Przepraszam, za drobne górnictwo, ale... jakoś umknęło to mojej uwadze.
25 lutego 2008, o 22:18 Jachov pisze:Mekow... Grałaś w Wiedźmina? Jeśli tak to wyobraź sobie całą drużynę stworzoną z wiedźminów (mg wyraził pozwolenie) i wcale to nie była obrona Kear Morhen, Styggi czy Szkoły Gryfa w Górach Amell (szkoły wiedźmińskie). To istna mordęga! Czterech wiedźminów... (MG się troszkę nie przygotował i więcej wiedźmina nie prowadził). Jeśli nie grałaś w Wiedźmina, to wyobraź sobie grupę w D&D złożoną z samych bardów... choć i to mogłoby być dużo ciekawsze...
Osobiście uważam, że wasz MG zawalił sprawę. Oczywiście chodzi mi tutaj o prowadzenie sesji, a nie o zezwolenie na jednoklasową(-rasową) drużynę. Przygodę trzeba dostosować do postaci (do graczy też), a nie sztywno trzymać się planu "bo miałam poprowadzić właśnie ten scenariusz". Sądzę, że MG nie miał takiego trudnego zadania - Wiedźmin ma kodeks, którego musi przestrzegać, a to ułatwia sprawę.
Generalnie jednak sądzę, że:
25 lutego 2008, o 16:05 Mekow pisze:Każdy lubi co innego. I bardzo dobrze - świat jest przez to ciekawy, a drużyny bardziej urozmaicone.
Podsumowując(?)
Zazwyczaj drużyna składa się z różnych istot, bo każdy lubi co innego. Wiedźmin ma skromną ilość dostępnych ras, a ta jedna jest najczęściej preferowana i nie ma co się dziwić.
Można dobrze i miło grać zarówno drużyną identycznych klonów, jak i tą mieszaną. Trzeba mieć tylko odpowiednią przygodę i MG.