I nie chodzi mi tu o takich super przeciwników, ale o mięso armatnie, które staje na drodze graczy w zatrważających ilościach. Choć także o takie kampanie, gdzie wątek całej fabuły jest skierowany przeciwko jednemu rodzajowi potworów (np. nieumarli).
Ja preferuję używania yuan-ti jako głównych przeciwników - i idzie to tak, że najpierw używam węży (niskie lv BG), potem yuan-ti czystej krwi i nieumarłych (wyższe lv), a na koniec wynaturzenia i wszelkie wężo - podobne stworzenia (a na koniec poprzedniej kampanii BG walczyli z pół smokiem - pół yuan-ti wynaturzeniem liczem kapłanem

Oczywiste jest to, że yuan-ti same sobie nie radzą, dlatego często korzystam z pomocy nieumarłych.

A węży używam dlatego, ponieważ sesje z nimi budują zawsze ciekawy - horrorowy klimat. I gwoli ścisłości. U mnie sesja rzeźnicka to taka, w której jest od 3 - 5 przeciwników, bo ja nie preferuję walki masowej, a trudne, taktyczne sarcia.
Jestem ciekaw, kogo dręczą inni MG w światach fantasy...
PS. Nie chodzi mi oczywiście o Neuroshimę, bo przeciwnicy w tej grze są jasno ukazani. No chyba, że jakiś szalony mg nie "molestuje" molocha, a znalazł sobie inną ofiarę
