Twoim ojcem on jest

Kącik Gier Fabularnych

Jaka zwykle role odgrywa rodzina (rodzice, rodzenstwo) w zyciu twojej postaci?

Nie maja zadnej rodziny
10
16%
Maja rodzine, ale nie odgrywa ona zadnej roli
29
47%
Rodzina - tak, ale tylko dla powiazan i znajomosci
8
13%
Wujek, brat, lub siostra - wazny NPC, ale to wszystko
10
16%
Rodzina jest caly czas jakos tam obecna na sesjach
1
2%
Wokol rodziny kreca sie jej cale zycie i przygody
4
6%
 
Liczba głosów: 62
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

Karczmarz2 pisze:Hmmm

Juz mowilem ze sm rzadko uzywam rodziny na sesji i od swoich graczy tez nie wymagam jakos specjalnie zeby przykladali sie pod wzgledem tatusiów i mamuś, a dlaczego tak robie mozna zamknac w jednym zdaniu:

"Czy ktokolwiek zastanawiał się kim jest ojciec Stevena Seagala w jego filmach?"

Prowadzac w konwencji filmowej, gdzie gracze są jak bohaterowie filmow akcji raczej rodzina tylko bylaby kulą u nogi :]
No tak, w sumie racja. Lecz popatrz na to z innej strony. Czasem (jeśli nie często) rodzina nie jest kulą u nogi, a ważną częścią fabuły. Czasem nawet stanowi jej główny wątek. Bo ileż razy nie widzieliśmy filmów, w których ten dobry jest synem tego wielkiego złego ? Potem bohater przyłącza się do rebeli i obala tego złego. Czy nie spotkałeś się już z tym, karczmiarzu ? (Star Wars się kłania ...)

Może też być, że bohater pragnie zemsty za rodzinę. A to tylko dwa z wielu możliwych wątków. Bo kto powiedział, że nie można ich łączyć. Zły tata pozbył się syna, który poszedł na wychowanie do wuja. Zły zabija dobrego wuja, synek się wkurza i zabija złego z zemsty i pragnienia sprawiedliwości - to też brzmi jakby znajomo ....

A jak można wykorzystać rodzinę w RPG ? Jeśli chodzi o D&D, mamy pewną dowolność. W WarHammerze zawsze się coś znajdzie, o Neuroshimie nawet nie wspomnę. A to tylko kilka z wielu systemów. Dzięki niezliczonej ilości klas, ras i wrogów nie ma na co narzekać.

Choć muszę przyznać z doświadczenia, że takie fabuły są stosowane raczej w filmach i książkach niźli w RPG. Mimo to gdyby ktoś chciał takowy wątek wykorzystać okazałoby się, że rodzina to ważny czynnik. Twoja rodzina odcięła się od świata ? Dołącz do niej lub się zbuntuj, postawiając sobie cel zniszczenia jej. Twój ojciec okazał się być kimś ważnym w historii ? Pozwól, by przekazał ci swe nauki, a potem chroń go, lub wydaj złemu Imperium. Ciągle wam mało ?

A teraz pytanie do ciebie, Karczmiarzu - czy wciąż uważasz, że rodzina jest kulą u nogi ?
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
A teraz pytanie do ciebie, Karczmiarzu - czy wciąż uważasz, że rodzina jest kulą u nogi ?
Tak a twoja argumentacja (a w zasadzie jej brak) zupelnie do mnie nie przemawia.

Po 1 twoja wypowiedz prowadzi tylko do tego, że wokol rodziny mozna zbudowac scenariusz. Oczywiscie ze mozna, wokol zdechlego kota, kulawej babci i mokrego bałwanka też można i co z tego? Beda pojawiac sie scenariusze z rodziną i beda sie pojawiac bez niej, to kwestia doboru scenariusza, jesli MG planuje scenariusz gdzie Tatuś bedzie kimś tam i bedzie mial spory wpływ na przygode, to niech taki MG powie graczowi "ej stary a czy nie fajnie by bylo gdyby twoj tata byl..."

A po 2 wszystko zalezy od konwencji czy prowadzimy sesje RPG rodem z Piratów z Karaibów, Matrixa czy Pulp Fiction, czy raczej coś w stuly Złotopolskich, Klanu czy M jak Miłość. I zastrzegam ze nie mowie iż ktorys z tych stylow jest lepszy! Kazdy ma wady i zalety, zwolennikow i przeciwnikow i tak ma byc. Chcijmy pluralizmy w RPG!
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

Moim zdaniem rodzinka stanowi całkiem miły dodatek do fabuły, ale osobiście najczęściej "wykorzystuję" :P rodzinę do tworzenia historii postaci - w końcu skądś bohater się wziął, ktoś go musiał nauczyć różnych rzeczy, w końcu chyba ktoś się chyba z nim bawił za młodu :) A w trakcie gry to ogólnie u mojej drużyny na sesjach czasem się coś o nich wspomni... Ale w końcu to my jesteśmy bohaterami i np. mama nie będzie mówić zabójcy trolli co ma robić :)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

I znów mamy różnicę poglądów, Karczmiarzu. Szanuję twój punkt widzenia i wcale nie uważam że jest on zły, lecz mimo wszystko scenariusz dookoła rodziny oznacza, że rodzina stanowi jakiś tam element samego RPG. Poza tym rodziną może być ktoś wpływowy, wokół którego kręci się cała kampania, a nie pojedyńcze przygody.

Za to (jak powiedział Ravandil) rodzinka może po prostu stanowić miły dodatek. Przykład ? Mój kolega stworzył sobie po jakimś czasie gry pierwszą postacią drugą. Wymyślił też, że pierwsza postać jest ojcem tej drugiej. I co ? Teoretycznie żadne zmiany, ale zawsze jakiś miły dodatek do fabuły.

Swoją drogą - później się zorientowaliśmy, że Postać numer 1 to mężczyzna człowiek wojownik, a postać numer 2 to kobieta mag półsmok/półelf. Półsmok półelf ...... Skąd z człowiek i elfa/smoka robi się elfosmok ? :twisted:
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
AsiaWZieleni
Marynarz
Marynarz
Posty: 324
Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
Numer GG: 0
Lokalizacja: z miejsca

Post autor: AsiaWZieleni »

Nikogo oczywiście nie zmuszę, żeby przejął się losem rodzinki w grze, ale z mojego doświadczenia wynika, że może to bardzo pomóc w odgrywaniu postaci. Prowadziłam na przykład drużynę w DnD, gdzie tylko druid martwił się o swoje życie ze względu na więzi z bractwem (wynikają z tego pewne korzyści), a reszta awanturników - sierot nie przejmowała się, gdy musiała tworzyć postaci od nowa. Gdy zaś wojownika zrobiłam synem księcia, a łotrzykowi powiedziałam, że odnalazł się jego zaginiony brat, śmiertelność BG nagle zmalała. Gracze zaczęli drążyć wątek i łatwiej było im tworzyć fabułę.
Oczywiście można znajdować inne sposoby na zmuszenie grających do ostrożności, ale krewni, ew. przyjacielee są jednym ze skuteczniejszych. Przynajmniej w moim przypadku.
kerlik
Pomywacz
Posty: 71
Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 13:59
Numer GG: 0
Lokalizacja: Dziki Busz :P
Kontakt:

Post autor: kerlik »

To w takim razie musisz mieć dobrych BG... moi za cholerę nie interesują się rodzinką - więc ja też nie drążę tego tematu. Chociaż z drugiej strony muszę niedługo spróbować (jeszcze niewykorzystanego) wątku z zaginioną matką jednego z moich Graczy.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
To w takim razie musisz mieć dobrych BG... moi za cholerę nie interesują się rodzinką
Gdy zaś wojownika zrobiłam synem księcia
Kerlik uczyń jakiegoś członka rodziny księciem a głowe dam ze zaczna sie interesowac :] Jak rodzina graczy to jakies popierdolki, wieśniaki i farmerzy to nie dziwne ze sie nimi nie interesuja.
AsiaWZieleni
Marynarz
Marynarz
Posty: 324
Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
Numer GG: 0
Lokalizacja: z miejsca

Post autor: AsiaWZieleni »

W dużej mierze od graczy przecież zależy, jaką postacią będą grać. Jeśli chcą mieć wpływowych krewnych lub geniuszy braci, to czemu im nie pozwolić? Ino oni nie chcą chcieć. Moim zdaniem leserstwo. A starczyłaby odrobina wysiłku.
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Właściwie prawdą by było jakbym zaznaczył to pierwsze, ale jako że widząc pytanie postanowiłem coś zmienić w moich grach zaznaczyłem to ostatnie. Nie ma nic fajniejszego niż Rodzina i Ojciec Chrzestny, tylko trzeba uważać, żeby kulki nie dostać. Chyba za dużo ostatnio mafijnych filmów oglądałem, ale myślę, że RPG by było lepsze gdyby bohaterowie spotykali więcej swojej rodziny (i żeby w ogóle ją mieli).

I to trochę smutne, gdy ludzie tworzą 18-letnie postaci nie umieszczając w historii nawet wzmianki, że ktoś z rodziny żyje.
Obrazek
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Post autor: PrQ »

NIe zaznaczę opcji na ankiecie (bo jesem MG)...ale powiem że moi gracze lekceważą sobie historie postaci...wolą robić postacie bez historii....albo jak już zrobią to postać wygląda "sztucznie"...no iwwece ma rodzinę, ale opuszcza ją bez niczego....ot tak....a znajomi?? Przyjaciele??...normalnie aż krew się we mnie gotuje...na szczęście jak każdy, dobry MG...lubię wykorzystywać takie pierdoły....no iwece mówię nagle..."Chyba już gdzieś go widziałęś"...i od razu kolena sesja isę zaczyna...^^...
Prosiak (PrQ)
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

W mojej drużynie są dwa elfy z jednego miasta (w tym ja). Ostatnio nasz MG poprowadził nas tam, więc postanowiliśmy odwiedzić swoje rodziny. Kumpel - wojownik klanowy - został ugoszczony i wspomożony skromną sumką. Potem poszedłem do domu ja. Tylko że byłem włóczykijem, który za młodu opuścił dom :lol: Mój ojciec gdy mnie zobaczył wkurzył się, a potem wyznaczył nagrodę za moją śmierć. Całą sesję kombinowaliśmy, jak z tego wyjść. W końcu pomógł starszy brat mojej postaci. To się nazywa dobry klimat :D
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

Wszystko zależy od tego u jakiego mistrza gram, niektórzy wiem ze nie wykorzystaja rodziny, nawet na to nie wpadną, jeden gdybym mu powiedział o rodzinie i spróbował sie tam dostac zapewne popadłby w konfuzje. A rodzina, czesto jest ale cóż życie awanturnika bywa pełne niespodzianek i nigdy nie wiadomo gdzie sie następnego dnia głowe złoży, na konarze w lesie, na poduszce czy na katowskim pniu.
Co do tworzenia rodziny postaci... zraziłem się do tego w pewnym stopniu gdy pewnej ciepłej wiosennej nocy mistrz gry źle odczytał moje przesłanki i lekko znadinterpretował rzeczywistosć nas otaczajacą a ja podczas snu spaliłem gospode ojca wraz z cała rodziną która tam wtedy przebywała... dla upewniena się wybrałem sie na wzgórze skąd kiedyś widac było ten zajazd, niestety został tylko poczerniały budynek i popioły.
Dlatego mam pewną awersje do rodziny. życie :)
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
kerlik
Pomywacz
Posty: 71
Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 13:59
Numer GG: 0
Lokalizacja: Dziki Busz :P
Kontakt:

Post autor: kerlik »

Kerlik uczyń jakiegoś członka rodziny księciem a głowe dam ze zaczna sie interesowac :] Jak rodzina graczy to jakies popierdolki, wieśniaki i farmerzy to nie dziwne ze sie nimi nie interesuja.
Taaa... jeszcze im odbije. Chociaż to dosyć interesujący pomysł, to jednak wolę go - póki co - nie sprawdzać w praktyce. Aktualnie koncentruję się na rodzinie jednego z NPC-ów... Gracze się nim z pewnością zainteresują ze względów (hmmm...) "przeszłościowych". :)
Nekromanta
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 19:51
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Nekromanta »

Moi gracze zawsze mają rodzinę, tylko, że przeważnie nie odgrywa ona większej roli. Ot, parę zdań w biografii. Gdyby rodzina dawała jakieś wyraźne korzyści, od razu mieliby dokładnie opisanych rodziców, liczne rodzeństwo, wujostwo, dziadków, babcie, itd. A tak to tylko piszą na "odwal się". Jeśli chciałbym wprowadzić jakiegoś krewniaka, to graczy zacząłby się kłócić, że on jest taki, a nie taki, jest tym, a nie tym, chociaż w biografii tego nie napisał... Ech...
Józef Stalin pisze: Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Wcześniej wypowiadałem się jako gracz, tym razem wypowiem się jako MG. Rodzinę traktuję na równi z głównym czarnym charakterem sagi i nie waham się wplatać wątków rodzinnych. W zasadzie na podstawie samej rodziny mozna zbudować dobrą kampanię, ale ja sam ograniczam się do używania bliskiej krwi w wątkach pobocznych.
Pozostaje pytanie dlaczego używam takiego chwytu?
No cóż - robię to ze złośliwości. Nie spotkałem się jeszcze z graczem, którego by nie ruszyły koneksje rodzinne, dzięki czemu mogę znacznie kontrolować zachowania BG. Który z graczy nie wyruszy na ratunek siostrze porwanej przez orki?; Po to, by odzyskać testament wuja?; By zmierzyć się ze swoim bratem - głównym antagonistą?; Wspomóc młodsze rodzeństwo i nauczyć siostrzyczkę parania się magią?
Rodzina to silny element emocjnalny, a zarazem doskonały sprawdzian umiejętności odgrywania bohatera, tak więc nie wahajmy się jej używać... Na wszystkie możliwe sposoby...
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Post autor: Lea »

Na ogół mam opcję "bardzo ważny npc", ale niestety to wszystko, bo mg tego ważnego npca każdorazowo ignoruje i nie ma nawiązań...
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Post autor: Brzoza »

U mnie ogółem rodzina jest niczym, ale historię zawsze zrobię, że mój bohater ją opuszcza etc.
Choć, raz kazałem kuzynowi zrobic dokładnie , ile ma córek, braci, co kto każdy robi, co się dzieje(graliśmy w Arkonę oczywista) i no i rycerzyk na cześć pana, miał wyruszać na Krucjatę i costamsięstało(niepamiętam) i było jakoś makabrcznie, cała rodzina została przeklęta przez boga i puściłem jakąś zeschizowaną muzykę i była bajera. Potem bohater musiał ruszyc na poszukiwanie braci i sióstr(czesć z nich była w zakonach żeńskich niedaleko granicy z krajem Polan, którzy wdarli się na niemieckie tereny) no i potem też było dziwnie. Nie tak fajnie i schizowo, no ale fajnie.

To chyba był jedyny raz jak użyłem rodziny aż tak rozbudowanej i związanej z boahterem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ODPOWIEDZ