Lovecraft, tak jak słychać
W świecie CofC podróże w czasie są normą (choćby Yithianie czy Wężoludzie), podróże międzywymiarowe też (choćby Dimensional Shamber) i podróże kosmiczne (Colours out of Space, Hastur, czy Cthugha). Klimat mitów jest ponadczasowy, przecież gdy gracie w rpg'i to zazwyczaj gracze mają jedną postać przez całe przygody czasem kampanie, tutaj czasem się zdarza, że pojedyńcze postacie doczekają końca przygody. A gdy taki podróżnik w czasie ginie, dany graczy musi sobie stworzyć postać z epoki i już wchodzi w klimat epoki.
Wolny chłop miał to do siebie, że był wolny, mógł iść gdziekolwiek zwłaszcza jak mu grupka awanturników spaliła dom i pole, a rodzinę porwała na sprzedaż to cieplejszych krajów. Po pewnym czasie sam stawał się awanturnikiem i tak w Europie było dość niebezpiecznie. Z drugiej strony byli ludzie ze Świętego Cesarstwa Bizantyjskiego, gdzie łatwiej można było nauczyć się czytać i pisać (co prawda po grecku w większości ale jednak, to wystarczy żeby zacząć działalność badawczą).
"Bóstwobojność" nie była tak silna jak ogień i stal chrześcijan , ale OK, jak wolisz.
Cthulthu: Dark Ages
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
A czy ty grałeś w realu czy tylko forumowo, jak z innymi grami?? Bo klimat forum a budowany w ciemnym pokoju itd. to jednak dwa różne światy.Klimat mitów jest ponadczasowy,
Dobrze powiedziane zazwyczaj, bezmyślni rzeźnicy kończą szybciej niż inni w światach fantasy - u mnie.przecież gdy gracie w rpg'i to zazwyczaj gracze mają jedną postać przez całe przygody czasem kampanie, tutaj czasem się zdarza, że pojedyńcze postacie doczekają końca przygody.
Nie rozumiem w pełni o co chodzi A co jeżeli graczowi nie podoba się epoka?A gdy taki podróżnik w czasie ginie, dany graczy musi sobie stworzyć postać z epoki i już wchodzi w klimat epoki.
No i w takim wypadku raczej zostawał banitą, który to chował się w lasach z grupą ziomków a nie śledził mity i inne "mackowaczki". Popatrz nawet na wspomniane "Imię róży", owi bohaterowie byli uczonymi, którzy znali się na wielu rzeczach. Dlatego w średniowieczu wolny lub niewolny chłop to troszkę bzdet by był poszukiwaczem mitów.Wolny chłop miał to do siebie, że był wolny, mógł iść gdziekolwiek zwłaszcza jak mu grupka awanturników spaliła dom i pole, a rodzinę porwała na sprzedaż to cieplejszych krajów. Po pewnym czasie sam stawał się awanturnikiem i tak w Europie było dość niebezpiecznie.