[storytelling; PvP]Battle Royale

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Perzyn »

Karta mi się podoba, nie przesadzona w żadną stronę, po prostu typowy licealista.


Co do analitycznego myślenia - nie akceptuję tego typu umiejętności, jak chcesz aby postać myślała analitycznie sam musisz tak myśleć. To w końcu RPG i głupio wygląda deklaracja: - "To moja postać wymyśla podstęp." - "Ale jaki?" - "Ma umiejętność spryt to wymyśla.

Mam nadzieję, że mnie rozumiesz.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Alucard »

Jasne, że rozumiem. Sam nie cierpię zagrywek typu" to ja mam dobre rzuty wiec rozwiazuję tę zagadkę".
Chodziło mi po prostu o umotywowanie niektórych działań, żeby potem MG sie nie czepiał "typowy licealista nie myslałby w tem sposób"

Nie mniej zgadzam się z toba. Ciesze sie, ze karta OK
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Perzyn »

Przypominam, że jutro upływa termin nadsyłania zgłoszeń. Jak tylko ministrant zostanie to będze nieco słabo.
Ouzaru

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Ouzaru »

O_O na śmierć się zagapiłam, że to już jutro niedziela! KP tutaj dać, czy na PW?
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Perzyn »

Tutaj, bo postaci się znają od min. 4 lat, jakie spędziły razem w liceum.
Ouzaru

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Ouzaru »

Imię, Nazwisko, ewentualne pseudo: Anna Barbara Jarmicka, Hitokiri

Wygląd:
Anka to typowa ładna dziewczyna. Na początku liceum dorabiała sobie nawet jako modelka, ale kumpel jej starego, fotograf, wyjechał do Paryża, a ona uparcie nie chce chodzić do nikogo innego. Ma długie, sięgające pasa włosy w kolorze ciemnego blondu, bardzo jasne szare oczy i bladą, wręcz chorowitą karnację. Do tego jest szczupła, można nawet powiedzieć, że wychudzona i niezbyt wysoka. Wygląda niczym córka Wikinga z dalekiej północy i coś w tym jest, gdyż jej ojciec ma taki sam typ urody, rudą brodę i jest solidnej budowy ciała... trzy czy cztery razy takiej, jak córka.
Dziewczyna nie przykłada dużej wagi do ubioru, najczęściej chodzi w spodniach, czymś wygodnym na górze i zwykłych butach. Żadne obcasy, mini-spódniczki czy wydekoltowane bluzki. W każdym razie nie do szkoły...

Osobowość:

Ciężko ją jednoznacznie określić, gdyż jest to bardzo złożona osóbka, po której można się spodziewać niemal wszystkiego. Jest doskonałą aktorką, do tego szalenie bystrą i inteligentną bestią, która jakoś zawsze wyczuje, jak w stosunku do kogo powinna się zachowywać. Szanuje szkołę i nauczycieli, nie przeszkadza na lekcjach, uważnie słucha i notuje. Nie jest jednak kujonem i w ogóle się nie uczy, przez co nie ma jakiś super wyników i osiągnięć w nauce, ale jej to do szczęścia wystarcza. Nauczyciele (poza anglistką) darzą ją sympatią i jakby szacunkiem, często z nią rozmawiają na jakieś trudne i ciekawe tematy. Ci do uczniów... Ania raczej podchodzi do nich z dystansem. Dziewczynami otwarcie gardzi, uważa się za lepszą od nich, gdyż jest i ładna i inteligentna, a o nich ciężko powiedzieć, żeby posiadały choć jedną z tych cech. Czasem zdarza jej się być wrogo nastawioną i wtedy objawia się jej sadystyczna wręcz agresja. Stąd też ksywka "Hitokiri", która oznacza dość nieprzyjemnego zabójcę. Dziewczyna nienawidzi swych różowych koleżaneczek z klasy i z chęcią by im wsadziła obcas w dupę.
Względem chłopców zachowuje się zupełnie inaczej, jest nieco tajemnicza i uwodzicielska. Szybko znajduje z nimi wspólny język, chętnie naśmiewa się z głupoty i debilizmu feministek czy typowych "laleczek". A że ma podobne zainteresowania, komputery, gry, samochody, broń, RPG i inne, szybko zaskarbia sobie przyjaźń, zainteresowanie i protekcję otaczających ją mężczyzn. Lubi rozpieszczać swych panów, prawi im komplementy i jest dla nich miła. Choć, by nie podlizywać się cały czas, często bywa złośliwa, uszczypliwa i im dokucza. Oczywiście z wzajemnością.

Zachowanie:
Matematyka... Westchnęła się sięgnęła do swojej wypchanej torby. Tak, miała ze sobą książkę, jak dobrze pójdzie, to może uda jej się ją skończyć na tych dwóch godzinach, a Paweł i tak da później odpisać, co się na lekcji działo. Wszyscy weszli do sali, a ona zajęła miejsce w ostatniej ławce. Zazwyczaj siedziała w pierwszej lub drugiej, ale matematyka jej nie interesowała, a tu miała i spokój i blisko do swych ulubieńców. A kujonice z przodu niech się męczą.
Wyjęła książkę, oparła na udach, otworzyła zeszyt i spojrzała przed siebie. Nauczycielka już coś na tablicy pisała, ale z tej odległości Ania nie była nawet w stanie rozczytać, gdyż miała słaby wzrok. Dziś szła do okulisty, żeby przepisał jej mocniejsze szkła kontaktowe, więc nie będzie już miała wymówki na nieuważanie i nieśledzenie, co się dzieje na tablicy. Ale lała na to i tak się jakoś wywinie.
Dwie matematyki minęły bez problemu, długa przerwa jak zawsze zebrała na korytarzu wszystkich uczniów. Jakieś koty plątały się pod nogami, ale Hitokiri nie zwracała na pierwszaków uwagi. Kierowała się szybko, lecz nie do łazienki (nigdy tam nie szła, nie mogła znieść widoku mizdrzących się przed lustrem 'lasek' i dymu papierosowego), tylko na patio. Zapewne Tommy, Grosik i reszta już na nią czekali.
- No, jesteś! - zawołał Tommy.
- Sorka, matematyczka mnie jeszcze zatrzymała - westchnęła i poprawiła włosy.
Usiadła na ławce, a kumple ją otoczyli.
- Patrzcie! Ale fajne dupy w tych pierwszakach są!
- Grosik, nie podniecaj się tak... - spojrzała na Pawła unosząc lekko jedną brew. - Litości.
- Nom, masz rację. Takie to młode i niedorobione - prychnął i zawiesił na chwilę na niej wzrok.
- I zapewne w seksie przewyższa cię o głowę, jeśli chodzi o doświadczenie - zauważyła Anna otwierając książkę.
Chłopaki ryknęli śmiechem, a Grosik tylko coś burknął pod nosem.
- Słuchaj - zaczął Tommy. - Wybieramy się w sobotę do kina, jakiś nowy film akcji teraz w piątek wchodzi, nie poszłabyś z nami?
- Hmm... - udała, że się zamyśla i bardzo porządnie nad tym zastanawia. - Najkrótsze co mam, sięga mi do połowy uda, przejdzie, czy mam skrócić? - spytała puszczając oczko do niego.
- Styknie - odparł uśmiechając się szeroko.
- To dobrze, tylko... trochę ciężko się zdejmuje - dodała udając zakłopotanie.
Panowie zrobili nieco zdziwione miny.
- Sam mówiłeś, że idziemy do kina! - oburzyła się i skrzyżowała ręce. - Do kina, a nie na film! - stwierdziła śmiejąc się.

Dwie rzeczy, w których postać jest dobra:
1) Świetnie gra, jest pod tym względem nie do pobicia. Często ciężko określić, kiedy udaje, a kiedy jest szczera. I trudno jednoznacznie określić jej osobowość, gdyż ma już tyle masek, że nigdy nie jest prawdziwą 'sobą'.
2) Potrafi zawrócić innym w głowie i zgrabnie manipuluje słabszymi psychicznie osobami. Często wykorzystuje swój urok osobisty, charyzmę i umiejętność gadania do tego, by osiągnąć swój cel.

Tło:
Ojciec: Jest najlepszym grafikiem komputerowym w Polsce, ale nie mieszka z Anią i jej matką, tylko co miesiąc wpłaca (lub nie) alimenty. Córka bardzo go lubi, czasami robią sobie wspólne wypady na piwo, czy jakiś film pooglądać, jest między nimi silna więź. Ojciec jest osobą kulturalną, elokwentną, oczytaną i mądrą, do tego utalentowaną, po nim odziedziczyła charakter.
Matka: To typ choleryczki, z którą ciągle się kłóci i niemal nienawidzi. Często dochodziło między nimi do rękoczynów i ostatnimi czasy kobieta zaczyna się bać swojej córki. Anna w domu zachowuje się jak tyran i terrorysta, wymusza swoją wolę i nie daje się złamać pod żadnymi nakazami czy zakazami.
Pies: Najlepszy przyjaciel i wielka miłość Ani. Uwielbia swoją towarzyszkę, którą dostała niedługo po tym, jak ojciec się wyprowadził. Obie są praktycznie nierozłączne i dziewczyna szanuje (oraz kocha) swojego psa bardziej niż wszystkich innych. Nigdy by jej nie zrobiła krzywdy, choć na matkę rękę podnosiła kilka razy.
Michał zwany Burkiem: Chłopak Ani, student chemii i trener aikido. Mają kilka wspólnych zainteresowań, dość dobrze się dogadują, on pomaga jej w lekcjach i czasem udzieli jakiejś lekcji, by jego śliczna dziewczyna umiała się obronić. Ją jednak to aż tak bardzo nie interesuje, gdyż wolałaby ten czas spędzić z nim w łóżku...

NPC:
Tomek, Tommy - kumpel Anki, jej ulubieniec. Jest inteligentny, tajemniczy, zmysłowy i zdaniem dziewczyny ładnie pachnie. Ma zielone oczy, czarne włosy i należy do cichych, ale szalenie bystrych i inteligentnych osób. Gdyby nie fakt, iż ma już chłopaka, zapewne chodziłaby za nim jak pies, tak ją kręci i intryguje. Oboje darzą siebie sympatią, szacunkiem i często rzucają dość jednoznaczne teksty, lecz między nimi do niczego nie doszło.
Paweł, Grosik - najlepszy przyjaciel Tomka. Tak jak Tommy jest typem humanisty i historyka, tak Paweł to matematyk i umysł ścisły. Lubią się z Anią i stanowią razem paczkę, do której czasem dołączają się inni.
Iwonka - typ kujona, zakompleksiona w sobie dziewczyna, z którą się trochę przyjaźni. Chciała kiedyś zrobić z niej 'człowieka', ale to chyba nie jest wykonalne, więc sobie odpuściła. Razem robią angielski, gdyż Iwonka dobrze zna zasady gramatyki, a Ania swobodnie operuje językiem i słówkami. Czasem też pomaga kujonicy w jej wielkich problemach i rozterkach miłosnych, ale osobiście uważa, że tamta powinna przestać oglądać telenowele...

Chyba tyle, najwyżej mnie pogoń, to coś zmienię.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: BlindKitty »

Imię, pseudonim, nazwisko: Miłosz "Paker" Kafka

Wygląd: Średniego wzrostu, szczupły, umięśniony (ale nie napakowany, wbrew ksywce), krótko ścięte blond włosy, błękitne oczy, 'SS-mański' typ urody. Nosi luźne, wygodne ciuchy, raczej nie dresy, ale też nie dżinsy (bo w Peweksie za drogo), czasem jednak zakłada garnitur po tacie (nieco za długi) i kapelusz, w zęby bierze cygaro (nie pali go, bo ma tylko jedno, zresztą w ogóle nie pali) i chodzi po szkole udając gangstera z lat 20. XX wieku. Zasadniczo powszechnie uważany jest za przystojnego.

Osobowość: Miłosz nie należy do szczególnie dziwnych, czy nawet oryginalnych ludzi. Jest raczej normalnym, żeby nie powiedzieć wręcz przeciętnym nastolatkiem. Tylko od czasu do czasu wpada w melancholijny nastrój, który błyskawicznie zmienia się w kompletnego doła, trwającego od paru godzin do paru dni. Ciężko powiedzieć, co może go wywołać, czasem pojawia się sam z siebie, a czasem jest wywołany jakimś impulsem. Zwykle zaszywa się wtedy w jakimś miejscu w którym może pić mówiąc niby do barmana, a tak naprawdę to do siebie. Rodziców strasznie denerwują takie jego wyprawy, więc zwykle kłamie że idzie gdzieś na noc, a potem śpi w różnych dziwnych miejscach. Jest średnim uczniem. Trenuje capoeirę u pewnego Brazylijczyka, który przeprowadził się do Polski, bo ma żonę, której komunistyczna władza nie pozwoliła pojechać do niego. To jedyny powód, który mógłby przekonać Miłosza do sympatii do komunizmu. Tych przeciwnych jest o wiele więcej: bieda, brak wolności... Jest antykomunistą, tak jak rodzice, którzy jednak należą do szarej większości, która stara się przeżyć w tym co zastała, a nie zmieniać to na coś lepszego.
Nie należy do kobieciarzy, wręcz przeciwnie. Szuka raczej tej jedynej, nie próbując chodzić co tydzień z inną, jak niektórzy kumple z klasy. Jest nastawiony dość społecznie, nieźle dogaduje się z większością ludzi w klasie, ale trzyma się głównie ze swoją paczką.
A kiedy dzieje się na jego oczach coś złego, stara się pomóc.

Zachowanie:
Fizyka. Znów. Paker miał wrażenie, że tej fizyki ma najwięcej w tygodniu. Tak naprawdę były tylko trzy, ale za to tak przeraźliwie nudne, że niemal wszyscy na niej zasypiali. Patrzył tępo na nauczciela, czekając aż ta upiorna lekcja wreszcie się skończy. Szkoła mało go w życiu obchodziła. Odrabiał zadania domowe, bywał na większości lekcji i nic poza tym.
Dzwonek. Nareszcie. Bogu dzięki, chciałoby się nawet rzec.
- Dobra chłopaki, idziemy! - rzucił Blondie. Paker, Jajo, Stalin i Bolec ruszyli do wyjścia.
- To co, dziś na browarek do parku, panowie? - spytał Jajo, odgraniając włosy z twarzy.
- No jasne! - rzucił Bolec.
Kwadrans później z piętnastoma puszkami leżeli na trawie na zboczu wzgórza w parku.
Kolejne pół godziny upłynęło im na rozmowach o niczym.
A potem Jajo, po trzeciej puszcze nieźle wstawiony, zapytał:
- A co by było jakby nas wybrali do Programu?
Zaległa na moment cisza.
- No, w sumie, problem - odpał Bolec, również w stanie wskazującym.
- Nie da się ukryć, że problem - dodał Blondie.
- Ja chyba nie umiałbym tak zabić kogoś z klasy... - stwierdził Paker.
- Umiałbyś, to tylko kwestia czasu - stwierdził Stalin. Był pewien że miał rację. Zawsze był tego pewien, i czasem rzeczywiście ją miał.
Znów zaległa cisza.
Tego dnia rozeszli się do domów bez wylewnych pożegnań. Paker poszedł do baru chlać wódę. Cholernie się bał, że zostaną wylosowani... Od czterech lat.

Dwie rzeczy, w których postać jest dobra:
1) akrobatyka - capoeira nie jest dobra do walki, ale znakomicie rozciąga, w efekcie Miłosz jest w stanie zrobić szpagat czy gwiazdę, stanąć na rękach albo zrobić salto i tak dalej.
2) ciche poruszanie się - zawsze robił dowcipy koleżankom, podchodząc od tyłu i krzycząc 'buuu!'... Teraz może się to do czegoś przydać.

Tło:
Ojciec: robotnik w fabryce. Członek szarej większości. Ciężko powiedzieć o nim cokolwiek więcej. Jest archetypowym wręcz członkiem klasy pracującej.
Matka: socjalizm nazwałby ją 'kobietą pracującą'. Przez wiele lat w tej samej fabryce co ojciec urabiała sobie ręce przy taśmie montażowej. Tam zresztą poznali się dwadzieścia kilka lat temu, tam się zakochali. Po ćwierć wieku w tym miejscu, postanowiła zmienić pracę. Teraz jest sekretarką w liceum Miłosza. Kobieta zdecydowanie nadopiekuńcza, robiąca kanapki i Miłoszowi i Karolowi, który jest jego starszym bratem. Stara się kontrolować obu synów, przed czym powstrzymuje ją mąż, a częściowo także ich wiek.
Karol: starszy brat Miłosza, który uczęszcza obecnie na studia ekonomiczne. Opuszcza większość zajęć i wykładów oficjalnych, ucząc się prawdziwej, kapitalistycznej ekonomi z pokątnie kserowanych książek i na tajnych spotkaniach studentów. Zdeklarowany opozycjonista.

NPC:
Bolec - mały, o wyglądzie wikinga chłopaczek. Alkoholik, genialny fizyk, który topi swój talent w wódzie. Erotoman, zawsze stara się dorwać do jak największej ilości zdjęć i filmów z gołymi babami. Kiedy jest nawalony, często opowiada na przykład o fizyce elementarnej i innych tego typu pierdołach.
Blondie - wysoki, jasnoblond włosy. Nałogowy palacz, kobieciarz, co chwila jest z inną dziewczyną. Znakomicie zna niemiecki. Mieszka blisko Pakera, w efekcie trzymają się bliżej siebie wewnątrz paczki i sobie wzajemnie najbardziej ufają.
Stalin - od Pałacu Kultury i Nauki im. Stalina. Ma ponad dwa metry wzrostu, w efekcie został nazwany imieniem najwyższego znanego budynku Polski, ale nikomu nie chce wymawiać się całej ksywki, więc został Stalinem. Dobry z matmy, jego matka jest jeszcze bardziej nadopiekuńcza niż Miłoszowa, w efekcie niekiedy ma problemy ze spotykaniem się z kumplami. Jest bardziej obowiązkowy niż reszta.
Jajo - zwany też Giętkim, stąd że zwykle już po pierwszym kieliszku wódki zgina się, żeby puścić pawia. Wysoki, ma bardzo długie blond włosy. Gra na niewiarygodnie starej gitarze, z całkiem niezłymi wynikami. Po pijaku często stawia trudne pytania.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Tori »

Miałem krótką wyrwę w życiorysie, karta będzie dziś.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Arxel »

A ja niestety rezygnuję. Bardzo chciałem brać udział w sesji ale... nie mam czasu.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Tori »

A oto i karta. Piszę na bieżąco, ze względu na ograniczony czas, ale jak co, to jutro uzupełnię.

Imię, Nazwisko, ewentualne pseudo: Marek "Power" Potęga.
Wygląd: Marek ma ok 185 wzrostu, gęste czarne włosy, i takąż samą kozią bródkę. Chodzi ubrany w rzeczy, w których mu jest dobrze- postrzępione, zniszczone jeansy, kupione na targu w stanie idealnym, a teraz wyglądające na podniszczone od nowości markowe spodnie. T-shirty z emblematami na które nie zwraca większej uwagi, jeansowe lekkie kurtki, które nosi zamiast bluz, i skórzaną czarną kurtkę. Na nogach ma wysokie, turystyczne obuwie z blachą w podeszwie i w nosku.
Osobowść: Spokojny, opanowany, jednak kiedy przyjdzie co do czego, to potrafi być nakręcony jak mało kto. Często klnie, jednak nie wstawia "z pod latarni" co drugie słowo. Optymistycznie nastawiony do życia, często podnosi się z beznadziejnych sytuacji.
Zachowanie: Potęga stał za wysokim murkiem otaczającym trzepak i znad niego oglądał znęcanie sie nad rówieśnikiem przez Pułkownika. Co za debil... Co on sobie, kurwa, myśli? PRL upadł w pizdu temu i już nic nie znaczy... Unosi, się honorem, kurwa, w czterech na jednego... Przerwał monolog by napić się napoju energetyzującego. Aaaaach... Chuchnął orzeźwiony, by po chwili pognieść lewą ręką puszkę i wrzucić ją w kąt zabudowy. Uwielbiał ten speed po tych napojach.
Chwilę później szedł kilkadziesiąt metrów za oddalającą się, pewną siebie bandą. Zauważył, że jeden z nich nagle odbił w bok- postanowił więc go postawić do pionu- dogonił go dopiero po kilku minutach, kiedy jego kumple byli daleko. Podszedł do niego, strzelił kostkami palców i potężnie uderzył w potylicę- dokładnie wiedział jaki będzie skutek- zamroczony Szpicel poleciał szybko do przodu, jednak nie dane mu było upaść- poczuł potworny ból na lewej nerce spowodowany kopniakiem Powera- wygięty jak paragraf upadł na kolana, gdzie doprawiony został uderzeniem w prawą łopatkę. Uderzył głową w chodnik, kiedy Potęga szybko się rozejrzał, zarzucił kaptur na głowę, i upewniwszy się, że nikt go nie widzi, wciągnął pół przytomnego Ruska do bramy, gdzie jeszcze raz go przekopał, upewniając się, że ten go nie rozpozna. Po ostatnim uderzeniu rzucił nim o ścianę, i wybiegając z bramy ściągnął kaptur. Teraz znów był porządnym licealistą.
Dwie rzeczy, w których postać jest dobra: Marek jest dobry z elektroniki, informatyki, mechaniki i innych umiejętności tego pokroju. (Zaznaczam, iż osobiście się na tym za dobrze nie znam, więc proszę o pobłażliwość podczas sesji) Umie się też dość dobrze bić, nawet z kilkoma przeciwnikami- wychowywanie się na blokowisku robi swoje- jest wysportowany.
Tło: Power wychowywał się od dziecka na blokowisku jakich w Polsce wiele. Postkomunistyczne budynki, których celem było upchanie jak największej ilości ludzi na jak najmniejszą powierzchnię, mimo remontów i renowacji odstraszają ludzi do dziś. To na takich blokowiskach rządzą małe grupki zbuntowanej młodzieży, bandy debili pod dowództwem średnio rozgarniętego cwaniaka. Psychopatyczny ojciec Marka zginął w pracy, gdy po pijaku naprawiał okablowanie budynku- śmierć na miejscu przez porażenie prądem. Matka wiecznie zajęta, młodszy brat obracający panienki na dzielnicy. Takie środowisko w domu w 99% prowadziłoby do alkoholizmu, narkomanii, i przedwczesnej śmierci. Jednak Potęga był inny, postawił się losowi i jest porządnym człowiekiem, który docenia prawdziwą przyjaźń.

I na koniec punkt specjalny!

Od 2 do 5 NPC: Kumple z klasy:
Jarek "Jaras"- ziom z bloku, mieszka piętro na Markiem, znają się całe życie. Nie raz jeden drugiemu ratował dupę przed ciężkim uszczerbkiem. Możne nie są w stanie poświęcić swojego życia, żeby się ratować, ale na ciężkie okaleczenie wystawią się bez wahania.

Mateusz "Mate" Bartoszewski- kumpel z blokowiska, na które wprowadził się w wieku 10 lat. Nie miał kumpli, więc zapoznał się z Powerem i Jarasem jak grali w kosza. Dobry kumpel, służący pomocą, jednak jak co, to będzie ratował własne dupsko.

"Wiatrak"- Mimo, że Wiatrak ma normalne imię i nazwisko, wszyscy nazywają go po prostu Wiatrakiem. Oddany friend, tak jak Jaras. Vice-mistrz młodzieżowego okręgowego koła bokserskiego. Nie wylewa za kołnierz, przez co ma problemy w domu i w szkole, jednak u kumpli zawsze znajdzie pomoc.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 listopada 2007, 14:04 przez Tori, łącznie zmieniany 1 raz.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Perzyn »

Ministrant, Ouzaru i Kot wchodzą. Tori - zobaczymy jak skończysz kartę ale pewnie też. Sesję zaczne jutro wiczorem. Pierwsza część będzie odbywać się bezpośrednio na forum potem przez PW/gg a na forum będą tylko "lekcje wychowawcze".
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Alucard »

J.e.s.z.c.z.e. r.a.z n.a.z.w.i.j. m.n.i.e. MINISTRANTEM A FLAKI WYPRUJĘ :D
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Ouzaru

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Ouzaru »

@Alucard
Aluś, słoneczko, bez nerwów :) Pluszowym maskotkom to szkodzi na ich różową urodę.

@Perzyn
Czyli to już dziś? Mam dosłać jeszcze jakiś NPCów? Póki co mam jeszcze:


Ewa: Najlepsza przyjaciółka Iwonki, ponoć jeszcze z podstawówki. Kiedyś razem dużo szalały po podwórku, na początku LO postawiły sobie jednak cel, że chcą się razem dostać na jakieś studia medyczne i koniec z wygłupami. Jedyna lekcja, na której nie siedzą razem w czwartej klasie, to angielski, gdyż Ewa wybrała na egzamin rosyjski (wtedy Iwonka siedzi z Anną). Ogólnie gdyby Ania miała wybierać, wolałaby przyjaźń Ewy, którą uważa za normalniejszą i inteligentną dziewczynę. No i nie ogląda głupich seriali, co już jest ogromnym plusem na jej korzyść.
Z wyglądu przeciętna, niska i nieco 'przy kości', długie ciemnoblond włosy nosi najczęściej zaplecione w warkocz. Ma własnego konia i spędza dużo czasu poza miastem w stajni, jeżdżąc i opiekując się Orderem. Jej specjalnością jest matma i biologia oraz bardzo dobra pamięć.

I chyba nic nie dałam na temat wyglądu Iwonki? Jest niska, wychudzona z typowym zanikiem biustu, ma farbowane na blond krótkie do ramion, wypłowiałe i rzadkie włoski. Ubiera się tak, żeby podobać się chłopcom, lecz w sumie jedyne co zazwyczaj interesuje kolegów z klasy... to jej zeszyt z pracą domową, którą zawsze ma odrobioną. Mówi się o niej, że ma ząbki jak gwiazdki. Jasne, błyszczące i daleko od siebie. To typowy typ urody jakiejś biednej pielęgniarki czy bibliotekarki, ale ma faceta, Łukasza - jest w innej klasie i także jest kujonem.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Tori »

Zedytowałem posta- tam już jest wszystko...

Oi, on nie wygląda jak ministrant, tylko jak przewodnik kółka różańcowego...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Perzyn »

Mam przykrą wiadomość. Chorym żem jestem i takoż początek sesji przesunie się o dzień lub dwa. Przepraszam wszystkich serdecznie, ale przeziębienie nie łączy się z chęcią pisania długich postów.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Perzyn »

Tori jesteś przyjęty. Pozwolę sobie jednak na małe sprostowanie - w realiach sesji PRL nie upadł.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [storytelling; PvP]Battle Royale

Post autor: Tori »

Pytanie co do realiów- bno nie wiem jak mam prowadzić postać.
Dobra, PRL trwa dalej. Ale "Co z tą Polską?"- czy są klimaty takie jak mniej więcej teraz- mp3/4 powszechnie używane, kompa w domu ma prawie każdy, a neta co druga osoba, wojska latają z XM8-kami i gnatami obwieszonymi w granatniki, latarki, celowniki laserowe i kolimatory, czy czasy takie jak były za komuny- cenzura, mp3 to marzenie wszystkich, kumputer jest nieosiągalny, a żołnierze latają z poczciwymi AK-47?
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Zablokowany