A może Płotka?
-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
- Lokalizacja: Ałów
Ja sam raczej nigdy zwierzat nie mialem, ale kolega mial ze soba dwa psy które zowały sie Edzio i Azor. Rozkoszne byly te zwierzaki, przetrwaly wiele sesji, a zabila ich jakas nieznana choroba.. Klega obrazil sie na MG i do konca sesji nic nie robil
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
"Pędź Bimber", dobre:)
Kiedyś w dd miałam postać o klasach łowczyni/magiczki +mistycznej łuczniczki (wymagany komplet do prestiża) i z tej racji miałam możliwość targania za sobą razem zwierzęcego przyjaciela oraz chowańca. Jako że byłam bez obstawy, oczywiście możliwość tę wykorzystałam.
Wybrałam dwie czarne pantery - nosiły imiona Miou-Miou i Arval. Słodkie, dostojne kicie.
Poza tym w neuroshimie, muszę się przy okazji pochwalić, mam fajnistą sześciołapą mangustę. Wabi się Gustaw. Trochę głupio, bo to anglojęzyczny kraj, a ja w dodatku jestem azjatyckiego pochodzenia, więc to imię tak sobie pasuje. Ale mangusta Gustaw wymiata, wszystkimi sześcioma łapami.
Kiedyś w dd miałam postać o klasach łowczyni/magiczki +mistycznej łuczniczki (wymagany komplet do prestiża) i z tej racji miałam możliwość targania za sobą razem zwierzęcego przyjaciela oraz chowańca. Jako że byłam bez obstawy, oczywiście możliwość tę wykorzystałam.
Wybrałam dwie czarne pantery - nosiły imiona Miou-Miou i Arval. Słodkie, dostojne kicie.
Poza tym w neuroshimie, muszę się przy okazji pochwalić, mam fajnistą sześciołapą mangustę. Wabi się Gustaw. Trochę głupio, bo to anglojęzyczny kraj, a ja w dodatku jestem azjatyckiego pochodzenia, więc to imię tak sobie pasuje. Ale mangusta Gustaw wymiata, wszystkimi sześcioma łapami.
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
ja też mam zwierzę, nazywa sie GM
a tak na serio to lepiej nie mówić co się dzieje jak podczas sesji mamy humory np. ja miałem 10 kichających kurczaków które działały na komendy (zarażały ptasią grypą i wybuchały)
nazywały się: A,B,C,D,E, Allach, Wąglik, 2+2=4, Giń i n00b
a tak na serio to lepiej nie mówić co się dzieje jak podczas sesji mamy humory np. ja miałem 10 kichających kurczaków które działały na komendy (zarażały ptasią grypą i wybuchały)
nazywały się: A,B,C,D,E, Allach, Wąglik, 2+2=4, Giń i n00b
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Miou-Miou i Arval to naprawdę świetne imiona dla panterek, zresztą bardzo dobrze sobie wyobrażam tę parkę. Chętnie dowiedziałbym się więcej o Twojej postaci, bo już czuję że może warto byłoby ją wprowadzić jako NPC - pasowałaby do moich sesji Jeśli można oczywiście.
A imiona kurczaków Obelixa to prawdziwy hit!!
Zresztą nie widzę tu złych pomysłów i wszystkie mi się podobają.
Przy okazji nadmienię, że muł Baron, o którym pisałem, należący do mojego Johanna Dezertera, niestety padł w starciu z owcami dotkniętymi przez chaos (nie, to nie żart, i wcale nie było to zabawne). Teraz Johann ma nowego konia, spokojnego i silnego gniadosza, który chyba otrzyma imię Dębiszcz - bo brązowy, mocny i po części też na cześć Taala, bez którego świątynki Johann zapewne juz niczego nijak by nie nazwał...
A imiona kurczaków Obelixa to prawdziwy hit!!
Zresztą nie widzę tu złych pomysłów i wszystkie mi się podobają.
Przy okazji nadmienię, że muł Baron, o którym pisałem, należący do mojego Johanna Dezertera, niestety padł w starciu z owcami dotkniętymi przez chaos (nie, to nie żart, i wcale nie było to zabawne). Teraz Johann ma nowego konia, spokojnego i silnego gniadosza, który chyba otrzyma imię Dębiszcz - bo brązowy, mocny i po części też na cześć Taala, bez którego świątynki Johann zapewne juz niczego nijak by nie nazwał...
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
a jakie były jaja jak coś miały zrobić
Giń! podbiegnij do tego potwora i Giń! (wybuchaj)
albo to
n00b! pokaż temu H4X0R0WI (hakerowi) kto tu rządzi!
ewentualnie
Allach! za Saddama! (to było troche nieprzemyślane ale wszyscy rechotali jak to powiedziałem)
Giń! podbiegnij do tego potwora i Giń! (wybuchaj)
albo to
n00b! pokaż temu H4X0R0WI (hakerowi) kto tu rządzi!
ewentualnie
Allach! za Saddama! (to było troche nieprzemyślane ale wszyscy rechotali jak to powiedziałem)
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2007, 15:33
- Lokalizacja: Z Radomia(ka)
A mój Qń nosił wdzięczne, proste imię Egocentryczny Analfabeta. Imię wymyślił kolega z drużyny, znany w okolicy niebezpiezny wariat (który grał z resztą pół-ogrem szpiegiem o imieniu Jaś Fasola)
Jesteś kromką. Kromką chleba. Teraz cię posmaruje. O tak. a teraz położę pomidorka, sałatę i szyneczkę. Zrozumiałeś ? Nie ?...
I dobrze.
I dobrze.
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Jeden mój gracz nazwał swojego konia Talos. Dla wyjaśnienia powiem, że Talos to w D&D bóg grzmotów, błyskawic i ogólnie różnych nieprzyjemnych rzeczy tego typu. Bardzo niemiły koleś. Z koniem wiąże się taka formułka:
Pie*****ne, przeklęte przez bogów bydlę, każdy normalny koń jedzie jak mu kazać a tu ten pomiot Bhaala ma raptem własne zdanie. Człowiek takiego czesze, czasami nawet nakarmi! A ten ma humory jak ciężarna Tymora, niech ją balor kopnie, kiedy wstanie lewą nogą!
Pie*****ne, przeklęte przez bogów bydlę, każdy normalny koń jedzie jak mu kazać a tu ten pomiot Bhaala ma raptem własne zdanie. Człowiek takiego czesze, czasami nawet nakarmi! A ten ma humory jak ciężarna Tymora, niech ją balor kopnie, kiedy wstanie lewą nogą!
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Ja ostatnio grałem uczniem medyka (WFRPG), który w ekwipunku ma słój z z k4 pijawkami. Tak mi się głupio rzuciło, że pozostałem z jedną. No to nazwałem ją Felix, i zastraszałem nią ludzi. np. Wygląda pan bardzo blado, chyba jest pan chory, ale nie ma sprawy felix coś na to poradzi.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
W kwestii dziwnych imion... Miałem w drużynie niziołka-hienę cmentarną. Wsadzał nos wszędzie gdzie nie trzeba. W końcu udało mu się zdobyć konia. Ale takiego dużego, że musiał się na niego wspinać. Nadał mu wdzięczne imię... Krowa Zawsze były jaja jak go wołał i testował, czy mu uda na tego konia wspiąć
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Moje wszystkie pieski nazywają się prawie zawsze Sparky, wydry (tak uwielbiam gdy moja postac ma prywatna wytresowana wydre ) Spike, a konie sa bezimienne
Kumpel zaś swego czasu grajacy Treserem Bestii w Neuro podobnie jak rozmowca wyzej mial gigantycznego zmutowanego psa na ktorym spokojnie mozna bylo jezdzic. Sierść oblepiona potem, śluzem, krwią i rozkładem. Szczeka zbyt wielka i szeroka by moc ja trzymac zamknietą (dlatego wiecznie kapiaca ślina) itp itd. Nazywał się oczywiście Puszek
Moje wszystkie pieski nazywają się prawie zawsze Sparky, wydry (tak uwielbiam gdy moja postac ma prywatna wytresowana wydre ) Spike, a konie sa bezimienne
Kumpel zaś swego czasu grajacy Treserem Bestii w Neuro podobnie jak rozmowca wyzej mial gigantycznego zmutowanego psa na ktorym spokojnie mozna bylo jezdzic. Sierść oblepiona potem, śluzem, krwią i rozkładem. Szczeka zbyt wielka i szeroka by moc ja trzymac zamknietą (dlatego wiecznie kapiaca ślina) itp itd. Nazywał się oczywiście Puszek
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 18:25