Strona 27 z 27
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: wtorek, 18 grudnia 2007, 17:38
autor: Avitto
Najbardziej lubię krótką broń palną( w Warhammerze - garłacz, w bardziej "dzisiejszych" scenariuszach Desert Eagle(choć ciężki) albo 57, osobiście strzelam z glock 17 i też jestem zadowolony
) w lewą rękę i krótki miecz(wikińska jedynka!) w prawą. Bawi mnie, kiedy widzę tych wszystkich ludzi o krzywych spojrzeniach, kiedy mnie widzą idącego na "trening"( oprócz wyżej wymienionych biorę polskie moro(bez kurtki, za ciepło
) i kolczugę. Takie kompletne pomieszanie z pomyleniem, ale tak mi pasuje. Jak trzeba, Glocka chowam na korzyść tarczy(70cm średnicy, 18mm grubość).
Tak podsumowując... Nie jestem w żadnym stowarzyszeniu, ale po prostu hobbystą. Ćwiczę z kumplami, którzy są w Bractwach lub nie, to nie ma znaczenia. Liczą się umiejętności i zamiłowanie do tego co i jak się robi. Technika osobista.
Pozdrawiam
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: środa, 19 grudnia 2007, 12:54
autor: Alucard
Muszkiet. I rapier. Strasznie poczułem klimat Monastyru i teraz huk muszkietu, dym i odrzut wprawia mnie w zauroczenie.
A walka rapierem jest jak taniec. Rewelacja...
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: środa, 19 grudnia 2007, 14:09
autor: Asthner
Miecz świetlny. :P
Nie, nie dlateo, że jest bajerancki i się świeci... :P To naprawdę interesująca broń, jakby nad tym pomysleć (pomińmy problemy z dziedziny fizyki teoretycznej ;p). "Latarka" wymaga zupełnie innego podejścia niż jakakolwiek normalna broń... Jest to miecz lekki niczym szpada - ale nie ma ryzyka, że się złamie. W przeciwieństwie do szpady, nadaje się też do cięcia... Ale w przeciwieństwie do szabli czy normalnego miecza, cięcia miecza świetlnego zupełnie nie wymagają siły (chyba, że chcemy się przetopić przez jakąś solidną przeszkodę, a'la Qui-Gonn w The Phantom Menace ;p).
Jest to więc broń wymagająca zwinności, jak szpada, ale też której każde trafienie jest bardzo niebezpieczne - jak przy mocnych zamachach miecza. To bardzo zwiększa asortyment ruchów szermierza (umożliwiając np. błyskawiczne cięcia z nadgarstka, z dowolnego kąta).
No i mieczem świetlnym byle kto władać nie może - wypada mieć zmysły i refleks Jedi, żeby samemu się tym strumieniem plazmy nie usmażyć. :P
***
Z "normalniejszych" broni lubię rapiery (nie tylko dlatego, że uwielbiam Monastyr ;p) i szable. Do tego naturalnym biegem rzeczy muszę lubić katany - jako dwuręczne szable (lubię szybkie, sieczne bronie, ktore dają możliwość uchwycenia ich dwiema dłońmi) i z racji trenowania kendo... ;)
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: środa, 19 grudnia 2007, 17:17
autor: Ravandil
Asthner pisze:Miecz świetlny.
Nie, nie dlateo, że jest bajerancki i się świeci...
To naprawdę interesująca broń, jakby nad tym pomysleć (pomińmy problemy z dziedziny fizyki teoretycznej ;p). "Latarka" wymaga zupełnie innego podejścia niż jakakolwiek normalna broń... Jest to miecz lekki niczym szpada - ale nie ma ryzyka, że się złamie. W przeciwieństwie do szpady, nadaje się też do cięcia... Ale w przeciwieństwie do szabli czy normalnego miecza, cięcia miecza świetlnego zupełnie nie wymagają siły (chyba, że chcemy się przetopić przez jakąś solidną przeszkodę, a'la Qui-Gonn w The Phantom Menace ;p).
Jest to więc broń wymagająca zwinności, jak szpada, ale też której każde trafienie jest bardzo niebezpieczne - jak przy mocnych zamachach miecza. To bardzo zwiększa asortyment ruchów szermierza (umożliwiając np. błyskawiczne cięcia z nadgarstka, z dowolnego kąta).
No i mieczem świetlnym byle kto władać nie może - wypada mieć zmysły i refleks Jedi, żeby samemu się tym strumieniem plazmy nie usmażyć.
To jak idziemy już w tą stronę, to całkiem fajną rzeczą np. w KOTOR 2 był podwójny miecz świetlny, ewentualnie dwa miecze... To już jest naprawdę niezła rozpierducha
Szkoda, że tylko w Star Wars takie cuda istnieją... I że w mniej futurystyczne klimaty za cholerę nie da sie tego wpleść (oczywiście w wiarygodnym stopniu...).
A z normalnych rzeczy - ostatnio doszedłem do wniosku, że sztylety są jednak całkiem fajne, w sam raz do "specjalistycznych" i "precyzyjnych"* zadań. Jako, że teraz prawdopodobnie będę grał w WFRP czymś magopodobnym (uczeń czarodzieja - najszybsza droga do obłędu**), to pewnie docenię zalety tej broni
*O ile można tak nazwać chociażby wypatroszenie przeciwnika
**Szczególnie w mojej drużynie
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: czwartek, 20 grudnia 2007, 09:09
autor: Obelix
A po zagraniu w Final Fantasy IV zacząłem się zastanawiac nad taką prostą bronią - szpony, jakiś prosty kastet lub rękawica z ponabijanymi na nią szponami, groźnie wygląda i nie trzeba silnym wybitnie byc żeby kuku zrobic.
A prawda że podwójny miecz świetlny rządzi, w Jedi Academy II jak się miało podwójny miecz to nie trzeba w
_ogóle było znac przwie żadnych ciosów oprócz paru przebijających garde przeciwnika a cały czas wystarczyło szybko kręcic młynki żeby nic nie podeszło, w miare bezpieczna broń dla użytkownika Jedi
BTW - a słyszałem że w książkowych Star Wars był sith który walczył DWOMA PODWÓJNYMI MIECZAMI ŚWIETLNYMI
(ale potem podobno przerzucił się na jeden podwójny bo mu drugi rozwalili)
A z broni palnej to toleruje wszystkie strzelby kal.12 i podobne oraz karabiny wyborowe, jak gośc jest daleko to go zdejmuje z karabinu a jak blisko to go pozbawiam twarzy śrutówką.
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: czwartek, 20 grudnia 2007, 17:17
autor: Asthner
Nieeeee... Kombinowałem już irl symulować walkę lightstaffem. Dobry do obrony - a we wprawnych rękach na pewno morderczy... Ale ogranicza troszeczkę bardziej mobilność w porównaniu ze zwykłą latarką (spora część młyńców i obrotów jest niewykonalna), a ja tego bardzo nie lubię. ;p
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: czwartek, 20 grudnia 2007, 17:51
autor: Eriol Velcrow
Obelix pisze:
A prawda że podwójny miecz świetlny rządzi, w Jedi Academy II jak się miało podwójny miecz to nie trzeba w
_ogóle było znac przwie żadnych ciosów oprócz paru przebijających garde przeciwnika a cały czas wystarczyło szybko kręcic młynki żeby nic nie podeszło, w miare bezpieczna broń dla użytkownika Jedi
Ech.... Rozumiem że to opinia wyrobiona na podstawie singla.... bo w multi coś takiego nigdy nie przejdzie.... ba!... Najlepszą.... nie to jest złe słowo.... najbardziej zabójczą bronią jest zwykła, pojedyncza "latarka".
Asthner pisze:
No i mieczem świetlnym byle kto władać nie może - wypada mieć zmysły i refleks Jedi, żeby samemu się tym strumieniem plazmy nie usmażyć.
Oto pełna lista znanych użytkowników mieczy świetlnych którzy nie byli wrażliwi na Moc:
Suvam Tan - pewien ekscentryczny Rodiański wynalazca który skonstruował własny miecz;
Orman Tagge - również zbudował własny miecz świetlny;
Darca Nyl - najemniczka, używała ostrza zabranego poległemu Jedi;
Generał Grievous - chyba każdy wie o kogo chodzi;
Sinya - członek Czarnego Słońca;
Anja Gallandro - członek Czarnego Słońca;
Boba Fett - znany łowca nagród; zmierzył się nawet z Darthem Vaderem lecz pojedynek przegrał (dziwne, co nie?);
Han Solo - wbrew pozorom zdarzało mu się to całkiem często
.
No dobra. Starczy tego dobrego.... Ulubiona broń nielicząc miecza świetlnego... Powiedzmy zgrabne, piękne, długie miecze kute przez drowy w FR.
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: czwartek, 20 grudnia 2007, 18:25
autor: Asthner
Eriol pisze:Najlepszą.... nie to jest złe słowo.... najbardziej zabójczą bronią jest zwykła, pojedyncza "latarka".
Nie ma to jak trzy razy większy asortyment manewrów, co nie? ;)
Eriol pisze:Oto pełna lista znanych użytkowników mieczy świetlnych którzy nie byli wrażliwi na Moc:
Zwróć uwagę, że świadomie użyłem słowa "wypada". ;) Sam grałem kiedyś w sesji SW najemnikiem, noszącym miecz zdobyty na jakimiś niefortunnym padawanie. Ale najemnik ten miał ucięty palec u dłoni - efekt jego pierwszych zabaw nową "zabawką".
Zmysły Jedi wypada mieć, ale zwyczajnymi umiejętnościami walki, etc da się je jako tako zastąpić... :)
Garść komentarzy:
Generał Grievous - zmysły cybernetyczne, do tego trening u Tyranusa. Nie liczy się. ;p
Boba Fett - Mandalorianin... To w ogóle osobna bajka. :P
Han Solo - eee... jestem niedoedukowany? Wydawało mi się, że po jakimś czasie u Solo doszukali się wrażliwości na Moc... Co tłumaczyło jego fenomenalne umiejętności pilotażu np. I szczęście. ;p
("In my experience, there's no such thing as luck" - Kenobi.)
Obelix pisze:BTW - a słyszałem że w książkowych Star Wars był sith który walczył DWOMA PODWÓJNYMI MIECZAMI ŚWIETLNYMI :P (ale potem podobno przerzucił się na jeden podwójny bo mu drugi rozwalili)
Niepraktyczne. I nie słyszałem nigdy o czymś takim... Choć to oczywiście nie oznacza, że nie jestem niedostatecznie oczytany. ;)
Ale walka dwoma włączonymi lighstaffami, choć możliwa, to byłaby niepraktyczna. Nawzajem się ograniczają, pozostawiając wąski wybór manewrów. Musiałby oba "chodzić" niemal bez przerwy w jednej płaszczyźnie...
Natomiast wartościową strategią wydaje się walka dwoma lightstaffami, gdzie oba włączone mają tylko po jednej klindze. Wtedy trzecie i czwarte ostrze stają się asami w rękawie - byloby więc to takie połączenie Tràkata i Jar'Kai... :)
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: czwartek, 20 grudnia 2007, 18:42
autor: Eriol Velcrow
Asthner pisze: Nie ma to jak trzy razy większy asortyment manewrów, co nie?
Raczej chodzi, że przy dobrym używaniu stylu czerwonego (siła) można zadawać średnio ok 80 punktów obrażeń. Czyli trzy ciosy wystarczą do zabicia przeciwnika. A żywi gracze nie są głupi. Stosują taktyki typu cios-ucieczka. To nie jest zabawa z glupimi botmi. Bez obrazy Asthner, proszę
Asthner pisze:Boba Fett - Mandalorianin... To w ogóle osobna bajka.
Taki z niego Mandalorianin jak ze mnie Jedi.... Posiadanie zbroi nie czyni nikogo Mandalorianinem.
Mando to tradycja, wychowanie, wspólnota,
aliit - klan. Boba nawet nie znał
Mando'a.... On był
dar'manda - kimś kto nie jest Mandalorianinem; nie był obcym ale stracił dzieciństwo, a więc tożsamość i duszę.
Asthner pisze:Han Solo - eee... jestem niedoedukowany? Wydawało mi się, że po jakimś czasie u Solo doszukali się wrażliwości na Moc... Co tłumaczyło jego fenomenalne umiejętności pilotażu np. I szczęście. ;p
To było szczęście... A Solo korzystał z mieczy świetlnych swojej najbliższej rodziny w kilku kryzysowych sytuacjach.
Asthner pisze:Natomiast wartościową strategią wydaje się walka dwoma lightstaffami, gdzie oba włączone mają tylko po jednej klindze. Wtedy trzecie i czwarte ostrze stają się asami w rękawie - byloby więc to takie połączenie Tràkata i Jar'Kai...
Tylko nie zaczynajmy dyskusji o formach.... Dla niewtajemniczonych:
Tràkata - polegało to na wyłączaniu miecza w czasie walki.
Jar'Kai - pierwotnie nazwa szkoły szermierki dwoma mieczami; później nazwa jednego ze stylów VII Formy
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: czwartek, 20 grudnia 2007, 20:44
autor: Asthner
Dla wszystkich zainteresowanych: dyskusja na temat Gwiezdnych Wojen zostaje przeniesiona
tutaj.
Re: Jaki rodzaj broni wybieracie?
: poniedziałek, 27 października 2014, 15:40
autor: Ioures
Definitywnie bękarty i hartowane bronie katanopodobne (czytaj; Siekać nie rąbać)