Strona 8 z 9

Re: Kości

: wtorek, 14 października 2008, 20:46
autor: Gabriel-The-Cloud
Kości Jumbo mają jeszcze jedną, dobrą cechę - za Chiny Ludowe Gracz nie będzie na nich kantować, bo cyferki są BARDZO czytelne :) Nie to, co na magmie - jeden z moich Graczy ma zestaw magmy, sam nie jest w stanie ich przeczytać :/
No a że do pacyfikacji graczy dobre, to inna sprawa - daleko leci, zostawia wyraźny ślad na czole.

Ja się osobiście pochwalę glinianą k6 - toczy się szpetnie, najlepiej zakręcić w powietrzu, bo po ziemi się nie poturla, ale żadna kość robiona fabrycznie nie da takiego klimatu ;) A reszta, norma - głównie kryształy, dużo k20 różnego koloru, kość-kompas kupiona w przypływie dobrego humoru, 3k20 Jumbo, do rzutów w Monastyrze. Tylko sakiewki trzy różne do tego, bo do jednej nie weszło ^^'

Re: Moja szczęśliwa kostka

: piątek, 6 lutego 2009, 16:56
autor: Adamir
Nie wiecie może, gdzie sprzedają obciążone kostki? Bo za ChRL nie mogę ich znaleźć...

Re: Moja szczęśliwa kostka

: wtorek, 10 lutego 2009, 20:20
autor: Potforny Krzysztoff
Pamiętam jak jakiś czas temu gracze psioczyli na kości do gry.Po zrobieniu specjalnych przeze mnie i to tak że widzieli prawie cały proces zamkneli gęby na temat obciążania czy oszustw - warto się pomęczyć i wykonać kości chociaż z tektury efekt murowany.

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 11 lutego 2009, 13:27
autor: Senthe
ostatnio udało mi się zczitować kostkę tak, że na 250 rzutów 2, 3, 4 i 5 wypadało standardowo 16-17%. 1 - 9%, 6 - 23% (:
kosztowało mnie to jakieś 10 godzin pracy, ale warto było. mam teraz straszną frajdę, kiedy turla się, turl turl, nagle chybocze i bęc - 6! (:

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 11 lutego 2009, 13:34
autor: Brzoza
Senthe pisze:ostatnio udało mi się zczitować kostkę tak, że na 250 rzutów 2, 3, 4 i 5 wypadało standardowo 16-17%. 1 - 9%, 6 - 23% (:
kosztowało mnie to jakieś 10 godzin pracy, ale warto było. mam teraz straszną frajdę, kiedy turla się, turl turl, nagle chybocze i bęc - 6! (:
przyskrobałes rogi czy zmieniłeś ociążenie?

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 11 lutego 2009, 21:14
autor: mone0
Temat super :D

Kiedyś grałem w autorski system stworzony przez mojego kumpla. Mieliśmy do czynienia z k6 i k10. Pewnego razu nieopatrznie mój krasnoludzki wojownik został zaskoczony przez gigantyczne skorpiony sztuk 3. By uniknąć ciosów tych potworów musiałem wyrzucić na kościach k10 liczbę poniżej 3 na każdy atak. Nie dość, że udała mi się ta sztuka [na 9 rzutów wszystkie były poniżej 3, a co nieprawdopodobne to wyrzucenie prze zemnie 4 lub 5 zer pod rząd] to jeszcze skorpiony padły moim łupem.

Moja ulubiona kostka to fioletowa k10, postrach wśród graczy. Gdy mam ją w rękach bestie trafiają BG z zatrważająco wysokim prawdopodobieństwem, a obrażenia zadane przez nie niemal pozbawiają ich życia [to jest zadziwiające, gdyż w WFRP 2, by trafić trzeba mieć +/- 40 na kościach, natomiast obrażenia na k10 kształtują się powyżej 6 + siła stwora]. Gracze za każdym razem wychodzą z tego wszystkiego obronną ręką, co mnie cieszy.

Re: Moja szczęśliwa kostka

: poniedziałek, 28 czerwca 2010, 23:11
autor: Spoon
ja wróciłem z sesji młotka właśnie i muszę powiedzieć, że moje kości z elfickimi runami to straszne badziewie :P Przez całą sesję na kilkunastu spotkanych przeciwników trafiłem tylko raz! Chyba podziękuję tym kostkom.. Zastanawiam się jakie sobie kupić teraz? Z tego co czytam to te przeźroczyste są chyba "najszczęśliwsze";)

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 30 czerwca 2010, 09:10
autor: Ragnar
Właśnie że nie bo ja na przeźroczystych najbardziej partoliłem rzuty. Dlatego biorę nieprzeźroczyste - trójka pomarańczowych (do Neuro) to moja szczęśliwa.
A zamiast elfich runów możesz kupić sobie zestaw Call of Cthulhu. Jak piszą na odwrocie opakowania: "Legenda głosi, że gdy na wszystkich kościach wypadnie Znak Starszych Bogów zasłona normalności pęknie, a do świata powrócą Wielcy Przedwieczni.". Nie kwestionuje, taki Cthulhu czy Azathoth z pewnoscią ubarwiliby sesję...

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 30 czerwca 2010, 19:24
autor: Spoon
kupiłem sobie zestaw pomarańczowych, z tego co czytałem na forum to te pomarańczowe mają największy pierwiastek farta :D

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 30 czerwca 2010, 19:30
autor: Deep
Żeby kostki były naprawdę szczęśliwe to trzeba je kupować nago o północy, najlepiej podczas pełni, zamawiając je w staroelfickim.

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 30 czerwca 2010, 21:35
autor: Solarius Scorch
Deep pisze:Żeby kostki były naprawdę szczęśliwe to trzeba je kupować nago o północy, najlepiej podczas pełni, zamawiając je w staroelfickim.
Prawda. Oczywiście należy je później umoczyć w krwi jednorożca, najlepiej czarnego.

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 30 czerwca 2010, 21:46
autor: Spoon
Deep pisze:Żeby kostki były naprawdę szczęśliwe to trzeba je kupować nago o północy, najlepiej podczas pełni, zamawiając je w staroelfickim.
a liczy się siedzenie w samych gaciach? :mrgreen:

Ale powiem wam szczerze, na tych kościach z elfickimi runami na k100 leci najwięcej w przedziale 70-90 :> Przy WW mojej aktualnej postaci wynoszącym 29 to na prawdę trudno trafić...

Kupiłbym sobie te srebrne ze stali ale 79zł za kości to przesada ;)

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 30 czerwca 2010, 21:54
autor: Deep
Solarius Scorch pisze:
Deep pisze:Żeby kostki były naprawdę szczęśliwe to trzeba je kupować nago o północy, najlepiej podczas pełni, zamawiając je w staroelfickim.
Prawda. Oczywiście należy je później umoczyć w krwi jednorożca, najlepiej czarnego.
Pomyliłeś się. W krwi czarnego się macza jak się chce podrzucić kostki swojemu oponentowi. Żeby były lepsze wyniki trzeba maczać w krwi różowych.

Re: Moja szczęśliwa kostka

: środa, 30 czerwca 2010, 22:38
autor: Solarius Scorch
Deep pisze:
Solarius Scorch pisze:
Deep pisze:Żeby kostki były naprawdę szczęśliwe to trzeba je kupować nago o północy, najlepiej podczas pełni, zamawiając je w staroelfickim.
Prawda. Oczywiście należy je później umoczyć w krwi jednorożca, najlepiej czarnego.
Pomyliłeś się. W krwi czarnego się macza jak się chce podrzucić kostki swojemu oponentowi. Żeby były lepsze wyniki trzeba maczać w krwi różowych.
Nie pomyliłem się, po prostu mam na te różowe alergię... Używam krwi czarnych, tylko trzeba później pozamieniać na kostkach jedynki z szóstkami - działa bezawaryjnie.

Re: Moja szczęśliwa kostka

: niedziela, 17 lipca 2011, 23:50
autor: Matt_92
Strasznie mnie dawno tu nie było i jak wszedłem zobaczyć topic to zobaczyłem pierwszy post Bazyla...
I powiem że pomarańczowe (przezroczyste, takie jak ja mam, ale matowa też daje radę) kostki są "scheatowane" - sprawują się tak dobrze, że na ostatniej sesji kumpel powiedział mi "Mati, daj mi swoje kostki, bo zaraz moja postać przez głupi niefart zginie"

Re: Moja szczęśliwa kostka

: poniedziałek, 18 lipca 2011, 00:34
autor: Iblisiątko
Moje pierwsze to komplet zielono-białych smoczych, są bardzo piękne, nikt z reszty drużyny nie dysponuje czymś podobnym :twisted:, reszta, kryształy, perły i masa różnych k6....

Szczęśliwe to moje 3 k20, jedna smocza i dwa kryształy, fioletowa i cyjanowa :D (nie mylić z cyjankiem!)
Rzuca się nimi przeciętnie, ale w najgorszych sytuacjach wychodzą mi doskonałe wyniki :D
Przykład: Cała drużyna tłucze ghula, trwa to już chyba pół godziny, mój złodziej wykonał już z 10 ataków i za każdym razem nie trafił, wreszcie kiedy ghulowi zostało 2hp, przeleciała runda w której wszyscy spudłowali..... złodziejka trafia i wypadają jej bardzo wysokie obrażenia :D , zostałam nazwana cheaterem który, nic nie zrobił a zgarnął najwięcej doświadczenia :lol:

Zestawik ten ma też do siebie, że bardzo nie lubi Wevewolfa, dochodzi do tego, że rzucamy za niego, bo wychodzą mu tak żałosne wyniki jak np 1,2,5 albo 3, 3, 4 :lol:

Ogólnie, jak widzę coś ciekawego to dokupuję, będę mieć kości we wszystkich kolorach tęczy :D

Namierzam się na przepiękny, zielony, leśny komplet

http://q-workshop.com/products.php?lang ... ry=Le%9Cne

Kit, że nieczytelne, są po prostu przepiękne :shock:

Oprócz tego chciałabym steampunkowe brązowo-żółte i czarno-zielone do Zewu Cthulhu, oraz zestaw lewych kości, które zamiast najniższego wyniku mają zdublowany najwyższy ...

Poszukuję też artefaktów takich jak kulista k100 i k30, oraz wszystkich nieparzystych kości :)

No i bardzo bym chciała fosforyzujące do Neuro oraz metalowe.... ale to raczej nie na moją kieszeń :evil:

Re: Moja szczęśliwa kostka

: poniedziałek, 24 października 2011, 16:20
autor: Targowo.Istore
Moim zdaniem najważniejsze jest to,aby kostka była widoczna i nie zlewała się z tłem całej plansz. Mam kilka swoich szczęśliwych,ale nie są kolorowe. Są z reguły zwykłe,tradycyjne,czyli białe.