Strona 1 z 1
Piracki Bóg...?
: wtorek, 23 grudnia 2008, 11:56
autor: Dream
Nad błękitem czystych, szmaragdowych mórz
czuwa dniem i nocą stróż.
To straszliwy sztorm rozpęta
to założy na piratów, straszliwe morza pęta.
Kapitanowie hołdy mu składają
i ofiary z załóg, z krwią kamracią oddają.
Gdy fale o burty uderzają,
trwoga! popłoch na okręcie!
stróż pojawił się w zielonym morza odmęcie.
Dlatego też gdy słońce zza całunu chmur wyjdzie
marynarze tańczą na statków kryzie.
Bo gdy stróż zły - burza
a gdy szczęśliw - pięknej wody srebrzysta tafla.
Re: Piracki Bóg...?
: wtorek, 23 grudnia 2008, 18:05
autor: Eglarest
straszny tekst przez posypaną rytmike czyta się to tak ciężko i tak nudzi ze aż się cofa komunijny bigos. Po co bawisz się w hydraulika i wyciągasz arsenał zwany Imadłem i dociskasz te rymy tak na siłę, że wspomnainy bigos nabiera na prędkości i tzreba go teraz zetrzec z monitora... gdyby chociaż morał był albo puenta jakaś ech...
daje 1
Re: Piracki Bóg...?
: środa, 24 grudnia 2008, 12:44
autor: AsiaWZieleni
Bigos; gdy walczysz z rymem, nie zapominaj, że rytmika zachodzi Cię od tyłu (a co robi, widać na załączonym obrazku). Tekst jako szkic, zarys wierszyka-ciekawostki, jest w porządku. Ma naprawdę znikome, jeśli jakiekolwiek, konotacje z dziełem sztuki, ale jeśli nad nim popracujesz, coś może z niego wyjść. Miłej pracy więc życzę.
Re: Piracki Bóg...?
: czwartek, 25 grudnia 2008, 17:43
autor: stukley
Wiersz(czy co to jest) jest zrobiony na kolanie bez przemyśleń wienc do ehm ... dolnej partii ciała
Re: Piracki Bóg...?
: czwartek, 25 grudnia 2008, 18:17
autor: Kloner
A czy możesz powiedzieć dlaczego tak uważasz?
Re: Piracki Bóg...?
: czwartek, 25 grudnia 2008, 20:11
autor: stukley
uważam tak jeśli się ponieważ rymy są jakieś takie ...dziwne
Dream ile to robiłeś? 2 min? no maks 5 min
Re: Piracki Bóg...?
: czwartek, 25 grudnia 2008, 21:09
autor: Eglarest
hmm ty nad komentarzem też nie myślałeś dłużej niż minutę...
fakt efekt jest widoczny tekst nijaki ale nie bierzemy pod uwagę pewnych czynników jak np wiek autora i cel. Myślę, że mimo iż krytyka przedmówcy odzwierciedla w dużym procencie rzeczywistość to jest zupełnie jak komentowany tekst i nie konstruktywna.
Re: Piracki Bóg...?
: czwartek, 25 grudnia 2008, 21:23
autor: Kloner
Jaki pan, taki kram...
Eglarest, nie denerwuj się skarbie, bo złość piękności szkodzi.
Dziecko młode, nie uświadomione....
Re: Piracki Bóg...?
: piątek, 26 grudnia 2008, 00:33
autor: Aurora
Kurde wchodzę na tawernę żeby dodać mój nowy wiersz (albo za dużo wina albo mam talent, wiecie? ) no i patrzę a tu jakiś taki fajny, prowokujący jakoby tytuł (tylko po kiego ten trzykropek? prze kolorowane!). Otóż myślę sobie jak ciekawy to i muszę przeczytać. Jednak jestem rozczarowana. Bo i choć tytuł niejako jest grą słowną to jest ona tak oczywista jak gra w chińczyka(jeśli wiecie co chcę powiedzieć). Miałam jednak wrażenie jakby ktoś topornie i nieumiejętnie opisał jakąś scenę pod wpływem piratów z Karaibów. Przekazu też nie widzę. No i co? Może do kosza? hahaha !