RPGowe Wydawnictwo PDFowe (i papierowe też)
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Nie no ja też jestem za. Ale zanim ruszę tyłek i zmarnuje pół roku swojego życia, aby napisać sensowny dodatek do RPG albo system autorski (bo to by mnie interesowało - raczej dodatki do już istniejących) to chciałbym wiedzieć czy mi się opłaci marnować tyle czasu. Wydawnictwo rozumiem oczekuje solidnych tekstów, a takie nie powstaną w 2 dni. To ciężka harówa i jeśli nie przekonam się, że to jakoś wypali, ciężko mi znaleźć siły. W sensie ten sam czas mogę spożytkować na napisaniu większej ilości, choć gorszych tekstów.
Nie no ja też jestem za. Ale zanim ruszę tyłek i zmarnuje pół roku swojego życia, aby napisać sensowny dodatek do RPG albo system autorski (bo to by mnie interesowało - raczej dodatki do już istniejących) to chciałbym wiedzieć czy mi się opłaci marnować tyle czasu. Wydawnictwo rozumiem oczekuje solidnych tekstów, a takie nie powstaną w 2 dni. To ciężka harówa i jeśli nie przekonam się, że to jakoś wypali, ciężko mi znaleźć siły. W sensie ten sam czas mogę spożytkować na napisaniu większej ilości, choć gorszych tekstów.
-
- SuperTechTawerniak
- Posty: 349
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 01:32
- Numer GG: 115125
- Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
- Kontakt:
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
No oki tylko po 1. Jaki nakład papierkowy musi być, aby koszty się zwróciły? Myśle, że dość duży niestety :/
A po 2. Nawet jeśli pdf a nie papierek to i tak to musi być naprawdę dobry text. Za przeciętne opowiadanka, wierszyki czy artykuły nikt nie będzie płacił.
Tak czy siak od strony opłacalności i ekonomii też trzeba by na to spojrzeć i poplanować co, jak, gdzie i kiedy się opłaca i ma sens.
No oki tylko po 1. Jaki nakład papierkowy musi być, aby koszty się zwróciły? Myśle, że dość duży niestety :/
A po 2. Nawet jeśli pdf a nie papierek to i tak to musi być naprawdę dobry text. Za przeciętne opowiadanka, wierszyki czy artykuły nikt nie będzie płacił.
Tak czy siak od strony opłacalności i ekonomii też trzeba by na to spojrzeć i poplanować co, jak, gdzie i kiedy się opłaca i ma sens.
-
- SuperTechTawerniak
- Posty: 349
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 01:32
- Numer GG: 115125
- Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
- Kontakt:
To trzeba sobie policzyć i ustalić. Sama ilość nie ma znaczenia, tak właściwie. Znaczenie ma cena i popuarność towaru.
Powiedzmy, że wersja ebookowa kosztuje X zł (czyli tyle kosztuje nas sam produkt i zarobki dla autora, itd.). Zakładamy sobie wydruk po cenie KosztyWydruku+X zł 100 sztuk, to sie nam zwróci po 100 sztukach. Jak zakładamy że wycenimy go na 2*KosztyWydruku+X zł 100 sztuk, to nam się zwróci już po 50 sztukach sprzedanych. Idt.
Kwestią jest więc zrównoważenie ceny w stosunku do ilości podręczników, jakie mogą się sprzedać "na pniu" i całości wydruku.
Powiedzmy, że wersja ebookowa kosztuje X zł (czyli tyle kosztuje nas sam produkt i zarobki dla autora, itd.). Zakładamy sobie wydruk po cenie KosztyWydruku+X zł 100 sztuk, to sie nam zwróci po 100 sztukach. Jak zakładamy że wycenimy go na 2*KosztyWydruku+X zł 100 sztuk, to nam się zwróci już po 50 sztukach sprzedanych. Idt.
Kwestią jest więc zrównoważenie ceny w stosunku do ilości podręczników, jakie mogą się sprzedać "na pniu" i całości wydruku.
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Co do opłacalności wracając. Właśnie o to chodzi, że poza kosztem druku i honorarium dla autora dochodzi masa innych rzeczy. Jeśli text ma być doby i ma się sprzedawać nie można go publikować jako byle gówno. Potrzebna jest korekta (opłacenie kogoś kto to sprawdzi, bo albo robimy wszystko charytatywnie po kosztach produkcji, albo płacimy autorom, a jeśli autorom płacimy to płacimy też innym). Tak wiec płacimy za korektę, zredagowanie, za skład, za grafiki, za reklamę i za masę innych rzeczy. Nie za bardzo widzę sens np tworzenia grafiki, obrazków, składu, wypasionej okładki itp itd dla pracy która rozejdzie się w nakładzie 20 egzemplarzy. Jeśli z tych 20 egzemplarzy mielibyśmy opłacić wszystkich którzy pracowali przy produkcie wyszło by pewnie po 3zł na łebka co jest śmieszne i nikt za takie pieniądze dobrej pracy nie zrobi niestety :/
Akurat ja jestem na ekonomii ale cino ale nie ja tu ekonomem jestem
Co do opłacalności wracając. Właśnie o to chodzi, że poza kosztem druku i honorarium dla autora dochodzi masa innych rzeczy. Jeśli text ma być doby i ma się sprzedawać nie można go publikować jako byle gówno. Potrzebna jest korekta (opłacenie kogoś kto to sprawdzi, bo albo robimy wszystko charytatywnie po kosztach produkcji, albo płacimy autorom, a jeśli autorom płacimy to płacimy też innym). Tak wiec płacimy za korektę, zredagowanie, za skład, za grafiki, za reklamę i za masę innych rzeczy. Nie za bardzo widzę sens np tworzenia grafiki, obrazków, składu, wypasionej okładki itp itd dla pracy która rozejdzie się w nakładzie 20 egzemplarzy. Jeśli z tych 20 egzemplarzy mielibyśmy opłacić wszystkich którzy pracowali przy produkcie wyszło by pewnie po 3zł na łebka co jest śmieszne i nikt za takie pieniądze dobrej pracy nie zrobi niestety :/
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Idea jest taka, ze autor nie otrzymuje swoich przykładowych 3zł za sprzedaż jednego egzemplarza, tylko dostaje sumę gdy się uzbiera określona wielkość - 50zł, 100zł itp.
Jeśłi trzeba bezie to potencjalny grafik, czy korektor też dostaje grosze za sztukę, z możłiwością wypłaty gdy uzbiera się na jego koncie jakaś wartość progowa.
Jeśłi trzeba bezie to potencjalny grafik, czy korektor też dostaje grosze za sztukę, z możłiwością wypłaty gdy uzbiera się na jego koncie jakaś wartość progowa.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Odlicz sobie jeszcze podatek
No wiesz, jest jeszcze cos jak satysfakcja Ja rozumiem, że nie chce Ci sie robuic czegos za 3 zeta, ale jak ktoś ma cos swojego w szufladzie, i wie, że to zostanie wydane z własnym nr IBSN to moze sie cieszyć nie?
Poza tym nie wszystko zostanie drukowane , więc papier i tusz w cz. przypadków odpadają. Korekta... wystarczy że ktos swe wiersze czy opowiadania rzetelnie sprawdzi po 3 razy. To nie aż tak wiele. Obrazki moze ktos charytatywnie zrobić, albo zgodzic sie za mała kase dla samej satysfakcji rysowania ;]
Wiem, ze to brzmi jak firma matki Teresy, ale da się zrobić
No wiesz, jest jeszcze cos jak satysfakcja Ja rozumiem, że nie chce Ci sie robuic czegos za 3 zeta, ale jak ktoś ma cos swojego w szufladzie, i wie, że to zostanie wydane z własnym nr IBSN to moze sie cieszyć nie?
Poza tym nie wszystko zostanie drukowane , więc papier i tusz w cz. przypadków odpadają. Korekta... wystarczy że ktos swe wiersze czy opowiadania rzetelnie sprawdzi po 3 razy. To nie aż tak wiele. Obrazki moze ktos charytatywnie zrobić, albo zgodzic sie za mała kase dla samej satysfakcji rysowania ;]
Wiem, ze to brzmi jak firma matki Teresy, ale da się zrobić
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Ja, jak do tej pory, robie dobra prace za darmoKarczmarz2 pisze:nikt za takie pieniądze dobrej pracy nie zrobi niestety :/
EDIT:
Dla mnie jasnym jest, ze przynajmniej na poczatku, zysk nie bedzie priorytetem, tak tworcow jak i wydawnictwa. Co innego jak cala rzecz sie rozkreci.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Chciałbym zauważyć, że do tej pory nikt nie czerpie zysków z tawerny.
Borg zakłada rok czasu mniej więcej na porządny rozruch. Może wydawnictwo ruszy wcześniej pełną parą, może trochę później. W międzyczasie też, może odpalimy sklepik. Wszystko zależy od tego czy da się zorganizować coś z np wydawnictwami RPG i jaki będzie odzew wśród społeczeństwa. Ja zakładam, że za rok to wydawnictwo będzie przynosić już niewielki dochód.
Borg zakłada rok czasu mniej więcej na porządny rozruch. Może wydawnictwo ruszy wcześniej pełną parą, może trochę później. W międzyczasie też, może odpalimy sklepik. Wszystko zależy od tego czy da się zorganizować coś z np wydawnictwami RPG i jaki będzie odzew wśród społeczeństwa. Ja zakładam, że za rok to wydawnictwo będzie przynosić już niewielki dochód.
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Miejmy nadzieje, że za rok będą z tego jakie zyski. Chętnie w takim razie wesprę je jakimś obszernym dodatkiem jeśli będzie potrzeba.
Miejmy nadzieje, że za rok będą z tego jakie zyski. Chętnie w takim razie wesprę je jakimś obszernym dodatkiem jeśli będzie potrzeba.
Pieniądze na długa metę są jednak dobrą motywacją. Falka np oferuje korektę. Myślicie że sprawdzi równie dobrze 300 stron tekstu za free co 300 stron tekstu za rozsądne pieniądze? Myślę, że może na początku nie będzie różnicy, ale po sprawdzeniu 10 x 300 stron za free różnica się pojawiJa, jak do tej pory, robie dobra prace za darmoKarczmarz2 napisał:
nikt za takie pieniądze dobrej pracy nie zrobi niestety :/
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Korektę i ja mogę robić, więc Falka nie będzie sama. Paru tawerniaków też się pewnie jeszcze zgłosi, jeśli będzie taka potrzeba. Oczywiście, docelowo planujemy mieć dochód. Umożliwiłoby to np. ustanowienie wynagrodzeń za artykuły opublikowane na tawernie. Nawet parę groszy, to zawsze motywacja do pisania.
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Co rozumiesz przez 'rozsądne pieniądze'? Akurat ja jestem w takiej sytuacji, że mogę spokojnie za darmo sprawdzać teksty. Jakby nie było, mam stałe źródło dochodów i nawet kilkadziesiąt złotych większej różnicy mi nie robi. Bardziej by mnie ucieszyła wydana wersja sprawdzonego tekstu :)Karczmarz2 pisze:Falka np oferuje korektę. Myślicie że sprawdzi równie dobrze 300 stron tekstu za free co 300 stron tekstu za rozsądne pieniądze?
Inna sprawa, że w Tawernie siedzę już ponad 5 lat. Głupio byłoby mi nagle żądać pieniądze za pomoc. Trochę to wbrew moim zasadom, a tych swoich nie lubię łamać.
No i jak napisał fds, korektę/redakcję powinno robić kilka osób. Tak będzie lepiej i dla teksu, i dla samego przedsięwzięcia.
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Chodzi o to, że na świecie nie ma nic za darmo. Jeśli autor nie czerpie z czegoś korzyści wcześniej czy później zrezygnuje bo nic go nie trzyma. Jeśli chcecie opierać się wyłącznie na "dobroczynności" ludzi to myślę, że można się na tym ładnie przejechać. Jeśli chcecie wydawać coś profesjonalnie musicie liczyć się z kosztami. Nikt na dłuższą metę nie pracuje za ładny uśmiech. Spójrzcie na chociażby Pirata. Trochę to trwało, ale wcześniej czy później Trzewkia trafia szlak i mówi "nie za free nie pracujemy" czy coś w tym stylu. Takie są uroki kapitalizmu. Chcesz aby ktoś coś zrobił dobrze - zapłać mu odpowiednio, bo pójdzie do kogoś kto zaoferuje mu lepsze warunki. Teraz masz czas i chęci pracy za free. A co się stanie jak ich zabranie? Przestaniesz coś sprawdzać i dasz komuś innemu, nowemu, nieprzygotowanemu? Odwali fuszerkę, jedną, drugą, ludzie zniechęcą się do wydawnictwa i lipa. Nie wierzyłbym zbytnio w ludzki altruizm.
Chodzi o to, że na świecie nie ma nic za darmo. Jeśli autor nie czerpie z czegoś korzyści wcześniej czy później zrezygnuje bo nic go nie trzyma. Jeśli chcecie opierać się wyłącznie na "dobroczynności" ludzi to myślę, że można się na tym ładnie przejechać. Jeśli chcecie wydawać coś profesjonalnie musicie liczyć się z kosztami. Nikt na dłuższą metę nie pracuje za ładny uśmiech. Spójrzcie na chociażby Pirata. Trochę to trwało, ale wcześniej czy później Trzewkia trafia szlak i mówi "nie za free nie pracujemy" czy coś w tym stylu. Takie są uroki kapitalizmu. Chcesz aby ktoś coś zrobił dobrze - zapłać mu odpowiednio, bo pójdzie do kogoś kto zaoferuje mu lepsze warunki. Teraz masz czas i chęci pracy za free. A co się stanie jak ich zabranie? Przestaniesz coś sprawdzać i dasz komuś innemu, nowemu, nieprzygotowanemu? Odwali fuszerkę, jedną, drugą, ludzie zniechęcą się do wydawnictwa i lipa. Nie wierzyłbym zbytnio w ludzki altruizm.
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
A gdzie cos takiego jak pasja i poczucie obowiązku karczmarzu2 ?
Bazyl nie czerpie korzyści z prowadzenia strony a jednak ciągle ja kontroluje i dobrze o robi od lat.
Nie wierzę, żeby Falka jeżeli sie czegos juz podejmie, odwalała fuszerke bo jej się juz nie chce. Wiadomo, ze liczymy sie z kosztami, ale staramy sie je zminimalizować min. opierając sie na dobrej woli ludu
Poza tym zapominasz że korektor będzie miał (acz wątpliwą) przyjemnosć czytania wszystkich tekstów To będzie wystarczajaca nagroda
Bazyl nie czerpie korzyści z prowadzenia strony a jednak ciągle ja kontroluje i dobrze o robi od lat.
Nie wierzę, żeby Falka jeżeli sie czegos juz podejmie, odwalała fuszerke bo jej się juz nie chce. Wiadomo, ze liczymy sie z kosztami, ale staramy sie je zminimalizować min. opierając sie na dobrej woli ludu
Poza tym zapominasz że korektor będzie miał (acz wątpliwą) przyjemnosć czytania wszystkich tekstów To będzie wystarczajaca nagroda
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Powiedziałbym, że w bajkach. Wydawnictwo to poważny twór biznesowy. W biznesie nie ma miejsca na poczucie obowiązku. Albo jesteś dobry albo wygryzie cię konkurencja. Jeśli chcesz być dobry musisz zatrudniać dobrych ludzi. Jeśli chcesz zatrudniać dobrych ludzi musisz im dobrze płacić. Altruizm, pasja i poczucie obowiązku może się sprawdza w projektach fanowskich dawanych światu za free. Kiedy mówimy o oficjalnym, legalnym przedsiębiorstwie sprawa wygląda moim zdaniem nieco inaczej.A gdzie cos takiego jak pasja i poczucie obowiązku karczmarzu2 ?
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Jeszcze jedno: nie planujemy robić tego za darmo przecież ani polegać na dobroczynności. To, że kilka osób zadeklarowało się pomagać za darmo (w tym ja) nie znaczy, że od razu nikt nie będzie pieniędzy dostawał.
Toć wyraźnie
Toć wyraźnie
Czyli pieniądze dla autorów są w planie.BAZ pisze:Idea jest taka, ze autor nie otrzymuje swoich przykładowych 3zł za sprzedaż jednego egzemplarza, tylko dostaje sumę gdy się uzbiera określona wielkość - 50zł, 100zł itp.
Sblam! | "Orły są duże i tupią"