Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

ODPOWIEDZ

Ocena

1-
1
33%
2-
1
33%
3-
0
Brak głosów
4-
0
Brak głosów
5-
0
Brak głosów
6-
1
33%
 
Liczba głosów: 3
Mahone
Szczur Lądowy
Posty: 13
Rejestracja: sobota, 4 października 2008, 18:51

Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

Post autor: Mahone »

Czego się boisz?
Niczego.
Ciemności?
Nie. Mroku? Nieprawda
Śmierci?
Śmierć czeka każdego niezależnie od przeznaczenia. To jest jak ruletka: nikt się jej nie boi, każdy obawia.
Czego zatem się boisz, Corathcie?
Przeznaczenia.
Przeznaczenia?
Tak, bowiem ja z nim igrałem, i dlatego stoję tu przed tobą.
Opowiedz mi to. Jak to jest igrać z przeznaczeniem?

Mężczyzna odwrócił wzrok, aby nie patrzeć w blade oblicze upiora.
Bardzo ciekawie.


*

Dziwne było, że gdy przybył do miasteczka Damawend, od początku wszystko zaczęło się dziwnie układać: Pierw ścięto człeka na jego oczach, potem kometa gruchnęła w miasto niszcząc jej wschodni kwartał, a na koniec nadeszła okrutna plaga komarów, niosących ze sobą zarazę, śmiertelną zarazę, która po kawałku niszczyła życie mieszkańców.
Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem. Ciemne włosy i długie uszy sprawiały, że nie sposób było go nieodróżnić od drowa, człowieka czy leśnego elfa.
Ten osobnik był Elfem wyrzutkiem, potomkiej legendarnej rasy Dinn. Obecnie wygnaniec, z jedyną rzeczą po swym ojcu: trzyfuntowym łukiem z drzewa Idy, celnym niczym zaklęcie.
Corath był młody, nawet jak na elfa, i dotarł do miasta dziwnym zbiegiem okoliczności: wpierw porwał go zamęt bitwy w Dol Tyrga. Uciekając z ludzkimi rebeliantami trafił do Puszczy Curchen, i stamąd zawędrował aż dotąd: do miasta zwanego Damawend, u podnóży gór Sinych. Tam dziwny trafem dostał najelpszy pokój w najlepszej karczmie w mieście. Nazywała się "Pod Glutem Smoka".
I czego się spodziewać po takim elokwentnym elfim draniu? Znalazł niezłą pracę, wynajmował pokój na stałe, wszedł w dobre stosunki z ludźmi. Bo miasto, choć ogarnięte plagą, trzymało się wcale nieźle.
Tak dotarł do wieku trzydziestu sześciu lat.
Wówczas to, został zmuszony do przypomnienia sobie walki i biegu.
To był październik, gdy kąsliwe komary zdechły wreszcie, a do karczmy gdzie bytował zaczęli zajeżdżać podjerzani osobnicy o nieznanym pokroju.
Corath wylazł w taki dzień z łóżka, i zszedł po schodkach do sali głównej, gdzie dziś unosił się w powietrzu dym z fajek, a kufle pito jak kieliszki.
Z tyłu, w kącie nad którym wprawione było okno, siedziało dwóch handlarzy futrami, rozprawiając żywo. Corath nie przysiadł się, po tym jak przeszedł obok i usłyszał ich dyskusję:

- Mówisz, Tern?
-Tak, tak było nie inaczej. Drowy w pień wycielim... krasnoludy już ziemię gryzą z której to się karły wylęgły.
- Cholerne nieludzie. - mruknął ten pierwszy. - A co z elfami czystej krwi?
- Wytłukli. Koczownicy. - odparł czkając ten o imieniu Tern. - Ani jednego elfa nie znajdziesz w Armerii.
- Teraz... Widać na placach szubienice. Ludzi wieszają...
- Tych co... - Tern znów czknął. - Co z elfami godoli.
- Ni wim czy to dobrze. - handlarz spojrzał na drugiego bystro. - Że się tak wszystkie elfy katuje.
- W Damawend - rzekł czkając Tern - Każdego elfa kazano powiesić. Ostatnie elfy tu gdzieś ponoć bytują.
Corathowi serce zaczęło mocno bić. A zatem... stryczek grozi jemu?
Nerwowo nasunął włosy na uszy. Ma uciekać? Jasna cholera... Ale przecie nikt nie wie... Że jest elfem... prócz.
Jasna, pieprzona cholera! Muszę dotrzeć do mojego pokoju, nim zrobią to inspektorzy!
Ruszył szybko w stronę schodów.
- A gdzie się pan tak spieszysz?
Corath zamarł. Powiedział to stojący za nim strażnik w haftowanym stroju. U pasa miał miecz.
- Czyżbyś na sumieniu coś miał?
Corath nadal stał do niego plecami, liczył, spokojnie i chłodno.
- Ogłuchłeś!?
Elf obrócił się szybko. Strażnik nawet nie wychwycił ruchu, odebrał tylko impent uderzenia. Stracił równowagę, poleciał do tyłu, wpadł na stół rozlewając piwo, spadł na drugą stronę.
Corath puścił się biegiem.
Musiał być bardzo szybki.

OD WASZYCH KOMENTARZY ZALEŻY CZY OPOWIADANIE TE BĘDĘ PISAŁ DALEJ.
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

Post autor: Azrael »

Powstrzymam się od oceny (bo cie nie lubię ; P), ale wytknę Ci błędy.
Corath był młody, nawet jak na elfa,
Tzn. w tym świecie elfy żyją krócej niż ludzie?
Dziwne było, że gdy przybył do miasteczka Damawend, od początku wszystko zaczęło się dziwnie układać: Pierw ścięto człeka na jego oczach, potem kometa gruchnęła w miasto niszcząc jej wschodni kwartał, a na koniec nadeszła okrutna plaga komarów, niosących ze sobą zarazę, śmiertelną zarazę, która po kawałku niszczyła życie mieszkańców.
Biorąc pod uwagę opis tego miejsca - raczej nie "miasteczko", a miasto... no i jeśli ten świat jest z tych "brudnych" to nic dziwnego, że kogoś ścięto. A ogólnie z reszty "opowiadania" można wyciągnąć, że to raczej czyste miejsce nie jest.
Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem.
Dlaczego "będzie"? Mówisz o czytelniku? No to odrazu Ci powiem iż wcale nie jest to takie oczywiste...
1. Nie zabardzo można się w opowiadaniu odwoływać do tytułu.
2. To że Krew Elfa nic nie znaczy.
3. Tja, a "Czarownik Ivanow" znaczy, że głównym bohaterem jest czarownik? Albo w "Władcy Pierścienia" Sauron?
Nazywała się "Pod Glutem Smoka".
Nazwa świetna :lol: Lepiej niz "Obok smoczej sraczki" ;)
, a kufle pito jak kieliszki.
WTF?
Nerwowo nasunął włosy na uszy. Ma uciekać? Jasna cholera... Ale przecie nikt nie wie... Że jest elfem... prócz.
Przecinek nie trzy kropki. No i "prócz" raczej nie pasuje.
Corath puścił się biegiem.
Musiał być bardzo szybki.
Muszę mówić jakie skojarzenia nasuwają te dwa zdania?
OD WASZYCH KOMENTARZY ZALEŻY CZY OPOWIADANIE TE BĘDĘ PISAŁ DALEJ.
Pisz, pisz z pewnością Ci to nie zaszkodzi, zawsze coś z tego będzie, ale bardziej się przykładaj. Czytaj tekst nawet kilka razy przed wysłaniem na forum i... no cóż może to Cie zniechęci, ale jak masz wysyłać coś takiego to wpierw pokaż to komuś, niech Ci wytknie błędy.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

Post autor: Nyano »

Mahone pisze:OD WASZYCH KOMENTARZY ZALEŻY CZY OPOWIADANIE TE BĘDĘ PISAŁ DALEJ
Nie pisz. I na tym właściwie można zakończyć całą moją wypowiedź.
Azrael pisze:
Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem.
Dlaczego "będzie"? Mówisz o czytelniku? No to odrazu Ci powiem iż wcale nie jest to takie oczywiste...
1. Nie zabardzo można się w opowiadaniu odwoływać do tytułu.
2. To że Krew Elfa nic nie znaczy.
3. Tja, a "Czarownik Ivanow" znaczy, że głównym bohaterem jest czarownik? Albo w "Władcy Pierścienia" Sauron?
1. "Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem" nigdzie nie sugeruje odwoływania się do tytułu, Chłopczyczku.
2. "Władca pierścieni", "Czarownik Iwanow", panie Prawie-Znam-Dwa-Tytuły-Książek-I-Nie-Zawaham-Się-Ich-Użyć.
Azrael pisze:
Nerwowo nasunął włosy na uszy. Ma uciekać? Jasna cholera... Ale przecie nikt nie wie... Że jest elfem... prócz.
Przecinek nie trzy kropki. No i "prócz" raczej nie pasuje.
Co prawda jest to dość nieudolnie zrobione, jednak ten fragment w założeniu chyba miał za zadanie ukazać myśli bohatera, więc pasują trzykropki. "Prócz" też by pasowało gdyby było nagle urwane lub również zakończone trzykropkiem, nie zaś kropką.
Nie jest winą autora, że nie jesteś w stanie tego zrozumieć.

Co do tekstu - no fajnie, jest se koleś i wpada w kłopoty. Świetnie, ale co to kogo obchodzi? Na co komu niedokończona historyjka? Ba, nawet chyba nie zaczęta.
Mahone pisze:Jasna, pieprzona cholera! Muszę dotrzeć do mojego pokoju, nim zrobią to inspektorzy!
Jacy znów, k***a, inspektorzy?
Mahone pisze:Corath wylazł w taki dzień z łóżka
Pamiętam taką sympatyczną scenkę - malutki, słodki i całkiem jeszcze przyjazny Nyanuś, mający podówczas z 6-8 lat, zasuwa ze swymi rodzicami wypasionym i stuningowanym fiatem 126p i nawiązuje się między rzeczonymi taki dialog:
- I tam był taki pies...
- Jaki pies?
- Taki pies!
- Ale jaki?
- TAKI!!!
Twoje słownictwo, jak widzę, wciąż tkwi na poziomie sześcio-, ośmiolatka...
Mahone pisze:nieodróżnić
...a jednak nie.

:arrow: 1
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

Post autor: Brzoza »

Mnie już tak strasznie nużą te wszystkie opowiadania o elfach, krasnoludach i ludziach. Wymyślanie nowych światów z tymi rasami, kopiowanie zachowań międzyrasowych, stereotypów z innych książek, kopiowanie motywów.
Prawdę powiedziawszy - dzisiaj jeżeli ktoś siada do pisania fantasy i zaczyna od przedstawiania świata gdzie są niziołki, elfy, krasnoludy ludzie, gnomy etc jest jakby skazany na wymuszenie czegoś co byłoby odstepstwem od zeszłych książek tego gatunku. Jest to jego klątwą za zarazem zobowiązaniem(skoro zobowiązuje sie napisać coś w takich klimatach). Zazwyczaj autorzy powielają schematy. Dobrym przykładem jest Sapkowski, który pomimo powielenia schematu nadał wszystkiemu nie tylko bardzo swojskiego klimatu, a co najwazniejsze - swoistego. Tobie się to nie udało. Świat ktory snujesz nam to coś wyjętego żywcem z DnD. Nihil novi.

Nastepny proszę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

Post autor: Azrael »

1. "Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem" nigdzie nie sugeruje odwoływania się do tytułu, Chłopczyczku.
Spytaj autora co miał na myśli, dziewczynko.
2. "Władca pierścieni", "Czarownik Iwanow", panie Prawie-Znam-Dwa-Tytuły-Książek-I-Nie-Zawaham-Się-Ich-Użyć.
Yh, dwie literówki, zapadam się pod ziemię Panie-Potrafię-Poprawić-Błędy-Ale-Wciąż-Nie-Mam-Nic-Ciekawego-Do-Powiedzenia.
Co prawda jest to dość nieudolnie zrobione, jednak ten fragment w założeniu chyba miał za zadanie ukazać myśli bohatera, więc pasują trzykropki.Nie jest winą autora, że nie jesteś w stanie tego zrozumieć.
:roll: Tak się składa, że wiem iż miało to przedstawiać myśli autora (choć z twoim rozumowaniem "nigdzie nie sugeruje odwołania się do tytułu" można powiedzieć "nigdzie nie sugeruje iż są to myśli"....), ale tak czy owak bardziej pasuje przecinek.
Jacy znów, k***a, inspektorzy?
"Nie jest winą autora, że nie jesteś w stanie tego zrozumieć"
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

Post autor: Nyano »

Azrael pisze:
1. "Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem" nigdzie nie sugeruje odwoływania się do tytułu, Chłopczyczku.
Spytaj autora co miał na myśli, dziewczynko.
Mówimy jeszcze o tym, że kretyńsko nadinterpretujesz tekst, czy już o tym co sobie myślał autor?
I wypraszam sobie.
Azrael pisze: Tak się składa, że wiem iż miało to przedstawiać myśli autora (choć z twoim rozumowaniem "nigdzie nie sugeruje odwołania się do tytułu" można powiedzieć "nigdzie nie sugeruje iż są to myśli"....), ale tak czy owak bardziej pasuje przecinek.
Właśnie w tym problem, że nie autora, a bohatera.
Rozumiesz w końcu po co trzykropki czy muszę wyjaśnić tak, żebyś zrozumiał?
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze

Post autor: Azrael »

Miało być "bohatera", ale się pomyliłem.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
ODPOWIEDZ