierała podarowane jabłko od starszej kobiety na jednym z domostw w Kalifornii, w dwa miesiące po tym ukazała się w Nowojorskim „Daily Planet” jako bohaterka sobotniego karambolu na jednej z autostrad.
• • •
Umiejętności: Przedmioty ścisłe (6), Medycyna (1), Przedmioty humanistyczne (3), Modelowanie przestrzenne (5), Sztuki walk (1), Pamięć wzrokowa (6), Prowadzenie (1), Dobre maniery (4), Broń palna (2), wyrażanie uczuć (2).
Języki: Angielski (3)
• • •
Ekwipunek: Odziana jedynie w długą jasną i przewiewną sukienkę na lato, z mnóstwem falbanek. Podobna do sukni ślubnej. Siedzi w wielkiej bo trzy metrowej maszynie, a dokładniej wewnątrz jej brzucha. Oto jej zarys, róźnica polega na tym że jest szczuplejsza, oraz posiada cztery ramiona, i ruchomą szczękę, większość aparatury poznawczej jest wystawiona na zewnątrz, całość bardziej przypomina szkielet.
• • •
Moce:
Spark

Bateria;
Jest jedynym na świecie człowiekiem o budowie ciała, a zwłaszcza nerwowców przypominających magnes, czy baterię. Przez cały swój okres bytu zbiera pozostawioną luzem, a z biegiem czasu wysysa z innych urządzeń - moc elektryczną, W zaledwie 15 minut jest zdolna samoistnie zakumulować w sobie moc równą 200 watów. Dziewczyna nie może zakumulować w sobie więcej niż 440 megawatów. Dotykając podłoża gołymi spotami czas wydłuża się o połowę, a rezultat maksymalnego naładowania jest trzy razy mniejszy. W miejscach pozbawionych mocy elektrycznej w zasięgu dwóch kilometrów, w ciągu 15 minut Artham jest samoistnie zdolna zakumulować w sobie mniej niż 40 watów. W pierwsze parę naście sekund po wyjściu z wewnątrz pancerza, pył zbiera się na jej skórze, po upływie 15 minut, pył tak jak i wszelkie drobnoustroje zostają odpychane od postaci Artham. Po naładowaniu 146 megawatów, czyli jednej trzeciej swego maksymalnego naładowania, dziewczyna wpływa na pogodę wywołując średnio agresywną burzę z piorunami.

Sieć;
Artham w istocie rzeczy prócz pobierania energii magazynowania jej, za razem porozumiewa się z nią. Gdyby pojmować jaźń Artham w ten sposób, sama dziewczyna jest świadoma każdej cząstki przebywającej w odległości dwóch kilometrów od niej, wie czy ktoś uruchamia samochód, pralkę, wiertarkę. Jednak najbardziej czuła jest na przepływ informacji przesyłanych drogą elektryczną. Które poza pancerzem potrafi odbierać po upływie tych znaczących 15 minut. Po upływie godziny, wszelkie sygnały przestają być przekazywane, drogą elektryczną. Także żadne urządzenie z którym Artham nie zechce nawiązać łączności nie będzie działać poprawnie w tej sferze.

Beetle
Jest więzieniem jak i ratunkiem dla Artham, gdyż do jego uruchomienia jest potrzebna ogromna moc, którą dysponuje dziewczyna. Także, Beetle ogranicza możliwość pozyskiwania energii przez Artham do luźnej energii pozostawionej w przestrzeni. Artham nie jest także nękana przez żadne informacje przekazywane drogą elektroniczną z zewnątrz. „Beetle” to urządzenie nastawione na ciągłość działania, stąd z tą myślą ma wbudowane szereg wszelakich zabezpieczeń, przed przegrzaniem, zamarznięciem, czy przemoczeniem i włamaniami. Na wypadek usterki wewnętrznej, opracowano także innowacyjny system „Replacement” tak jak to bywa u człowieka, jeśli prawa część mózgu przestanie działaś, lewa część stara się przejąć obowiązki przez nią czynione. Tak i tu „Beetle” szczerze powiedziawszy jest pierwsza swego rodzaju myślącą maszyną, która nie dopuszcza do żadnych awarii. Proces ten także jest wzmacniany poprzez utworzenie więzi z pilotem. W przypadku opuszczenia przez pancerz Artham, sam pancerz może poruszać się i dbać o dobro pilota przez maksymalnie godzinę, będąc na zasilaniu awaryjnym. Bądź pozyskiwać z niego energię, będąc przezeń dotykany, mimo to czas działalności wydłuży się jedynie o następne pół godziny. Jeden ze sposobów wytropienia „Beetle” to wrażliwość na pole elektro magnetyczne, która ulega przy nim nieustannym zmianom. Wprawiając zwierzęta w nastrój upojenia. Sam pancerz ma udźwig wysokości 30 ton, a prędkość maksymalna w linii prostej to 20 k/h.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: FatMan »

Rzeziol pisze:(kształt też temu nie sprzyja).
Utrzymanie 30 tonowego czołgu w równowadze na dwóch punktach podparcia graniczyłoby z cudem ;p
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Perzyn »

FatMan pisze:
Rzeziol pisze:(kształt też temu nie sprzyja).
Utrzymanie 30 tonowego czołgu w równowadze na dwóch punktach podparcia graniczyłoby z cudem ;p
Łapiesz za lufę, rozkręcasz się i miotasz jak młotem na olimpiadzie. Proste.
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: FatMan »

Perzyn pisze:
FatMan pisze:
Rzeziol pisze:(kształt też temu nie sprzyja).
Utrzymanie 30 tonowego czołgu w równowadze na dwóch punktach podparcia graniczyłoby z cudem ;p
Łapiesz za lufę, rozkręcasz się i miotasz jak młotem na olimpiadzie. Proste.
Przy podnoszeniu z ziemi, lufa zgięłaby się/złamała. Ewentualnie, jeśli nawet udałoby ci się unieść bez urywania lufy to przy rozkręcaniu w ręku zostałaby ci tylko wieżyczka, a reszta by sobie poleciała radośnie.

Większość mocy komiksowych niespecjalnie działałaby w normalnym życiu, ze względu na fizykę.
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Azrael »

Większość mocy komiksowych niespecjalnie działałaby w normalnym życiu, ze względu na fizykę.
To prawda, (szczególnie iż często zapomina się o tym iż "supersiła" nieoznacza "superwytrzymałości".)
Przy podnoszeniu z ziemi, lufa zgięłaby się/złamała. Ewentualnie, jeśli nawet udałoby ci się unieść bez urywania lufy to przy rozkręcaniu w ręku zostałaby ci tylko wieżyczka, a reszta by sobie poleciała radośnie.
Próbowałeś? ;)

Pytanie do MG: Nasi bohaterowie powinni mieć wizje "chcę uratować świat" jak Supermen, czy mogą mieć jak Wolverin "robię to co robię najlepiej, a to co robię najlepiej to kopanie tyłków"???
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: FatMan »

Azrael pisze:Próbowałeś? ;)
Nie, ale nie wyobrażam sobie, by tamte złącza (lufa-wieżyczka i wieżyczka-korpus) były dość silne, by utrzymać rozkręcany czołg (energia odśrodkowa, anyone?)

Offtop się robi, więc śmiem zakończyć dyskusję.
Rzeziol
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 21:26
Numer GG: 0

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Rzeziol »

Fizyka jest od tego by ją naginać hihihi

Azrael -> Chciałbym by były zarówno takie, jak i takie postacie. Różnorodność jest fajna (czyli nie tylko harcerzyki i nie tylko grimdark anti-heroes). No, ale harcerzyki mają łatwiej, bo jak nie zabijają byle przestępców na ulicy, to ich nikt nie uznaje za psychopatów i może w miarę legalnie działać.
Uśmiech :) :) :)
Radżaman
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 00:20
Numer GG: 0
Lokalizacja: Bombaj

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Radżaman »

Miano: Jaap van Killstren
Pseudonim: Hunter
Płeć:M
Data narodzin: 22 VII 1981 r.
Miejsce narodzin: Pretoria
Narodowość: Afrykaner
Obywatelstwo:RPA
Obecne zajęcie: weterynarz, rusznikarz (hobbystycznie)
Obecne miejsce zamieszkania:Gotham
Znani krewni: Joanna van Killstren (siostra), Johannes van Killstren (ojciec)
• • •
Wygląd: 195 cm wzrostu, 90 kg wagi, wysportowany brunet, mocno opalony, na ogół chodzi w wytartych bojówkach khaki, koszuli z podwiniętym rękawem i wysokich, wojskowych butach
• • •
Największy koszmar: Leżeć przez tydzień w odchodach słonia
Najskrytsze marzenie:
Ulubiona piosenka: TNT AC/DC
Ulubiony film: Jądro Ciemności
Ulubiona książka: Iliada
Inne: introwertyk, honorowy, nie lubi czarnych z miasta
Historia: Urodził sie w dość zamożnej rodzinie lekarzy w Pretorii, od małego ojciec zabierał go w busz na polowania, to była jego pasja, którą zaraził małego Jaapa. W szkole uczył się dobrze, na tyle by myśleć o studiach, jego zamiłowanie do dzikiej przyrody spowodowało, że postanowił zostać weterynarzem. Szczęśliwym trafem udało mu sie dostać na wymarzone studia, a po roku otrzymał propozycję stypendium na uniwersytecie w Gotham. Przed wyjazdem wybrał się z ojcem na długą wędrówkę po głuszy z zamiarem upolowania lwa. Niewiele brakowało, a nie wróciliby z tej wyprawy - potężny drapieżnik jakimś cudem zaskoczył ich i omal nie rozszarpał - Jaap w ostatniej chwili zasłonił własnym ciałem ojca. Drapieżnik pogruchotał mu żebra i 3 dni leżał w gorączce z dziwnymi wizjami puszczy i starych czarnych szamanów w skórach, pamięta to tylko przez mgłę. Jego wyjazd do ameryki nieco sie opóźnił, ale jednak wyruszył. W drodze z lotniska do kampusu usłyszał krzyki kobiety, zdziwił sie nieco, gdy badając pobliskie uliczki nie zobaczył nic. Brnął wciąż za dźwiękiem, aż dotarł w jakiś podejrzany ciemny zaułek, gdzie 3 czarnych próbowało zgwałcić młodą kobietę, na oko studentkę. Podbiegł do nich i rzucił jednym o ścianę, nawet nie próbując, a pozostali uciekli.
kobieta istotnie okazała sie studentką, razem dotarli do kampusu i zgłosili napaść (pomijając fragment o rzucaniu o ścianę), bandytów jednak nie złapano. Wieczorem Jaap odkrył, ze wcale nie potrzebuje światła by czytać. Któregoś dnia zamówił pizzę, co ciekawe wyczuł jej zapach gdy dostawca był przy bramie kampusu, najpierw poczuł rozejrzał sie po pokoju, potem wyjrzał przez okno i go zobaczył. Postanowił jakoś wykorzystać swój niezwykły dar, ponieważ pamiętał co zdarzyło sie pierwszego dnia po przylocie. Myślał o tym przez całe studia, które zresztą szły mu całkiem nieźle. Nie chcąc marnować czasu i sił zatrudnił się jako pomoc w sklepie myśliwskim, gdzie nauczył się rusznikarstwa, które stało się jego pasją. Po studiach rozpoczął pracę w klinice weterynaryjnej, wieczorami przemierzając ciemne zaułki topiąc zło i występek.
Jako Hunter nie waha użyć się siły, ale nie lubi zabijać bez potrzeby, dlatego dotychczas policja znajdowała tylko mocno połamanych i zagrożonych inwalidztwem bandziorów, czasem pociętych.
Umiejętności:
Wiedza szkolna - 5
Weterynaria - 4
Rusznikarstwo - 5
Tropienie - 6
Języki:
Afrikaans - 5
Angielski - 5
Niemiecki - 4
Ekwipunek:
Kapelusz z bardzo szerokim rondem osłaniający twarz, karabin wyborowy własnej konstrukcji wraz z zestawem amunicji (ogłuszająca, sieć, klej, gaz obezwładniający), przybrudzone ubraie na safari, maczeta.
Moce:
Zwierzęce zmysły - doskonały słuch, wyostrzony węch, widzenie w ciemności, nadludzka siła (1,5 tony)
That is not dead which can eternal lie.
And with strange aeons even death may die.
mamra22
Majtek
Majtek
Posty: 129
Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 20:08
Numer GG: 0

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: mamra22 »

Miano: Kostia Sibierski
Pseudonim: Abbadon, Gressil
Płeć: Mężczyzna
Data Narodzin: 05.05.1983
Miejsce Narodzin: Chicago
Narodowość: Rosjanin
Obywatelstwo: Amerykańskie, Rosyjskie
Obecne Zajęcie: Bezrobotny
Obecne miejsce zamieszkania: ulice Gotham
Znani krewni: Irina Sibierski, babka.
Wygląd: 180 cm wzrostu, 90 kilo, dobrze zbudowany. Wygląda jak typowy bezdomny. Twarz ginie pod gęstą brodą i wąsami. Czarne i potargane włosy sięgają mu do ramion. Nosi znoszone i niesamowicie brudne spodnie wojskowe oraz podkoszulek. Na to narzuca kurtkę skórzaną, którą ktoś wyrzucił na śmietnik z powodu starości. Jedyna rzecz która nie wygląda na zniszczoną to wojskowe buty, które wciąż mocno się trzymają, oraz ukryta pod kurtką pochwa chroniąca piękny miecz.
Największy koszmar: Śmierć ukochanej
Najskrytsze marzenie: Szczęśliwa rodzina
Ulubiona piosenka: Akon „Sorry, blade It On Me”
Ulubiony film: „Constantine”
Ulubiona książka:
Inne: Nienawidzi wszelkich sekt, jak na Rosjanina przystało ma mocną głowę, choć i tak często udaje mu się spić się do nieprzytomności. Nałogowy palacz. Posiada bardzo otwarty umysł i z łatwością akceptuje niewytłumaczalne zjawiska. Ze względu na swój wygląd nie dogaduje się za dobrze z normalnymi ludźmi, choć często pomaga innym bezdomnym, mając wśród nich wielu znajomych.
Historia: Kostia urodził się w rodzinie imigrantów z Rosji. Młodość Kosti przeleciała bez większego echa. W wieku 20 lat poznał swoją dziewczynę Kirę z którą 3 lata później się zaręczył. W tym czasie do jego rodziców doszła wiadomość o śmierci jego dziadka. Nie uśmiechało mu się lecieć do swojej ojczyzny, której nigdy nie darzył miłością i uważał za ogromnie zacofaną. Rodzice nie dali mu jednak wyboru i chcąc nie chcąc wsiadł do samolotu i wyleciał na daleką Syberię. To co tam zastał nie spodobało mu się. W wiosce nie było elektryczności, a jej mieszkańcy oddawali cześć jakimś pogańskim bóstwom z dawnych lat. Okazało się że muszą tam zostać parę dni aby należycie uczcić zmarłego. Jego rodzice z każdym dniem smutnieli, natomiast mieszkańcy wioski byli coraz weselsi. Wreszcie przyszedł upragniony przez Kostie dzień pogrzebu. Tu po raz pierwszy odczuł zaciekawienie ponieważ ich obrzędy pogrzebowy były zupełnie różne od tych znanych jemu. W środku ceremonii jego babka wyciągnęła piękny miecz z rubinem w rękojeści i podała mu mówiąc że od teraz zgodnie z tradycją będzie należał do niego. Już w tedy przez głowę przemknęło mu że powinien należeć do ojca ale zapatrzony w piękną rzecz nie przywiązał do tego uwagi. Wpatrywał się jak zahipnotyzowany w rubin i dopiero głośne śpiewy przywróciły go do rzeczywistości. Dopiero teraz zorientował się że nie jest to zwykły pogrzeb. Jego babka lewitowała w powietrzu głośno zawodząc, a on sam siedział na środku koła utworzonego z dziwnych run. Chciał wstać ale tajemnicza siła uniemożliwiała mu to. Zastanawiał się jak długo musiał być zahipnotyzowany kiedy poczuł olbrzymi ból w ręce którą ściskał miecz. Ból był tak wielki że Kostia zemdlał. Kiedy się ocknął myślał że wszystko było snem, ale babka szybko przedstawiła mu brutalną rzeczywistość. Opowiedział mu o legendzie w której upadły anioł Abbadon przychodzi aby zniszczyć zło jakim stała się Ameryka. Przed śmiercią jego dziadek miał wizję z której wynikało że anioł odrodzi się właśnie w Kosti. Brzmiało to jak szaleństwo dopóki nie dotknął miecza, który natychmiast stanął w płomieniach. Babka zaczęła uczyć go opanowania swoich mocy. Kostia zaczynał jej wierzyć do póki nie przyszedł czas na całkowitą przemianę. To czym się stał na pewno nie było aniołem. Widzieli to wszyscy mieszkańcy wioski oprócz starej babki. Ludzie chcieli ja powstrzymać, ale ona zaślepiona wysłała na nich swojego "anioła". Kostia cały czas był w tym ciele, jednak jego umysł był za słaby aby zapanować nad bestią. Demon wyrżnął wszystkich w pień i ruszył by dalej zabijać gdyby jego wzrok nie padł na ciała rodziców. Nagle Kostia poczuł w sobie siłę aby zapanować nad rozszalałym demonem. Wrócił do USA, do swojej narzeczonej i razem wyjechali do Gotham. Kosti udawało się panować nad demonem, ale kiedy Kira zachorowała i potrzebna była transplantacja, Kostia został płatnym zabójcą aby zarobić pieniądze. Dzięki swoim mocom szybko zarobił odpowiednią sumę i był w stanie zakupić organy na czarnym rynku oraz opłacić operacje. Przez jakiś czas wszystko wróciło do normy ale Kostia nie rezygnował z pracy. Nazwał siebie Abbadonem i wybierał te zlecenia które były wystawiane na przestępców. Miał nadzieję że w ten sposób odkupi morderstwa dokonane w Rosji. Ale pewnego razu ponownie skorzystał z całej mocy demona. Wszystko szło dobrze do momentu kiedy wrócił do domu i nie mógł zmusić się do powrotu do swojej postaci. W takim stanie zastała go Kira, a on nie panując nad sobą rzucił się na nią. kiedy zemdlała myślał że ją zabił i to pozwoliło mu zapanować nad sobą. Tamtego dnia zostawił jej większość zarobionych pieniędzy i uciekł od niej bojąc się narażać na niebezpieczeństwa. Część pieniędzy zostawił sobie na bieżące potrzeby u swojego przyjaciela barmana, przez którego otrzymywał zlecenia. Zamieszkał na ulicy z daleko obserwując Kirę i chroniąc ją. Eliminował każdego kto jej zagrażał, stając się jej aniołem stróżem. W przerwach między pilnowanie jej wytoczył wojnę wszelkim kultom i innym diabelstwom zagrażającym ludzkości..
Umiejętności:
Demonologia 5, Egzorcyzmy 5, Wiedza szkolna 2, Walka mieczem 4
Języki:
Angielski:5, Rosyjski 5
Bonusy:
Zaufany barman w barze „Green Witch” , dobry refleks
Ekwipunek: Miecz, dwie piersiówki z alkoholem
Moce:
Kostia może korzystać z mocy tkwiącego w nim demona, jednak im więcej jej przywoła tym bardziej traci kontrole nad tkwiącą w nim bestią. Odkrył że alkohol otępia bestie i pozwala na większą kontrole W pełnej krasie, demon nie przewyższa rozmiarami Kosti, jednak jest znacznie masywniejszy. Powiększają go także potężne skrzydła na plecach. Skóra nabiera purpurowego koloru i twardnieje, tworząc coś na kształt pancerza. Nie zatrzyma on kuli lub pchnięcia nożem, jednak redukuje powstałe w ten sposób obrażenia. Ponadto uodparnia go na działanie ognia. W prawej ręce wyrastają krótkie szpony, a lewa przekształca się w potężne szczypce, mogące przeciąć człowieka na pół. Wyrasta mu także ogon zakończony kolcem jadowym, jak u skorpiona. Na głowie wyrastają dwa zakręcone rogi. Na żądanie potrafi pokryć ciało płomieniami. W pełnej formie demona, jest silniejszy ale znacznie wolniejszy i mało zwrotny. Nie może także latać na długich dystansach. Kostia może dowolnie przemieniać każdą część swojego ciała osobno. Bez zmienionej postaci zyskuje tylko odporność na wysokie temperatury oraz zmniejszenie ran od ognia. Oznaką że Kostia korzysta z którejś mocy demona są jego oczy, przybierające barwę krwawej purpury.
Rzeziol
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 21:26
Numer GG: 0

Re: [DC Universe] New folks in town

Post autor: Rzeziol »

Kurczę, ale dałem plamę. Nagle się okazało że za tydzień wyjeżdżam i wracam dopiero w połowie września. Przepraszam i proszę o zamknięcie sesji.
Uśmiech :) :) :)
Zablokowany