Strona 1 z 6

Najbardziej kozacki przedmiot

: sobota, 25 lutego 2006, 08:50
autor: BLACKs
Bohaterowie, których prowadzicie mają na pewno masę przeróżnych przedmiotów, często magicznych, często nie. Czasami noszą je z przyczyn sentymentalnych, czasami dlatego, że robią super obrażenia i dają mega odporności :D.

Jaki był wasz ulubiony (kozacky) przedmiot? U mnie była to magiczna kiełbasa (w WFRP), którą trzymałem przez 10 sekund w ręku, ponieważ drugiemu bohaterowi nie udał się rzut na Opanowanie, zjadł mi kiełbasę i dostał +10 odporności na magię :D.

: sobota, 25 lutego 2006, 10:57
autor: CoB
Ja w sumie nigdy nie darzyłem żadnych przedmiotów sentynementem, bo zwykle bawiłem się w małego wynalazcę i wszelkimi dostępnemi przedmiotami przygotowywałem pułapki lub im podobne. Oczywiście na sesji Neuroshimy są dwie rzeczy, które darzę szczególnymi względami - trawka i koń ^^

Ale jeśli się tak jeszcze zastanowić w Magu: Wstąpienie (choć nie miałem okazji grać) magowie mogli wybierać przedmioty na katalizatory swych czarów. No ja bym chyba miał laptopa, bo wziąłbym Wirtualnego Adepta...

: sobota, 25 lutego 2006, 11:00
autor: Rodic
Z najlepszą rzeczą jaką się spotkałem (było to w systemie Kryształy Czasu) to zioło które podwajało żywotność *5 i wyparowania *2 (ale to tylko na 24 h). Na to zioła trzeba było wylosować tak: pierwsze pomiędzy 30- 34, a później 1-3. Ten gracz co wylosował to zioło miał wielkie szczęście... A oprócz tego było jeszcze wiele przedmiotów magicznych...

: sobota, 25 lutego 2006, 11:06
autor: BLACKs
Oczywiście żywy inwentarz też może być :).

Pamiętam jak grałem eks-podżegaczem, demonologiem, który miał także magię nekromancką. W drużynie byłem z orkiem i złym szlachcicem, kampania rozgrywała się w orczym obozie (drużyna po stronie zła). Dostałem od kogoś gołębia, nieżywego, ślepego, którego ożywiłem. Wszystkie statystyki miał na 50+ co w WFRP jest bardzo dobrze. Szkoda tylko, że zginął, uderzając w drzewo (w końcu był ślepy nie?).

Kolejnym żywym inwentarzem, którego jednak nie zdobyłem, była... MYŚLIWSKA KURA. Wtedy byłem podżegaczem, pamiętam jak rozdawałem ulotki, pochwyciłem klatkę z kurą i uciekałem... Dorwała mnie straż i wsadziła do paki. By się uwolnić z więzienia, straciłem 3 Punkty Przeznaczenia (BŁĄD MISTRZA GRY! ZA TAKIE COŚ POWINNI WIESZAĆ ZA GENITALIA!). Myśliwska kura potrafiła znajdować minerały i robaki w promieniu kilkuset metrów O_o :wink:.

W jednej przygodzie był także do kupienia koń z nogami weterana :wink:.

Z magicznych przedmiotów szczególnym respectem darzę włócznię mojego nekromanty, Gustava - Zabójca Demonów +4 obrażeń przeciw demonom :twisted:.

: sobota, 25 lutego 2006, 12:12
autor: Falka
BLACKSouL pisze:(BŁĄD MISTRZA GRY! ZA TAKIE COŚ POWINNI WIESZAĆ ZA GENITALIA!).
A co jak MG jest kobietą? :D

Jedynym magicznym przedmiotem, jaki pojawił się u mnie na sesji był Płaszcz Piorunów - przyciągał pioruny na osobę, która go nosiła :D

Sam przedmiot został bezczelnie zgapiony z DMG sprzed kliku lat ^^

: sobota, 25 lutego 2006, 12:39
autor: LOD
Moim najlepszym przedmiotem podczas sesyji był podręcznik WFRP, który pomagał mi pracować i oznajmiał graczom, że to JA prowadzę sesyjkę i że to JA mam władzę nad nimi. :mrgreen:

A tak na serio to może młotek rzemieślniczy grając inżynierem?

: sobota, 25 lutego 2006, 13:57
autor: Jelcyn
Szpadelek kociego piasku. Zamieniał wszystko co nim się wykopało w no ten tego..... sami wiecie. Gracze kupili go w sklepie z zabawnymi przedmiotami.

: sobota, 25 lutego 2006, 18:02
autor: BLACKs
Falka pisze:
BLACKSouL pisze:(BŁĄD MISTRZA GRY! ZA TAKIE COŚ POWINNI WIESZAĆ ZA GENITALIA!).
A co jak MG jest kobietą? :D
To wiadomo za co na haku rybackim! Aaaaaaaa! Takie błędy mnie doprowadzają do szału! :evil:

: niedziela, 26 lutego 2006, 16:07
autor: Rodic
Miałem kiedyś jeszcze jeden taki przedmiot. Był to kufel który zamieniał wodę w spirytus, przez ten kufel zostałem alkoholikiem...(ale to szczegół) Stawiałem kolegą, dzięki czemu zyskałem poparcie... :lol: Była to fajna rzecz...

: niedziela, 26 lutego 2006, 17:42
autor: delur
Mój najlepszy przedmiot - miecz długi +2

: niedziela, 26 lutego 2006, 17:48
autor: Kloner
Ja miałem proszek, który palił się i dawał przez długi okres cholernie gorący płomień, żelazo się na miejscu topiło. Fajna to rzecz była :D

: niedziela, 26 lutego 2006, 19:09
autor: Uciekinier
Zbroja po wojowniku chaosu. Zmutowała kolegę :D :D :D

: poniedziałek, 27 lutego 2006, 21:56
autor: Rodic
Miałem jeszcze jeden taki przedmiot: była to żyletka którą jak się ogoliłem to nie musiałem się golić przez miesiąc, lub miałem też taką którą jak ktoś się ogolił wieczór, to rano wstał z 0,5 m brodą... :lol: hehe

: poniedziałek, 27 lutego 2006, 23:50
autor: Jelcyn
Ostatnio dałem moim graczą amulet, który wywołuje światło i sztylet z 10% szansą na uśpienie.

: wtorek, 28 lutego 2006, 09:38
autor: BAZYL
Kiedyś jeden z moich graczy dostał kostur. Zwykły, badziewny, w sam raz na start dla nowej postaci. Kiedy doszło do walki uderzył raz - krytyk, drugi - krytyk, trzeci raz - krytyk (tym razem w siebie). Kiedy sytuacja sie powtórzyła kilka razy nazwaliśmy tę broń Pałą Krytycznego Trafiania, mimo, ze była zwykym przedmiotem. Niestety kiedyś bogini gracza (Sharami) rozzłoszczona jego nieporadnoscią podczas wznoszenia modlitw zniszczyła ten przedmiot. Gracz był niepocieszony.

Innym razem na sesji gracz stwierdził ze ma w ekwipunku krowę. Zaczeliśmy sie zastanawiać skąd ona, i nie mogliśmy sobie przypomnieć. Ja jako bardzo despotyczny MG zabroniłem mu jej posiadać, bo pamiętałem ze żadnej krowy nie było. Na koniec sesji gracz sobie przypomniał: "Już wiem! Wiem skąd ta krowa! Mój koń nazywa się Krowa!"

: wtorek, 28 lutego 2006, 12:26
autor: LOD
BAZYL pisze:Innym razem na sesji gracz stwierdził ze ma w ekwipunku krowę. Zaczeliśmy sie zastanawiać skąd ona, i nie mogliśmy sobie przypomnieć. Ja jako bardzo despotyczny MG zabroniłem mu jej posiadać, bo pamiętałem ze żadnej krowy nie było. Na koniec sesji gracz sobie przypomniał: "Już wiem! Wiem skąd ta krowa! Mój koń nazywa się Krowa!"
To był zapewne taki mały żarcik od ekipy MRK. :mrgreen:

: wtorek, 28 lutego 2006, 20:11
autor: Rodic
BAZYL:

Ja też miałem taką samą sytuację, wkurzyłem się wtedy na graczy więc dałem im smoka w przygodzie, najgorszy mój gracz mówi: "podchodzę do niego i go biję" Pierwszy atak (wszyscy już mieli uśmiechy na twarzach, ponieważ się z niego śmiali) Pierwszy atak- krytyk, rany razy 3, ale smok jeszcze się trzymał, Drugi atak- krytyk, odcięcie głowy :shock: , wszyscy takie oczy na początkująciego gracza... Wkurzyłem się jeszcze bardziej i dałem im jeszcze lepszego smoka, gracze też wtedy się wkurzyli, jeden z graczy mówi: Biorę miecz i rzucam w niego, :shock: to ja na to: rzuć trzy razy 00, lub 01, to pogadamy, więc cwaniak rzuca: Pierwszy rzut: 01, Drugi rzut: 00, (o nie...) Trzeci rzut: 00. :roll: :shock: :roll: :shock: . To mnie już wkurzyło... Przez miesiąc nie graliśmy ze sobą...