[FUDGE] Tron Chaosu [Rekrutacja zamknięta]

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Fenrisulfr
Pomywacz
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 13 kwietnia 2008, 19:06
Numer GG: 1061020

[FUDGE] Tron Chaosu [Rekrutacja zamknięta]

Post autor: Fenrisulfr »

Dzień był dziwny i posępny; kiedy przechodził przez mroczny, dębowy las, nie usłyszał jakiegokolwiek ptaka czy zwierze, w zaroślach nic się nie poruszyło. Monotonny odgłos jego ciężkich, zakutych w rdzawy pancerz nóg ogłuszało jedynie głośne, odległe wycie wiatru, szum drzew oraz łoskot walki u podnóży wzgórza. Towarzyszył mu cały czas ciężki odór krwi, potu, dymu i wojny.
Tak, wojny. Zamęt ten nie był spowodowany chęcią podboju, poszerzenia granic państwa, zemsty monarchy czy nawet demonicznej chęci zniszczenia. Ta krwawa kąpiel mająca swe miejsce kilka kilometrów dalej, jako swój jedyny cel miała eksperyment. Minęło więcej niż pół wieku mordu i cierpienia tylko po to, by ktoś przeprowadził jedną małą próbę siły i skuteczności. Rada zadecydowała, wyrok został wydany, ON został wyznaczony, jako wykonawca ich woli i to właśnie go najbardziej przerażało. Ciągnięty łańcuchami obowiązku ruszał dalej na spotkanie z przedwiecznym.
Po kilku kilometrach natknął się na zarośniętą, niegdyś wyłożoną pięknymi rzecznymi kamieniami drogę, która ciągnęła się dalej, na szczyt wzgórza. Dziś bardziej przypominała rzekę z skrzepłej krwi, która lepiła się nieprzyjemnie pod nogami. Ruszył wzdłuż niej z pustką w sercu. Nie czuł strachu, zastąpiło go uczucie nieuniknionego przeznaczenia, do którego dzieliło go tylko kilka kroków. Zarośnięta droga, którą szedł gwałtownie kończyła się obrośniętym mchem drewnianym mostem rozwieszonym nad martwym, błotnistym potokiem. Po jego drugiej stronie znajdowało się niegdyś przepiękne miasteczko z ruiną, która prawdopodobnie kiedyś służyła za siedzibę tutejszego władcy. Bezlitosne działanie zęba czasu wywarło na budowlach swe piętno, lecz nie tak duże jak wojna. Skruszone mury, sczerniałe od ognia domy, dym unoszący w powietrzu swąd zgnilizny i palonego ciała, martwi i umierający leżący w błocie przed swoimi domami, cali pokryci bliznami, śladami ciężkich poparzeń oraz mutacjami zrodzonymi z magii.
Omiótł wzrokiem okolicę aż jego żółte ślepia zatrzymały się na zgliszczach jakiejś drewnianej chatki. Zamknął oczy, jego powieki zalśniły czerwoną łuną, gdy je otworzył to dobył się z nich złocisty blask. Gdyby ktoś spojrzał mu wtedy w oczy, to by widział w nich czyste lustrzane odbicie chatki, lecz z przed kilku godzin. Zobaczyłby bandę żołnierzy dokonujących swego okropnego rzemiosła na rodzinie zamieszkującej te domostwo. Pochodnie zostały rzucone, mieszkańcy zarżnięci jak świnie, domostwo ograbione. Jego oczy mrugnęły i koszmarną wizję wojny zastąpił widok jego chłodnych żółtych oczu.
Pochmurny, ponury dzień opadł ciężką, szkarłatną kurtyną zachodu słońca na wzgórze obiecując zgubną przyszłość. Zasłonił oczy ręką przed blaskiem, nie był przyzwyczajony do światła, większość czasu. Jego uwagę w tym momencie, o dziwo, przykuła jego własna ręka. Silna dłoń, o skórze pokrytej szarymi łuskami zakończona szponami, złudni przypominający szpon orła. Mimo iż wiedział, że tą gołą, mocarną ręką był w stanie z łatwością zgnieść głowę młodzieńca, to był zarazem świadom jej bezużyteczności. W tym świetle, wyglądała jak splamiona krwią. Turel ruszył dalej drogą, niczym kat na szubienicę.

Taras był kształtu półkola i przylegał do zrujnowanej ściany zamczyska. Ślady popiołu i zacieki zdobiły skruszone mury budowli. W półmroku kształtem złudnie przypominały twarze i dłonie dające na myśl tych palonych żywcem sięgających ku górze, krzyczących o pomoc. Widok z tarasu rozpościerał się na wielkie pole walki otoczone kilkoma wzgórzami i gęstym lasem, w tym momencie zakryte przed wzrokiem obserwatora szkarłatną mgłą. Nad całą scenerią grzmiały błyskawice, które co chwila rozcinały ciemność i czarne chmury pod nieboskłonem. Turel wkroczył na taras przez z grubsza trójkątną dziurę w ścianie, która kiedyś była drzwiami. Płaszcz, który przez całą drogę otulał szczelnie jego wielką postać teraz gwałtownie trzepotał na wietrze odsłaniając ciężką, rdzawą zbroje. Zrobił kilka ostrożnych kroków do przodu, skrzyżował ramiona na klatce piersiowej i spojrzał na swój cel.
Oparty o balustradę wpatrywał się swymi czarnymi oczyma w przestrzeń przed sobą. Z początku wygląda na zwykłego, wysokiego, łysiejącego mężczyznę o siwych włosach, lecz po bliższym przyjrzeniu zauważa się, że całe jego ciało jest nienaturalne. Mięśnie o konsystencji i wyglądzie szarego kamienia, ubranie, czy raczej zbroja ułożona z szarych, poharatanych łuskowatych płyt. Twarz jego była tak piękna, jak piękna potrafi być gwałtowna burza z piorunami. Jednak cechą zdradzającą jego naturę było jego czoło, ukoronowane parą małych, ciemnoczerwonych rogów. Nie odwrócił się by spojrzeć na swojego gościa. Jego oczy cały czas wpatrywały się w czerwoną łunę unoszącą się nad pobojowiskiem. Z gardła demona powoli zaczął wydobywać się głos, szlachetny głos brzmiący nieprzyjemnym rezonansem po okolicy.
- Wielu uczonych, magów i teologów zaczyna opowiadanie o początku świata wstępem "Na początku był chaos..." Albo, że niczego nie było. Jednak każde z tych stwierdzeń zawsze ma przynajmniej jeden błąd. Tym błędem jest stwierdzenie "Na początku...". Dzieje naszego świata zaczynają się przed momentem, w którym można wykorzystać jakiekolwiek stwierdzenie określające czas i przestrzeń. Więc jak widzisz, mój miły gościu, te „Na początku było…” jest raczej nie na miejscu. Więc jakie istoty są w stanie zrozumieć egzystencje poza znanymi pojęciami czasu i przestrzeni? Na pewno nie oni. – Wskazał od niechcenia na dolinę rozciągającą się przed nim – Robaki. Obrzydliwe pasożyty wysysające cenne życiodajne soki z naszej matki ziemi. Jednak jak dobrze wiemy, to nawet robaki do czegoś się przydają. Wystarczy unicestwić jakąś cywilizację i zebrać stworzoną w ten sposób negatywną karmę do stworzenia czegoś lepszego. W tym przypadku służą, jako źródło oraz taka hipotetyczna drabina, pozwalająca wyjrzeć poza szarą rzeczywistość i dająca wgląd w horyzont zdarzeń, który jest jak wielka księga, z której można nauczyć się rzeczy, które doprowadziłyby „robaki” do szaleństwa. Wiesz, że prawie mi się udało? Pomimo iż ta samozwańcza banda dziadków uważająca się za jakąś ważną radę zaczęła grozić mi palcem jak małemu dziecku. Teraz to ja mógłbym ich potraktować jak bezradne dzieci, gdyby nie twoja interwencja. Gdyby nie ty, to ujrzałbym horyzont. Możliwe, że podzieliłbym się z tobą moją nową wiedzą. Lecz… -
Odwrócił się w stronę Turela. Zwilżył śliną koniuszki palców i zaczął gładzić swoją brodę. Podniósł prawą rękę do góry. Na ten znak cała okolica umilkła w złowrogiej ciemności. Burza nagle zatrzymała się, jakby nigdy jej nie było. Chmury rozstąpiły się, ukazując bladą tarczę księżyca w pełni, którego promienie zalały okolicę mglistą poświatą. Mały uśmiech zagościł na jego twarzy.
-Uraził cię widok moich zabawek niszczących twoje, nieprawdaż?
-Zebrała się starożytna rada. Dokonali już wyboru. – Zagrzmiał głos Turela, przypominający odgłos huku zamykanych żelaznych wrót.
-Więc jesteś tu by dokonać egzekucji? – Zrobił kilka kroków do przodu, zatrzymał się przed swoim katem. Rozpostarł ramiona odsłaniając się na atak.– Więc proszę bardzo. Ale uważaj przyjacielu, jesteś teraz ich instrumentem jednak nie docenią twego poświęcenia. – Opuścił dłonie, zaczął okrążać swojego gościa - ŻADEN z pradawnych nie zabił jeszcze drugiego. Z pewnością o tym wiesz.– Wysunął na wysokość twarzy zaciśniętą w pięść dłoń i z czasem jak mówił, rozpościerał palce aż mógł zobaczyć Turela tylko przez szpary między palcami. - Moja krew splami twe ręce na zawsze. I po co? Powrócę, nie ważne, jakie środki przedsięwzięcie by to przynajmniej opóźnić. Lecz pytanie brzmi, gdzie to CIEBIE zostawi? Turel, potwór, zabójca, morderca. I to wszystko, po co? – Skończył swoją wypowiedź głośnym śmiechem, odbijającym się od ścian ruin z zdwojoną siłą. Turel desperacko błądził po wzrokiem po okolicy, jakby w nadziei, że zgliszcza i ruiny odkryją przed nim inny sposób na zakończenie tej sprawy. Jednak po kilku chwilach wrócił do niego spokój i skierował ponownie swe zimne, lśniące czystą żółcią oczy na swój cel.
-MILCZEĆ! Wyrok musi się dokonać. – Warknął głośno na skazanego, jego zagrzmiał głos niczym ryk gniewnej bestii. Lekko zgarbiony ruszył niczym rozwścieczony byk w stronę swojej ofiary. Demon zdążył zrobić tylko kilka kroków do tyłu nim Turel przybił go swoimi wielkimi łapami do ściany. Cofnął się na chwile, wziął zamach, i wyprostowaną dłoń zakończoną szponami skierował prosto w tułów demona. Podłoga zabarwiła się czerwienią. Cofnął swe ramie i spojrzał z chorą mieszanką grozy i satysfakcji na swe dłonie. Jego skóra zaczynała przybierać kolor szkarłatu zaczynając od ręki, która zadała śmiertelny cios. Demon ciężko raniony w brzuch powoli zsuwał się na podłogę. Złapał się za ranę, z której buchało jasne, niebieskie światło.
-Nie opłakujcie mnie, gdyż ja jeszcze tu wrócę. – Powiedział Demon. Jego ostatnim słowom towarzyszył głośny śmiech, który dawał wrażenie jakby źródło, z którego pochodził przemieszczał się coraz wyżej, opuszczając plugawe ciało, z którego zostało zrodzone.
Turel przez jeszcze kilka minut wpatrywał się w martwe truchło ofiary, która zginęła z jego ręki. Z obrzydzeniem czuł jak powoli zmienia się, naznaczony szkarłatnym znamieniem. Jednak czuł w sobie wielką dumę, że to on wykonał to zadanie. To właśnie dzięki niemu ta bezsensowna rzeź zakończyła się. Zostawił za sobą obracającego się w pył trupa i skierował się w stronę balustrady tarasu. Oparł się o nią, wbił oczy w podłogę i westchnął, jakby wraz z oddechem wyrzucał z siebie cały ciężar obowiązku, który dopiero, co spełnił. Ciszy nie zakłócał nawet wiatr.
Wtem pusta przestrzeń za nim zafalowała, przybrała formę i skrzepła w postać szczelnie okryta czarnym habitem z dużym, obwisłym kapturem zarzuconym na głowę oraz prostym, białym sznurem służącym za pas. Nietypową rzeczą w tej postaci była niewyraźna, pomarańczowa poświata.
-Nie teraz Ragziz. Muszę pomyśleć gdzie jest matka Za’afiela. – Powiedział Turel, nawet nie odwracając się do nowo przybyłego.
-Czym może nam zagrozić martwe bóstwo? – Odezwała się postać w czerni. Jego głos był nieprzyjemny, skrzekliwy dający przykre wrażenie.
-Nie bóstwo, lecz coś innego. Coś, co byłoby w zasięgu możliwości Za’afiela lub może nawet śmiertelnika. Lecz co to jest to jeszcze nie wiem. Muszę się dowiedzieć, co wybrał, jako swą nową matkę.
-Czyż nie dokonałeś przygotowań do tej sytuacji? Pamiętaj, że…
-Nie opuszczam tego miejsca. – Przerwał mu - Ktoś musi zostać by upewnić się, że plan reinkarnacyjny Za’afiela nie zadziała.
-Martwisz się, że kiedy duch tego czarta zmarnował swój czas na tym padole i już nie ma prawa egzystencji materialnej to jeszcze jakimś cudem tu wróci? Wszystkie wyrocznie wyśmiały jego plan. Nie wróci.
-Nie mogę wierzyć wyroczniom na słowo. Muszę mieć pewność. Będę czekał i całą wieczność, jeśli taka będzie potrzeba. Konieczne jest zbadanie tego terenu, zabezpieczenie jego narzędzi i wytworów. Poza tym, trzeba zająć się resztą jego… „Zabawek”.
-Co masz zamiar zrobić panie?
-Mój długi marsz jeszcze się nie skończył. Trzeba te ziemie odciąć od istot żywych, a to coś, co stworzył Za’afiel zamknąć pod kluczem. Rada zostawiła nas tutaj niewielu, nie damy rady wszystko przetrzebić.
-A co z śmiertelnikami? Jaką ochronę im zaoferujemy?
-Nie możemy się im otwarcie ukazać. Będziemy musieli działać z cieni, pomagać im najwyżej radą oraz niewidoczną pomocną dłonią. Musimy nimi tak kierować by nie dotarli do tego miejsca, ale nie możemy ingerować za pomocą przemocy czy ograniczać swobodę młodych ras. Będziemy tylko obserwatorami śmiertelnych aktów, nie będziemy działać bezpośrednio. Od dzisiaj będę strażnikiem tej ziemi.


***

Uhh… długo zbierałem odwagę by założyć ten temat. No to na pohybel!

Witam w temacie rekrutacyjnym do sesji „Tron chaosu”. Na początek może wytłumaczę kilka spraw. Świat, w którym sesja będzie się odbywać jest mojego autorstwa i trochę niżej podam z grubsza informacje na jego temat (lecz brak wiedzy o świecie w ogóle nie będzie przeszkadzał w grze). Sesja będzie brała miejsce 7000 lat po zdarzeniu opisanym wyżej. Istota znana, jako „Heros otchłani”, „Nocny łowca”, a wśród istot zła „Niosący światłość” oraz „Dymiące Lustro” dokonała rozłamu świata za pomocą podstępu oraz zdrady, przez który zginęło kilka cywilizacji i pradawnych, śmiertelnych ras. Dziś z nich zostały tylko Krasnoludy, Syreny, Elfy oraz Krigari. Ci ostatni powstrzymali Herosa Otchłani poprzez masowe poświęcenie. Lud ten uwięził i zniszczył go jednocześnie pieczętując swe przeznaczenie i anihilację. Jednak moment śmierci Herosa wezwał innych jemu podobnych na świat. Demoniczni książęta przybyli na świat niczym czarne gwiazdy strącane na ziemię przez łapy bóstw ciemności. Nastąpiła wojna, która trwała całe milenium i wyniszczyła świat. Wojnę tą wygrały starożytne rasy. Część demonów udało się zapieczętować, lecz większość z nich wciąż gdzieś panoszy się po świecie. Mija kilka tysięcy lat i jak dotąd nie wykryto żadnej aktywności demonów poza sporadycznymi i udokumentowanymi przypadkami. Zaczęły pojawiać się młode rasy z ich problemami i wojnami, ale zarówno z czasami dobrobytu i rozwoju. Dziś już tak nie jest. Podczas wojny, w której kraje Krasnoludów i Elfów walczyły z krajami Zjednoczonej Republiki królestw Ludzkich oraz Eldarów coś nastąpiło natychmiastowo przerywając wojnę. Na dawnych terenach, gdzie kiedyś znajdowały się miasta Krigari zaczęły pojawiać się budzące grozę potwory i nieumarli, a w lasach, górach i dzikich niezbadanych terenach wypaczone bestie, których sam widok potrafi złamać najodważniejszego. Zagrożenie było o tyle duże, że starsze rasy rozpoznają w tych „bestiach” starożytną, wymarłą rasę Krigari, która teraz bardziej przypomina krwiożercze, zniekształcone potwory będące na usługach innych bestii, w których niektórzy rozpoznali demony. Demony powracają prowadzeni przez swe mroczne bóstwa i wygląda na to, że w czasie waśni i wojen nic nie powstrzyma ich marszu. W szczególności, że większość świata nie wieży „naocznym świadkom”, że takie istoty istnieją i rzeczywiście zaczynają się organizować.

Jednak główny wątek kręci się wokół innej historii.

Pewien bogaty szlachcic o imieniu Quiestus Fiberius przez większość swego życia szukał informacji o zagubionych ruinach Nekre’neruzechelf, które zostały (według legendy) zniszczone wiele lat temu przez Demonicznego geniusza o imieniu Za’afiel. Podobno kilka tysięcy lat temu było to miejscem pełnym bogactw, wiedzy i obietnic sławy. Przynajmniej tak mówił Quiestus, kiedy zbierał ekipę do ekspedycji archeologicznej. Zebrał ekipę złożoną z ponad dwudziestu osób, w tym z ochroniarzy, robotników, uczonych, tłumaczy i archeologów. Płacił hojnie w złocie oraz z góry udostępniał bardzo dobry sprzęt zarówno dla ochroniarzy jak i robotników. Sesja rozpocznie się w momencie, kiedy karawana będzie (mniej więcej) w połowie drogi do domniemanego położenia ruin. Jednak dziwne są niektóre osoby, które szlachcic zabrał ze sobą na tą wyprawę przez gorące piaski pustyni. Większość zadaje sobie pytanie, „Po co on bierze ze sobą aż 3 magów?! Przecie to wręcz niebezpieczne.”. Lecz prawdziwe pytanie powinno brzmieć, „Po co mu ta piątka dzieci?”

Gracze wcielą się w członków tej właśnie ekspedycji. Możecie być do woli ochroniarzem, robotnikiem lub uczonym itd. Wszystko zależy od propozycji gracza na udział jego postaci w przedsięwzięciu. Możliwe, że zezwolę na jednego maga w drużynie. Co do mechaniki to zostanie ona jedynie od strony MG. Wam zostaje odgrywanie.

Teraz może, co nieco o rasach:

Rasy stare:

-Elfy (W żadnym przypadku to nie takie jak z Warhammera, D&D czy Władcy Pierścieni. Jest to mierzący mniej niż półtora metra, długouch z skrzydełkami. ;] Jest to rasa słaba fizycznie, lecz o dużych zdolnościach magicznych. Dobrym przykładem tego są właśnie ich skrzydła, wytwór czystej magicznej energii zezwalający im na lewitację w krótkich okresach czasu. Każdy elf wyróżnia się innymi skrzydłami, nie koniecznie w wzorze skrzydełek typowego motyla. Umysłowo to są artystami, mający duże poczucie moralności i więzi z naturą.)

-Eldar (Ta właśnie rasa przypomina takiego stereotypowego, Tolkienowego elfa. Ale tylko z wyglądu. W głębi duszy to bezwzględni fanatycy religijni, podbijający i niszczący wszystko, co według nich jest plugawe i nieczyste. Jednak nie są w pełni tacy źli, ponieważ w ich miastach i kulturze można zauważyć świętość i błogosławieństwo niektórych bogów w walce z demonami i złem. Choć krążą plotki i historyjki, że to z ich powodu powstało wiele potworów oraz kilka demonów wydostało się na świat.)

-Krasnolud (Co tu mam wyjaśniać, kto nie zna stare dobre krasnoludy. Piwo, uczta, topór, wojownicy i kunszt budowniczy to symbole tej szlachetnej rasy. Rasa o sile mającej swe odwzorowanie w potężnych twierdzach. Krasnoludy mają podobnie jak i elf bardzo duże poczucie moralności poparte honorem, surową praworządnością i patriotyzmem. Poza tym krasnolud potrafi być uparty jak osioł, grubiański, oraz wulgarny i niewychowany. Co do magii to zastanawiająca jest nadzwyczajna odporność krasnoluda na efekty magiczne. Krasnolud nigdy nie zostanie magiem.)

-Milendearczycy (Jest to rasa pochodząca od Eldarów, lecz oddzieliła się od nich z powodu różnych poglądów filozoficznych i etycznych. Znane były z tego, iż granic swego królestwa nie opuszczały, choć czasami zdarzały się osobistości podróżujące po całym świecie. Podobnie jak Elfy mają duży szacunek do natury. Rasa czasami pacyfistyczna, niekiedy ślepa na niebezpieczeństwa czyhające za rogiem. Gdy przychodzi do walki pokazują, że bronić się potrafią. Tradycje grają tu podrzędną rolę. Rody szlacheckie ścigają się do tronów, zaś ludy niższe rangą szlifują swój fach rozsławiając swe imię. Dla Milendearczyków sądem najwyższym jest ich bóg, Arath.)

-Krigari [Rasa nie dostępna dla graczy] (Niegdyś piękna i najpotężniejsza z cywilizacji świata. Święci, którzy oddali swe życia by utrzymać świat w delikatnej równowadze w wielkim kole życia, śmierci, odrodzenia i ewolucji. Niestety ich poświęcenie stało się ich piekłem. Według nielicznych naocznych świadków dziś Krigari to bezmyślne, poskręcane behemoty, których dusze i umysły połączyły się w jedność, będąca dziś demonem zwanym Legion.)




Rasy młode:

-Ludzie (Tu chyba nie muszę się rozpisywać. Może tylko wspomnę, że przez część ras są uważani za szybko rozprzestrzeniającą się plagę.)

-Kie’ranni (Istoty te są interesującym cudem natury. Są zbudowane mniej więcej jak ludzie tyle, że wyższe i szczuplejsze. Poza tym są całe pokryte sierścią, która różni się u każdego osobnika. Ich głowa oraz częściowo budowa ciała przypomina koty, co sugeruje, że pochodzą od tych drapieżników. Umieszczone na czole płaskie, twarde jak kość zrogowacenie o kształcie łzy, zwane T’rii, jest specjalnym organem. Jest często widziane, jako centrum duszy Kie’ranna. Uszkodzenie tego organu może doprowadzić do zmian osobowościowych, utratę pamięci, szaleństwo czy nawet śmierć. Jeśli dwie osoby nastawią swoje T’rii jedno obok drugiego to mogą poczuć innych emocje, a ci specjalnie utalentowani mogą czytać innych myśli. Mają bardzo aktywny i pośpieszny styl życia. Dają wrażenie ciągle zabieganych. To wiąże się pośrednio z tym, że przedstawiciele tej rasy żyją jedynie do 50 lat.)

-Goliaci (Rasa olbrzymów. Takie 2,8 metra wysokości. Ich historia zaczyna się od krasnoludów. Początkowo rasa zwana Goliatami nie różniła się niczym od ogrów czy trolli. Jednak krasnoludy wiele lat temu przygarnęły goliatów, dały początek ich kulturze i historii. Goliaci to rasa mająca silne więzi rodzinne. Żyją w klanach. Klan jest dla goliata najważniejszy, wygnanie z klanu i wieczna tułaczka największą karą. Nie mieszkają w miastach, lecz w oddalonych od nich wioskach. Z charakteru przypominają coś pośredniego między krasnoludem a człowiekiem.)

-Ork ( Tu zbytnio nie muszę się rozpisywać. Stary dobry zielono skóry ork. Może dodam tylko, że nie są aż takimi barbarzyńcami jak to zwykle bywa. Mają swoją własną cywilizację w perskim stylu.

-Gnom (Tu też nie muszę zbyt dużo mówić. Gnomy w królestwach krasnoludzkich są inżynierami oraz wynalazcami. To między innymi oni stworzyli pierwsze muszkiety i wynaleźli proch strzelniczy.)

Trochę o Bogach:

Może najpierw coś zacytuje: „Życie na tym padole jest krótkie, często naznaczone przemocą i zwykle nie ma wielkiej wartości. Bogowie oferują odrobinę nadziei w świecie ogarniętym przez ciemność, wojnę i strach. Mieszkańcy tego świata we wszystkich zdarzeniach i zjawiskach dostrzegają dzieło bogów oraz przeciwne działania sił ciemności. Potęgę niebios lekceważą tylko głupcy i najbardziej zatwardziali heretycy.
Bogowie wywierają wpływ na niemal wszystkie dziedziny codziennego życia ludzi. Każdy odwiedza wiele świątyń i modli się do wielu bogów. Rzadko jednak zdarzają się ludzie wyjątkowo pobożni, którzy regularnie składają dary wszystkim bogom. Jeszcze rzadsze są przypadki, gdy ktoś szczególną czcią obdarza tylko jednego boga. […] Jednak bogowie bywają kapryśni. W ich postępowaniu i nastawieniu do śmiertelników trudno szukać logiki czy nawet konsekwencji. Równie często obdarzają swych wyznawców błogosławieństwami jak i plagami i nieszczęściami.”
Ten subtelny tekst z Warhammera idealnie pasuje do bogów w tym świecie.

-Balder (Król wszystkich bogów. Patron poetów i bardów oraz strażnik świętego koła życia, śmierci i odrodzenia, który przynosi zmianę na lepsze. Kult Baldera wciąż przypomina o śmierci i uczy akceptacji przeznaczeni z uśmiechem. Twórca Krigari.)

- Sintra (Patronka domowego ogniska, małżeńskiej miłości, rolnictwa oraz medyków. Żona Baldera. To ona nauczyła pierwszych śmiertelników sztuki leczenia.)

- Arath ( Ojciec Eldarów i Milendearczyków. Bóg światła i sprawiedliwości.)

- Hod (Ślepe bóstwo śmierci i przeznaczenia opiekujące się rzekami jadu, do których strąca niegodziwców i grzeszników. Brat Baldera. To od niego zależy, kto będzie kierowany w swym życiu przeznaczeniem a kto zachowa wolną wole.)

- Hermod (Posłaniec bogów. Opiekun kupców, podróżników oraz hazardzistów. Ceni uczciwą grę, rozum i sprawność fizyczną, konieczną do podróży. Czuje odrazę do bezczynności i nudy. Według jego dogmatu każdy powinien robić coś pożytecznego w życiu lub podróżować i zdobywać nowe doświadczenia.)

- Managmor (Bóg wojowników i barbarzyńskiego, bitewnego zamętu. Stwórca orków i ludzi. Jest to mściwy i surowy bóg traktujący beznamiętnie dążenia, aspiracje i prośby śmiertelników lubujący się w rozlewie krwi. Szanuje osoby honorowe i uczciwe.)

- Vidar (Milczące bóstwo. Odziany w skórę tytanicznego wilka, jest osobistym strażnikiem Baldera oraz najwyższym sędzią wśród bogów. Patronuje etyce i moralności oraz królom i sędziom.)

- Hoenir (Patron magów i eldarów. Hoenir ceni na spryt, wiedzę, oddanie swoim przełożonym, rozwiązywanie problemu nie ważne, jakim kosztem oraz zapał i żarliwość w dążeniu do celu. Jego wyznawcy szukają wiedzy by zdobyć przewagę nad przeciwnikami.)

- Vealin (W przeciwieństwie do Magnamora, boga walki symbolizującego atak, Vealin jest bóstwem obrońcą. Wspiera ludzi walczących w słusznej sprawie. Jest to miłosierna i sprawiedliwa bogini wspierająca swym błogosławieństwem generałów chroniących granic swej ojczyzny przed najazdem sił ciemności. Patronuje także rzemieślników, postęp cywilizacyjny, oraz rozwój kulturalny oraz intelektualny.)

- Animebona (Bogini łowów, bestii i stwórczyni Elfów oraz Kie’rannów. Często ukazuje się pod postacią driady uzbrojonej w wielki łuk i złote strzały. Jej kult uczy szacunku do dzikich ostępów i ich mieszkańców.)

- Nord (Bóstwo mórz, stwórca syren i trytonów. Jest nieprzewidywalnym bóstwem niewiele wymagającym od wyznawców poza oddaniem. Domaga się krwawych ofiar z zwierząt, nigdy z istot inteligentnych. Taki Posejdon.)

- Dannarom(Ojciec krasnoludów, gnomów, goliatów oraz pierwszych kowali i rzemieślników. Patron rzemiosła kuźni.)

- Rigaer (Bóstwo kanciarstwa, zabawy, pijaństwa, figlarzy, złodziei, radości. Rigaer jest zagadkową postacią w panteonie bóstw. Przystojny i inteligentny, uważany jest za najmłodszego z bogów. Rigaer ceni spryt a gardzi przemocą i rozlewem krwi.)
Jeśli chcecie informacje o krainach to zagadajcie do mnie na gg. Ten post już teraz robi się trochę za duży.

Potrzebuje maksymalnie 4 graczy (no… może 5 graczy).
Wydaje mi się, że sesja będzie trwała dość długo, a potrzebuje graczy, którzy nie zrezygnują z sesji w połowie scenariusza.

Karta postaci:

Imię, ksywa (niekonieczna), nazwisko:
Profesja: (Tu podajemy zawód, na którym postać zarabia na życie.)
Płeć:
Wiek:

Zanim dokończę to może wytłumaczę coś. Każdy atrybut i biegłość w umiejętności podlega słownemu podziałowi. Ten podział wygląda tak:

-4 Beznadziejny
-3 Kiepski
-2 Słaby
-1 Średni
0 Niezły
+1 Dobry
+2 Wspaniały
+3 Niesamowity
+4 Heroiczny
+ 5 Legendarny

Zazwyczaj większość populacja świata jest „średnia” lub „niezła”. Zazwyczaj mało kto ma atrybut czy umiejętność powyżej „Wspaniałego”.

Atrybuty:

Siła
Zręczność
Kondycja
Inteligencja
Mądrość
Siła woli
Percepcja
Wygląd

Wszystkie atrybuty są bazowo na wartości „niezłej”. Macie 5 ulepszeń do zwiększenia tych atrybutów do maksymalnie dwóch wartości „wspaniałych”. Muszę też jeszcze wspomnieć, że na przykład „niezła” siła u człowieka nie znaczy to samo, co „niezła” siła u orka. Jeśli ktoś chce, to może zmniejszyć jeden atrybut by inny zwiększyć.

Następnie chcę byście wymienili dwie zalety oraz trzy wady, które są widoczne i będą miały duże znaczenie na sesji. Możecie dodać sobie dodatkową zaletę, ale kosztem dodatkowej wady. Poza tym wad możecie sobie walić ile chcecie ;].


Umiejętności podstawowe:
-Umiejętności strzeleckie
-Walka wręcz
-Dowodzenie
-Hazard
-Jeździectwo
-Opieka nad zwierzętami
-Plotkowanie
-Pływanie
-Przekonywanie
-Przeszukiwanie
-Skradanie się
-Targowanie się
-Ukrywanie
-Wspinaczka
-Wycena
-Zastraszanie
-Skakanie

Wszystkie te umiejętności zaczynają się na wartości „średniej” i macie do rozdania 9 ulepszeń, których liczba może się zmienić w zależności od inteligencji. Żadna umiejętność nie może przekroczyć wartości „Dobrej”.

Umiejętności poboczne:

Ta mała rubryka musi być ze mną osobiście przedyskutowana przez GG.

Opis wyglądu:

Historia: (Postarajcie się wyjaśnić w historii, dlaczego niektóre wasze atrybuty/umiejętności są takie wysokie lub niskie. Poza tym historia, i charakter będą głównymi kryteriami w ocenie postaci. Nie domagam się byście napisali książkę, lecz by to miała smak i była ciekawa.)

Opis Charakteru: (Co do charakteru, to prosiłbym o oryginalność i różnorodność. W żadnym przypadku nie chcę drużynę złożoną z samych „chaotycznych złych” psycholi lub dobrodusznych paladynów. Zależy mi na naturalności. Każdy ma w sobie zarówno coś dobrego jak i coś złego.)

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej (lub o czymś zapomniałem) o tym świecie, bóstwach i rasach to mogę dać informację w kolejnym poście lub przez GG. Karty przesyłacie mi na PW lub GG.
I to wszystko. O w mordę… trochę się rozpisałem.
Mój numer GG to 1061020
Ostatnio zmieniony środa, 9 lipca 2008, 22:41 przez Fenrisulfr, łącznie zmieniany 3 razy.
"But I don't want to go among mad people," said Alice. "Oh, you can't help that," said the cat. "We're all mad here."
Keyhell
Mat
Mat
Posty: 560
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
Numer GG: 9916608
Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Keyhell »

Oczekujesz ambitnych, długich postów, czy solidnych, porządnych, ale średnio długich odpowiedzi?

Jeśli sesja jest ambitna i szukasz przemyślanych i pisanych przez kilka godzin działań to sobie odpuszczę.
Na wstępie się zgłaszam.
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Szasza »

A jeśli jest odwrotnie niż keyhell sobie zażyczył, to ja się zgłaszam :D
Obrazek
Fenrisulfr
Pomywacz
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 13 kwietnia 2008, 19:06
Numer GG: 1061020

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Fenrisulfr »

Powiem tak, osobiście nie jestem zwolennikiem kolosalnie długich i nudnych postów ( choć czasami też walę duże.) Lecz nie zabraniam pisania długich postów. Najlepsze to dla mnie średniej wielkości i porządne. Wymagam od graczy by się dobrze bawili a niekoniecznie pisali książkę w jednym poście (która nie zawsze jest dobra). Najważniejsze jest by wszyscy dobrze się bawili.
"But I don't want to go among mad people," said Alice. "Oh, you can't help that," said the cat. "We're all mad here."
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Szasza »

O jak zgrabnie wybrnął ;)
Już zastanawiam się nad kartą :smile:
Obrazek
Keyhell
Mat
Mat
Posty: 560
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
Numer GG: 9916608
Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Keyhell »

Już piszę kartę. ;)
Fenrisulfr
Pomywacz
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 13 kwietnia 2008, 19:06
Numer GG: 1061020

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Fenrisulfr »

Dobrze. W razie pytań to jestem dostępny na GG. Postaram się odpowiedzieć najszybciej jak potrafię.
"But I don't want to go among mad people," said Alice. "Oh, you can't help that," said the cat. "We're all mad here."
Rodryg
Pomywacz
Posty: 28
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 19:24
Numer GG: 4240867

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Rodryg »

Też się zgłaszam i przygotowuję kartę.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Artos »

zgłaszam się na sesje ;) KP dostarcze w przeciągu 12h :)

Podobają mi się kilka koncepcji w tym systemie. Szczególnie odejście od standardowego widzenia części ras ^^

---edit---
jeśli można spytać... na kiedy mniej więcej jest przewidziane rozpoczęcie?

Aha.. i jeszcze jedno... jak bardzo zaawansowane technicznie są rasy?
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Fenrisulfr
Pomywacz
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 13 kwietnia 2008, 19:06
Numer GG: 1061020

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Fenrisulfr »

Dobrze. To już chyba mam z 6 Graczy (łącznie z Ninerl i Sergim).

Zamykam już rekrutacje.

Rozpoczęcie sesji przewiduje tak na 1 Maja. Dlaczego? Bo zależy mi na tym by wszyscy dobrze przemyśleli swoje postacie. Oczywiście jeśli wszystkie karty pojawią się wcześniej to postaram się też wcześniej rozpocząć sesję.
Co do poziomu zaawansowania technologicznego to najwyżej są Krasnoludy wraz z Gnomami. Oni mają coś mniej więcej przypominającego machiny parowe oraz muszkiety. Lecz prawie nie mają zielonego pojęcia o magii jeśli nie liczyć magię runiczną, która nadaje się najwyżej do wytwarzania zaklętych przedmiotów.
Dalej są Eldarowie, Milendearczycy, Ludzie i Orkowie, którzy są mniej więcej na stopniu średniowiecza.
Na końcu są Goliaci. Barbarzyńskie plemiona na terenie królestw krasnoludzkich.
Elfy oraz Kie'ranni nie zaliczają się do podziału ponieważ ich cywilizacje opierają się w znacznym stopniu na magii i symbiozie z naturą a nie technologii. Potrafią żyć bez technologii oraz przewyższają pod niektórymi względami inne rasy.
Krigari to wymarła rasa. Wiedza o nich została tylko w mitach i legendach. Podobno to była rasa tak zaawansowana technologicznie i tak potężna magicznie, że dziś byliby wręcz panami świata... gdyby przeżyli.
"But I don't want to go among mad people," said Alice. "Oh, you can't help that," said the cat. "We're all mad here."
Fenrisulfr
Pomywacz
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 13 kwietnia 2008, 19:06
Numer GG: 1061020

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Fenrisulfr »

"But I don't want to go among mad people," said Alice. "Oh, you can't help that," said the cat. "We're all mad here."
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Ninerl »

Hej, ludzie...odpisujcie :( .
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Sergi
Bombardier
Bombardier
Posty: 836
Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
Lokalizacja: z ziem piekielnych
Kontakt:

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Sergi »

Właśnie:P Ludzie odpisujcie :twisted:

btw. Fen naprawdę nam się przyda trochę młodej krwi^^' Chyba ze będziemy tak grac tylko w trójkę :?
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Ninerl »

Ja dzisiaj odpiszę, jakby co. A nowa krew... rzeczywiście mało się nas zrobiło...
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Fenrisulfr
Pomywacz
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 13 kwietnia 2008, 19:06
Numer GG: 1061020

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Fenrisulfr »

Jak sobie życzycie.

Zobaczmy jaki mamy bilans.

Nie grają już:
Artos (zrezygnował z gry) oraz Szasza (Wybacz Szasza, ale nie możemy czekać kilka tygodni na ciebie za każdym razem jak znikasz.)

Potrzebujemy 2 nowych graczy.

Historia postaci nie jest najważniejsza, najbardziej mnie interesuje charakterystyka oraz to by postać była jak najbardziej naturalna. Ma mieć zarówno wady jak i zalety.
Jeśli kogoś przeraża wielkość postów na sesji to chciałbym wspomnieć, że są one tej wielkości ponieważ wszelkie większe rozmowy między postaciami są przeprowadzane szybko przez GG.
Nie wymagam tak dużych postów, tak jak wspomniałem wcześniej w temacie rekrutacyjnym najważniejsza jest dobra zabawa z gry.

Karty przysyłajcie na PW i GG. Przed przystąpieniem do gry konieczna rozmowa z MG.

Krasnoludy, technologowie, naukowcy i kobiety mile widziane.

O… i jeszcze jedno. Nie gryziemy. ;]
"But I don't want to go among mad people," said Alice. "Oh, you can't help that," said the cat. "We're all mad here."
keizu16
Pomywacz
Posty: 52
Rejestracja: czwartek, 20 marca 2008, 12:48
Numer GG: 5886954

Re: [FUDGE] Tron Chaosu [Rekrutacja ponownie otwarta]

Post autor: keizu16 »

Ja chętnie zagram, karta postaci Krasnoluda przybędzie niedługo.
Obrazek
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: [FUDGE] Tron Chaosu

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Fenrisulfr pisze: Krasnoludy, technologowie, naukowcy i kobiety mile widziane.
No to właśnie wysłałam kartę z samiczką ;)
Zablokowany