Strona 1 z 2

Wredne sytuacje

: wtorek, 6 marca 2007, 23:27
autor: Tevery Best
Chamstwo Mistrzów Gry to temat legendarny, spór jak o jajko i kurę. Nim się właśnie zajmiemy. Ale nie będzie to jałowa dysputa w stylu "a miszcze gry to som gupie i wredne" vs "eh ci moji gracze fatalni som". Gracze, chciałbym, abyście wpisywali tu najdobitniejsze przykłady chamstwa MG. Mistrzowie Gry, wpisujcie najbardziej wredne historie, jakie urządziliście swoim graczom.

Moi gracze badali loch. Bili się tam z trollami, tłukli wszystko co lazło, chcieli go oczyścić i w nim zamieszkać. Ponadto drużynowe krasnoludy miały chętkę na legendarny artefaktyczny młot bojowy, który leżał gdzieś pod ziemią. Może to trochę sztampowe, ale pozwoliłem graczom wyliczyć, ile by ich kosztowała renowacja miejsca, jak długo by je musieli sprzątać po trollach itp., a krasnoludy rozwiązały już nawet spór o młot. A potem chamsko wysłałem młot razem z właścicielem do kuźni Moradina... a loch zawaliłem. Gracze mieli łzy w oczach...

: środa, 7 marca 2007, 00:43
autor: Szelmon
Czy przypadkiem nie dublujesz tematu "Mis Gry czy Podly Sadysta"? Zywot temu tematowi wroze do wizyty moda, nie dluzszy. Chyba ze to zmeczenie i mi sie zdaje.

: środa, 7 marca 2007, 14:09
autor: Tevery Best
Nie uważam tak. Nie chodzi mi o ocenę - tylko o prezentację sytuacji. Ale jeżeli administracja uzna, że jest to dublujące - to się podporządkuję.

: piątek, 23 marca 2007, 20:00
autor: Deep
Można by zostawic ten temat tylko dla samych sytuacji.

U nas MG bywa wredny tylko w uzasadnionych sytuacjach np: "Nie chciałeś pograć ze mną w ping-ponga. Właśnie twoją postac trafił piorun". ;)
A tak na serio: Ja staram się zawsze byc sprawiedliwy. Po innych Miszczach z którymi grywam tez to widzę.

Najwredniejszą sytuacja było zażycie Tornada i rzuty kościmi po spożycu:
"Ty jesteś kobieta a ty mężczyzzną. Siedzicie na ławce i całujecie się"
Także jak widać mało wredoty u nas od strony MG.


Z graczami jest troszkę gorzej ale zazwczaj nie wiedzą, że właśnie zepsuli świetny scenariusz.

: sobota, 24 marca 2007, 18:26
autor: Ravandil
Deep pisze:
Z graczami jest troszkę gorzej ale zazwczaj nie wiedzą, że właśnie zepsuli świetny scenariusz.
A co ja mam powiedzieć. Najpierw gracze mi z jednej sesji (na tyle planowałem) przeciągnęli scenariusz na cztery sesje, a całą dzisiejszą (ja już jako gracz) spędziliśmy na bitwie z grupą bandytów, którą sami napadliśmy. Było nas 6 na 13, więc myśleliśmy, że będzie łatwo. Nie było. Sytuacja była dość wredna (nie z winy MG, tylko naszej), bo nie można było się wycofać. Skończyło się na tym, że z 6 graczy 2 zginęło na amen, 2 straciło Punkty Przeznaczenia (WFRP), a 2 dostało po krytyku :P

: sobota, 24 marca 2007, 18:58
autor: Alucard
Ja ( Jako mistrz gry dbający aby moim podopiecznym nigdy sie nie nudziło) Postawiłem przed nimi magiczny mur 1000 HP ( nie da sie wspiąć, ominąć itp. oraz załatwić jakąkolwiek bronią oprócz.. ubijaczki do jajek). Ubijaczka-1 rzut kostką sześcio-ścienną... Powiedzmy że po tym incydencie zostałem zbanowany i w następnej sesji już nie pozwolono mi pełnić zaszczytnej funkcji MG :D

: sobota, 24 marca 2007, 19:03
autor: Ravandil
Alucard 666 pisze:oraz załatwić jakąkolwiek bronią oprócz.. ubijaczki do jajek). Ubijaczka-1 rzut kostką sześcio-ścienną...
Prawie jak Prison Break :P Trzeba wywiercić otwory układające się w literę X, to wtedy łatwo rozwalić :P I pytanie - jaką ubijaczką? Taką "kręconą", jak w PB? Bo gdy prowadziłem, to gracze kilka razy trafili do pierdla. Wcale nie z mojej wredności :) Gracz chciał się przewiercić ubijaczką, ale byłem mu skłonny udostępnić tylko taką w postaci sprężyna i drewniany drążek. Na pewno by się przebił :P Coś gracze stękali, że upierdliwy jestem, ale nie przyznaję się do tych zarzutów :)

: sobota, 24 marca 2007, 19:39
autor: Alucard
Ravandil pisze:Coś gracze stękali, że upierdliwy jestem, ale nie przyznaję się do tych zarzutów :)
Nie Ravandil... w ogóle nie jesteś upierdliwy. Oprócz wypominania mi na każdym kroku przekręcenia swojej ksywki i złośliwych komentarzy to nawet całkiem miłe z ciebie zwierze :D

Ps. Ubijaczka była taka do kręcenia, ale wtedy jeszcze nie widzieli Prisona więc nie mieli konceptu :P

: sobota, 24 marca 2007, 19:48
autor: Ravandil
Alucard 666 pisze: Nie Ravandil... w ogóle nie jesteś upierdliwy. Oprócz wypominania mi na każdym kroku przekręcenia swojej ksywki i złośliwych komentarzy to nawet całkiem miłe z ciebie zwierze :D
Upominanie się o poprawną pisownię to nie upierdliwość, bo nie chciałbyś, żeby ktoś pisał np. Alókard 667 :P Ale wracając do tematu - jeśli chodzi o chamstwo MG, to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak ja prowadziłem, starałem się temperować graczy, którzy robili głupoty i oni trochę stękali, a teraz jak gram to dalej robimy głupoty i stękamy, że to MG jest złośliwy :P Więc jeśli ktoś narzeka na złośliwego MG, to niech próbuje poprowadzić, to zobaczy, jak czasem trudno upilnować graczy. Całkiem zmienia się podejście do kwestii złośliwości. Dla MG to sprawiedliwość, a dla graczy upierdliwością. Wyłączając oczywiście sytuacje, gdy MG jest totalnym psychopatą i pastwi się niezasłużenie nad Graczami. Mnie na szczęście taka sytuacja nie spotkała.

: sobota, 24 marca 2007, 19:56
autor: Alucard
Ravandil pisze: Upominanie się o poprawną pisownię to nie upierdliwość, bo nie chciałbyś, żeby ktoś pisał np. Alókard 667 :P
W sumie top masz rację. Postaram sie pracować nad pisownią słowa RAVANDIL (100 razy w zeszycie :D )
Ravandil pisze:Wyłączając oczywiście sytuacje, gdy MG jest totalnym psychopatą i pastwi się niezasłużenie nad Graczami.
BUHAHA... Mistrz gry psychopatą... WEŹCIE TE MYSZY BO ZABIJĘ... Nie spotkałem jeszcze.. UBIJACZKA BUHAHA... niezrównoważonego mistrza gry... :D

A tak serio-Durnota graczy czasami po prostu,,, hmmm... zmusza do pewnych zachowań MG :)

: sobota, 24 marca 2007, 20:13
autor: Ravandil
Alucard 666 pisze: A tak serio-Durnota graczy czasami po prostu,,, hmmm... zmusza do pewnych zachowań MG :)
Mój MG rwał sobie włosy z głowy, czemu nie próbujemy dostać się do tej cholernej jaskini, która jest celem questa (zaznaczonym na tajemniczej mapie), tylko urządzamy ataki na pobliski obóz bandytów. Ponieważ chciał coś poradzić, to im troszkę zwiększył statystyki. Skończyło się tragicznie (patrz wyżej). Ale nie mogę złego słowa powiedzieć, bo to była naprawdę głupia decyzja, a nikt nas do tego nie zmuszał. Czasami tylko MG chce nas lekko nakierować i grozi spadającymi doniczkami :P I najlepszy tekst:
G (kapłan): Modlę się do Ulryka o pomoc
MG: Masz szczęście. Ulryk cię tak lubi, że posyła na ciebie swój najlepszy meteoryt :lol:
Ale prawda jest taka, że musimy popracować nad dyscypliną, to wtedy wrednych sytuacji mieć nie będziemy :)

: sobota, 24 marca 2007, 21:37
autor: Perzyn
Hmm. Dwie takie sytuacje, co prawda od kumpla, ale co tam.

A) Drużyna wyważa drzwi. "Przykro mi, to były drzwi nośne, cały budynek się wali." (Jeden gracz szukał potem budynków z rynnami nośnymi a w jakimś zamku był... wózek nośny :shock: )

B) Karczma pos Spadającym Kamieniem. Jak można się domyślić drużyna po wejściu została zgnieciona głazem.


A i jedna z naszych sesji. w każdym mieście była karczma Pod Pękniętym Kuflem. Dawali zatrute żarcie i okradali. Zresztą miejsce to stało się w zasadzie kultuwe i potem bywało. "Co robicie?" "Idziemy do Karczmy pod Pękniętym Kuflem!"

: niedziela, 25 marca 2007, 03:13
autor: Rybindil
Co do mojej wredoty jako MG, to rzeczywiście, było kilka takich sytuacji:

1 - drużyna, będąca już dość znana na pewnym terenie dostała zaproszenie od Smoka do swej jaskini. Smok zionął ogniem, przemawiał potężnym głosem i cuchnął siarką ! na dodatek zlecił On graczom bardzo skomplikowane zadanie, którego końcowym efektem miało być przyniesienie mu jakiegoś bardzo wartościowego przedmiotu. Sęk w tym, że smok nie chciał aby BG go ujrzeli i mówił z za ściany. Gdy po długich męczarniach gracze dostarczyli co trzeba i oczekiwali na zapłatę okazało się, że to wszystko jedna wielka bujda, a Oni zostali chamsko wykorzystani. Smokiem było ognisko, koc, trochę siarki, improwizowany megafon i kilku krasnoludów uciekających z skarbami ;]

2- Gdy drużyna była już bardzo dobrze uzbrojona i pewna, że już nic jej więcej do szczęścia nie potrzeba, znalazła się na tonącym statku z dylematem wyzbycia się swego niezmiernie drogocennego ekwipunku, lub utonięciem.

Pewnie znalazło by sie jeszcze sporo tego typu sytuacji :D
Nigdy jednak nie pozwalam, aby gracze nie zostali odpowiednio wynagrodzeni i za bardzo poszkodowani.

: niedziela, 25 marca 2007, 09:21
autor: BLACKs
Raz zrobiłem chamską sytuację, do innych się nie przyznaję:

Gracz był na jednej sesji nieco nadpobudliwy, po prostu - miał za dobry humor. W pewnej chwili zabrał MG zasłonkę i wyszedł z pokoju. Gdy wrócił, jego postać dostała granatem i przez dwie godziny do końca sesji siedział i się przyglądał, co robią inni gracze, bo "nie wziąłem zapasowych kart postaci, zeszytu, ani niczego, na czym mógłbyś zrobić nową postać".

: wtorek, 27 marca 2007, 22:03
autor: Necoho
Tajemniczo znikające ciało. Załatwili pewnego NPC i potem go nie było. Na pustkowiu, a odeszli na chwilę.
Takim to byłem wrednym MG, wypominali mi to przez całą sesję. I słusznie bo nie dałem im łatwo wygrać

Za to jeden MG stwierdził że postąpił sprawiedliwie wobec reszty drużyny gdy zaraził moją postać ebolą.
Permanentnie. Powiedział „Ok., nie ma sprawy. Chcesz mieć hibernatusa, bierz.” A na drugiej sesji zaraził się przez głupie draśnięcie pazurem przez zarażonego mutka. To musiała być bardzo chamska odmiana eboli, bo medykamenty nie zadziałały. Ot, od razu miałem na stale ebole. Dziękuje bardzo.
Olać to że hibernatusi mają inną strukturę morfologiczną i są po prostu odporni. Ba, czyści jak łza. A tu zaraziło mnie coś co da się wyleczyć nawet w Neuroshimie jeśli szybko zostanie udzielona pomoc.

A czemu tak zrobił? Bo stwierdził że będzie to fair wobec reszty drużyny, jeśli będę mieć chorobę. Pokiwałem głową i stwierdziłem że będzie fair jak mi da za darmo sztuczkę. Oczywiście nie dał.

: czwartek, 29 marca 2007, 20:28
autor: Ardel
Kumpel postranowił, że chce być zaklętymw psa nekromantą, który ma zmótowanae struny głosowe i łapki aby mógł czarować. Po długiej dyskusji pozwoliłem mu...
We wsi panował głód i urządzili sobie wietnamską kuchnię...

A tak na serio to próbuję nie być wredny. Tylko czasem jak już po raz 50 gracze próbjuą (nowymi postaciami, tamte zginęły) na pierwszm poziomie pokonać demony na ich ojczystym planie to... hmmm... Nage znajdują się naśrodku hali Moradina i czekają na wyrok boży :P

: środa, 25 kwietnia 2007, 20:31
autor: TomEdo
Mój MG zawsze wsadza nas do świata gdzie nawet najprostszy wieśniak może nas zabić. To jest chyba wystarczający dowód na chamstwo niektórych MG :lol: . Na dodatek nawet jak bedziemy mieli 100 poziom to oni i tak będą silniejsi...