Och.. Tylko że upodabniał się do postaci ażeby grać. Tylko na potrzeby tej roli. Wątpie aby od "Taksówkarza" De Niro przeszedł metamorfoże w życiu osobistym. Śmiem wątpić że nic sie nie zmieniło Przecież nie odczuwał np. prawdziwej nienawiści do aktorów wcielajacych sie np. w rolę suteneróww, prawda?Alucard 666 pisze: No tu sie nie zgodzę. Są różne szkoły aktorskie i niektóre wymagają od aktorów wczuwania sie w postać przed grą na scenie i pomiędzy kolejnymi spektaklami (De Niro w "taksówkarzu", wszelkie przykłady kiedy to aktor uczył się/przebywał w środowisku/upodabniał się do postaci którą miał grać). No ale to tak na uboczu. Czasem po prostu ciężko całkowicie oddzielić sie od granej postaci... staje sie wręcz to niemozliwe. Moja postać, kim bym nie grał zawsze zachowuje część moich cech. Tego sie nie da uniknać- robimy to podświadomie
A jeśli chodzi o podświadomego przekazywania własnych cech - uwierz mi że istnieją tacy gracze którzy w czasie sesji zachowują absolutnie odmiennie niż zwykle, po prostu są swoimi postaciami. Ja tak neistety nei potrafię Zdaża mi sie bowiem grając nie ugryźć sie w język przed powiedzeniem jakiejs złośliwości wobec głupiego zachowania kogokolwiek (jak mi sie to zdaża w realu, na szczęście gdy pisze potrafię sie powstrzymać od ironii ). Choć i temu da się zaradzić. Po prostu - grać poistaciami które z natury są złośliwe ^^