[X- Men] Kampania

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

[X- Men] Kampania

Post autor: Hose15 »

Witam!
Chciałbym przeprowadzić sesję w realiach X - Menów choć wiem jak one się zwykle kończą. Moje X- menowskie sesje także stoczyły się w przepaść. Ale pomyślałem dlaczego nie można spróbować kolejny raz. Tym razem w mojej głowie zrodziła się myśl zrobienia Kampanii w świecie mutantów. Mam przygotowany mniej więcej Plan Sesji na początek. Reszta wyjdzie w trakcie. To zależy także od Was.
Poszukuję 4 graczy. I teraz rodzi mi się pytanie. Czy chcecie grać jako Ci źli czy dobrzy bohaterowie? Gdy będziecie zgłaszać karty proszę napisać odp. na to pytanie. Na razie nie będę zdradzał wokół czego sesja się kręci. Dowiecie się tego w czasie trwania sesji. Zapewniam, że nie zacznie się ona od jakiejś wojny, potyczki itp. I tutaj powstaje drugie pytanie(odpowiadacie w postach). Czy chcecie zaczynać u Xaviera czy wolicie coś innego? Oraz trzecie pytanie. Czy widzielibyście w sesji pojedynki między Wami(graczami)?
Teraz karta.
Płeć:
Imię:
Nazwisko:
Pseudonim:
Wiek:
Wygląd:
Obóz(Dobrzy lub Źli):
Charakter(Opiszcie swoje zachowanie, zachowanie wobec innych ludzi, wobec świata, jakie postać ma lęki, wady, zalety, fobie itp.):
Ekwipunek:
Historia:
Moc(Na początek nie za silna, słabo rozwinięta umiejętność):
Karty piszcie w temacie. Czekam na odpowiedzi!
Nie obiecuję iż sesja dobrnie do szczęśliwego końca aczkolwiek będę się starał jak tylko mogę by jednak nie padła.
Czerwona Orientalna Prawica
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Mekow »

Podobają mi się te pytania tłustym drukiem.
Wygląda na to, że sesja ma nieco większe szanse na przetrwanie do końca, niż poprzednie z tej tematyki.

Nie mogę się zgłosić - problemy z monitorem, oraz trochę z czasem (choć te powoli rozwiązuje).
Jeśli się jednak zdecyduję, to kartę prześlę na PW, a nie do tematu.

@Hose15
Możesz przesłać mi (albo napisać w temacie) coś więcej o realiach świata, w którym będzie się rozgrywać sesja? Głównie chodzi mi o panujące relacje człowiek-mutant.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Filippo
Majtek
Majtek
Posty: 123
Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 22:36
Numer GG: 2343993
Lokalizacja: Gród Bydgoszcz
Kontakt:

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Filippo »

Płeć: Mężczyzna
Imię:Douglas
Nazwisko:Wellington
Pseudonim:Scales
Wiek:21
Wygląd: około 178cm wzrostu, umięśniony przez kilka lat nałogowej jazdy na rowerze, brunet, włosy za ramiona, jasno zielone oczy, tęczówki nieco większe niż normalnie. Ubiera się głównie w ciemne ciuchy, jeansy, luźne bluzy lub koszule. Zawsze nosi długi rękaw(np. pod koszulke z krótkim rękawem ubiera golf lub bluzę) i rękawiczki rowerowe (takie bez palców){patrz: moc}
Obóz: może to powszechne i w ogóle nudne ale dobrzy, siła przyzwyczajenia...
Charakter:uwielbia słońce i ciepło, nie znosi niskich temperatur, im zimniej tym bardziej ospały się robi. Spokojny, nadmiar energii uwielbia wyładowywać na rowerze, który jest jego oczkiem w głowie, nie cierpi tępych osiłków próbujących mięśniami rekompensować pustkę we łbach, od czasu przebudzenia się genu X do ludzi podchodzi z dystansem.
Ekwipunek:rower (na punkcie którego ma świra), kask, skórzane rękawiczki bez palców i... Nic więcej mi do głowy nie przychodzi.
Historia:Urodzony w Mammoth Lakes w stanie Kalifornia. W wieku lat 10 zaczął przejawiać zainteresowanie jazdą na rowerze. 3 lata później dostał swój pierwszy rower przystosowany do jazdy po okalających miasto górach. Kolejne 3 lata oprócz do rozrywki rower służył mu do rozwożenia gazet. Dzięki temu i oszczędzaniu mając 16 lat miał już prawie profesjonalny rower do jazdy po górach.
***
‘Nieszczęsna alergia’ – pomyślał Doug wychodząc spod prysznica i patrząc na swoją rękę, była zaczerwieniona i pokryta drobną wysypką, podobne place zdobiły całe jego ciało. Z łazienki wyszedł nerwowo drapiąc się po przedramieniu od strony łokcia. Gdy tylko wszedł do kuchni usłyszał głos matki:
- Nie rozdrapuj tego! Smarowałeś maścią którą dał ci lekarz?
- Mamo ona śmierdzi... – skrzywił się wspominając zapach maści jaką dostał na wysypkę.
- Nie dyskutuj ze mną młody człowieku! Marsz spowrotem do łazienki!
Złorzecząc pod nosem wrócił do łazienki i wyjął z szafki tubkę maści. ‘Nie zamierzam jebać tym na kilometr’ – stwierdził w myślach i by pozbyć się kwękania matki posmarował tylko przedramiona i grzbiety dłoni które również się czerwieniły.
Zjadł szybkie śniadanie i wystrzelił z domu jak z procy. Z uśmiechem na ustach otwierał garaż gdzie czekał na niego jego skarb. Czarno-srebrny rower, owoc 3 lat oszczędzania i źródło tony zabawy, której jeszcze więcej czeka go dziś, założył kask, rękawiczki i ruszył przed siebie.
Pół godziny później wjeżdżał coraz głębiej w las którym obrastały wzgórza. Skręcił w drogę rozjechaną gąsienicami spychaczy. Skierował się w stronę hałd pozostałych po dawno zamkniętej kopalni złota. Hałdy obsadzono lasem jeszcze przed jego narodzinami, teraz już korzenie drzew ładnie powinny wiązać sypki żwir i piach na którym wyrosły.
Doug minął dawno przewrócony znak ostrzegający o osypywaniu się zboczy. Łagodnym podjazdem odkrytym z kumplami wspiął się na szczyt i stanął nad ostrzejszym zboczem. Pierwszy nieudany tędy zjazd kosztował go zdartą skórę na obu piszczelach i kolanach i zwichnięty bark. Poprawił kask i przechylił się do przodu. Zręcznie sunął po zboczu czując jak drobinki piasku osuwają się pod kołami, jednak nie tracił panowania nad rowerem.
Jednak chwila nieuwagi wystarczyła, korzeń wystający ledwo spod sypkiego piasku zatrzymał tylne koło akurat gdy Douglas wyhamowywał prędkość zsuwając się bokiem po sypkim żwirku. Wyleciał z siodełka, obrócił się w powietrzu i ciężko uderzył o żwir. W ułamku sekundy poczuł jak ze strachu robi mu się piekielnie gorąco. Turlając się w dół zbocza pokrytego ostrymi kamykami przeklął się za brak ochraniaczy. Poczuł strzał bólu gdy jego ręka uderzyła o jakiś wystający z ziemi konar. Półprzytomny już wyhamował wreszcie u podnóża hałdy. Czuł jak świat dookoła wiruje. Dźwignął się do pozycji siedzącej, każdy mięsień płonął bólem. Spojrzał na rękę w której poczuł wcześniej ból. Przez mgłę przysłaniającą mu wzrok widział że jego ręka nie jest poraniona, ani złamana, ale była jakaś dziwna. Brudnozielona i chropowata. Potrząsnął głową by odegnać mgłę sprzed oczu. Kiedy ta zniknęła ręka była taka jak powinna. Wstał ciężko i ze zdziwieniem przekonał się że jest cały, nie licząc kilku niewielkich zadrapań i cały czas obecnej wysypki. Jednak bardziej niż o siebie zmartwił się stanem roweru, który leżał na zboczu. Ku jego uldze rama z włókien węglowych okazała się tak mocna jak mówił sprzedawca i jedynie lakier się pościerał.
***
Wieczorem Doug zaczął się obawiać czy aby nie nabawił się wstrząsu mózgu. Kiedy siadał przed snem na łóżku horyzont nie zachowywał się jak powinien, czuł jakby skóra płonęła mu od gorąca, a głowa pulsowała bólem.
Kiedy obudził się jednak odetchnął, widział wyraźnie, nie czuł gorąca i bólu. Uszczęśliwił go też fakt iż nie czuł świerzbienia wysypki. Zaspany wyszedł z pokoju i poszedł do łazienki. Przepłukał twarz wodą i przejrzał się w lustrze, jednak to co zobaczył sprawiło że jednym susem odskoczył i oparł plecami o przeciwległą ścianę. Miejsca wcześniej pokryte wysypką okrywała teraz brudnozielona łuska. Doug uważnie obejrzał się w lustrze. Słyszał w telewizji o dziwnych ludziach nazywanych mutantami, jednak jemu się to nie powinno przydarzyć.. Przecież to przechodzi genetycznie od rodziców, a jego rodzice są normalni. ‘Nikt nie może się dowiedzieć’ – pomyślał słysząc pukanie do drzwi i ponaglający głos siostry by wyłaził. Szybko się ubrał i wyszedł. Kolejne lata ukrywał swoją przemianę i zaczął zauważać że zrobił się szybszy i silniejszy od swoich rówieśników. Jednak by nie zostać odkrytym stronił od bliższych kontaktów.
Moc: część jego ciała na stałe pokrywają bardzo mocne łuski (lewa strona klatki piersiowej z przodu i z tyłu, łokcie i kolana, dolna strona przedramienia, grzbiet dłoni i kostki śródręcza, cała długość kręgosłupa), jednak może również całe swoje ciało oblec w łuskowatą skórę (jak Colossus w stal), a paznokcie wydłużyć w użyteczne w walce szpony, jaszczurza natura pomaga mu również szybciej leczyć urazy i rany (daleko mu do zdolności regeneracyjnych Wolverine’a), nieco szybszy, zręczniejszy i silniejszy od normalnych ludzi.

Zapomniałbym o 'tłustych pytaniach'... Wolałbym zaczynać po dobrej stronie(Xavier, lub jakaś inna ekipa, jakieś tam rządowe chyba były), ale ostateczną decyzje pozostawiam MG. Pojedynki? Nie widzę problemu, ale może być ciężko rozstrzygnąć wynik takowego starcia
Obrazek
Delf
Marynarz
Marynarz
Posty: 360
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:38
Numer GG: 0

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Delf »

Hmm... chętnie bym zagrał w jakiejś sesji, która nie padnie zanim się na dobre zacznie, a ta na taką się zapowiada.
Dwie uwagi na wstępie:
1) Uniwersum X-men znam raczej pobieżnie, więc jeśli potrzebujesz graczy z dogłębną znajomością tematu, to raczej odpadam.
2) Moja postać to typowy "supporting character", więc nie wiem, czy będzie ci pasowała do założeń sesji (bo ich nie znam). Zrozumiesz o co mi chodzi jak przeczytasz opis mocy.

Płeć: Mężczyzna
Imię: Edward
Nazwisko: Deegan
Pseudonim: Seer
Wiek: 24 lata
Wygląd: Niewysoki, zwykle przygarbiony, chudzielec. Średniej długości brązowe włosy nosi rozdzielone równym przedziałkiem. Ma jasnoniebieskie oczy. Ubiera się w znoszone swetry i dżinsy, do tego nosi stary kapelusz typu fedora.
Obóz: A nie ma Neutralnych? :P Myślę, że wybiorę dobrych, choć równie dobrze Seer mógłby stać po drugiej stronie barykady.
Charakter: Typ raczej niekontaktowy, po ujawnieniu mutacji jeszcze bardziej odseparował się od innych. Cynizm i cięty język również nie zyskują mu przyjaciół. Nie lubi nieuków i odczuwa pewne (poniekąd uzasadnione) poczucie wyższości nad ludźmi niewykształconymi.
Ekwipunek: Zwykle nosi przy sobie paczkę papierosów i zapalniczkę, okulary "do czytania", oraz "trzydziestkę ósemkę" dla obrony własnej.
Historia: Urodzony w dobrze sytuowanej rodzinie w Noym Jorku, już od najmłodszych lat Edward wykazywał wielkie zdolności poznawcze. Będąc jeszcze dzieckiem nieraz zaskakiwał swoich rodziców wiedzą, co w dużej mierze składali na karb tego, iż bardzo wcześnie nauczył się czytać, a czytał wszystko co udało mu się znaleść - także poranne gazety, które ojciec zostawiał na kuchennym stole przed wyjściem do pracy. W okresie szkolnym kilkakrotnie zaskakiwał swoimi "przeczuciami", które zdawały się zawsze sprawdzać, jednak nikt nie przywiązywał do nich większej wagi. Wychowywany przez rodziów zbyt zapracowanych, by poświęcić mu wystarczająco dużo czasu i uwagi, stał się prawdziwym molem książkowym. Książki były jego jedynymi przyjaciółmi, jego inteligencja i powaga sprawiły, że nie znalazł wspólnego języka z rówieśnikami. Moc Edwarda objawiła się w trakcie studiów, podczas nauki do jednego z egzaminów, przy okazji śmiertelnie przerażając jego współlokatora. Ten jednak, mając hopla na punkcie science-fiction i zjawisk paranormalnych, zgodził się dochować tajemnicy. Po zakończeniu studiów (bibliotekoznawstwo), Edward odciął się całkowicie od swojej rodziny i przeszłości.
Moc: Jasnowidzenie. Objawia się na dwa sposoby:
- Aktywny: Seer koncentruje się na jakimś obiekcie (musi mieć w myślach jego obraz, a więc wiedzieć jak on wygląda), zamyka oczy, wpada w trans. Na jego czole otwiera się "Trzecie Oko", owalna szczelina z której wnętrza bije jasnożółty blask. Jego włosy zaczynają lekko się unosić, jakby podwiewane od dołu strumieniem powietrza. Na początkowym etapie "rozwoju" Edward doświadcza enigmatycznych wizji teraźniejszości, a niekiedy niedalekiej przeszłości obiektu na którym się skoncentrował, lub jakiegoś mocno z nim związanego. Np. koncentrując się na osobie, może doznać wizji niej samej, ale zamiast tego może trafić na kogoś jej bliskiego, miejsca lub przedmiotu przez nią ulubionego. Jak łatwo się domyślić, będąc w transie przestaje odbierać jakiekolwiek bodźce poza tymi ze swojej wizji. Trans jest psychicznie wyczerpujący, więc na obecną chwilę Seer nie jest w stanie wykonać kolejnego transu w przeciągu kilku godzin od poprzedniego.
- Pasywny: Seer wpada czasem w trans całkowicie niekontrolowany. Nie ujawnia się on w żaden sposób osobom postronnym (otwarcie Trzeciego Oka nie następuje), poza tym, że Seer wydaje się nieobecny i nie reaguje na żadne bodźce zewnętrzne. Takie wizje są już w pełni rozwinięte, mogą dotyczyć zarówno teraźniejszości, jak i przyszłości. W tym ostatnim przypadku wizja jest spowita we "mgle" - im łatwiej zmienić daną przyszłość, tym jest ona mniej pewna, a więc tym gęstsza "mgła" ją spowija. Wizje tego rodzaju zawsze dotyczą wydarzeń ważnych dla przyszłości Seera.
Czy chcecie zaczynać u Xaviera czy wolicie coś innego? Zdecydowanie wolałbym coś innego, ale szkoła Xaviera ostatecznie "ujdzie w tłoku".
Czy widzielibyście w sesji pojedynki między Wami(graczami)? Nie wyobrażam sobie jak można by taki pojedynek zorganizować w ramach pbf-a, gracze musieliby chyba wysyłać PW do MG i zostawiać mu cały opis. Ale moja postać i tak jest mało "bojowa", więc to w sumie nie moja sprawa.
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Hose15 »

Obydwie karty są dobre. "Support character" jak najbardziej pasuje. Czekam na więcej kart postaci. Z tymi pojedynkami to nie chodzi mi o to, że walczycie ze sobą 1 na 1 wcześniej umawiając się na to. Po mojej głowie kłębi się myśl próby przeciągnięcia na złą stronę niektórych z Was.(Zdradziłem troszkę tajemnic co do mojej sesji) Dlatego X - Meni będący po dwóch stronach barykady mogą spotkać się w boju i walczyć(nie mówię, że tak musi być ale może się zdarzyć). Opisywane to będzie w postach. Słabszy mutant ginie lub zostaje raniony lub coś innego(np. uratowanie przez kolegę lub darowanie życia przez przeciwnika).
Hmm, zapomniałem Wam powiedzieć chyba jednej rzeczy. Wasze postaci powinny być stworzone pod kątem tego iż zaczynają dopiero swoje życie jako mutanci. Dlatego też nie rozwijajcie bardzo swoich mocy. Będzie to możliwe w trakcie sesji.
Czerwona Orientalna Prawica
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Epyon »

Płeć: M
Imię: Michael
Nazwisko: Ulrich
Pseudonim: Gateway
Wiek: 23 lata
Wygląd: w kombinezonie: http://img113.imageshack.us/img113/4207 ... sakef2.jpg
Obóz: Na początku neutralny (tzn. do zwerbowania) lub Instytut Charlesa Xaviera
Charakter(Opiszcie swoje zachowanie, zachowanie wobec innych ludzi, wobec świata, jakie postać ma lęki, wady, zalety, fobie itp.):
Ekwipunek: palmfon, laptop, torba na ramię, płyty z oprogramowaniem, specjalny kostium i parę urządzeń do jego naprawy
Historia: Isaac Ulrich pracował na stanowym uniwersytecie. Oprócz tego w piwnicy własnego domu na obrzeżach Waszyngtonu posiadał własne laboratorium, gdzie prowadził badania dotyczące umożliwiającego teleportację piątego wymiaru. Sam Michael urodził się bez specjalnych zdolności, nie licząc wybitnego umysłu. Uczył się w najlepszych szkołach, na kierunkach informatycznych, odnosząc sukcesy również na polu sportowym, szczególnie w koszykówce. Oprócz tego był bardzo popularny wśród dziewczyn, lecz nie zwracał na to uwagi.
Z czasem zaczął pomagać ojcu przy pracach naukowych. Po kilku latach udało im się zbudować generator portali. W końcu przyszedł dzień na próbę jego możliwości - ta jednak nie powiodła się. W wyniku awarii Isaac został uwięziony w innym wymiarze, a połowa miasta cudem uniknęła jego losu, gdy Michael ostatkiem sił odłączył zasilanie. Pomimo tego DNA chłopaka zostało zmodyfikowane i od tej pory uzyskał moce mutanta.
Niedługo potem na nieznaną chorobę zmarła jego matka, prawdopodobnie zaraziła się podczas awarii w laboratorium. Załamany Michael zajął się kontynuowaniem badań ojca - postanowił, że kiedyś wyciągnie go z piątego wymiaru. Niestety, niedługo potem zaczęły zanikać. Michael musiał zająć się konstrukcją specjalnego kombinezonu, który wzmocniłby jego umiejętności.
Tymczasem stał się typem samotnika, który raczej nie widzi świata poza komputerami, a wszystkie wartości ocenia według własnego "kodeksu". [Następna część historii tylko w razie przydzielenia do X-Men] Jego drogi skrzyżowały się w końcu z Charlesem Xavierem, którego słowa trafiły do Michaela. Postanowił przyłączyć się do profesora, który w zamian pozwolił mu korzystać ze swoich urządzeń badawczych.

Moc: Moc: kontrola nad przestrzenią międzywymiarową, teleportacja itp.

Rozwój mocy:
1. Tworzenie międzywymiarowych portali na krótkie okresy czasu, odwrotnie proporcjonalne do wielkości tych portali (tzn. im mniejszy portal, tym dłużej można go utrzymać), z ograniczeniem do trzech takich jednocześnie. Oprócz tego Gateway może też tworzyć swego rodzaju pociski wielkości piłki do tenisa, które są jednak za słabe do teleportacji obiektu (za to uderzają ze sporą siłą).
2. Wydłużenie czasu utrzymania portali, zwiększenie siły pocisków, możliwość wysunięcia przez portal pojedynczych części ciała, np. głowy w celu zwiadu.
3. Możliwość jeszcze dłuższego utrzymania międzywymiarowych dziur (a także umiejętność utrzymania większej ich ilości), pociski są w stanie oprócz uderzenia teleportować na bardzo niewielkie odległości, możliwe kilkusekundowe postoje w piątym wymiarze.
4. Pociski mogą teleportować przeciwników na parę metrów, Gateway może także sterować nimi w locie; pobyt w piątym wymiarze wydłuża się do kilku minut.
5. Swobodne "postoje" w piątym wymiarze, perfekcyjna kontrola nad portalami i pociskami.
Obrazek
Tenac
Majtek
Majtek
Posty: 115
Rejestracja: środa, 2 maja 2007, 14:13

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Tenac »

Płeć: Żeńska
Imię: Angela
Nazwisko: Vaccarro
Pseudonim: Quinn
Wiek: 23 lata
Wygląd: 175 centymetrów wzrostu, 63 kilogramy wagi. Oliwkowa cera, zaczesane do przodu czarne, kręcone włosy, zielone oczy.
Obóz: Dobrzy? Raczej tak, chociaż nie chciałbym zaczynać w Instytucie.
Charakter: Dawniej raczej pogodna i dowcipna, od poznania swoich mocy stała się zamknięta w sobie introwertyczką. Jak już musi się udzielać, to odpowiada możliwie jak najkrócej i dosłownie, by nie było potrzeby tłumaczenia tego samego. Zaczęła też obawiać się kontaktu fizycznego oraz zainteresowała się filozofią ("Czy jest coś czego nie jestem w stanie zrobić?"). Poza tym, wcześniej interesowała się biologią i historią.
Ekwipunek: Telefon komórkowy, torebka z pomadką, lusterkiem, tuszem do rzęs i takimi tam, portfel, prawo jazdy, saksofon.
Historia: Angela pochodzi z rodziny tak zwanych włoskich Amerykanów, jej przodkowie przypłynęli do Nowego Świata z jedną z wypraw Vespucciego na początku XVI wieku.
Sama Angela dorastała żyjąc tylko z ojcem Santo oraz bratem bliźniakiem Francesco, gdyż matka jej zmarła przy porodzie. Żyło im się jednak dość dobrze, gdyż ojciec odziedziczył po dziadku biuro turystyczne, które organizowało wycieczki do Włoch różnym nowobogackim. I początkowo taka przyszłość miała czekać Angelę: zawód przewodnika oprowadzającego turystów od Mediolanu przez Rzym i Neapol po Palermo. Rzeczy trochę się zmieniły gdy po kolejnych zdanych egzaminach wybrała się z przyjaciółmi na tydzień poimprezować w Kalifornii...
---
- Skończyły się fajki - stwierdził James w czasie ostatniej imprezy, organizowanej już w prywatnym domku, nie w klubie.
- To skocz do sklepu - krzyknął ktoś.
- Samemu mi się nie chce... Angela?
- Spoko - odparła domyślając się czego chce chłopak i zaczęła się ubierać.
Po krótkim spacerze dotarli do całodobowego sklepu monopolowego. Tylko dziewczyna weszła do środka, gdyż chłopak chciał zażyć świeżego powietrza. Gdy wyszła, zobaczyła go leżącego pod ścianą w kałuży krwi. Krzyknęła i spanikowała, próbowała wezwać pogotowie, ale telefon wypadł jej z rąk i rozpadł się o ulicę. W końcu zdecydowała się wykorzystać to, czego nauczyła się na kursie pierwszej pomocy jeszcze w szkole średniej. Gdy rozdarła Jamesowi koszulę, zobaczyła głęboką na kilka centymetrów ranę kłutą w brzuch, starała się strzępami koszuli Jamesa zatamować sączącą się krew, co stało się niespodziewanie szybko. Gdy tylko odsunęła koszulę, zobaczyła że rany już nie ma. Pozbierała telefon i zadzwoniła po kolegów, by pomogli jej zanieść Jamesa na miejsce.
---
Przez dość długi czas myslała, że tamta rana to było po prostu przewidzenie wywołane upojeniem alkoholowym. Zaczęła dostrzegać swoją moc po tym jak przez przypadek ususzyła kilka roślin w domu. Uznała że jest zbyt niebezpieczna dla rodziny, więc w wieku dwudziestu dwóch lat przeprowadziła się na stałe do Chicago, gdzie pracuje w fundacji charytatywnej i gra na saksofonie w zespole jazzowym.
Moc: Biomanipulacja. Jest w stanie kontrolować materię organiczną, a więc ciała ludzi i zwierząt oraz rośliny. Moc może zostać wykorzystana do zarówno do uzdrawiania, jak i powodowania procesów gnicia czy zarażania wirusem. Zasięg dotykowy. Nie posiada pełnej kontroli nad mocą.
Obrazek
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Hose15 »

Dobra. Wszystkie karty są w porządku lecz poczekam jeszcze trochę. Może ktoś jeszcze się zdecyduje i wtedy wybiorę najlepsze karty. Oczywiście czekam też na Mekow( nie będę już odmieniał :D ) ale może on dołączyć do nas w trakcie sesji.
Czerwona Orientalna Prawica
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Mekow »

@Hose15
No dobra, niech już będzie.

Karta wysłana - miłej lektury.
Tylko link do fotki nie działa - później to załatwię.



:D
Edit:
Oto zdjęcie:
Obrazek
http://img74.imageshack.us/my.php?image ... ywwwh8.jpg
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Hose15 »

Okej. Poczytałem dokładnie wszystkie karty. Do sesji dostały się następujące osoby.
- Fillippo (Douglas Wellington)
- Epyon (Michael Ulrich)
- Tenac (Angella Vaccaro)
- Mekow (Amelia Rinal)

Delf przykro mi. Twoja postać najmniej mi się podobała ze wszystkich. Sesja rusza dziś popołudniu. Miłej zabawy życzę!
Czerwona Orientalna Prawica
Delf
Marynarz
Marynarz
Posty: 360
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:38
Numer GG: 0

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Delf »

Nauczka dla mnie, żeby więcej nie robić postaci w biegu i na kolanie :wink:
Życzę wszystkim graczom (i mistrzowi, oczywiście) miłej zabawy!
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Mekow »

MG pisze:Wszelkie pytania i kwestie warte wyjaśnienia proszę kierować do tematu rekrutacji.
To ja mam pytanie/pytania.


Wiem gdzie jestem (np. czyje to mieszkanie, czy je znam, itp)?
MG pisze:Choć Nowy Jork miał też swoje uroki cała grupa została tu zawieziona z powodu wykonania skoku.
Ekhem. Harpie są po robocie (czy przed??) ? Kto nas zawiózł, skąd i gdzie ? (z karty i upka mi wynika, że z N.Y. do N.Y. :shock: )?
Może to tylko późna godzina, ale to zdanie (cytowane) jest dla mnie niejasne (może i nie przeszkadza mi to w napisaniu odpisu, ale chcę aby ten był dobry).

MG pisze:Zaczynacie miesiąc po dacie zamieszczonej we wstępie.
A czy coś konkretnego stało się w tym czasie? Jakie są/były polecenia Szefowej?
To nie Freestyle, żeby sobie napisać, że np. "Szefowa powiedziała, aby o tym nie myśleć i nakazała nie ujawniać się jako mutanci".
Czy może mamy wolną rękę na takie... drobniejsze sprawy?


Nie wiem jak zdanie innych graczy na temat tego miesiąca, ale ja proszę o wprowadzenie (odpowiedź na pytania wystarczy).


Przepraszam Hose. Nie odbieraj tego jako czepianie się. Ja po prostu chcę to spokojnie wyjaśnić; wszystko wiedzieć - dla dobra (i jakości) sesji.
Możesz mi odpisać na PW.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Hose15 »

Poszukuję jednej osoby do gry. Tenac coś nie odpisuje. Nie wiem co się z nim dzieje. Tak, więc proszę wklejać karty do tego tematu.
Czerwona Orientalna Prawica
Delf
Marynarz
Marynarz
Posty: 360
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:38
Numer GG: 0

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Delf »

Coś nikt się nie zgłasza... To może zrobię Ctrl+C, Ctrl+V? ;)
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Hose15 »

Hmm...A czy chciałoby Ci się zrobić nową kartę? Jeśli nie to wklej tamtą, choć przyznam, że trochę mi nie pasuje ale przyjmę.
Czerwona Orientalna Prawica
Delf
Marynarz
Marynarz
Posty: 360
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:38
Numer GG: 0

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Delf »

To nie jest kwestia "czy by mi się chciało", tylko "czy mam pomysł". Miałem w międzyczasie jeden, ale został już zaadoptowany na potrzeby innej sesji. Spróbuję jeszcze dzisiaj coś wymyślić, jak mi się nie uda, to przekleję. Ew. jeśli chciałbyś widzieć jakieś konkretne zmiany w przypadku przeklejania, to daj znać na PW, ta postać nie jest aż tak sztywna, żebym nie mógł jej pchnąć w nieco innym kierunku.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [X- Men] Kampania

Post autor: Kawairashii »

Hejka Hose, a można z czasem dołączyć jako postać poboczna? Tak tylko w odwiedzinach, na co najmniej parę stron. Mój typ postaci to bohaterka nie do końca pozytywna, coś jak znużony monotonią życia melancholijny zabójca z dziwacznymi zdolnościami parapsychicznymi, coś jak kanibal sfer duchowych, czy dotyk czerwia.
W końcu w uniwersum Marvela zwłaszcza w X-menach, sfery duchowe oraz cała magia nie były niczym obcym, pomijając zabawy genetyczne, mutantami byli także czarownicy, czy nawet obcy.

Hohoho tak tylko pytam, bo znów ominęła mnie rekrutacja ^^’ hehe… marny mój los
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Zablokowany