To tak pół żartem, pół serio. Nie wiem jak u Was, ale moi gracze jakoś nie mogą grać tymi samymi rasami/profesjami/klanami. Bardzo trudno mi ich przekonać, że drużyna złożona z np. wojownika, paladyna i barbarzyńcy nie jest równoznaczna z drużyną samych fajterów. To tak jak z nami - ludźmi (w realu): niby każdy z nas jest tej samej rasy, podobnie wygląda (chodzi o fizjonomię), podobnie się zachowuje, a jednak trudno jest (o ile to w ogóle możliwe) znaleźć dwóch takich samych osobników. Każdego odróżniają od reszty jakieś szczegóły i to właśnie trudno zrozumieć graczom. Jak jeden gra krasnalem, to drugi też może wybrać tą rasę, bo przecież nie ma narzucone odgórnie, że musi być kopią tamtego. Już pomijam fakt, że drużyny złożone z elfa, krasnoluda, człowieka i orka jakoś dziwnie łatwo się dogadują...
W WoD-ie sytuacja jest bardziej skomplikowana i złożona, ale chyba będziecie wiedzieli, o co mi chodzi.
Stąd też konia z rzędem temu mg, który bezproblemowo i lekką ręką namówi swoich graczy żeby zagrali tą samą rasę i/lub profesją.
Bogowie w życiu graczy
-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
Re: Bogowie w życiu graczy
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Re: Bogowie w życiu graczy
O, bardzo chętnie, poproszę. Zarzuciłem wczoraj (mieliśmy grać, ale nic z tego) pomysł, abyśmy zagrali jakąś wyspecjalizowaną drużyną. I wszyscy mieliśmy grać łotrzykami. Gracze się nawet troszeczkę nie sprzeciwili.
-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
-
- Majtek
- Posty: 140
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 16:23
- Lokalizacja: Zamek Blackhill
Re: Bogowie w życiu graczy
Moj mag nie jest moze maniakiem religijnym ale oddanie wyznaje Dagonina Bialego.
(patron czarodziejow w KC) Raz nawet mialem sie okazje do niego modlic tylko byl zbyt zajety by mi pomoc... Z nimi to jak z policja - nigdy nie ma ich na miejscu gdy sa naprawde potrzebni, a jak juz chcesz zeby cie nie widzieli to zawsze jakis wetknie nos tam gdzie nie trzeba...
(patron czarodziejow w KC) Raz nawet mialem sie okazje do niego modlic tylko byl zbyt zajety by mi pomoc... Z nimi to jak z policja - nigdy nie ma ich na miejscu gdy sa naprawde potrzebni, a jak juz chcesz zeby cie nie widzieli to zawsze jakis wetknie nos tam gdzie nie trzeba...
Septimus Helmheid
Arcymag z Blackhill
Arcymag z Blackhill