Strona 15 z 19

Re: ulubiona klasa

: poniedziałek, 4 czerwca 2007, 12:31
autor: SimonSword
Bardzo lubię klasy magiczne, jednak pod warunkiem że ja nimi niegram. Bardzo szanuję i poidziwiam BG za swoją częstą wszechstronność, ale przedewszystkim samych Graczy za podjęcie sie takiej (w moim mniemaniu) trudnej działki. Dlatego osobiście nimi niegram. Klasy takie jak Barbarzyńca, Druid i Tropicel także są fajne, jednak grając nimi jakoś gra mnie mniej wkręca. Niektóry myda się to głupie, ale osobiście uwielbiam Paladynów i Wojowników którzy walczą i mianują sie rycerzami.

Re: ulubiona klasa

: poniedziałek, 4 czerwca 2007, 15:42
autor: Durga
Łuk, bezgłośna klinga, głęboki kaptur, jednym słowem Tropiciel.

Poza tym lubię czarodzieja, wszelkiego rodzaju.

Re: ulubiona klasa

: poniedziałek, 6 sierpnia 2007, 00:57
autor: Sihamaah
Mnich to świetna klasa z pomysłu, ale w grach dnd raczej do niczego (np, NWN1&2). Niby walczyć potrafi bez broni, ale obrażenia z takiej walki już nie bardzo :? Że nie wspomnę o braku możliwości noszenia pancerza.

dnd: Normalnie lubię grać łowcą (łuk, dwa miecze już nie) lub barbarzyńcą (świetna sprawa po wpadnięciu w furię, pod warunkiem że leczy go jakiś kapłan w pobliżu). Złodziej jest nieciekawą klasą, tym bardziej gdy ma się w drużynie kogoś z czarami kołatka i niewidzialność. A magowie są ogólnie zbyt słabi na zdrowiu. Najlepsza drużyna to ta złożona z kilku barbarzyńcy x2, łowcy x2, kapłana i czarodzieja. Czarnoksiężnicy i czarownicy są nieprzydatni - obaj małą zbyt małą rozpiętość czarów. Osobiście przekładam to nad ilość tychże użycia.

Poza tym lubie grać wszelkimi postaciami do wynajęcia: w Morku jestem w niemal każdej gildii, byleby dobra kasa była, a w Gothicu1: Najemnikiem. Tytuł raczej honorowy, bo dać się komuś nająć nie można...

Acha - no i z klas do wynajęcia: WIEDŹMIN! :wink:

Re: ulubiona klasa

: poniedziałek, 6 sierpnia 2007, 09:43
autor: kajtek Raulin
Najlepszy jest Munchkin=złodziej,mag,wojownik :lol:
Co do mojej ulubionej klasy to lubie grać:
:arrow: Wojownikiem(wiem,wiem jestem mało oryginalny)
:arrow: Mag bojowy(długi kij/laska+zaklęcia bojowe)
:arrow: Tancerz wojny(dwie szable w ręce i koniecznie elf)
:arrow: Topornik(krasnolud,który by świetnie walczył toporem wręcz jak i małymi toporkami na dystans)

Jak widać niektóre klasy przypasowywują się do ras...

Re: ulubiona klasa

: poniedziałek, 6 sierpnia 2007, 11:10
autor: Gabriel-The-Cloud
Racja, wojownik mało oryginalny, ale co z tego - też gram wojownikiem, prawie zawsze zresztą ;) Jedyny wyjątek stanowi Morrowind - przez głupiego farta dostał mi się mag bitewny, ale i tak nie korzystałam ze zdolności magicznych ;) A w NWN miałam Mistrza Broni, czyli też wojownik w sumie ;)

Re: ulubiona klasa

: niedziela, 19 sierpnia 2007, 14:59
autor: BlindKitty
Ja osobiście lubię mnichów - bo lubię! (taekwondo się na mózg rzuca, oj rzuca) i druidów (bo fajnie jest być kotem) szczególnie w D&D :P

Tak na codzień, to lubię jeszcze wojowników (ach, ci samurajowie z L5K), z kolei magami gram raczej rzadko, bo mniej mnie to kręci, aczkolwiek nie mówię, że nie jest fajne :) Ale złodzieje/łotrzykowie... Bleeee... Mimo że uwielbiam Hitmana i w ogóle bycie skrytobójcą, ale raczej nie w RPGach :P

Re: ulubiona klasa

: niedziela, 19 sierpnia 2007, 18:10
autor: Azrael
Hm... lubie grać każdym rodzajem postaci i zależy to głównie od nastroju jednak najczęściej gram:

-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
-> Wiedźminem - Za połączenie magi i miecza, bez honoru paladynów.
-> Łucznikiem pół elfem - Za całokształt.

Re: ulubiona klasa

: niedziela, 19 sierpnia 2007, 22:07
autor: Force
Azrael666 pisze:-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
Tak, zabicie jednego i przejście obok tamtych dwóch niezauważonym ;)

Chociaż lubię klasy złodziejskie to uważam że granie wojownikiem z bardzo dobra historia i zawodem jest bardzo pociągający. W Ebku obmyśliłem sobie zwinnego wojownika weterana wojny (dezertera) który ukrywa sie jako ksiądz przed wymiarem sprawiedliwości.(nie mylić z kapłanem) Ponieważ nie został wyświęcony to jest jednym z wędrownych duszpasterzy których trudno sprawdzić w księgach kościelnych. Wszystkiego nauczył się podpatrując za młodu wioskowego księdza. Myślę że taka postać ma naprawdę wielki potencjał niestety nie dane było mi nią zagrać (jeszcze!).

W NWN zawsze Łotrzyk/Zabójca (mogę używać magicznych przedmiotów, pułapki nie są mi straszne atak z zaskoczenia i atak śmierci dają dużą satysfakcję )

Re: ulubiona klasa

: niedziela, 19 sierpnia 2007, 23:22
autor: Solarius Scorch
Azrael666 pisze:-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
Tak, wciagniecie ich do lozka, a pozniej (w zaleznosci od tego, jak sa wredni) uspienie, okradzenie i/lub przylaczenie do druzyny. ^_^

Nie zebym gral jakos bardzo szczegolnie takimi postaciami, ale odpowiednie warunki fizyczne + magia empatii (ew. tez magia ciala) to slodki owoc...

Re: ulubiona klasa

: poniedziałek, 27 sierpnia 2007, 11:17
autor: Tenac
-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
Tak, ścięcie ich trzech głów jednym potężnym cięciem niczym Longinus Podbipięta i uzyskanie dzięki temu wielkiej sławy.

Ja kiedyś lubiłem grać właśnie takimi łotrzykami/skrytobójcami, ew. bardami, ale ostatnio przerzucam się na najzwyklejszych wojowników. Miecz, tarcza, płytówka i nikt nam nie podskoczy. Chyba że jakiś głupi mag, ale na nich też można znaleźć sposoby.

Re: ulubiona klasa

: wtorek, 18 września 2007, 15:53
autor: Kali from Neo-Dżungla
Nom to ja jestem zwolennikiem łuku, dwóch troszke dłuższych sztyletów koniecznie łukowatych (no takich że zakręcają w stronę łokci) i długiego kija. Jednym słowem można to określić assasino-tropiciel :P i koniecznie ale to KONIECZNIE musi mieć jakąś chorobę psychiczną :twisted: np że uwielbia zabijać szumowiny ale się z nimi zadaje (bo ma bliżej do celu) i ma pełno blizn na twarzy (tak z dwie trzy) iakiś kapturek no i długie (do pasa) włosy poskręcane w cieniutkie warkoczyki (jak MG sie zgodzi to nimi mogę też zadawać obrażenia, żeby wieksze to można coś metalowego podczepić i działa jak bat). No to ja właśnie tak lubię grać.
Ostatnio nawet tak miałem i podobno mi wychodziło i toto nawet bardzo podobno...

Re: ulubiona klasa

: wtorek, 18 września 2007, 22:15
autor: LOD
Sory za offtopa, ale ostatnio zauważyłem, że po przeczytaniu książek z Drizztem Do'Urdnenem w akcji, to zaczynają wielbić zakrzywione ostrza w kierunku łokci... Niektórzy tylko wpadli na ten pomysł wcześniej i go używali. 8)

Re: ulubiona klasa

: czwartek, 20 września 2007, 15:50
autor: Kali from Neo-Dżungla
Ej sorry LOD ale niestety nie czytałem tych książek... sam na to wpadłem że tak będzie fajnie... ale zamiast sztyletów nieraz podczepiam sobie dwa cepki bojowe i "tańcząc" z nimi robie po prostu masakrę... na wyższych poziomach, na wyższych :P :P :P

Re: ulubiona klasa

: czwartek, 20 września 2007, 20:35
autor: LOD
Też napisałem, że niektórzy wymyślili to wcześniej, więc być może (i z tego co piszesz na pewno), to sam do tego doszedłeś. Ja jestem dużym zwolennikiem ciężkich młotów i ciężkich toporów, mimo iż wiem, że są one nie praktyczne. Jednak jak już czymś takim się w coś wymachnie... masakra. 8)

Osobiście to marzy mi się zagranie jako Fanatyk, w WFRP, a tak to lubię odgrywać Inżyniera. A w cRPG... jakoś najczęściej gram kapłanem, a dlaczego to nie wiem...

Re: ulubiona klasa

: piątek, 21 września 2007, 09:16
autor: Kali from Neo-Dżungla
He he młot topór STAL!!! hehe... grałem kiedyś z krasnoludem.. nie raz sie mi dostało... na szczęście tylko z pięści... a ogólnie to jeszcze zawsze jest tak że moja choroba psychiczna wpływa na decyzje drużyny bo jak to głupi niczego sie nie boi to i wszędzie włazi :P no i wszędzie właże... kupa śmiechu przy tym. wszyscy nie a ja... nawet nic nie mówie tylko ide :lol: :lol:
w cRPGach trudno odgrywać role finezyjnego łowcy z dwoma sztyletami wiec głównie też druidzi- zmiennokształtni.

Re: ulubiona klasa

: piątek, 21 września 2007, 09:29
autor: LOD
Zmiennokształtni, nie powiem fajna klasa. Jak grałem kiedyś w NWN przez neta to spotkałem takiego niziołka... Knypek mniejszy ode mnie, a klasowo był mnichem - zmiennokształtnym (plus tam jeden poziom druida, bo chyba druida trza było mieć, by móc być zmiennokształtnym), więc ciekawie to wyglądało. Idę z nim idę, nagle z kurdupla robi się smok, który w walce pazurami pomyka tak, że gra tak do końca nie umiała tego wyświetlać... Raz się pochyla, przycinka, pokazuje 2 machnięcia, przycinka i stoi pionowo. 8) Nie że gra się zacinała, ale obraz przeskakiwał. :D

Re: ulubiona klasa

: piątek, 21 września 2007, 21:00
autor: Gabriel-The-Cloud
Nigdy nie rozumiałam klas magicznych - za trudne na mój rozum wojownika ;)

Po rozpoczęciu przygody z Monastyrem spodobała mi się nowa klasa - artysta. Artysta z Kordu to postać z zasady nienormalna, więc jestem w swoim żywiole, prowadząc taką postać ;)