Główny wątek rzeźnicki

Kącik Gier Fabularnych
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

My mieliśmy walkę na pustkowiach, pomiędzy wielkimi kamieniami ciekawie się tam swoją drogą z łuku strzelało :) (a i wyobraź sobie figurkę elfa na drzewku szczęścia :P tak to byłem ja)
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

U mnie w cyberpunku są bardzo dziwne walki. Borg skacze po dachach i nawala w grupę 20 żołnierzy (w tym bohaterów), z odległości 600m w borga strzela snajper, a pilot drużynowy lata nad nim w AV i ostrzeliwuje go z działek.

W dłuższych kampaniach zazwyczaj wykorzystuję ludzi albo pomioty Chaosu. W Cyberpunku sztuczną inteligencję i jakieś tajne organizacje.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Falka pisze:Hmm... W innym wątku napisałeś, że zaglądasz na forum, jak czegoś potrzebujesz... Teraz się podlizujesz... Czego Ty chcesz ode mnie?!? :D
Oczywiście pisałem prawdę :D Musiałem tym razem wejść, by się trochę podlizać płci pięknej ;) (Możecie mówić co chcecie, ale to kobiety sprawują faktyczną władzę ;) - nawet w Tawernie. Trza sobie ustawiać przyszłość, nie!?)

No więc Wszechpotężna Falko, ja nic od Ciebie nie chcę. Ufam po prostu Twej nizmierzonej mądrości ;)

A wracając do tematu - BLACK masz świetnych graczy, jeżeli walka w ogóle ich nie ciągnie... Też bym chciał takich mieć, ale nie grałbym wtedy w Neuroshimę ^_^
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Czasami ich ciągnie, gdy są nie wyżyci. Mam jednego gracza, który zawsze preferuje wojowników. Go bardziej ciągnie od reszty.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

U mnie drużyna jest podzielona (czyt. połowa jak s łyszy o walce ucieka, a dróga połowa biegnie na wroga) Cóż naszczęście na sesjach niema dużo walk :)
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Post autor: LOD »

BLACKSouL pisze:Moi bohaterowie po prostu nie lubią walk, które zajmują im czas i nie są do niczego potrzebne, dlatego rzadko takie robię. Rąbanka czasami musi być, można się wtedy wyżyć, a prowadzenie bez walki jest takie jakieś nijakie. Zawsze powinna być jakaś walka (nawet taka mała, bez żadnych poważniejszych ofiar, np. burda w karczmie) ponieważ pozwala bohaterom się wyżyć. W końcu od czego są wojownicy w drużynie? Czym się zajmują? Przecież nie mogą ciągle rozwiązywać dworskich intryg, itp. Muszą się szkolić w tym, co uznają za ich zawód. W walce. A my jako MG powinniśmy im dać możliwość rozwoju w niej. Nie rezygnujcie z walki, ani nie róbcie z przygody bezmyślnej rąbanki.
Kwestia i graczy i rodzaju prowadzenia gry... Ja mam graczy bardzej złodzei a i prowadzi się grę (ja mam tylko zarys sesji i zawsze improwizuję) na różnych szmuglach, haraczach, zabawach i questach... sesje są urozmaicone więc nie ma potrzeby walczyć. Kłutnie owszem są i groźby ale żadko kiedy dochodzi do uśmiercania kogoś i w zależności od poczynań i questów są albo różne walki albo nie ma ich sprawy i nie ma żadnego problemu.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Oczywiście częstotliwość walk zależy od scenariusza. Podczas dworskich intryg, śledztw, pościgów za uciekinierami będzie ich mniej niż podczas oblężenia obozu orków lub czegoś podobnego.

Nie lubię jak ktoś robi przygody typu Lochy Pełne Potworów. Przecież można wykorzystać lochy inaczej, na przykład poumieszczać pułapki, zagadki, itp. Lochy, katakumby i jaskinie nie oznaczają hordy potworów.[/url]
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Tylko lepiej chyba zrobić takie lochy pełne potworów, niż pełne zagadek. Zagadki męczą na dłuższą metę. Przekonałem się o tym na własnej skórze.
Trza odnaleźć złoty środek pomiędzy walką, a zagadkami...
(A co do zagadek w NS. Trzeba mieć dużą wiedzę - np. techniczną, by wymyślić jakąś zagadkę. Przecież nikt nie wyryje na ścianie bunkra rymowanki... choć to dobry pomysł ;) )
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Hehe właśnie wyobraziłem sobie moją drużyne rozwiązującą zagadki :) Masakra :P
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

No ale jeśli już umieszczasz w lochach potwory lub potwora, nie koniecznie bohaterowie muszą ich zabijać. Można użyć potworów w roli łowców, a bohaterów w roli zwierzyny :D. To wydaje się ciekawsze niż walka w pokoju 9x9m z bandą goblinów. Z zagadkami się zgadzam, nie można ich używać za dużo tak samo jak potworów.

Heh Kloner, żebyś widział moją poprzednią drużynę w rozwiązywaniu działania matematycznego-puzzli w SW. Kompletna masakra. Cała przygoda im zajęła 3 godziny z czego 2 godziny to rozwiązywanie zagadki.
Kloner
Chorąży
Chorąży
Posty: 3121
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Post autor: Kloner »

Wiesz u mnie jest tak że ja i 2kumpli się produkujemy, a reszta siedzi i nic nierobi
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

U mnie jest kompletnie inaczej... W mojej poprzedniej drużynie nikt nie myślał oprócz mnie i kolegi. W obecnej drużynie wszyscy myślą, z czego bardzo się ciesze. Dobrze, że wytrzymują bez walki, a nie jak poprzednia drużyna, która ciągle chciała krwi...
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

CoB pisze:Tylko lepiej chyba zrobić takie lochy pełne potworów, niż pełne zagadek. Zagadki męczą na dłuższą metę. Przekonałem się o tym na własnej skórze.
Trza odnaleźć złoty środek pomiędzy walką, a zagadkami...
(A co do zagadek w NS. Trzeba mieć dużą wiedzę - np. techniczną, by wymyślić jakąś zagadkę. Przecież nikt nie wyryje na ścianie bunkra rymowanki... choć to dobry pomysł ;) )
ja w NS zrobilem im zagadke, ktora bazowala na komiksie :D komiks (komiks w lape gracza), a na scianie kolo drzwi (zabezpieczonych zamkiem elektrionicznym i materialem wybuchowym jak by ktos chcial grzebac). najpierw oczywiscie pogrzebali, zobaczyli, ze im sie nieuda zaczeli sie rozgladac. nad drzwiami byl napisany tekst zagadki. siedli (a wlasciwie tylko jeden siadl, a reszta zaczela sie wyglupiac... jak zwykle...) i zacza przegladac komiks, po 5 minutach mial odpowiedz, a reszta druzyny i tak sie meczyla (kocham te karabiny na wysiegnikach :D)

a co do myslenia: u mnie w druzynie mysli tylko jeden gracz... moj mg nr.1 od dedeka (bo w trzy osobowej druzynie mamy 2 mg od dedeka i ja od ns i wampira: dark ages, chociarz w ns ostatnio mam 4 graczy, z tego dla dwoch to pierwsze sesje rpg w zyciu...)

a jak ja gram to zwykle ja jestem od myslenia... no chyba, ze basti robi za mg, a mark gra, to wtedy ja i mark myslimy (do czasu az jego krasnal-wojownik sie nie upije), a nasz kaplan? ten jest ciagle pijany, albo w stanie "heeeeeee? gdzie jest jakis alkohol?"
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Rozumiem laRy'ego. U mnie też w drużynie było trzech siekaczy i jedna osoba, która myśli (ale słabo jej to idzie). To samo z wczuciem się w postać. Jedna osoba się lepiej wczuwała (heh, była mrocznym elfem), a reszta to po prostu porażka. Na szczęście nowa drużyna jest lepsza i wszyscy myślą (chyba, że mają zły dzień).

Co do zagadek w NS - w systemach przyszłościowych trudno zrobić zagadkę. Mam ten sam problem w CP. Ostatnio zrobiłem śledztwo z trudniejszą zagadką i zagadkę matematyczną (ale trudną!! nie zwykłe 2+2!! :D:D). Na zagadkach w NS i CP za długo chyba nie pociągniesz...
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

zalezy jakie zagadki. ja lubie czytac rozne teksty anarchistyczne (kumple mowia: "terrorystyczne") i juz sie co nieco o materialach wybuchowych nauczylem :D ale do rzeczy, ta wiedza mi sie przydala przy kilku zagadkach.
jedna byla taka, ze wpakowalem ich do piwnicy jakiegos domu, drzwi zamkniete, otworzyc niemozna. na gorze straznicy, itp. oni bez broni i swojego sprzetu (no moze poza zapalniczka) i jak maja sie wydostac? przeszukali piwnice, znalezli kilka rzeczy, powiedzieli co z tym chca zrobic + bardzo trudny rzut na chemie i mieli bombe!

inna zagadka na mojej sesji: tym razem musieli sie dostac do bunkra pod opuszczonym laboratorium. siadaja przed kompa, grupowy "hacker" (kompy na 2 :D) stara sie zlamac haslo i mu sie nieudaje :D (co za niespodzianka). ale za to znajduje plik z zapisanym haslem. i tu byla zagadka-rymowanka. musieli znalezc rymy zeby dostac haslo. na koncu kazdej linijki brakowalo slowa, musieli znalezc jakies, ktoro sie rymuje i ma sens! troche nad tym siedzieli, a po sesji kilku wzielo wiedza: literatura :D

co do zadan matematycznych: tez niezly pomysl, ale jak go zastosowac? ja jakos pomyslow niemam...


ale ogolnie na sesjach przyszlosciowych/postapokaliptycznych najlepiej pasuja zagadki zwiazane z fizyka, chemia, kompami, elektronika, matematyka, biologia, itp.
zagadki typu: na scianie jest wyryte "bla-bla-bla-tresc-jakiejs-zagadki" raczej sie niesprawdzaja (chociaz jak mg sie postara...)
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Zagadka całkiem trudna była. Najpierw trzeba było zrobić działanie z algebry, z którego wychodzi jakaś porąbana suma, później z tej sumy trzeba było coś tam zrobić, później z tego pierwiastek, a na koniec wstawić to w jeden z wzorów. W dodatku ograniczona ilość czasu dla graczy :D.
Villemo
Bombardier
Bombardier
Posty: 622
Rejestracja: wtorek, 4 października 2005, 15:21

Post autor: Villemo »

BLACKSouL pisze:Zagadka całkiem trudna była. Najpierw trzeba było zrobić działanie z algebry, z którego wychodzi jakaś porąbana suma, później z tej sumy trzeba było coś tam zrobić, później z tego pierwiastek, a na koniec wstawić to w jeden z wzorów. W dodatku ograniczona ilość czasu dla graczy :D.
Hmmm...A co czego służyła ta zagadka? Do wydostania się z zamkniętej szopy? :lol:
Fie fye foe fum,
I smell the blood of the asylum.
ODPOWIEDZ