Strona 2 z 2

Re: The Shadow of Yesterday

: środa, 7 marca 2012, 18:46
autor: Alien
Takie podręczniki mają to do siebie, że miło je wieczorami poczytać i rozmarzyć się nad poprowadzeniem przygody idealnej w ich realiach :)

Re: The Shadow of Yesterday

: niedziela, 11 marca 2012, 00:01
autor: No Name
Właśnie jestem po tworzeniu kart i krótkiej rozgrywce z kumplami. Wrażenia różne.
Bardzo spodobał nam się pomysł z językiem Zu. Właściwie to chyba pierwsza naprawdę oryginalna i ciekawa magia z jaką się spotkałem w RPG. Tworzenie słów daje po prostu przeogromne możliwości i skłania do myślenia. Karty klucze również nieźle się sprawdzają. Świat jest mało skomplikowany, ale nie ma w tym nic złego. Na przeprowadzenie prostej przygody z podróżą, walką i skarbem, jak znalazł. Szczegóły niestety trzeba wymyślać na bieżąco, podręcznik ma bardzo skromne opisy.

Na minus jednak liczę resztę mechaniki. Ogólne testy, na przykład na całą walkę zamiast na pojedyncze ciosy, miały usprawnić rozgrywkę. No i faktycznie jest prościej i szybciej, ale w moim odczuciu odebrało to cały urok potyczek. Gracze zamiast dobrze zaplanować walkę, mówią po prostu "bijemy ich aż skonają". Niby są te próby sił, ale tak na prawdę to w podręczniku są słabo opisane i czasem trudno powiedzieć jak je rozegrać. Same testy zaś zdecydowanie za proste. Szanse sukcesu raczej nie spadają poniżej 50%. Jeśli dopakujemy postać w jakiejś dziedzinie, porażka to skrajność.
Obrażenia instynktu i rozsądku to tak jak przewidywałem niewypał, niepotrzebne udziwnianie. W ogóle nie wiadomo gdzie to stosować, ani tym bardziej jak odegrać.

Ogólnie nie jest źle, ale mocno się zawiodłem. Liczyłem na nie wiadomo co, a system jest w sumie przeciętny. Na jutrzejszą sesję umówiliśmy się na powrót do Neuro. Bo cóż z tego, że grać się da, kiedy przy innych systemach bawimy się lepiej.

Takie przynajmniej nasze odczucia, może ktoś jeszcze grał lub czytał i przedstawi swoją opinię?

Re: The Shadow of Yesterday

: poniedziałek, 12 marca 2012, 14:18
autor: Diabeł
Ja niestety nie mam z kim okazji grać, ale nie oszukujmy się, moja ekipa raczej średnio podchodzi do pomysłu gry skupiającej się na postaciach a nie na fabule. Sama mechanika Fudge też raczej mnie odstrasza, właśnie za to że testy umiejętności są ciężkie do niezdania. Zdaje się prawie zawsze, pytanie jest tylko jak dobrze. Rozwiązanie całej walki jednym rzutem też nie jest dobre, bo o ile przyspiesza rozgrywkę, to jest tak dokładnie jak piszesz, dusi kreatywność opisu walki (ja zdecydowanie wolę rozwiązania w np Wolsungu gdzie jest rzut plus odpalanie różnych rzeczy, dzięki czemu graczowi/mg w głowie układa się dobry obraz całej akcji która została przeprowadzona). Ogólnie jak ktoś spodziewał się wodotrysków po TSoYu, to raczej się zawiódł. Ja w zasadzie kupiłem go tylko po to by leżał w mojej kolekcji, nic więcej ;)