Główny wątek rzeźnicki

Kącik Gier Fabularnych
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Post autor: LOD »

BLACKSouL pisze:Ja wybrałem nową drogę WFRP - zrezygnowałem z magii, magicznych przedmiotów, Chaosu, orków, skavenów, itp. Po prostu - ludzie, bandyci, walki międzyrasowe, itp. Niczego więcej nie potrzeba :D
Polecam jeszcze walkę nad dominacją kilku plemieni nad dość małym terenie, gdzie ci, prymitywni, nie wiedzą że i tak są uzależnieni od wielkiej twierdzy cywilizacji miejskiej będącej obok. 8)
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Tak... walka bez Skavenów może wydawać się ciekawa i samo skupienie się na konfliktach ludzkich też jest ciekawe, szczególnie zważywszy na małą ilość bestii w podręczniku podstawowym do WFRP 2ed.
Sam zaczynam prowadzić kampanię (trzem elfom!) gdzie głównymi przeciwnikami będą ludzie... (Co prawda magowie, ale ludzie pozostają ludźmi).
Ludzie, czy inne inteligentne istoty, tak podobne do ludzi są znacznie gorszymi przeciwnikami niż głupi troll... i po jakimś czasie gracze zwykle znają bestie, a od napotkanej osoby mogą spodziewać się wszystkiego...

Rozpatrując jeszcze problem z "wątkiem rzeźnickim" - doskonałym i niezapomnianym sposobem prowadzenia walk jest postawienie przeciwko sobie graczy! Co za pomysły wtedy im przychodzą... (Jednak takie sesje to zwykle jednostrzałówki, ponieważ ciężko prowadzić skłóconej drużynie...)
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Alrikus
Marynarz
Marynarz
Posty: 237
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Alrikus »

nie przepadam za szastaniem potworami, ot, jeden, dwa razy na sesję, NIGDY w roli mięsa armatniego (no bo cokolwiek by to nie było, czy zaatakuje kiedy mogłoby zzginąć, czy raczej ucieknie) staram się również nie umieszczać w przygodzie czegoś o czym gracze mają jakieś konkretne wyobrażenie, na czym już się poznali (orki/gobliny etc.)
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Post autor: LOD »

To się znaczy ja miałem na myśli bardziej sesje bardziej charyzmatyczne lub wymagające myślenia i kombinowania od graczy. 8) A nie o siekaniu plemion i ludzi.
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Muszę powtórzyć wazną kwestię - tu nie chodzi o zabijanie pęczkami przeciwników, sam tego nie aprobuję i nie znoszę... Ludzie, czytajcie ze zrozumieniem, już wcześniej pisałem to, że rzeźnia może być z udziałem 1 przeciwnika na 5 sesji!
Hmmm... może nadałem tematowi zbyt mylącą nazwę i trochę zmieniła się jego koncepcja... Nie wiem, ale to chyba nie usprawiedliwia nikogo od czytania poprzednich postów ze zrozumieniem :P
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

ja sie zgadzam z przedmowca!
ostatnio na sesji NS byla godzinna walka (razem z podchodami) z lowca...
meczyli sie niezle, poszly materialy wybuchowe i bezyna za jakies 100g + duzo ammo + maska samochodu, a gracze ledwo co zdazyli rozwalic lowce... gdyby jeden z graczy go w ostatnim momecie nieprzejechal to by robili nowe postacie...
a to byl lowca o przecietnych statystykach z podstawki 1,5... a co by bylo z jaggernautem???
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Post autor: LOD »

laRy pisze:a to byl lowca o przecietnych statystykach z podstawki 1,5... a co by bylo z jaggernautem???
Z główki albo z glana by pociągnęli ;) Krytyk murowanu 8) Ja jakoś nigdy właściwie nie miałem do czynienia z dłużącą się walką... WFRP jest na tyle prosty, że nawet jeżeli jest bardzo wyrównana walka to ciężko o dłużyzny. Chyba że i przeciwnik i gracz mają prawdziwego zonka z kośćmi. ;)
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

A ja miałem! I to w WFRP! Walka trwała dwie godziny, a była pomiędzy trzema bohaterami, a siedmioma kultystami i czarodziejem Chaosu. Wszyscy padli na ziemie nieprzytomni, albo martwi, a uczeń czarodzieja (BG) i czarodziej Chaosu zmierzyli się w magicznej walce :D. Aaah, to było boskie :>. I nie było żadnych zonków z koścmi, ale dużo ataków z zaskoczenia (i ukrycia :D), przeszkód, walk magicznych i nietypowych akcji w stylu rzucania się na wroga i stosowania "efektu gry domino".

Po kilku walkach bez żadnych wynaturzeń, opierając się na ludzkich intrygach, powróciłem do masowej kaszany orków, ogrów i zwierzoludzi! Żądza krwi! Nie ma to jak dobra walka z ogromną bestią!
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

BLACKSouL pisze:"efektu gry domino"
Zaintrygowal mnie ten termin. Czy moglbys Black nieco przyblizyc jego znaczenie?
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

No co Ty?

Popychasz jednego, a on już wpada na drugiego i następnych... Taki motyl co w puszczy amazońskiej macha skrzydłami...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Mi się do bardziej kojarzy z kilkoma naszymi zagraniami... Tzn. sieczemy kogoś od strony wroga (np. strzałką) a on od razu oddaje cios... w swojego kompana. I zaczyna się jatka. Oczywiście to działa tylko w ciemnościach i u zwykłych zołnieży (ważne żeby nie byli specjalnie wyszkoleni ;) ). Ale za to taka satysfakcje że... no sam miód ;)
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

BAZYL pisze:No co Ty?

Popychasz jednego, a on już wpada na drugiego i następnych... Taki motyl co w puszczy amazońskiej macha skrzydłami...
Dokładnie - jak ktoś jest w szyku bojowym wersja "na gęsiego", drużynowe mięso armatnie (najczęściej krasnolud), biegnie, rzuca się na pierwszego w szyku i wszyscy się przewracają. A później jest walka na leżąco, dużo turlania się po podłodze i unikanie ciosów poprzez wykonywanie brzuszków :D.
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

BLACKSouL pisze:(najczęściej krasnolud)
Stary lasolubny elficki rasista ;)
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Server Revres pisze:
BLACKSouL pisze:(najczęściej krasnolud)
Stary lasolubny elficki rasista ;)
Skądże, lubie krasnoludy, ale nie lubię, gdy są wykorzystywane jako mięso armatnie przez moich graczy :).
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Hmm... to tu mi się przypomina zagranie złodzieji z Ankh-Morpork.
Teraz żeby odwrócic uwagę psa-strażnika rzucamy kawał miesa. Najlepiej gdzieś daleko. Kiedys wrzucaliśmy krasnoluda prostu do pieska ale lord venitari ogłosił edykt o tolerancji rasowej. Zresztą traciliśmy zbyt dużo psów.
:)
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

LOD pisze:
laRy pisze:a to byl lowca o przecietnych statystykach z podstawki 1,5... a co by bylo z jaggernautem???
Z główki albo z glana by pociągnęli ;) Krytyk murowanu 8) Ja jakoś nigdy właściwie nie miałem do czynienia z dłużącą się walką... WFRP jest na tyle prosty, że nawet jeżeli jest bardzo wyrównana walka to ciężko o dłużyzny. Chyba że i przeciwnik i gracz mają prawdziwego zonka z kośćmi. ;)
ta walka sie nie dluzyla tylko to byly podchody z lekkim klimatem horroru ;D niezla radocha byla...
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

W Neuroshimie walki zwykle są długie, bo reguły takie dziwne są... A walki wręcz to wręcz katorga :> Dlatego skąpię tam przeciwników... Za to w WFRP kampania się rozkręca, a walki mi ciężko moim graczom prowadzić, bo są to 3 elfy posługujące się łukami. Oczywiście wszystko im utrudniam, ale muszę robić to delikatnie, żeby się nie skapnęli. Na szczęście cała kampania będzie opierać się na zniszczeniu Kolegiów Magii i ludzkich magów (hehe, czy to będzie dobrze, czy źle to nie wiem :twisted: ). Spotykają dużo BN-ów, szczególnie kobiet, które wysyłam do walki bliskiego kontaktu O.o Nawet nie wiecie, że zakochany łucznik to miecznik, bo broni piersią damy swego serca :D
Ostatnio rozwaliłaby ich drużyna asasynów z kuszami, którym wtrącili się w zabawę :P Ale uciekły szczury do kanałów :P
Następnym razem nie będzie tak dobrze :D
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
ODPOWIEDZ